"Oni są agresorami", "to koń trojański USA w Europie". Rosyjskie media o Polsce

Rozmowa o Polsce w rosyjskiej telewizji publicznejYoutube

Amerykanie będą strzelać do Rosji rękami Polaków, a Polacy są niewdzięczni i zapomnieli, że to dzięki Rosji odzyskali niepodległość - to tylko część narracji, jaką można było usłyszeć w rosyjskiej telewizji państwowej po wizycie prezydenta Dudy w Białym Domu. "Nie spodziewałem się, że będą stosować tak ostre porównania" - mówi polski korespondent, który został zaproszony do jednego z telewizyjnych programów.

Deklaracje podpisane podczas spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w Waszyngtonie, zwłaszcza te dotyczące sfery militarnej, nie mogły umknąć uwadze rosyjskich mediów. Walczący z dezinformacją portal EUvsDisinfo donosi, że decyzja o zwiększeniu amerykańskiej obecności wojskowej była szeroko komentowana między innymi na antenie rosyjskiej telewizji państwowej.

Wspólna deklaracja i wielkie zakupy. Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem
Wspólna deklaracja i wielkie zakupy. Andrzej Duda spotkał się z Donaldem TrumpemTomasz Pupiec | Fakty w Południe

Polsce poświęcono dwa odcinki publicystycznego programu "Czas pokaże", nadawanego przez rosyjski "Pierwyj Kanal". Szczególnie duże emocje u komentatorów w studiu wywołała wypowiedź polskiego prezydenta, w której mówił, że bardzo chciałby, "żeby Rosja była przyjacielem Polski, bo jest naszym wielkim sąsiadem, państwem dużo większym od Polski, o większym niż Polska potencjale pod każdym względem, może za wyjątkiem jednego. Ja uważam, że w nas jest więcej męstwa, że my po prostu jesteśmy odważniejsi i potrafimy walczyć do samego końca, niezależnie od wszystkiego".

Szeroko i emocjonalnie komentowano także fragment jego wypowiedzi, w której polski prezydent mówił:

Chcielibyśmy, żeby Rosja była naszym przyjacielem, ale niestety Rosja znów pokazuje bardzo nieprzyjemne dla nas imperialne oblicze, a my nie chcemy być w rosyjskiej strefie wpływów. Andrzej Duda

O Polsce dyskutowano także w programie "Tołstoj. Niedziela", nadawanym w ramach mającego największy zasięg w Rosji pierwszego kanału telewizji. Prowadzącym program jest wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy Piotr Tołstoj, szef Rady Koordynacyjnej Zwolenników Partii Jedna Rosja, popierającej Władimira Putina. Tam także padały różne tezy dotyczące zarówno stosunków polsko-amerykańskich, jak i polsko-rosyjskich.

"Kompleks Rosji siedzi głęboko"

Dzień po spotkaniu Duda-Trump i podpisaniu dwustronnych deklaracji w programie "Czas pokaże" ten temat rozpoczęto od zacytowania wypowiedzi polskiego prezydenta dotyczącej "odważniejszych Polaków". Prowadzący program Anatolij Kuziczew na samym wstępie powiedział, że takie stwierdzenia go "zaszokowały".

"Ja próbowałem sobie przypomnieć, jak często i jak wysokiego szczebla przedstawiciele państwowi pozwalają sobie mówić, że naród, do którego się odnoszą, jest lepszy niż jakiś inny naród", mówił prowadzący i od razu odpowiadał:

Nie mogę sobie przypomnieć, żeby od lat 40., a może raczej 30. dwudziestego wieku ktoś robił to tak otwarcie. Anatolij Kuziczew

Słowa prezydenta komentował w studiu Karen Szachnazarow - rosyjski reżyser i jeden z sygnatariuszy listu poparcia dla działań prezydenta Putina na wschodniej Ukrainie i Krymie. Scenarzysta zaznaczył, że zna nastroje w Polsce, ponieważ ma tam wielu znajomych i "ten kompleks [Rosji - red.] siedzi głęboko w części polskiego społeczeństwa. Polacy to dzielny, wielki naród, ważny w Europie, a zapominamy, że Polacy przez 200 lat byli częścią Imperium Rosyjskiego, a potem praktycznie częścią sowieckiego imperium. To musiało być dla nich bardzo bolesne".

