"Oni są agresorami", "to koń trojański USA w Europie". Rosyjskie media o Polsce

Rozmowa o Polsce w rosyjskiej telewizji publicznejYoutube

Amerykanie będą strzelać do Rosji rękami Polaków, a Polacy są niewdzięczni i zapomnieli, że to dzięki Rosji odzyskali niepodległość - to tylko część narracji, jaką można było usłyszeć w rosyjskiej telewizji państwowej po wizycie prezydenta Dudy w Białym Domu. "Nie spodziewałem się, że będą stosować tak ostre porównania" - mówi polski korespondent, który został zaproszony do jednego z telewizyjnych programów.

Deklaracje podpisane podczas spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w Waszyngtonie, zwłaszcza te dotyczące sfery militarnej, nie mogły umknąć uwadze rosyjskich mediów. Walczący z dezinformacją portal EUvsDisinfo donosi, że decyzja o zwiększeniu amerykańskiej obecności wojskowej była szeroko komentowana między innymi na antenie rosyjskiej telewizji państwowej.

Wspólna deklaracja i wielkie zakupy. Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem
Wspólna deklaracja i wielkie zakupy. Andrzej Duda spotkał się z Donaldem TrumpemTomasz Pupiec | Fakty w Południe

Polsce poświęcono dwa odcinki publicystycznego programu "Czas pokaże", nadawanego przez rosyjski "Pierwyj Kanal". Szczególnie duże emocje u komentatorów w studiu wywołała wypowiedź polskiego prezydenta, w której mówił, że bardzo chciałby, "żeby Rosja była przyjacielem Polski, bo jest naszym wielkim sąsiadem, państwem dużo większym od Polski, o większym niż Polska potencjale pod każdym względem, może za wyjątkiem jednego. Ja uważam, że w nas jest więcej męstwa, że my po prostu jesteśmy odważniejsi i potrafimy walczyć do samego końca, niezależnie od wszystkiego".

Szeroko i emocjonalnie komentowano także fragment jego wypowiedzi, w której polski prezydent mówił:

Chcielibyśmy, żeby Rosja była naszym przyjacielem, ale niestety Rosja znów pokazuje bardzo nieprzyjemne dla nas imperialne oblicze, a my nie chcemy być w rosyjskiej strefie wpływów. Andrzej Duda

O Polsce dyskutowano także w programie "Tołstoj. Niedziela", nadawanym w ramach mającego największy zasięg w Rosji pierwszego kanału telewizji. Prowadzącym program jest wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy Piotr Tołstoj, szef Rady Koordynacyjnej Zwolenników Partii Jedna Rosja, popierającej Władimira Putina. Tam także padały różne tezy dotyczące zarówno stosunków polsko-amerykańskich, jak i polsko-rosyjskich.

"Kompleks Rosji siedzi głęboko"

Dzień po spotkaniu Duda-Trump i podpisaniu dwustronnych deklaracji w programie "Czas pokaże" ten temat rozpoczęto od zacytowania wypowiedzi polskiego prezydenta dotyczącej "odważniejszych Polaków". Prowadzący program Anatolij Kuziczew na samym wstępie powiedział, że takie stwierdzenia go "zaszokowały".

"Ja próbowałem sobie przypomnieć, jak często i jak wysokiego szczebla przedstawiciele państwowi pozwalają sobie mówić, że naród, do którego się odnoszą, jest lepszy niż jakiś inny naród", mówił prowadzący i od razu odpowiadał:

Nie mogę sobie przypomnieć, żeby od lat 40., a może raczej 30. dwudziestego wieku ktoś robił to tak otwarcie. Anatolij Kuziczew

Słowa prezydenta komentował w studiu Karen Szachnazarow - rosyjski reżyser i jeden z sygnatariuszy listu poparcia dla działań prezydenta Putina na wschodniej Ukrainie i Krymie. Scenarzysta zaznaczył, że zna nastroje w Polsce, ponieważ ma tam wielu znajomych i "ten kompleks [Rosji - red.] siedzi głęboko w części polskiego społeczeństwa. Polacy to dzielny, wielki naród, ważny w Europie, a zapominamy, że Polacy przez 200 lat byli częścią Imperium Rosyjskiego, a potem praktycznie częścią sowieckiego imperium. To musiało być dla nich bardzo bolesne".

