FAŁSZ

Rosyjskie media: Polska chce zdestabilizować Ukrainę i utworzyć "imperium na Wschodzie"

MSZ Ukrainy krytykuję rezolucję Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sprawie Rosji. Nagranie archiwalneWiki (CC BY-SA 1.0) | Dmytro Sergiyenko

Wizyta Donalda Tuska na Ukrainie, a zwłaszcza jego przemówienie w kijowskiej Radzie Najwyższej wzmogło tematykę polską w rosyjskojęzycznych mediach zarówno w Rosji, jak i na Białorusi. Od komentatorów rosyjskiej publicznej telewizji można się było dowiedzieć, że Polska liczy na rozpad Ukrainy i utworzenie własnego "imperium" w Europie Wschodniej.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W dniach 18-20 lutego przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przebywał na Ukrainie. Data była nieprzypadkowa - piąta rocznica masakry na Majdanie w Kijowie. W pierwszym dniu wizyty Tusk wziął udział w specjalnym posiedzeniu Rady Najwyższej Ukrainy, podczas którego wygłosił przemówienie w języku ukraińskim.

Mówił zarówno o tym, że "Unia Europejska uznaje pragnienia europejskiej Ukrainy i wita jej europejski wybór", ale także wspominał o Rosji, mówiąc, że "Europa nigdy nie uzna rosyjskiej agresji Krymu i nie zrezygnuje z sankcji, póki Rosja nie wykona swoich zobowiązań".

Cała wizyta, ale szczególnie słowa wypowiedziane w obecności ukraińskich deputowanych i prezydenta Petra Poroszenki, stały się przyczynkiem do częstszego poruszania tematu Polski w rosyjskojęzycznych mediach. To nie pierwszy raz, kiedy za sprawą słów Tuska o naszym kraju jest głośno w Federacji Rosyjskiej. W listopadzie pisaliśmy o tym, jak po wizycie szefa RE w Polsce w rosyjskich mediach ogłoszono rychły "polexit", czyli wyjście Polski z Unii Europejskiej.

Tym razem narracja była prowadzona inaczej. W dwóch niezależnych od siebie programach telewizyjnych zasugerowano, że Polska ma stać się "imperium na wschodzie" i zależy jej - w przeciwieństwie do Rosji - na rozpadzie Ukrainy. Zwrócił na to uwagę porta EU vs Disinfo, zajmujący się rosyjską dezinformacją.

Banderowcy "tuż pod nosem Tuska"

Dzień po wystąpieniu Donalda Tuska przed ukraińską Radą Najwyższą tym tematem rozpoczął się program publicystyczny "60 minut" nadawany przez pierwszy kanał rosyjskiej telewizji państwowej "Rossija 1". Już po pierwszych słowach prowadzących można było się zorientować, jaka część wizyty byłego premiera w ukraińskim parlamencie niezbyt spodobała się rosyjskim publicystom. - Pochodzący z Polski Donald Tusk nie tylko czytał wiersze po ukraińsku, ale także wygłosił w tym języku całe swoje przemówienie - rozpoczęła program Olga Skabiejewa.

Następnie w wyemitowanym materiale zestawiono wizytę Tuska w Radzie z wiecem poświęconym pamięci Stepana Bandery, który odbył się w ten sam dzień w Kijowie. - W tym samym czasie, w którym ukraińscy nacjonaliści krzyczeli "Bandera, wstawaj!" europejski polityk Tusk był na ulicy Bankowej u Poroszenki - mówiła w tle prowadząca. - Akcja, której władze nie tylko nie zapobiegły, ale i nie osądziły, odbywała się tuż pod nosem Tuska - podsumowała.

Od początku mocno podkreślano, że polski polityk nie tylko mówił po ukraińsku, ale przede wszystkim zakończył swoje przemówienie słowami "Chwała Ukrainie". W programie przypomniano, że to hasło było jednym ze sloganów frakcji banderowskiej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) odpowiedzialnej za rzeź Polaków na Wołyniu. - Nie wydaje mi się, żeby polskie media były zadowolone z tych słów - skomentował drugi prowadzący Jewgienij Popow.

