Kowalski chce "windykować Ryszarda Kalisza do ostatniej złotówki". To możliwe?

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński: dzisiaj została złożona skarga do SN na decyzję PKW
Jarosław Kaczyński: dzisiaj została złożona skarga do SN na decyzję PKWTVN24
wideo 2/5
Jarosław Kaczyński: dzisiaj została złożona skarga do SN na decyzję PKWTVN24

Według posła Janusza Kowalskiego po odrzuceniu przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego PiS będzie można "w sposób skuteczny windykować członków PKW z własnych majątków za straty związane z tą decyzją". Czyli że za straty finansowe partii mieliby odpowiadać osobiście członkowie PKW. Prawnicy, pytani o taką możliwość, nie mają złudzeń.

Nie milkną echa decyzji Państwowej Komisji Wyborczej z 29 sierpnia o odrzuceniu sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość z wyborów parlamentarnych w 2023 roku. PKW odebrała PiS 10,8 mln zł z dotacji podmiotowej i po 10,8 mln zł rocznie przez cztery lata z subwencji. Partia może też zostać pozbawiona całości subwencji na kolejne trzy lata, jeśli PKW odrzuci jej roczne sprawozdanie finansowe - decyzja ma zapaść za kilka tygodni.

9 września Jarosław Kaczyński poinformował na konferencji prasowej, że partia zaskarżyła decyzję PKW do Sądu Najwyższego. Rozpatrzy ją Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych; ma na to 60 dni. Od jej orzeczenia nie przysługuje już odwołanie. Jeśli SN uzna skargę za zasadną, PKW będzie zobowiązana przyjąć sprawozdanie finansowe Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość. Kaczyński stwierdził, że decyzja PKW została podjęta "w całkowitej sprzeczności z prawem". "Otóż te zarzuty, które nam postawiono, można powiedzieć poza prawem i wbrew prawu, można było równie dobrze postawić także innym partiom. Tylko tam ich nie postawiono" - ocenił.

Poseł Kowalski: "Ryszard Kalisz powinien być windykowany do ostatniej złotówki"

O decyzję PKW i je konsekwencje był pytany 10 września w Radiu Plus Janusz Kowalski, poseł klubu PiS z Suwerennej Polski. Uchwała PKW została podjęta większością pięciu głosów do trzech. Poseł Kowalski tak to komentował: "Pięciu członków wskazanych przez partie polityczne podjęło bezprawną decyzję o tym, żeby uderzyć - po raz pierwszy w III RP - w największą partię opozycyjną". Zwrócił uwagę, że szef PKW sędzia Sylwester Marciniak nie podpisał się pod decyzją PKW. "Dlaczego? Dlatego, że jest oczywiste, że - w mojej ocenie - Prawo i Sprawiedliwość może w tej chwili w sposób skuteczny windykować tych członków PKW z własnych majątków za straty związane z tą bezprawną decyzją. Nie mam żadnej wątpliwości, że Sąd Najwyższy nakaże Państwowej Komisji Wyborczej wypłacić całość subwencji" - stwierdził Kowalski.

"Ale są takie przepisy, które osobiście nakazują odpowiedzialność ponosić finansową członkom Państwowej Komisji Wyborczej? To będą co? Ci członkowie, którzy głosowali za odebraniem pieniędzy Prawu i Sprawiedliwości?" - dopytywał prowadzący rozmowę dziennikarz. "Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość ma kredyt do spłacenia i specjalnie bez podstaw prawnych przeciągają w czasie podjęcie decyzji, a następnie obcinają pieniądze, chociaż nie ma do tego podstaw prawnych, no to każdy jest zobowiązany odpowiadać za własne czyny. Tam nie ma immunitetu. (...) Ryszard Kalisz powinien być moim zdaniem windykowany do ostatniej złotówki". 

Już wcześniej PiS zapowiadało złożenie pozwu przeciwko całej PKW za zwłokę w podjęciu decyzji. A teraz pojawia się nowy pomysł: pozywanie poszczególnych członków komisji, którzy zagłosowali za odebraniem pieniędzy. Sprawdziliśmy w przepisach i zapytaliśmy prawników, czy to jest w ogóle możliwe.

Co prawo mówi o wynagrodzeniu za wyrządzoną szkodę

Zgodnie z art. 77 ust. 1 Konstytucji RP każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej. Szczegóły są opisane w art. 417 Kodeksu cywilnego. Mówi on o odpowiedzialności Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego lub innej osoby prawnej wykonującej tę władzę z mocy prawa za szkodę wyrządzoną przez "niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej". Kolejny artykuł stanowi, że naprawienia szkody, która została wyrządzona w wyniku prawomocnego orzeczenia lub ostatecznej decyzji, można żądać dopiero po stwierdzeniu, że orzeczenie lub decyzja zostały wydane niezgodnie z prawem. Tu mowa więc jest o odpowiedzialności Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego lub innej osoby prawnej.

