Brudziński mówi o "zwyczaju", kto ma formować rząd. Sam PiS tego nie stosował

Źródło:
Konkret24
Dera: Prawo do tworzenia rządu ma ten, kto zwyciężył w wyborach. Nie ma powodu do zmiany tego zwyczaju
Dera: Prawo do tworzenia rządu ma ten, kto zwyciężył w wyborach. Nie ma powodu do zmiany tego zwyczajuTVN24
wideo 2/6
Dera: Prawo do tworzenia rządu ma ten, kto zwyciężył w wyborach. Nie ma powodu do zmiany tego zwyczajuTVN24

Prezydent ma 6 listopada w orędziu ogłosić, kogo desygnuje na premiera w tzw. pierwszym kroku konstytucyjnym. Wcześniej szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński mówił w radiowym wywiadzie, jakoby "utarł się taki zwyczaj", że misję powołania rządu prezydent daje liderom partii, które wygrały wybory. Tylko że w ramach samego Prawa i Sprawiedliwości takiego zwyczaju nie było - to nie liderzy formowali rządy.

Artykuł po raz pierwszy opublikowano 18 października 2023 roku. Prezydencki minister i szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek zapowiedział 6 listopada w serwisie X, że "prezydent Andrzej Duda podjął już decyzję ws. tzw. pierwszego kroku", czyli tego, kogo desygnować na premiera. Decyzję Andrzej Duda ogłosi wieczorem w telewizyjnym orędziu.

W powyborczy poniedziałek 16 października Joachim Brudziński - wiceprzewodniczący PiS, szef sztabu wyborczego tej partii - został zapytany w RMF FM, kto powinien dostać misję tworzenia nowego rządu. Odpowiedział: "Utarł się już na przestrzeni od 89 roku, a właściwie od lat 90-tych taki zwyczaj, że misję powołania rządu kolejni prezydenci wręczali liderom tych partii, które wybory wygrały. Więc w sposób oczywisty wydaje mi się (...), że prezydent Andrzej Duda tę misję powierzy Prawu i Sprawiedliwości".

Prowadzący rozmowę zapytał, komu dokładnie. Na co Brudziński odpowiedział: "Dla mnie takim oczywistym, naturalnym kandydatem jest pan premier Mateusz Morawiecki". Na uwagę prowadzącego: "czyli nie Jarosław Kaczyński?", Brudziński odrzekł: "Jarosław Kaczyński jest liderem Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński desygnował na premiera Mateusza Morawieckiego. Mateusz Morawiecki cieszył i cieszy - jestem o przekonany - bardzo wysoką opinią i oceną w oczach naszego lidera i wydaje mi się, że ta misja powinna zostać skierowana na jego ręce".

Europoseł Brudziński stwierdził więc, że "zwyczajem jest", iż "misję powołania rządu kolejni prezydenci wręczali liderom tych partii, które wybory wygrały"; zaraz potem mówił, że liderem PiS jest Jarosław Kaczyński, ale jednak misję tworzenia rządu powinien dostać Mateusz Morawiecki. O jakim "zwyczaju" mówił więc Brudziński? Jeśli według niego zwyczaj polega na tym, że misję tworzenia rządu dostają liderzy wygranych partii, to w ramach samego Prawa i Sprawiedliwości takiego zwyczaju dotychczas nie było. Do 2023 roku PiS wygrywało wybory parlamentarne trzy razy - ani razu prezydenci nie powierzali misji tworzenia rządu rzeczywistemu liderowi tej partii, czyli Jarosławowi Kaczyńskiemu, a ci, którzy tę misję otrzymywali, za liderów PiS nie uchodzili. Przypominamy.

ZOBACZ TEŻ: Wyniki wyborów 2023. Kto wygrał wybory parlamentarne do Sejmu i Senatu

2005 rok: na premiera zwykły poseł PiS

Pierwszy raz PiS wygrało wybory parlamentarne 25 września 2005 roku. 27 września 2005 roku - godzinę po tym, gdy Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki wyborów - Jarosław Kaczyński ogłosił na konferencji prasowej, że kandydatem na premiera jest Kazimierz Marcinkiewicz. Był on wówczas szeregowym członkiem PiS, posłem od 1997 roku, w poprzedniej kadencji Sejmu szefem sejmowej Komisji Skarbu Państwa.