Ukraińskie "Sława Ukrajini", czyli "Chwała Ukrainie", jest jednak także zawołaniem, które nierozerwalnie łączy się z Majdanem. Używali go nie tylko protestujący Ukraińcy, ale także zagraniczni politycy przemawiający na Ukrainie. 1 grudnia 2013 podczas Majdanu zakończył nim swoje przemówienie w Kijowie Jarosław Kaczyński. Od 2018 roku "Chwała Ukrainie! Bohaterom chwała!" (ukr. Sława Ukrajini-Herojam Sława!) jest także oficjalnym żołnierskim pozdrowieniem - zastąpiło pochodzące z czasów radzieckich "Życzymy zdrowia!".

Kaczyński na Majdanie: Jesteście potrzebni Unii Europejskiej
Kaczyński na Majdanie: Jesteście potrzebni Unii Europejskiejtvn24

"Chwała Ukrainie"

Dwukrotnie podczas programu "Rossija 1" z ust rosyjskich komentatorów padły stwierdzenia, że "Tusk sprzedał swoją ojczyznę i swoich rodaków", jako że nie odniósł się do marszu ku pamięci Bandery i skończył swoje przemówienie właśnie słowami "Chwała Ukrainie". Efektem tego "sprzedania" miało być - według komentatorów - głosowanie, podczas którego z 28 krajów tylko Polska była przeciwna pozostawieniu Tuska na stanowisku "prezydenta Unii Europejskiej". Można przypuszczać, że w dyskusji chodziło o głosowanie nad reelekcją Donalda Tuska, które miało miejsce... w marcu 2017 r., gdy Polska, reprezentowana przez ówczesną premier Beatę Szydło, jako jedyna nie zagłosowała "za".

W studiu zestawiano wizerunek Donalda Tuska z obrazami Stepana BanderyRossija 1

Sugerowano także, że w kwestii stosunku Tuska do ukraińskiego nacjonalizmu uwidacznia się hipokryzja byłego premiera. - Polak, który tydzień wcześniej ustawił w swoim państwie pomnik poświęcony ludziom, którzy zginęli z rąk ukraińskich nacjonalistów, teraz wygłasza różne slogany po ukraińsku. Czy ktoś może mi to wyjaśnić? - ironicznie pytał prowadzący program.

Prezenter odniósł się w ten sposób do odsłonięcia pomnika Pamięci Ofiar nacjonalistów ukraińskich, które miało miejsce 9 lutego w Szczecinie. Pomnik ma upamiętniać Polaków, mieszkańców Wołynia i Małopolski Wschodniej, ofiary ludobójstwa dokonanego w latach 1939–1947 przez członków ukraińskich organizacji nacjonalistycznych OUN-UPA.

Donald Tusk jednak nie miał nic wspólnego ze stworzeniem tego postumentu, jak i nie był obecny na ceremonii odsłonięcia. Za powstanie pomnika odpowiedzialny był Instytut Pamięci Narodowej i to jego prezes był gospodarzem tego wydarzenia. Jak można przeczytać z relacji na stronie IPN-u, na zaproszenie m.in. prezesa Jarosława Szarka "przybyły setki osób, m.in. rodziny pomordowanych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej".