Natomiast jeśli chodzi o odpowiedzialność poszczególnych urzędników, to od 2011 roku obowiązuje ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa. Według niej funkcjonariusz publiczny ponosi odpowiedzialność majątkową w razie łącznego zaistnienia następujących przesłanek: - na mocy prawomocnego orzeczenia sądu lub na mocy ugody zostało wypłacone przez podmiot odpowiedzialny odszkodowanie za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej z rażącym naruszeniem prawa; - to rażące naruszenie prawa zostało spowodowane zawinionym działaniem lub zaniechaniem funkcjonariusza publicznego; - zostało ono stwierdzone np. poprzez wydanie ostatecznej decyzji.

Ustawa działa więc w ten sposób: najpierw musi powstać szkoda. Potem trzeba prawomocnie wykazać, że za nią odpowiada konkretny organ czy urzędnik. Następnie musi dojść do wypłaty odszkodowania od Skarbu Państwa - i dopiero wówczas Skarb Państwa zwraca się do konkretnego urzędnika o zwrot tych wypłaconych pieniędzy z jego kieszeni: do 12-krotności pensji. To tzw. regres. Przez lata jednak ustawa była krytykowana przez prawników jako "martwa", nieprecyzyjna, wprowadzająca zawiłą procedurę - co skutkuje tym, że w praktyce bardzo trudno pociągnąć urzędnika do odpowiedzialności finansowej.

Eksperci: "pan poseł jest w błędzie"

Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają przede wszystkim, że wbrew temu, co mówi poseł Janusz Kowalski, z pewnością "w tej chwili" roszczenie odszkodowawcze PiS-owi nie przysługuje. - Decyzji PKW w tym momencie nie można zarzucić żadnej wadliwości. Nie jest prawomocna. Złożono stosowne odwołanie - komentuje w rozmowie z Konkret24 Zbigniew Roman, adwokat.

- To dopiero wyrok Sądu Najwyższego utrzymujący w mocy decyzję PKW mógłby stanowić źródło szkody. Wówczas jednak funkcjonariuszami publicznymi ponoszącymi ewentualną odpowiedzialność solidarną ze Skarbem Państwa mogliby być co najwyżej sędziowie orzekający w tej sprawie, a nie członkowie PKW - uważa dr Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z SWPS.

Jeśli więc Sąd Najwyższy przychyli się do skargi złożonej przez PiS, czy będzie można w konsekwencji "windykować" członków PKW? Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, nie pozostawiają złudzeń.

- Wypowiedź pana posła jest czysto polityczna - ocenia w rozmowie z Konkret24 specjalizująca się w prawie wyborczym dr Anna Frydrych-Depka z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. - Nie można przecież pozywać członków organu za zgodne z prawem funkcjonowanie tego organu - stwierdza. Tłumaczy, że kwestia odbierania części subwencji i dotacji wynika wprost z prawa, "a nie z widzimisię członków PKW". - PKW, czyli organ, nałożył sankcję, ale przecież jej nie ustanowił. Wynika ona z przepisów - podkreśla. Zwraca uwagę, że przyjmując argumentację posła Kowalskiego, można by pozywać poszczególnych parlamentarzystów za uchwalanie ustaw.

Adwokat Zbigniew Roman podkreśla, że o windykowaniu można mówić tylko, jeśli chodzi o postępowanie egzekucyjne. Natomiast wcześniej powinna być przeprowadzona cała sprawa sądowa, która prawomocnie musi się zakończyć. - By dochodzić swoich roszczeń, PiS musiałby pozwać Skarb Państwa i wykazać ponad wszelką wątpliwość związek przyczynowo-skutkowy między decyzją PKW a powstałą szkodą i bezprawność, wadliwość decyzji, która do niej doprowadziła - wyjaśnia. I podkreśla: - Funkcjonariusze publiczni nie występują we własnym imieniu. Podejmują decyzje jako władza państwowa. A PKW jest przecież organem kolegialnym.

- Jeśli sąd wydaje wadliwe orzeczenie, które spowodowało szkodę, to pozywa się Skarb Państwa, a nie poszczególnych sędziów ze składu orzekającego - zauważa Zbigniew Roman. Pozywanie poszczególnych członków PKW ocenia jako "osobliwe".