"Pamiętajmy także, że w przeszłości Polska pretendowała do tej roli, którą ostatecznie zajęła Moskwa, czyli twórcy wielkiego euroazjatyckiego imperium, a potem taki wielki kraj zniknął z mapy Europy", kontynuował rosyjski producent filmowy. "Z tego powodu powinniśmy okazywać zrozumienie dla tej wypowiedzi. Oczywiście ona jest absolutnie niewłaściwa dla głowy państwa, ale ja rozumiem, że jest tutaj głęboko siedzący rosyjski kompleks" - dodawał.

Andrzej Duda o perspektywie stosunków polsko-rosyjskich
Andrzej Duda o perspektywie stosunków polsko-rosyjskich

Inne stanowisko odnośnie słów Andrzeja Dudy zaprezentował deputowany rosyjskiej Dumy z ramienia Partii Komunistycznej Leonid Kałasznikow. "Absolutnie nie zgadzam się, że powinniśmy podchodzić do takich wypowiedzi ze zrozumieniem" - zaczął swoją wypowiedź Kałasznikow.

"Często słyszałem zalecenie takiego podejścia od ważnych osób, na przykład podczas wyjaśniania okoliczności wydarzeń w Katyniu. Ale jednocześnie, w tym czasie żaden wysoko postawiony Polak nie przeprosił za tysiące śmierci na ich terytorium. Mówię choćby o 25 tys. zabitych żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w latach 20. Tak, jest u nich kompleks. [...] Ich prezydent mówi, że nie chcą być częścią rosyjskiej strefy wpływów. Ale za to chcą być częścią amerykańskiej strefy wpływów! ["Bardzo chcą, bardzo chcą" - dodaje prowadzący. - red.] Czy to my chcemy ustawiać żołnierzy przy granicy?" - pytał szef Komitetu ds. Wspólnoty Niepodległych Państw i Integracji Eurazjatyckiej.

Polska niewdzięczność za niepodległość

W odniesieniu do zacieśniania stosunków polsko-amerykańskich jedną z wiodących narracji, zarówno w "Czas pokaże", jak i "Tołstoj. Niedziela" była niewdzięczność Polaków, którzy zawdzięczając Rosjanom bardzo wiele w przeszłości, nie zważali na to i odcięli się od tego kraju i zaczęli rozwijać swoje stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.

Ten wątek pojawił się już w wypowiedzi Kałasznikowa: "Zawsze w historii Polacy próbowali upokorzyć Rosję. A przez 200 lat, kiedy była częścią imperium rosyjskiego [i sowieckiego - red.], nikt was nie upokarzał, jak możemy sobie przypomnieć. Co więcej, podarowaliśmy wam niepodległość, a kiedy byliście członkiem Układu Warszawskiego, generalnie wam dawano i dawano z Rosji, na przykład paliwa i ropę" - mówił deputowany Partii Komunistycznej.

Jeszcze mocniej o rzekomej niewdzięczności wypowiadał się inny członek Dumy - Władimir Żyrinowski, znany z komentowania stosunków polsko-rosyjskich i antypolskich prowokacji. Jako gość programu "Tołstoj. Niedziela", poświęconego wizycie Andrzeja Dudy w Białym Domu, mówił: "w czasach Imperium Rosyjskiego car Aleksander I dał Polakom parlament, demokrację, wolność i prawo do władania własnymi wojskami. On dał im więcej niż swoim obywatelom. A w odpowiedzi na to Piłsudski porozumiał się z Hitlerem i byli razem gotowi iść na Związek Radziecki. Zawsze byli przeciw nam. [...] Popatrzmy tylko na rok 1945, to my ich wyzwoliliśmy. Gdyby 600 tys. żołnierzy Armii Czerwonej nie poległo, oswabadzając Polskę, ten kraj nie istniałby jako państwo. I teraz Duda mówi, że Polacy są odważniejsi i silniejsi" - komentował Żyrinowski.

