Bosak na debacie mówił o "emeryturach dla narodu ukraińskiego". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24
Bosak: każdy mógł powiedzieć to co uważa za ważne
Bosak: każdy mógł powiedzieć to co uważa za ważne TVN24
wideo 2/4
Bosak: każdy mógł powiedzieć to co uważa za ważne TVN24

Przedstawiciel Konfederacji Krzysztof Bosak na debacie wyborczej w TVP twierdził, że w przypadku Ukraińców "wystarczy jeden dzień pracować w Polsce, osiągnąć wiek emerytalny, zadeklarować, że się tutaj mieszka i polski podatnik musi płacić kilkukrotnie wyższą minimalną emeryturę". To duże uproszczenie, bo rzeczywistość wygląda inaczej. Wyjaśniamy.

Przedstawiciele sześciu komitetów wyborczych zmierzyli się 9 października w debacie wyborczej zorganizowanej przez telewizję państwową. Udziału odmówił lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński - PiS reprezentował premier Mateusz Morawiecki. Jako przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej wystąpił szef PO Donald Tusk, Nową Lewicę reprezentowała Joanna Scheuring-Wielgus, przedstawicielem Trzeciej Drogi był lider Polski 2050 Szymon Hołownia, Konfederację reprezentował jej współprzewodniczący Krzysztof Bosak, a Bezpartyjnych Samorządowców - członek zarządu województwa dolnośląskiego Krzysztof Maj.

Drugie pytanie na debacie dotyczyło emerytur. Kandydaci pytani byli, które z dwóch rozwiązań popierają: przymusowe podwyższenie wieku emerytalnego, czyli związanie wieku emerytalnego z sytuacją demograficzną - czy koncepcję, która zakłada pozostawienie wieku emerytalnego na obecnym poziomie z dodatkowymi możliwościami jak m.in. emerytury stażowe. Odpowiadając, przedstawiciel Konfederacji Krzysztof Bosak mówił, że problemem jest, iż "finansujemy emerytury dla innego narodu, dla narodu ukraińskiego, na bazie umowy zawartej przez rząd Donalda Tuska i niewypowiedzianej przez rząd PiS". I dalej:

To jest prawdziwy skandal, bo wystarczy jeden dzień pracować w Polsce, osiągnąć wiek emerytalny, zadeklarować, że się tutaj mieszka i polski podatnik musi płacić kilkukrotnie wyższą minimalną emeryturę. To należy natychmiast wypowiedzieć.

Nie "jeden dzień", tylko kilka warunków

Przekaz o Ukraińcach, którym jeden dzień pracy w Polsce wystarczy do pobierania minimalnej emerytury, pojawiał się już w kampanii wyborczej właśnie w wypowiedziach polityków Konfederacji. Gdy mówi o tym poseł Stanisław Tyszka, tłumaczyliśmy w Konkret24, na czym polega manipulacja w takim stwierdzeniu.

I tak: obywatele Ukrainy otrzymują w Polsce emeryturę na podstawie dwustronnej umowy o zabezpieczeniu społecznym podpisanej w 2012 roku (czyli jak to powiedział Bosak: "przez rząd Tuska"). W ostatnich latach, m.in. po przyjęciu do Polski wielu ukraińskich uchodźców, stan prawny w tej kwestii się nie zmienił. Umowa zakłada, że ustalając prawo do emerytury, bierze się pod uwagę również okresy ubezpieczenia w drugim kraju. Zatem Polska uznaje lata przepracowane przez Ukraińców w Ukrainie do ustalenia uprawnień emerytalnych - i odwrotnie. W tym samym dokumencie zapisano jednak, że obywatel Ukrainy, by otrzymać polską emeryturę z ZUS, musi spełniać kilka wymogów:

- Odpowiedni wiek: 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn; - Odprowadzenie składek (z tytułu ubezpieczenia społecznego lub ubezpieczenia emerytalnego i ubezpieczenia rentowego) w Polsce, czyli legalne zatrudnienie, np. jako pracownik, zleceniobiorca lub jako osoba, która prowadziła działalność pozarolniczą; - W przypadku osób urodzonych przed 1 stycznia 1949 roku wymagany jest też staż pracy - minimum 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn. Jeżeli nie można udokumentować tak długiego stażu, emerytura zostanie przyznana, jeżeli staż wynosi co najmniej 15 lat w przypadku kobiet i 20 lat w przypadku mężczyzn.