Na kolegialność PKW zwraca też uwagę w przesłanej Konkret24 opinii dr Marcin Krzemiński, konstytucjonalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Pan poseł jest w błędzie" - ocenia. "Po pierwsze, PKW jest organem kolegialnym i uchwała nie jest wyrazem woli poszczególnych jej członków, ale aktem pochodzącym od całości organu (także w zakresie członków przegłosowanych). Po drugie, nawet gdyby uchwała naruszyła prawo i spowodowała szkodę po stronie partii, to jest jeszcze ścieżka odwoławcza do Sądu Najwyższego i wówczas Skarb Państwa odpowiadałby za rozstrzygnięcie niesławnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jako ostatecznego decydenta. Jeśli zaś szkoda miałaby wynikać z niewydania uchwały PKW na czas - a jest taka możliwość na podstawie art. 417[1] par. 3 Kodeksu cywilnego - to adresatem roszczeń nie byliby członkowie PKW, ale znów Skarb Państwa (art. 417 par. 1 Kodeksu Cywilnego)" - analizuje. Jest zdania, że również ustawa o odpowiedzialności urzędników nie będzie tu mieć zastosowania, ponieważ za wydane z rażącym naruszenie prawa orzeczenia Sądu Najwyższego nie można domagać się pieniędzy. Nie są one wymienione w tej ustawie.

Z wątpliwościami powyższych ekspertów zgadza się Zbigniew Kruger, również adwokat. - Pomysł pana posła Kowalskiego jest zupełnie nietrafiony. Tutaj nie ma nawet czego komentować - ocenia w rozmowie z Konkret24. I tłumaczy: - Za szkody wynikające z decyzji PKW odpowiada Skarb Państwa. Ale nawet w takim przypadku, jeśli mówimy o odpowiedzialności urzędniczej, konieczne jest stwierdzenie rażącego naruszenia prawa, czego w tym konkretnym przypadku nie widzę - mówi mecenas.

Profesor Gutowski o większym problemie z bezprawnością

Na pytanie Konkret24 o możliwość, jaką wskazał poseł Kowalski, odpowiada też prof. Maciej Gutowski z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu. Również on przyznaje: "Nie wydaje mi się realne pociągnięcie członków Państwowej Komisji Wyborczej do odpowiedzialności cywilnej za szkodę wyrządzoną przez podjęcie uchwały o odrzuceniu sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość".

I wskazuje te same powody: że PKW to powołany ustawowo (Kodeksem wyborczym) stały kolegialny organ wyborczy i "jako kolegialny organ władzy państwowej działa poprzez uchwały podejmowane w sposób przewidziany prawem, a zatem poszczególne głosy członków nie mają samoistnego znaczenia, lecz w myśl zasady majoryzacji, dopiero z chwilą uzyskania wymaganej większości powstaje mająca znaczenie prawne uchwała organu władzy państwowej".

By uchwała stała się prawnie efektywna, "wymaga kontroli instancyjnej przez SN i wykonania przez organ administracji – Radę Ministrów - właściwego ministra ds. finansów". "Gdyby w następstwie wykonania tej uchwały dana partia nie uzyskała środków, a bezprawność tej uchwały stwierdzona została orzeczeniem prawidłowego sądu, wówczas można by ewentualnie mówić o odpowiedzialności za bezprawne działanie władzy publicznej". Tylko że to jest odpowiedzialność Skarbu Państwa, a nie poszczególnych członków.

Profesor Gutowski zwraca uwagę na szerszy kontekst: "Problem z bezprawnością jest jednak taki, że, po pierwsze, uchwała PKW podejmowana jest na podstawie przepisów prawa, nawet jej uchylenie przez SN nie przesądza automatycznie o bezprawności działania władzy publicznej; że będzie prawdopodobnie orzekać IKNSP SN, która - zgodnie z orzecznictwem TSUE i ETPCz - nie ma cech niezależnego i bezstronnego sądu, a zatem nie jest w stanie wiążąco przesądzić bezprawności".

Ponadto ekspert analizuje: "Szkoda nie powstała, być może powstanie w przyszłości, pytanie w związku z czyją decyzją. To administracja podejmie decyzję o wypłacie bądź braku wypłaty środków w związku z uchwałą PKW i po ocenie kontroli instancyjnej. Podstawą tej oceny będzie merytoryczna ocena wpływu odrzucenia sprawozdania finansowego na utratę części lub całej subwencji. To zdarzenie przyszłe i niepewne, a zatem na pewno dziś nie można mówić o szkodzie po stronie PiS. Pociągnięcie zaś poszczególnych członków PKW do odpowiedzialności cywilnej wymagałoby wykazania, że ich zawinione i bezprawne działania stanowiły samodzielny i niezależny delikt od działań w organie kolegialnym - a w jaki sposób miałyby zatem wyrządzić szkodę w postaci utraty subwencji, tego nie wiem".  

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24