Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?
Na początku października prezydent Karol Nawrocki skierował list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. W piśmie przypominał, że w kampanii wyborczej zapowiedział, iż "nie wyrazi zgody na wdrażanie Paktu o Migracji i Azylu w Polsce". Oraz że "Polska nie zgodzi się na jakiekolwiek działania instytucji europejskich, które zmierzałyby do rozlokowywania w Polsce nielegalnych migrantów".
List prezydenta - a także zbliżający się termin zdecydowania przez Komisję Europejską o tym, czy i jak Polska zostanie ujęta w mechanizmie solidarnościowym paktu migracyjnego - był tematem rozmowy w programie "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu Zet 12 października. Prowadzący Andrzej Stankiewicz zapytał Jarosława Sellina z Prawa i Sprawiedliwości: "Jak prezydent może zablokować pakt migracyjny wynegocjowany przez rząd?". "Choćby przez referendum ogólnonarodowe, które się..." - zaczął odpowiadać Sellin, lecz prowadzący mu przerwał, zwracając uwagę, że referendum "prezydent zwołuje wyłącznie za zgodą Senatu, którego Senatu nie kontrolujecie".
Stankiewicz pytał więc dalej: co prezydent Karol Nawrocki może dziś prawnie zrobić "poza pisaniem listów", by pakt migracyjny w Polsce nie obowiązywał? Wówczas poseł Sellin odparł bez wahania: "Zamknąć granice, wszystkie granice". Zebrani w studiu zareagowali z niedowierzaniem. Stankiewicz dopytywał Sellina, jakie kompetencje ma prezydent do zamknięcia granic, a polityk zaczął tłumaczyć, że może to zrobić "poprzez zmianę władzy w Polsce, oczywiście". "Do tego też dążymy, żeby wreszcie nie był tak spolegliwy w tych sprawach rząd w Polsce" - dodał.
Czy rację ma poseł Sellin, mówiąc, że prezydent Polski może w jakiś sposób decydować o zamknięciu granic?
Prezydent tylko "obowiązkowo informowany"
Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w aktach prawnych.
"Prezydent RP w żadnym zakresie nie ma kompetencji do 'zamknięcia granic', przez co z prawnego punku widzenia należałoby rozumieć zamknięcie przejść granicznych" - wyjaśnia w analizie dla Konkret24 dr Mateusz Radajewski, prawnik z Uniwersytetu SWPS. "Ustawa o ochronie granicy państwowej wyraźnie powierza zadania z tego zakresu organom rządowym, zwłaszcza tym wymienionym w jej art. 7. Prezydent, zgodnie z art. 18 bm tej ustawy, jest tylko obowiązkowo informowany o niektórych decyzjach wydanych przez te organy, nie posiada zaś w tym zakresie żadnych samodzielnych zadań" - tłumaczy ekspert. "Nawet zresztą, gdyby ustawa mu je przyznawała i tak zgodnie z art. 144 ust. 2 Konstytucji RP mógłby je wykonywać tylko za zgodą premiera wyrażoną w formie kontrasygnaty" - podkreśla.
Artykuł 7 ustawy o ochronie granicy państwowej z 1990 roku stanowi bowiem, że "minister właściwy do spraw wewnętrznych odpowiada za ochronę granicy państwowej na lądzie i na morzu oraz kontrolę ruchu granicznego, w zakresie określonym w odrębnych przepisach", a minister obrony narodowej "odpowiada za ochronę granicy państwowej w przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej".
Zadania ministra spraw wewnętrznych w tym zakresie wykonuje Komendant Główny Straży Granicznej, a zadania szefa MON - Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych przy pomocy Dyżurnego Dowódcy Obrony Powietrznej.
Wskazany przez dra Radajewskiego art. 144 konstytucji w ustępie 2. stanowi, że "akty urzędowe Prezydenta Rzeczypospolitej wymagają dla swojej ważności podpisu Prezesa Rady Ministrów, który przez podpisanie aktu ponosi odpowiedzialność przed Sejmem". W kolejnym ustępie podano 30 aktów, które są wyjątkiem od tej reguły. Tak więc prezydent bez kontrasygnaty premiera może m.in. zrządzać wybory do Sejmu i Senatu, zwołać Radę Gabinetową, powołać sędziów, stosować prawo łaski, czy nadawać polskie obywatelstwo. Żaden z wyjątków nie dotyczy zamykania lub ochrony granic.
Warto przypomnieć tu sytuację z września 2025 roku, gdy Polska tymczasowo zamknęła granice z Białorusią. Ta decyzja wynikała z rozpoczynających się wówczas białorusko-rosyjskich ćwiczeń wojskowych "Zapad". I nie podejmował jej prezydent, tylko minister. Zawieszenie ruchu granicznego na przejściach z Białorusią nastąpiło na podstawie rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 10 września, które weszło w życie dwa dni później. Kolejne rozporządzenie szefa resortu przywróciło ruch graniczny z dniem 25 września.
Karol Nawrocki jeszcze jako kandydat PiS na prezydenta powtarzał, że Polska może jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny. Eksperci prawa europejskiego w analizach dla Konkret24 wyjaśniali, dlaczego nie mówi prawdy i dlaczego prezydent RP nie może wypowiadać unijnych aktów.
Tak więc przypisywanie przez posła Sellina tak wielkich prerogatyw jak możliwość zamykania granic jest wprowadzaniem w błąd. Podobnie jak późniejsze tłumaczenie posła PiS, że prezydent mógłby to zrobić "poprzez zmianę władzy". To już bowiem publicystyka polityczna zakładająca, że jeśli dojdzie do zmiany władzy, wówczas nowi ministrowie i premier będą robić to, czego od nich będzie oczekiwał prezydent.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP