PiS uderza w PKW: "nieproporcjonalna", "złamano ustawę". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24
Po decyzji PKW w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS. Prezydent o "postkomunistycznej hydrze"
Po decyzji PKW w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS. Prezydent o "postkomunistycznej hydrze" Maciej Knapik/Fakty TVN
wideo 2/5
Po decyzji PKW w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS. Prezydent o "postkomunistycznej hydrze" Maciej Knapik/Fakty TVN

Im większe PiS ma kłopoty z finansami, tym częściej politycy tej partii podważają status i skład Państwowej Komisji Wyborczej. Ostatnio przekonują w mediach, że powinni mieć w PKW jednego członka więcej, bo teraz skład jest "nieproporcjonalny". Tylko że sami wystawili za mało kandydatów. Wyjaśniamy.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości mocno krytykują Państwową Komisję Wyborczą za trzy podjęte w ostatnim czasie decyzje. Przypomnijmy: pod koniec sierpniu 2024 roku PKW odrzuciła sprawozdanie Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość z wyborów parlamentarnych 2023 roku następnie PKW odrzuciła 18 listopada sprawozdanie partii PiS za 2023 rok.

W pierwszej sprawie nieuznawana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego przyznała partii rację - 11 grudnia uwzględniła jej odwołanie. Ale szybko potem PKW - zamiast w takie sytuacji z automatu przyjąć sprawozdanie komitetu wyborczego, o czym mówi Kodeks wyborczy - większością 5 do 4 odroczyła obrady dotyczące sprawozdania komitetu, do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby".

Prezydent i jego ministrowie, a także politycy PiS są oburzeni. Alarmują, że PKW łamie prawo. Andrzej Duda nie przebiera w słowach. Mówi o "hydrze postkomunistycznej, która dała po raz kolejny głos". Zaś szefowa jego kancelarii Małgorzata Paprocka w RMF FM stwierdziła, że "większość w PKW łamie prawo i poniesie za to konsekwencje".

Prawicowi politycy podkreślają, że w PKW zasiadają politycy obozu rządzącego. Twierdzą, że złamano prawo, ponieważ ich partia powinna mieć tam o jednego przedstawiciela więcej. "Złamano zasady dotyczące Kodeksu wyborczego już poprzez wybór nieproporcjonalny, ponieważ Ryszard Kalisz nie powinien się znaleźć w PKW. Lewica ma zbyt niskie poparcie w parlamencie, by mieć swojego przedstawiciela’" - argumentował 19 grudnia w RMF FM Mariusz Błaszczak, poseł PiS. Dzień wcześniej jego kolega z sejmowych ław Zbigniew Bogucki mówił w Programie I Polskiego Radia, że "dzisiaj układ sił jest taki, że Prawo i Sprawiedliwość powinno mieć [w PKW] jednego członka więcej", a podobnie 17 grudnia w Wirtualnej Polsce: "Gdyby były dwie podstawowe przesłanki spełnione zgodnie z prawem przez dzisiaj rządzących, którzy niestety łamią to prawo notorycznie i ordynarnie, w PKW byłoby odzwierciedlenie składu osobowego Sejmu, to my powinniśmy mieć nie dwóch członków na siedmiu, tylko trzech członków na siedmiu, bo mamy prawie połowę składu Sejmu i te wszystkie głosowania byłyby po prostu inne".

"Obecna większość złamała ustawę, przyznając całej opozycji jedynie 2/7 miejsc. Samo to w sobie było zwykłym bezprawiem" - napisał 16 grudnia na platformie X Łukasz Schreiber, poseł PiS.

W takim samym tonie wypowiadał się już miesiąc wcześniej w "Kawie na ławę" w TVN24 Andrzej Dera z kancelarii prezydenta. "Państwowa Komisja Wyborcza wbrew prawu podjęła tę decyzję (o odrzuceniu sprawozdania PiS za 2023 rok - red.). Po pierwsze źle została ukształtowana, bo zgodnie z przepisami prawa trzech przedstawicieli powinno mieć Prawo i Sprawiedliwość. Zdaniem Sejmu, nie zrobiono tego. Nie uwzględniono tego, co jest zapisane w ustawie. Ona mówi wyraźnie i przeliczanie matematyczne są jednoznaczne. Nie zrobiono tego" - stwierdził.

W odpowiedzi na zarzuty polityków PiS rządzący odpowiadają, że to Zjednoczona Prawica zmieniła przepisy i teraz to ona musi wypić piwo, które sama nawarzyła. Przypominamy więc, jak to było z nowelizacją Kodeksu wyborczego i wybieraniem członków PKW.