"Pamiętajmy także, że w przeszłości Polska pretendowała do tej roli, którą ostatecznie zajęła Moskwa, czyli twórcy wielkiego euroazjatyckiego imperium, a potem taki wielki kraj zniknął z mapy Europy", kontynuował rosyjski producent filmowy. "Z tego powodu powinniśmy okazywać zrozumienie dla tej wypowiedzi. Oczywiście ona jest absolutnie niewłaściwa dla głowy państwa, ale ja rozumiem, że jest tutaj głęboko siedzący rosyjski kompleks" - dodawał.

Andrzej Duda o perspektywie stosunków polsko-rosyjskich
Andrzej Duda o perspektywie stosunków polsko-rosyjskich

Inne stanowisko odnośnie słów Andrzeja Dudy zaprezentował deputowany rosyjskiej Dumy z ramienia Partii Komunistycznej Leonid Kałasznikow. "Absolutnie nie zgadzam się, że powinniśmy podchodzić do takich wypowiedzi ze zrozumieniem" - zaczął swoją wypowiedź Kałasznikow.

"Często słyszałem zalecenie takiego podejścia od ważnych osób, na przykład podczas wyjaśniania okoliczności wydarzeń w Katyniu. Ale jednocześnie, w tym czasie żaden wysoko postawiony Polak nie przeprosił za tysiące śmierci na ich terytorium. Mówię choćby o 25 tys. zabitych żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w latach 20. Tak, jest u nich kompleks. [...] Ich prezydent mówi, że nie chcą być częścią rosyjskiej strefy wpływów. Ale za to chcą być częścią amerykańskiej strefy wpływów! ["Bardzo chcą, bardzo chcą" - dodaje prowadzący. - red.] Czy to my chcemy ustawiać żołnierzy przy granicy?" - pytał szef Komitetu ds. Wspólnoty Niepodległych Państw i Integracji Eurazjatyckiej.

Polska niewdzięczność za niepodległość

W odniesieniu do zacieśniania stosunków polsko-amerykańskich jedną z wiodących narracji, zarówno w "Czas pokaże", jak i "Tołstoj. Niedziela" była niewdzięczność Polaków, którzy zawdzięczając Rosjanom bardzo wiele w przeszłości, nie zważali na to i odcięli się od tego kraju i zaczęli rozwijać swoje stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.

Ten wątek pojawił się już w wypowiedzi Kałasznikowa: "Zawsze w historii Polacy próbowali upokorzyć Rosję. A przez 200 lat, kiedy była częścią imperium rosyjskiego [i sowieckiego - red.], nikt was nie upokarzał, jak możemy sobie przypomnieć. Co więcej, podarowaliśmy wam niepodległość, a kiedy byliście członkiem Układu Warszawskiego, generalnie wam dawano i dawano z Rosji, na przykład paliwa i ropę" - mówił deputowany Partii Komunistycznej.

Jeszcze mocniej o rzekomej niewdzięczności wypowiadał się inny członek Dumy - Władimir Żyrinowski, znany z komentowania stosunków polsko-rosyjskich i antypolskich prowokacji. Jako gość programu "Tołstoj. Niedziela", poświęconego wizycie Andrzeja Dudy w Białym Domu, mówił: "w czasach Imperium Rosyjskiego car Aleksander I dał Polakom parlament, demokrację, wolność i prawo do władania własnymi wojskami. On dał im więcej niż swoim obywatelom. A w odpowiedzi na to Piłsudski porozumiał się z Hitlerem i byli razem gotowi iść na Związek Radziecki. Zawsze byli przeciw nam. [...] Popatrzmy tylko na rok 1945, to my ich wyzwoliliśmy. Gdyby 600 tys. żołnierzy Armii Czerwonej nie poległo, oswabadzając Polskę, ten kraj nie istniałby jako państwo. I teraz Duda mówi, że Polacy są odważniejsi i silniejsi" - komentował Żyrinowski.

W kontekście stosunków polsko-amerykańskich, w wypowiedziach telewizyjnych pojawił się jeszcze jeden element - perspektywa rzekomego porzucenia Polski przez swojego sojusznika. Wybrzmiało to chociażby w wypowiedzi politologa Jewgienija Minczenki: "w tym momencie stosunki polsko-amerykańskie wyglądają dobrze z punktu widzenia rachunku ekonomicznego. Ale pytanie brzmi: co będzie? A będzie to, do czego dochodzi wszędzie. USA porzuca swoich sojuszników. To można powiedzieć o Niemczech, o Francji i tak dalej. W XX i XXI w. oni zawsze odrzucali swoich partnerów. [...] Polska liczy teraz, że stanie się "ukochaną żoną" Ameryki w Europie, ale już niedługo będzie z tego powodu płakać" - prognozował ekspert.

