Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.
Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz nie ustaje w szerzeniu dezinformacji wymierzonej przeciwko obcokrajowcom w Polsce. W tym celu sięga po rozpowszechniane w sieci zdjęcia czy nagrania pasujące do jego tez i nie przeszkadza mu, że podaje je z fałszywym opisem. Tak jest w przypadku jego posta z 7 października na platformie X, w którym opublikował nagranie z komentarzem: "Rzeszów, na Ukrainie. To znaczy, jeszcze w Polsce… ".
Na wideo widzimy mężczyzn malujących na ulicy pasy w kolorach żółtym i niebieskim, a jakaś kobieta pyta ich o "ukraińskie barwy" i wykrzykuje do nich: "Tu jest Polska, proszę pana, a nie Ukraina!", po czym dalej bluzga. Na film nałożono napis: "Rzeszów to jest Polska nie Ukraina".
Wielu internautów od razu zwróciło posłowi uwagę, że wprowadza w błąd, bo dwukolorowe pasy nie mają związku z Ukrainą. "Panie Konradzie, teraz to się pan skompromitował, i mówi to pański zwolennik. To jest kiss & ride. Też mi się nie podbijają te barwy, ale takie są" - napisał jeden z użytkowników. "Jako konserwatywny liberał wstyd mi jest, że takie osoby jak Pan Berkowicz reprezentują moją linię poglądów" - stwierdził inny. "Kurde Konrad. To jest parking Kiss and Ride" - stwierdził Paweł Wyrzykowski, działacz Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza.
Więc - zdawałoby się - nikt się na ten fałszywy przekaz nie nabierze. Jednak post posła Berkowicza szybko wygenerował ponad 25 tys. wyświetleń i zebrał ok. 1 tys. polubień, niemal 200 razy podano go dalej. Tak więc przekaz się rozszedł - co wydaje się być celem Berkowicza, który mimo uwag komentujących swojego wpisu nie usunął (w momencie publikacji tekstu wciąż był na jego koncie). A część internautów wpisywała pod nim tego typu komentarze: "ukrop0lin"; "Polski już nie ma"; "Zamalować to natychmiast!"; "A co robią władze Rzeszowa Co to ma być"; "Gdzie policja ? Kto na to pozwala?" (pisownia postów oryginalna).
W ten sposób nakręca się właśnie antyukraiński hejt i szerzy dezinformację. Poseł Berkowicz prowadzi taką działalność w sieci nie od dzisiaj.
CZYTAJ W KONKRET24: Berkowicz i jego "sposób na życie z fejków". Nie tylko jego
"Oburzona internautka pomyliła"
Nagranie, które teraz poseł Konfederacji przypomniał, krążyło już w mediach społecznościowych i było wyjaśniane. Do sytuacji doszło na ulicy Szopena w Rzeszowie. Jak opisywał w sierpniu 2025 roku serwis Nowiny24, mężczyźni malujący pasy nie chcieli wchodzić w dyskusję z krzyczącą na nich kobietą i odesłali ją do Miejskiego Zarządu Dróg. Bo rzeczywiście pomalowane na żółto-niebiesko miejsca to parkingi kiss and ride (całuj i jedź), czyli te przeznaczone do krótkotrwałego postoju. Te akurat były malowane przy przedszkolu z myślą o rodzicach, którzy podwożą dzieci - by mogli je bezpiecznie wysadzić.
Artur Gernand z kancelarii prezydenta Rzeszowa wyjaśniał serwisowi Nowiny24, że "jeśli chodzi o oznakowanie drogowe, to stosuje się cztery kolory: biały do linii ciągłych i przerywanych, żółty - który używa się do tymczasowych rozwiązań w ruchu, a niebieski oznacza uprzywilejowanie (tak są np. malowane miejsca dla osób z niepełnosprawnościami), natomiast czerwone są oznakowane ścieżki rowerowe". I zaznaczył, że w innych miastach jak np. w Warszawie, Rybniku czy Gdyni miejsca postoju kiss and ride oznacza się właśnie kolorami żółtym i niebieskim.
Na przykład w Warszawie parkingi kiss and ride - zwane Strefami Kiss and Ride - powstają już od 2016 roku. Też są to pola oznaczone na żółto-niebiesko, na których wymalowano napis K+R.
Po wybuchu wojny w Ukrainie w 2022 roku, gdy w wyniku napływu ukraińskich uchodźców do Polski nasilała się antyukraińska narracja, jej zwolennicy zaczęli zwracać uwagę na wszelkie elementy w przestrzeni publicznej, które miały barwy flagi Ukrainy. I tak oznaczenia miejsc kiss and ride trafiły w tryby dezinformacji.
O "oburzonej internautce, która pomyliła malowanie pasów w Rzeszowie z flagą Ukrainy" można było przeczytać w mediach lokalnych i społecznościowych pod koniec sierpnia tego roku.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Polak/PAP