Rok 2018. PiS ma większość. Robi fundamentalną zmianę

Do 2018 roku po trzech sędziów do zasiadania w Państwowej Komisji Wyborczej wskazywali prezesi Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Trybunału Konstytucyjnego. W grudniu 2017 roku Sejm uchwalił zmiany w ordynacji wyborczej autorstwa PiS. Na ich skutek wygaszono kadencję wszystkich członków PKW. Od tego czasu siedmiu na dziewięciu jej członków mających kwalifikacje do zajmowania stanowiska sędziego jest powoływanych przez Sejm, a dokładniej: przez kluby poselskie, proporcjonalnie do wielkości reprezentacji w izbie, w liczbie nie więcej niż trzech. Dwa miejsca zajmują sędziowie. Członka PKW spośród sędziów Trybunału Konstytucyjnego wyznacza prezes TK, sędziego reprezentującego Naczelny Sąd Administracyjny - prezes tego sądu.

Kandydatów na członków Państwowej Komisji Wyborczej powoływanych na podstawie par. 2 pkt 3 wskazują kluby parlamentarne lub poselskie, z tym że liczba tych członków musi odzwierciedlać proporcjonalnie reprezentację w Sejmie klubów parlamentarnych lub poselskich.

W grudniu 2019 roku po raz pierwszy Sejm powołał swoich siedmiu z dziewięciu członków w PKW. Za kandydaturami nowych członków Komisji opowiedziało się 423 posłów, 8 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Z rekomendacji PiS w PKW zasiedli wówczas na czteroletnią kadencję: prof. dr Zbigniew Cieślak, Dariusz Lasocki i Arkadiusz Pikulik. Koalicja Obywatelska zgłosiła Ryszarda Balickiego i Konrada Składowskiego. Lewica wskazała dr Liwiusza Laskę, zaś PSL-Kukiz'15 - Macieja Miłosza. Zatem rządząca większość miała wówczas 3 osoby, zaś opozycja w sumie 4 (2 - KO i po jednym - PSL i Lewica). Konfederacja nie była wówczas klubem poselskim.

Po wyborach w 2019 roku PiS miał samodzielną większość. Jak pisało na początku września 2024 roku w swojej analizie OKO.press: "Udział PiS w PKW – trzech na siedmiu członków, bo na więcej nie pozwalał im własny kodeks wyborczy, oznaczał odsetek 42,86 proc., o 8,23 pkt proc. mniej niż większość 51,09 proc. w Sejmie. W stosunku do stanu posiadania w Izbie Niższej zyskiwało sporo PSL (plus 7,77 pkt proc.) i trochę Lewica (plus 3,64), KO wychodziła na zero (minus 0,56 pkt proc.)" (pisownia oryginalna).

Rok 2023. PiS głosuje "za", prezydent powołuje

Cztery lata później, w grudniu 2023 roku Sejm ponownie wybrał swoich przedstawicieli. Wtedy jednak była już inna większość sejmowa. Choć w wyborach Zjednoczona Prawica zdobyła najwięcej głosów i mandatów w Sejmie, straciła władzę. Większość w parlamencie zdobyła koalicja Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Polski 2050 i Lewicy.

21 grudnia 2023 roku po dwóch kandydatów na członków PKW wskazały: klub PiS - Mirosława Suskiego i Arkadiusza Pikulika oraz Koalicji Obywatelskiej - Konrada Składowskiego i Ryszarda Balickiego; po jednym członku zgłosiły kluby: PSL-Trzecia Droga - Macieja Klisia, Polska 2050-Trzecia Droga - Pawła Gierasa, Lewica - Ryszarda Kalisza. Za tymi kandydaturami opowiedziało się 239 posłów, 41 było przeciw, 94 wstrzymało się od głosu.

Jan Dziedziczak, poseł PiS, przed głosowaniem kwestionował kandydaturę Ryszarda Kalisza. "Oczywiście według parytetów i wskazówek Komisji Weneckiej powinniśmy mieć jako prawie 200-osobowy klub trzy z siedmiu miejsc w Państwowej Komisji Wyborczej" - wskazywał. Jednak jak napisaliśmy wyżej - klub PiS sam wskazał tylko dwóch, a nie trzech kandydatów. Głosowanie było jedno - razem głosowano nad wszystkimi kandydaturami. W tym głosowaniu na 191 posłów PiS wzięło udział 117, nikt nie był za, przeciw - 23, wstrzymało się - 94, nie głosowało - 74. Wcześniej posłowie PiS, a także posłowie Kukiz'15 i Konfederacji chcieli, by oddzielnie głosować nad każdą z kandydatur.