Nie jest więc tak, że Ukrainiec przyjeżdża do Polski na jeden dzień pracy, wraca na Ukrainę i tylko z tego powodu przysługuje mu minimalna polska emerytura (od 1 marca 2023 jest to 1588,44 zł brutto, czyli 1445,48 zł netto). Prawdą jest jedynie, że wystarczy w Polsce opłacić jedną składkę, żeby uzyskać prawo do jakiegokolwiek świadczenia emerytalnego, nawet bardzo niskiego. 

Minimalna emerytura a dodatek do niej

Krzysztof Bosak mówił o "polskich podatnikach", tylko że ZUS nie wypłaca całości emerytur obywatelom Ukrainy, którzy pracowali wcześniej na Ukrainie. ZUS odpowiada tylko za wypłacanie świadczeń proporcjonalnie do długości okresów ubezpieczenia w Polsce, natomiast jego ukraiński odpowiednik - za czas przepracowany w Ukrainie. Tak więc im krótszy staż pracy w Polsce, tym mniejsza emerytura z ZUS - np. po wspomnianym dniu pracy i spełnieniu pozostałych warunków jej wysokość będzie naprawdę symboliczna.

Co więcej, w forsowanym przez polityków Konfederacji przekazie minimalna emerytura jest mylona z dodatkiem do minimalnej emerytury dla obcokrajowców, podczas gdy istnieje między nimi zasadnicza różnica. Jeśli emerytura wynikająca ze stażu pracy z polskiego ZUS i ukraińskiego odpowiednika jest niższa od minimalnej polskiej emerytury, to różnicę jako dodatek dopłaca polski ZUS. Tak więc np. jeśli emerytura z Ukrainy wynosi w przeliczeniu 300 zł, a z Polski - 200 zł, polski ZUS dopłaci 1088,44 zł do wysokości minimalnej polskiej emerytury (teraz wynosi 1588,44 zł). Nie wynika to jednak ze wspomnianej umowy polsko-ukraińskiej, tylko z przyjętej przez ZUS zasady równego traktowania, czyli stosowania identycznych uregulować w stosunku do wszystkich innych osób uprawnionych do polskich emerytur w myśl polskich przepisów wewnętrznych, niezależnie od obywatelstwa tych osób.

Żeby otrzymać dodatek do emerytury, obcokrajowiec musi spełnić dodatkowe warunki: - prawo do emerytury dla cudzoziemców (czyli wymagany wiek, odprowadzanie w Polsce składek, a także odpowiednia długość stażu pracy - 20 lat dla kobiet i 25 dla mężczyzn); - stałe zamieszkanie w Polsce; - prawo legalnego pobytu na podstawie dokumentu wydanego przez Urząd do Spraw Cudzoziemców albo na podstawie legalności pobytu uzyskanej poprzez wpis do rejestru Straży Granicznej.

ZUS: tego rodzaju informacje wprowadzają w błąd

Nie można więc wyjechać z Polski na Ukrainę po dniu pracy w naszym kraju i tylko z tego powodu otrzymywać świadczenie. W momencie opuszczenia Polski obywatel Ukrainy traci od prawo do dodatku do minimalnej emerytury. A ZUS zapewnia, że zarówno na etapie składania wniosku o świadczenie, jak i w okresie jego wypłaty, sprawdza, czy dany obywatel Ukrainy mieszka w Polsce.

Podsumowując: jeden dzień pracy w Polsce, wiek emerytalny i deklaracja zamieszkania w Polsce nie wystarczy, aby obywatel Ukrainy otrzymywał dodatek do minimalnej emerytury, a tym bardziej polską minimalną emeryturę. Musi jeszcze wykazać odpowiedni wcześniejszy staż pracy w Ukrainie i musi przebywać w kraju legalnie. Co więcej, za ten staż pracy emerytury nie będzie wypłacać mu polski ZUS, tylko jego ukraiński odpowiednik, a tym samym na tę część nie składają się polscy podatnicy. To właśnie dlatego ZUS już w kwietniu 2023 wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że "tego rodzaju informacje wprowadzają w błąd".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24