"Polacy chcą wzmocnić nazistowskie nastroje na Ukrainie"

Dyskusja w studiu "Rossija 1" - państwowej stacji telewizyjnej, która dociera do 117 milionów ludzi - zmieniła jednak kierunek, kiedy do głosu doszedł Araik Stepanian - politolog i członek Akademii Problemów Geopolitycznych, petersburskiego think tanku. Częsty gość rządowych rosyjskich mediów, w tym m.in. stacji radiowych "Sputnik" , stwierdził, że "Tusk nie jest naiwny". - Cel Polaków jest odwrotny [od reagowania na takie wiece, jak ten w Kijowie - red.]. Oni chcą wzmocnić nacjonalistyczne i nazistowskie nastroje na Ukrainie, ponieważ rozwój faszyzmu i nazizmu może skończyć się rozpadem tego kraju, a Polska rości sobie prawa do Lwowa. Jeśli Ukraina de iure się rozpadnie, Polacy będą mieli prawo okupować te terytoria począwszy od Galicji - ogłosił Stepanian.

Politolog podzielił się także inną tezą dotycząca polskich planów:

Jeśli Rosja się na to zgodzi, Polacy są gotowi uznać niepodległość Donbasu, żeby de iure rozwalić Ukrainę. Rosja jednak jak na razie nie wyraża zgody, ponieważ opowiada za się za nienaruszalnością Ukrainy. Araik Stepanian

Pozostawiając kwestię rosyjskiego opowiadania się za nienaruszalnością terytorialną Ukrainy, oficjalne rządowe komunikaty dotyczące polskiego uznania samozwańczych republik są jasne. W styczniu szef MSZ Jacek Czaputowicz wizytował Ukrainę, a sam resort pisał wtedy, że "swoim udziałem w wizycie szefów dyplomacji UE na Ukrainie minister Jacek Czaputowicz po raz kolejny, po ostatniej wizycie w Kijowie kilka tygodni temu, podkreśli zaangażowanie Polski na rzecz umocnienia suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w granicach uznanych przez prawo międzynarodowe". Podczas wymienionej "wizyty w Kijowie kilka tygodniu temu" sam Czaputowicz mówił także, że:

Rząd Rzeczypospolitej stoi w pierwszym szeregu państw podkreślających, że nie ma i nie może być zgody na łamanie przepisów prawa międzynarodowego oraz integralności terytorialnej jakiegokolwiek członka społeczności międzynarodowej. Jacek Czaputowicz

Polska - Niemcy Europy Wschodniej

Rzekomy polski interes w "rozwaleniu Ukrainy", zdaniem Stepaniana, nie ma być jednak jednostkowym dążeniem, a częścią większego planu. - Tu nie chodzi tylko o Ukrainę, to nie takie proste. Polacy, Amerykanie i Brytyjczycy mają wspólny plan - zaczął swoją wypowiedź politolog. - Jeśli Unia Europejska i Ukraina się rozpadną, to wszystko ma przejść pod kontrolę Polski. Staną się wtedy w Europie Wschodniej czymś na kształt Niemiec. Tam będą szły pieniądze i ten kraj będzie stale dozbrajany. Polska weźmie pod swoją kontrolę Ukrainę, Białoruś i kraje bałtyckie. Dla Polaków to realny plan - dodał.

Teorie Stepaniana dotyczące stworzenia "polskiego imperium", składającego się z połączonych terytoriów naszych wschodnich oraz północno-wschodnich sąsiadów, nie były jednak odosobnione w okresie wizyty Tuska na Ukrainie. Ta koncepcja pojawiła się także w wypowiedziach białoruskiego politologa Nikolaja Sergiejewa, który wystąpił na antenie białoruskiej redakcji rządowego rosyjskiego radia Sputnik Białoruś dwa dni po przemówieniu byłego premiera Polski przed Radą Najwyższą.

Sergiejew rozpoczął od przytoczenia teorii dotyczącej rosyjskiego zajęcia Krymu. Jego zdaniem, "zainteresowana nienaruszalnością terytorialną Rosja" poprzez aneksję półwyspu ubiegła w tym zamiarze Stany Zjednoczone, które rozmieściłyby tam swoje bazy wojskowe i rakiety. Politolog mówił, że:

Jeśli Krym trafiłby w ręce Pentagonu, to zmieniłoby się wszystko. (...) Skrajnie zmieniłaby się pozycja Polski, która w tym momencie stałaby się krajem agresywnym. Nikolaj Sergiejew

- Jeśli to nie spowodowałoby wojskowej interwencji w tym kraju, na pewno wywołałoby jakieś próby zamachów stanu. My [Białorusini - red.] nie dalibyśmy rady tego wytrzymać - podsumowywał Sergiejew.