"Zygmunt, my was kochamy. Jeśli Stany Zjednoczone was porzucą, my będziemy na was czekać", zwrócił się prowadzący program Tołstoj do polskiego dziennikarza Zygmunta Dzięciołowskiego, zaproszonego do studia.

Na sam koniec dyskusji powiedział także Dzięciołowskiemu:

Chciałbym ci powiedzieć, żebyś zawiózł do Polski naszą [rosyjską - red.] miłość. Pamiętajcie, że nasze imperialne oblicze to oblicze tych, którzy gwarantowali waszą niezależność i wolność oraz tych, którzy was kochają. Piotr Tołstoj

"Dotrzymujcie swoich słów", odpowiedział mu polski dziennikarz.

Różne koncepcje celów zwiększania obecności

Wypowiedzi ekspertów z obu programów przyniosły też wiele koncepcji i tez dotyczących celu, dla którego Polacy zgodzili się na rozmieszczenie w kraju większej liczby amerykańskich żołnierzy. W programie "Czas pokaże" stwierdzono, że w Polsce działa "marionetkowy rząd", który jest gotowy zaatakować Rosję na amerykański rozkaz.

Tę teorię można usłyszeć m.in. w wypowiedzi Władimira Lepiechina, dyrektora Instytutu Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej. "Trzeba zaznaczyć, że wypowiedź Dudy to słowa polityka, a nie całego polskiego narodu", mówił Lepiechin. "Polscy politycy to swojego rodzaju koń trojański Amerykanów w Europie" - dodawał.

Z tego powodu, słowa Dudy to kolejny dowód na to, że on osobiście, a także jego partia, są gotowi zrobić wszystko, żeby realizować amerykański plan. To najwierniejszy i najodważniejszy sojusznik. Władimir Lepiechin

Agresywną postawę Polaków podkreślał Władimir Żyrinowski. "To u Polaków widać imperialne oblicze, nie u nas. [...] Oni są agresorami. Od zawsze szli na wschód. Zawsze chcieli więcej. Cała Ukraina, Białoruś i Litwa były ich" - krzyczał w studiu pierwszego kanału rosyjskiej telewizji deputowany partii Liberalno-Demokratycznej.

Mówiący po nim politolog Jewgienij Minczenko przedstawił jeszcze inną koncepcję, jak sam ją nazwał, "geopolityczną". "Polska stoi teraz w poważnej sprzeczności z ideologiczną linią Unii Europejskiej, ponieważ to bardzo religijny, nacjonalistycznie zorientowany kraj, który przeciwstawia się międzynarodowej ideologii" - mówił rosyjski ekspert. "Stanowiąc zagrożenie dla Rosji, oni wzmacniają swoją pozycję wewnątrz Unii i przeciwstawiają się niemiecko-francuskiej osi" - dodawał.

"Czyli tę swoją osobowość Polacy potrzebują wzmocnić sobie przyjaźnią ze Stanami Zjednoczonymi" - podsumował prowadzący program deputowany Dumy Piotr Tołstoj.

"Imperialne oblicze Polski"

Udowadnianie agresywnej postawy Polaków w rosyjskich mediach często odbywa się za pomocą fałszywego przedstawiania polskiej Inicjatywy Trójmorza, która jest forum współpracy 12 państw leżących nad Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym.

W rosyjskiej propagandzie mówi się, że Polska najpierw będzie chciała podbić terytoria na wschodzie, żeby odtworzyć Rzeczpospolitą Obojga Narodów. W ten sposób, zajmując Ukrainę, uzyska dostęp do Morza Czarnego. W następnej fazie zacznie podbijać kolejne kraje, aby finalnie uzyskać dostęp także do Morza Adriatyckiego.

Elementy tej narracji pojawiły się w komentarzu Władimira Żyrinowskiego po wizycie prezydenta Dudy w Białym Domu, w którym mówił o "agresywnym, imperialnym" obliczu Polski: "Oni chcą zostać stolicą Europy Wschodniej. Znowu mają plan Międzymorza - od Bałtyckiego przez Czarne do Adriatyckiego - włączając w to dziesiątki różnych państw. W swoim czasie chcieli w to włączyć Kozaków kubańskich, wszystko chcieli zebrać - Węgrów, Estończyków. Ale nigdy im się to nie udało. I nigdy im się nie uda. Ale to imperialne oblicze u nich zostało" - mówił Żyrinowski.