W kontekście stosunków polsko-amerykańskich, w wypowiedziach telewizyjnych pojawił się jeszcze jeden element - perspektywa rzekomego porzucenia Polski przez swojego sojusznika. Wybrzmiało to chociażby w wypowiedzi politologa Jewgienija Minczenki: "w tym momencie stosunki polsko-amerykańskie wyglądają dobrze z punktu widzenia rachunku ekonomicznego. Ale pytanie brzmi: co będzie? A będzie to, do czego dochodzi wszędzie. USA porzuca swoich sojuszników. To można powiedzieć o Niemczech, o Francji i tak dalej. W XX i XXI w. oni zawsze odrzucali swoich partnerów. [...] Polska liczy teraz, że stanie się "ukochaną żoną" Ameryki w Europie, ale już niedługo będzie z tego powodu płakać" - prognozował ekspert.

"Zygmunt, my was kochamy. Jeśli Stany Zjednoczone was porzucą, my będziemy na was czekać", zwrócił się prowadzący program Tołstoj do polskiego dziennikarza Zygmunta Dzięciołowskiego, zaproszonego do studia.

Na sam koniec dyskusji powiedział także Dzięciołowskiemu:

Chciałbym ci powiedzieć, żebyś zawiózł do Polski naszą [rosyjską - red.] miłość. Pamiętajcie, że nasze imperialne oblicze to oblicze tych, którzy gwarantowali waszą niezależność i wolność oraz tych, którzy was kochają. Piotr Tołstoj

"Dotrzymujcie swoich słów", odpowiedział mu polski dziennikarz.

Różne koncepcje celów zwiększania obecności

Wypowiedzi ekspertów z obu programów przyniosły też wiele koncepcji i tez dotyczących celu, dla którego Polacy zgodzili się na rozmieszczenie w kraju większej liczby amerykańskich żołnierzy. W programie "Czas pokaże" stwierdzono, że w Polsce działa "marionetkowy rząd", który jest gotowy zaatakować Rosję na amerykański rozkaz.

Tę teorię można usłyszeć m.in. w wypowiedzi Władimira Lepiechina, dyrektora Instytutu Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej. "Trzeba zaznaczyć, że wypowiedź Dudy to słowa polityka, a nie całego polskiego narodu", mówił Lepiechin. "Polscy politycy to swojego rodzaju koń trojański Amerykanów w Europie" - dodawał.

Z tego powodu, słowa Dudy to kolejny dowód na to, że on osobiście, a także jego partia, są gotowi zrobić wszystko, żeby realizować amerykański plan. To najwierniejszy i najodważniejszy sojusznik. Władimir Lepiechin

Agresywną postawę Polaków podkreślał Władimir Żyrinowski. "To u Polaków widać imperialne oblicze, nie u nas. [...] Oni są agresorami. Od zawsze szli na wschód. Zawsze chcieli więcej. Cała Ukraina, Białoruś i Litwa były ich" - krzyczał w studiu pierwszego kanału rosyjskiej telewizji deputowany partii Liberalno-Demokratycznej.

Mówiący po nim politolog Jewgienij Minczenko przedstawił jeszcze inną koncepcję, jak sam ją nazwał, "geopolityczną". "Polska stoi teraz w poważnej sprzeczności z ideologiczną linią Unii Europejskiej, ponieważ to bardzo religijny, nacjonalistycznie zorientowany kraj, który przeciwstawia się międzynarodowej ideologii" - mówił rosyjski ekspert. "Stanowiąc zagrożenie dla Rosji, oni wzmacniają swoją pozycję wewnątrz Unii i przeciwstawiają się niemiecko-francuskiej osi" - dodawał.

"Czyli tę swoją osobowość Polacy potrzebują wzmocnić sobie przyjaźnią ze Stanami Zjednoczonymi" - podsumował prowadzący program deputowany Dumy Piotr Tołstoj.

"Imperialne oblicze Polski"

Udowadnianie agresywnej postawy Polaków w rosyjskich mediach często odbywa się za pomocą fałszywego przedstawiania polskiej Inicjatywy Trójmorza, która jest forum współpracy 12 państw leżących nad Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym.

W rosyjskiej propagandzie mówi się, że Polska najpierw będzie chciała podbić terytoria na wschodzie, żeby odtworzyć Rzeczpospolitą Obojga Narodów. W ten sposób, zajmując Ukrainę, uzyska dostęp do Morza Czarnego. W następnej fazie zacznie podbijać kolejne kraje, aby finalnie uzyskać dostęp także do Morza Adriatyckiego.