Mimo że Sejm wybiera członków PKW, to prezydent dokonuje ich zaprzysiężenia. Na początku 2024 roku "Dziennik Gazeta Prawna" pisał, że Andrzej Duda jest zaniepokojony m.in. składem PKW i parytetami klubowymi. "Nowe proporcje w sejmowej siódemce kontestuje prezydent Andrzej Duda. Jego współpracownicy podnoszą wątpliwość, czy PiS jako najliczniejszy klub w Sejmie powinien mieć tyle samo członków PKW, co o kilkadziesiąt osób mniej liczny klub KO. Jak ustaliliśmy, Pałac Prezydencki wysłał w tej sprawie pismo do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w którym domaga się wyjaśnień" - pisał "DGP". W odpowiedzi Szymon Hołownia zapowiedział spotkanie z kancelarią prezydenta, "by wyjaśnić wątpliwości, jakie ma prezydent w sprawie proporcjonalności nowo wybranej Państwowej Komisji Wyborczej". Nie udało się nam ustalić, czy takie spotkanie się odbyło.

Ostatecznie po dwóch miesiącach zwłoki, na krótko przed ostatecznym terminem, prezydent Andrzej Duda powołał na początku marca 2024 roku wskazane przez Sejm osoby. Życzył im powodzenia, podniósł do góry oba kciuki, a potem się ustawił do wspólnej fotografii.

Co ciekawe, Jarosław Kaczyński, prezes PiS na konferencji prasowej 16 grudnia 2024 roku, po decyzji PKW o odroczeniu obrad, powiedział, że jego partia powinna mieć nie dwóch, nie trzech a czterech przedstawicieli w PKW: "naszej partii, ze względu na jej liczebność należy się czwarty członek [w PKW], proporcja powinna być całkowicie inna. Myśmy zwrócili się w tej sprawie do marszałka Sejmu Hołowni, no ale otrzymaliśmy odpowiedź - można powiedzieć - odmowną".

Prawniczka: cały ten przepis jest zły, nieprecyzyjny

Powtórzmy: w obecnym składzie PKW rządzący mają pięciu przedstawicieli. Dwa - KO; po jednym PSL-Trzecia Droga, Polska 2050-Trzecia Droga i Lewica. PiS ma dwóch przedstawicieli. Poza tym jest dwóch sędziów: Sylwester Marciniak z Naczelnego Sądu Administracyjnego (szef PKW) i Wojciech Sych z Trybunału Konstytucyjnego. Politycy PiS uważają, że trzecia osoba z rekomendacji PiS powinna zająć miejsce wskazanego przez Lewicę Ryszarda Kalisza.

"Jak widać, dwa największe kluby mają mniejszy procentowy udział w PKW niż w Sejmie: PiS aż o 13,6 pkt proc., KO – o 5,56 pkt proc. Na plusie są partnerzy KO: Trzecia Droga, czyli Polska 2050 i PSL – aż o 14,44 pkt proc. oraz Lewica – o 8,64 pkt proc. W wybranym przez Sejm PKW PiS 'stracił' 13,6 pkt proc., a koalicja rządząca 'zyskała' 17,52 pkt proc. Trudno się nie zgodzić, że podział miejsc w PKW nie oddaje układu sił w Sejmie" - pisał w analizie portal OKO.press.

- Tak rzeczywiście matematycznie wychodzi, ale cały ten przepis mówiący o parytetach klubowych jest zły. Wątpliwości zgłaszano już na Prezydium Sejmu. Przede wszystkim przepis nie jest precyzyjny. Nigdzie nie jest wyjaśnione, jak tę proporcjonalność liczyć - komentuje w rozmowie z Konkret24 dr Anna Frydrych-Depka, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zauważa, że pewne dysproporcje zawsze będą i że idealnie nie będzie nigdy. - Jakieś matematyczne sposoby obliczenia proporcji byłyby tu najrozsądniejsze, ale nie jedynie legalne - zastrzega ekspertka. To mógłby być np. wzór zapisany w ustawie.

"Mam nadzieję, że członkowie płacą składki i mam nadzieję, że każdy poseł dorzuca się do naszego budżetu, który jest teraz w skandaliczny sposób ograniczony przez tę większość, która jest teraz w PKW z Ryszardem Kaliszem na czele, nad czym ubolewam, bo sami sobie trochę zgotowaliśmy ten los. Chyba wszyscy żałują - przyznał 21 listopada w rozmowie z Wirtualną Polską poseł Kacper Płażyński, mówiąc o tym, że PiS niepotrzebnie wprowadziło zmiany upolityczniające PKW. "To był błąd. Błędem było to, że doszło do tej nowelizacji (...). Popełniliśmy błąd legislacyjny - przyznał. Dodał, że oczywiście żałuje, bo "widać po tym czasie, że to była zmiana, która otworzyła furtkę do tego, żeby w sposób skandaliczny łamać zasady demokracji i dyskryminować jedną partię polityczną, kosztem drugich".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP

Pozostałe wiadomości

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24