IV Rzeczpospolita - "imperium od morza do morza"

Następnie przeszedł do przedstawienia swojej teorii dotyczącej imperium, jakie Polska chce utworzyć "na wschodzie".

Chodzi o to, że Polska, która teraz oficjalnie nazywa się III Rzeczpospolitą, dąży do utworzenia IV Rzeczpospolitej, to znaczy imperium rozciągającego się od morza do morza. Nikołaj Sergiejew

- Jedną z przyczyn katastrofy na Ukrainie jest aktywna działalność Polski. Przewrót w tym kraju w 2014 roku był szczególnie w interesie Polski - zasugerował politolog i kontynuował: - Dlaczego? Pięć, sześć lat temu w polskiej prasie pojawiły się sugestie, że są dwie Ukrainy: zachodnia i ruska, czyli północno-zachodnia. Polacy myślą, że mogą przyłączyć zachodnią część, dlatego są zainteresowani rozpadem Ukrainy. Chodzi o to, że jedynym krajem, któremu zależy na jedności Ukrainy, jest Federacja Rosyjska.

- Doktryna IV Rzeczpospolitej znajduje się w ramach amerykańskiego planu światowej dominacji - dodawał kolejne elementy swojej teorii Sergiejew. - Wszyscy widzimy, że jest to projekt, który opiera się na pozornie pokojowych zapewnieniach, takich jak padają na przykład na wspólnych spotkaniach polityków białoruskich w Polsce, ale jednocześnie rozwija umieszczanie baz i czołgów na pograniczu polsko-białoruskim - mówił.

Także prowadzący audycję przyznał, że projekt "IV Rzeczpospolitej" zawiera w sobie koncepcję Polski "od morza do morza". Sugeruje ona, jak mówił, że nasz kraj uzyska dostęp do Morza Czarnego poprzez zajęcie dużych terenów Ukrainy i tym samym będzie miał dojście zarówno do niego, jak i do Bałtyku.

"To elementy wojny propagandowej"

Termin "IV Rzeczpospolita" w Polsce posiada jednak zupełnie inne znaczenie. Nie ma jednego jasno sprecyzowanego autora, ale zwykle jest kojarzone z dr hab. Rafałem Matyją - politologiem i publicystą, który w swoim artykule "Obóz IV Rzeczpospolitej" rozpropagował ten termin pod koniec lat 90. W jego koncepcji przejście z III do IV RP miało opierać się na moralnej odnowie w życiu publicznym i idącym za tym odbudowaniem zaufania do instytucji publicznych, których pewne rozwiązania pochodziły jeszcze z okresu PRL-u.

Idea IV Rzeczpospolitej nie ma żadnego zastosowania do koncepcji polskiego imperium, które chce rewizji jakichkolwiek granic Rafał Matyja

- mówi w rozmowie z Konkret24 autor "Obozu IV Rzeczpospolitej". - Założenia IV RP zupełnie nie dotykały kwestii agresji wobec jakichkolwiek innych krajów. Przypisywanie w mediach komukolwiek takich intencji i odwoływanie się do IV RP ma jedynie na celu skłócenie Polski z sąsiadami. To element wojny propagandowej - dodał dr Matyja.

Opozycja apeluje do prezydenta o zwołanie RBN. "Rosja jest agresorem"
Opozycja apeluje do prezydenta o zwołanie RBN. "Rosja jest agresorem"Fakty TVN

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, Euvsdisinfo, Zdjęcie tytułowe: Wiki (CC BY-SA 1.0)

Źródło zdjęcia głównego: Wiki (CC BY-SA 1.0) | Dmytro Sergiyenko

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24