Elementy tej narracji pojawiły się w komentarzu Władimira Żyrinowskiego po wizycie prezydenta Dudy w Białym Domu, w którym mówił o "agresywnym, imperialnym" obliczu Polski: "Oni chcą zostać stolicą Europy Wschodniej. Znowu mają plan Międzymorza - od Bałtyckiego przez Czarne do Adriatyckiego - włączając w to dziesiątki różnych państw. W swoim czasie chcieli w to włączyć Kozaków kubańskich, wszystko chcieli zebrać - Węgrów, Estończyków. Ale nigdy im się to nie udało. I nigdy im się nie uda. Ale to imperialne oblicze u nich zostało" - mówił Żyrinowski.

Kolejne rozmowy na temat koncepcji "Międzymorza" prowadzono w innym odcinku programu "Czas pokaże", nadawanym 17 czerwca, który zatytułowano "Broń Polski" i w całości poświęcano spotkaniu Duda-Trump. Podczas dyskusji wyświetlono mapę Rzeczpospolitej Obojga Narodów z 1619 roku i mówiono o tym, jak duże terytoria zajmowała wtedy Polska.

Sergiej Zasorin, historyk z Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego i jeden z autorów publikujących w polskojęzycznej wersji "Sputnika" mówił, że "wtedy niewiele zabrakło, żeby Polska rozciągała się od morza do morza, ale Polacy nie dali rady dojść do Morza Czarnego". Prowadzący program odpowiedział od razu, że "swoją drogą, tak może być teraz. Koncepcja Międzymorza, absolutnie, to cały projekt". Tej dyskusji towarzyszyła wyświetlona w studiu mapa Środkowo-Wschodniej Europy, na której zaznaczono trzy "tury" rozwoju rzekomej ekspansji Polski.

O tym, w jaki sposób rosyjskie media przypisują Polsce koncepcję Międzymorza pisaliśmy już w marcu na Konkret24. Wtedy komentatorzy rosyjskiej telewizji jeszcze chętniej sięgali do tej narracji, ponieważ za jej pomocą starano się wyjaśniać wizytę Donalda Tuska w Radzie Najwyższej Ukrainy. Zdaniem rosyjskich komentatorów, w rzeczywistości miała ona udowadniać, że Polska chce destabilizacji tego kraju i późniejszego zajęcia jego terenów.

- Chodzi o to, że Polska, która teraz oficjalnie nazywa się III Rzeczpospolitą, dąży do utworzenia IV Rzeczpospolitej, to znaczy imperium rozciągającego się od morza do morza - mówił w tamtym czasie białoruski politolog Nikołaj Sergiejew.

Kiedy zapytaliśmy autora pojęcia "IV Rzeczpospolita", Rafała Matyję, czy ten politologiczny termin może mieć inne znaczenie, niż to, które sam mu nadał, mówił: "Idea IV Rzeczpospolitej nie ma żadnego zastosowania do koncepcji polskiego imperium, które chce rewizji jakichkolwiek granic. [...] Założenia IV RP zupełnie nie dotykały kwestii agresji wobec jakichkolwiek innych krajów", wyjaśniał politolog.

Przypisywanie w mediach komukolwiek takich intencji i odwoływanie się do IV RP ma jedynie na celu skłócenie Polski z sąsiadami. To element wojny propagandowej. Rafał Matyja

"Propaganda jest profesjonalna, ale słabnie"

W programie "Czas pokaże" jednym z gości był korespondent radia RMF FM w Moskwie Przemysław Marzec. Jak podkreśla w rozmowie z Konkret24, mimo że proponowano mu wysokie stawki, za wizytę w studiu nie wziął żadnych honorariów. - Chciałem po prostu zobaczyć, jak ta maszyna propagandowa działa od środka - podkreśla Marzec. - I to jest naprawdę robione bardzo profesjonalnie, za duże pieniądze. Prowadzący często kształcili się na zachodzie, w Stanach. Poza tym, takie widowiskowe reality show o tematyce politycznej, w tym o polityce międzynarodowej, to jest format, którego w Polsce nie ma - komentuje korespondent RMF FM.