Kolejne rozmowy na temat koncepcji "Międzymorza" prowadzono w innym odcinku programu "Czas pokaże", nadawanym 17 czerwca, który zatytułowano "Broń Polski" i w całości poświęcano spotkaniu Duda-Trump. Podczas dyskusji wyświetlono mapę Rzeczpospolitej Obojga Narodów z 1619 roku i mówiono o tym, jak duże terytoria zajmowała wtedy Polska.

Sergiej Zasorin, historyk z Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego i jeden z autorów publikujących w polskojęzycznej wersji "Sputnika" mówił, że "wtedy niewiele zabrakło, żeby Polska rozciągała się od morza do morza, ale Polacy nie dali rady dojść do Morza Czarnego". Prowadzący program odpowiedział od razu, że "swoją drogą, tak może być teraz. Koncepcja Międzymorza, absolutnie, to cały projekt". Tej dyskusji towarzyszyła wyświetlona w studiu mapa Środkowo-Wschodniej Europy, na której zaznaczono trzy "tury" rozwoju rzekomej ekspansji Polski.

O tym, w jaki sposób rosyjskie media przypisują Polsce koncepcję Międzymorza pisaliśmy już w marcu na Konkret24. Wtedy komentatorzy rosyjskiej telewizji jeszcze chętniej sięgali do tej narracji, ponieważ za jej pomocą starano się wyjaśniać wizytę Donalda Tuska w Radzie Najwyższej Ukrainy. Zdaniem rosyjskich komentatorów, w rzeczywistości miała ona udowadniać, że Polska chce destabilizacji tego kraju i późniejszego zajęcia jego terenów.

- Chodzi o to, że Polska, która teraz oficjalnie nazywa się III Rzeczpospolitą, dąży do utworzenia IV Rzeczpospolitej, to znaczy imperium rozciągającego się od morza do morza - mówił w tamtym czasie białoruski politolog Nikołaj Sergiejew.

Kiedy zapytaliśmy autora pojęcia "IV Rzeczpospolita", Rafała Matyję, czy ten politologiczny termin może mieć inne znaczenie, niż to, które sam mu nadał, mówił: "Idea IV Rzeczpospolitej nie ma żadnego zastosowania do koncepcji polskiego imperium, które chce rewizji jakichkolwiek granic. [...] Założenia IV RP zupełnie nie dotykały kwestii agresji wobec jakichkolwiek innych krajów", wyjaśniał politolog.

Przypisywanie w mediach komukolwiek takich intencji i odwoływanie się do IV RP ma jedynie na celu skłócenie Polski z sąsiadami. To element wojny propagandowej. Rafał Matyja

"Propaganda jest profesjonalna, ale słabnie"

W programie "Czas pokaże" jednym z gości był korespondent radia RMF FM w Moskwie Przemysław Marzec. Jak podkreśla w rozmowie z Konkret24, mimo że proponowano mu wysokie stawki, za wizytę w studiu nie wziął żadnych honorariów. - Chciałem po prostu zobaczyć, jak ta maszyna propagandowa działa od środka - podkreśla Marzec. - I to jest naprawdę robione bardzo profesjonalnie, za duże pieniądze. Prowadzący często kształcili się na zachodzie, w Stanach. Poza tym, takie widowiskowe reality show o tematyce politycznej, w tym o polityce międzynarodowej, to jest format, którego w Polsce nie ma - komentuje korespondent RMF FM.

Na pytanie, czy Rosjanie nie boją się zapraszać gości z innych krajów, którzy mogą w programie na żywo powiedzieć coś nieoczekiwanego, niezgodnego z oficjalną narracją, Marzec odpowiada: - Goście z innych krajów to ma być dowód na to, że oni są tacy otwarci. Potem chwalą się tym, że u nich każdy może się wypowiedzieć, a w zachodniej telewizji rosyjskich ekspertów się nie zaprasza - tłumaczy polski dziennikarz.

W rzeczywistości jednak, stosują różne sposoby, żeby odpowiednio wykorzystać wypowiedzi obcokrajowców. Na przykład dają się wypowiedzieć takiemu oponentowi, po czym zaraz ucinają dyskusję, oddają głos swoim ekspertom i już zaczyna dominować ich narracja, często wykorzystująca te wypowiedzi na swój sposób. Ci obcokrajowcy mają być takim kwiatkiem do kożucha. Przemysław Marzec

Marzec w trakcie programu starał się odkłamywać niektóre wypowiedzi innych ekspertów, m.in. o polskiej historii i rzekomej kolaboracji z III Rzeszą podczas II wojny światowej, ale z tego powodu nie był zbyt często dopuszczany do głosu. Zapytaliśmy go, czy coś zdziwiło go w takiej konwencji programu.