Na pytanie, czy Rosjanie nie boją się zapraszać gości z innych krajów, którzy mogą w programie na żywo powiedzieć coś nieoczekiwanego, niezgodnego z oficjalną narracją, Marzec odpowiada: - Goście z innych krajów to ma być dowód na to, że oni są tacy otwarci. Potem chwalą się tym, że u nich każdy może się wypowiedzieć, a w zachodniej telewizji rosyjskich ekspertów się nie zaprasza - tłumaczy polski dziennikarz.

W rzeczywistości jednak, stosują różne sposoby, żeby odpowiednio wykorzystać wypowiedzi obcokrajowców. Na przykład dają się wypowiedzieć takiemu oponentowi, po czym zaraz ucinają dyskusję, oddają głos swoim ekspertom i już zaczyna dominować ich narracja, często wykorzystująca te wypowiedzi na swój sposób. Ci obcokrajowcy mają być takim kwiatkiem do kożucha. Przemysław Marzec

Marzec w trakcie programu starał się odkłamywać niektóre wypowiedzi innych ekspertów, m.in. o polskiej historii i rzekomej kolaboracji z III Rzeszą podczas II wojny światowej, ale z tego powodu nie był zbyt często dopuszczany do głosu. Zapytaliśmy go, czy coś zdziwiło go w takiej konwencji programu.

- Generalnie, nie było to nic zaskakującego. W kwestii ogólnego przekazu po spotkaniu Duda-Trump rzeczywiście głównie skupili się na tej wypowiedzi o odważniejszych Polakach. Nie spodziewałem się jednak, że będą stosować tak ostre porównania - mówi Marzec. - W programie, w którym brałem udział, porównywano takie wypowiedzi do przemówień nazistów sprzed II wojny światowej, a do tego, do programu zaproszono Izraelczyka z Uniwersytetu w Jerozolimie, który także mocno atakował w swoich wypowiedziach, mimo że nie znał dokładnie historii Polski. Kiedy usłyszałem takie sformułowania, to mnie zatkało - dodaje.

- Sam przekaz o Polsce i Polakach, kreowany w rosyjskich mediach po spotkaniu w Białym Domu, był raczej kontynuacją dotychczasowych narracji w tej kwestii - odpowiada na pytanie o ewentualne nowe elementy dotyczące Polski w tamtejszej propagandzie.

Polska generalnie jest dużą przeszkodą dla Rosji i kamieniem uwierającym w bucie. Jest zbyt dużym krajem, żeby go ignorować i zbyt małym, żeby liczyć się z nim tak jak z Niemcami, Francją czy USA. Z tego powodu popularnym motywem jest Polska jako marionetka Stanów Zjednoczonych. Przemysław Marzec

Marzec wskazuje jednak, że oglądalność tego typu programów wśród Rosjan spada. - Odpowiedzialni za te programy wszystko mierzą. Ma dla nich znaczenie między innymi to, jakie emocje wywołuje dany ekspert, bo przekłada się to na oglądalność. Z tego powodu opłaca się zapraszać mówiącego różne kontrowersyjne rzeczy Żyrinowskiego - wyjaśnia korespondent.

- Od kilku lat jednak "tłuką" jedno i to samo, te programy są przewidywalne w swojej propagandzie, więc coraz mniej ludzi chce je oglądać. Przykładowo w Moskwie widzów takich programów jest bardzo mało, ten przekaz trafia raczej do tych Rosjan, którzy nie mają paszportów, nie znają świata i języków, a swoją wiedzę czerpią z telewizji. Dlatego na Kremlu szukają nowych sposobów dotarcia ze swoim przekazem - podsumowuje Przemysław Marzec.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, EUvsDisinfo; Zdjęcie tytułowe: PAP/Radek Pietruszka

Źródło zdjęcia głównego: Youtube

Pozostałe wiadomości

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie ponownie uruchomiła w Polsce dyskusję o reparacjach wojennych - a właściwie o tym, jak nazywać teraz nasze żądania. Bo prezydent twierdzi, że "punktem wyjścia jest raport reparacyjny", ale poseł PiS i były wiceszef MSZ mówi, że reparacje to "określenie medialne". W dyskusji widać zmianę narracji polityków prawicy.

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Od "reparacji" do "zadośćuczynienia". To jednak nie to samo

Źródło:
Konkret24

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24