- Generalnie, nie było to nic zaskakującego. W kwestii ogólnego przekazu po spotkaniu Duda-Trump rzeczywiście głównie skupili się na tej wypowiedzi o odważniejszych Polakach. Nie spodziewałem się jednak, że będą stosować tak ostre porównania - mówi Marzec. - W programie, w którym brałem udział, porównywano takie wypowiedzi do przemówień nazistów sprzed II wojny światowej, a do tego, do programu zaproszono Izraelczyka z Uniwersytetu w Jerozolimie, który także mocno atakował w swoich wypowiedziach, mimo że nie znał dokładnie historii Polski. Kiedy usłyszałem takie sformułowania, to mnie zatkało - dodaje.

- Sam przekaz o Polsce i Polakach, kreowany w rosyjskich mediach po spotkaniu w Białym Domu, był raczej kontynuacją dotychczasowych narracji w tej kwestii - odpowiada na pytanie o ewentualne nowe elementy dotyczące Polski w tamtejszej propagandzie.

Polska generalnie jest dużą przeszkodą dla Rosji i kamieniem uwierającym w bucie. Jest zbyt dużym krajem, żeby go ignorować i zbyt małym, żeby liczyć się z nim tak jak z Niemcami, Francją czy USA. Z tego powodu popularnym motywem jest Polska jako marionetka Stanów Zjednoczonych. Przemysław Marzec

Marzec wskazuje jednak, że oglądalność tego typu programów wśród Rosjan spada. - Odpowiedzialni za te programy wszystko mierzą. Ma dla nich znaczenie między innymi to, jakie emocje wywołuje dany ekspert, bo przekłada się to na oglądalność. Z tego powodu opłaca się zapraszać mówiącego różne kontrowersyjne rzeczy Żyrinowskiego - wyjaśnia korespondent.

- Od kilku lat jednak "tłuką" jedno i to samo, te programy są przewidywalne w swojej propagandzie, więc coraz mniej ludzi chce je oglądać. Przykładowo w Moskwie widzów takich programów jest bardzo mało, ten przekaz trafia raczej do tych Rosjan, którzy nie mają paszportów, nie znają świata i języków, a swoją wiedzę czerpią z telewizji. Dlatego na Kremlu szukają nowych sposobów dotarcia ze swoim przekazem - podsumowuje Przemysław Marzec.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, EUvsDisinfo; Zdjęcie tytułowe: PAP/Radek Pietruszka

Źródło zdjęcia głównego: Youtube

Pozostałe wiadomości

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24

Według wiceministry edukacji to Prawo i Sprawiedliwość tak wyznaczyło datę wyborów samorządowych, by zdemobilizować młodych i wpłynąć na frekwencję. Tyle że to nieprawda.

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Źródło:
Konkret24

Brytyjski magazyn "The Economist" ocenił rzekomo w swoim rankingu, że Warszawa jest "jednym z najgorszych miast do życia w Europie" - ten fałszywy przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych przed wyborami samorządowymi. Fałszywy, bo jest to manipulacja wynikami rankingu sprzed dwóch lat. Wyjaśniamy.

Warszawa "jednym z najgorszych miast do życia w Europie"? Manipulacja rankingiem

Warszawa "jednym z najgorszych miast do życia w Europie"? Manipulacja rankingiem

Źródło:
Konkret24

Wideo pokazujące niemieckich policjantów przy mołdawskiej granicy z Ukrainą rozchodzi się w polskim internecie od kilku dni, budząc kontrowersje i pytania. Prorosyjskie kanały wykorzystują to nagranie jako dowód, że wojna Rosji z Ukrainą to już tak naprawdę wojna z NATO. Wyjaśniamy rzeczywisty powód obecności niemieckiej policji w Mołdawii.

"Co robi niemiecka policja na mołdawsko-ukraińskiej granicy"? Wyjaśniamy

"Co robi niemiecka policja na mołdawsko-ukraińskiej granicy"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Japonia zakazuje osobom zaszczepionym oddawania skażonej krwi" - alarmują polscy internauci, pokazując, że temat rzekomej szkodliwości szczepień przeciw COVID-19 jest wśród nich nadal żywy. Prezentowany przekaz jest jednak nieprawdziwy. Wyjaśniamy decyzje, jakie zapadały w Japonii.

"Skażona krew" i zakaz oddawania krwi przez osoby zaszczepione. Co nie zgadza się w tym przekazie?

"Skażona krew" i zakaz oddawania krwi przez osoby zaszczepione. Co nie zgadza się w tym przekazie?

Źródło:
Konkret24