Ta kandydatura - jak napisał prof. Antoni Dudek w książce "Historia polityczna Polski 1989-2015" - "nie wzbudziła zadowolenia władz PO, które trafnie dostrzegały w tym krok mający ułatwić zwycięstwo wyborcze Lecha Kaczyńskiego". Brat prezesa PiS był wtedy bowiem kandydatem PiS w wyborach prezydenckich, których druga tura odbyła się niedługo po wyborach parlamentarnych, bo 23 października 2005 roku.

2015 rok: na premiera wiceprezes i skarbnik PiS

10 lat później sytuacja się powtórzyła. PiS wygrał wybory parlamentarne, odbierając po ośmiu latach władzę koalicji PO-PSL. Jarosław Kaczyński na premiera wysunął wiceprezes i skarbnika tej partii, posłankę, szefową kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy – Beatę Szydło. Jak ocenia prof. Antoni Dudek, kandydatura Szydło miała "spotęgować pozytywny efekt" wygranych wyborów prezydenckich przez kandydata PiS Andrzeja Dudę.

28.10.2015 | Kim jest Beata Szydło i jakim będzie premierem?
28.10.2015 | Kim jest Beata Szydło i jakim będzie premierem?„Chciałabym przekazać jeden komunikat w związku z różnymi spekulacjami: otóż komitet polityczny zdecydował, że kandydatem na premiera jest pani Beata Szydło” – poinformowała we wtorek rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Witek po zakończeniu posiedzenia komitetu politycznego partii. Beata Szydło, której nazwisko jest dobrze znane już od kilku lat, dopiero w 2015 roku wypłynęła na szerokie polityczne wody i okazała się niezwykle skuteczna w czasie dwóch kampanii – prezydenckiej i parlamentarnej. Niewiele mówi się jednak o życiu i osiągnięciach Szydło przed karierą w PiS. O sylwetce i możliwościach przyszłej premier powie dziś w Faktach TVN o 19:00 Jakub Sobieniowski.Magdalena Kowalska-Kotwica | Fakty Online

2019 rok: ciągłość rządów i premiera, świeżo wybrany poseł PiS

Gdy PiS drugi raz z rzędu wygrał wybory parlamentarne, które odbyły się 13 października 2019 roku, od prawie dwóch lat premierem był Mateusz Morawiecki. Dopiero co zdobył poselski mandat PiS, a wiceprezesem PiS został dopiero dwa lata później, w 2021 roku.

Od 1991 roku w wyniku wyborów do Sejmu i Senatu powstało dziewięć rządów - jak sprawdziliśmy, w pięciu przypadkach misje ich tworzenia prezydenci powierzali osobom, które nie były szefami zwycięskich ugrupowań. Mowa o: - Waldemarze Pawlaku, prezesie PSL, desygnowanym na premiera po tym, jak wybory w 1993 roku wygrało SLD; - Jerzym Buzku, mało znanym działaczu Solidarności ze Śląska, który nie był w ogóle we władzach zwycięskiego w 1997 ugrupowania Akcji Wyborczej Solidarność; - no i o wspomnianych już Kazimierzu Marcinkiewiczu, Beacie Szydło i Mateuszu Morawieckim - którzy nie dość, że nie byli szefami PiS, to nawet liderami partii nie byli.

Jak Buzek został premierem
Jak Buzek został premieremKiedy w 1997 r. Jerzy Buzek odbierał tekę premiera, wielu wróżyło mu rychły koniec. Uważany za "marionetkę" w rękach Mariana Krzaklewskiego sprawował niepopularne rządy reform, które doprowadziły jego partię do spektakularnej klęski w wyborach w 2001 roku. Ale Buzek nie przegrał. Dzisiaj, w cieniu porażki Krzaklewskiego o europarlament, on - najdłużej urzędujący premier wolnej Polski - obejmuje stery tego parlamentu. TVN24

Trudno więc mówić o "utartym zwyczaju" powierzania misji tworzenia rządu liderom partii, które wybory wygrały.

Decyzja prezydenta czy partii? Konstytucja sobie, polityczna praktyka sobie

Zgodnie z Konstytucją RP to prezydent wyznacza osobę, której zadaniem po wyborach jest utworzenie nowego rządu. Tak bowiem stanowi art. 154 ustawy zasadniczej:

Prezydent Rzeczypospolitej desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady Ministrów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów.

Czyli desygnowanie premiera to jedna z wyłącznych prerogatyw prezydenta, ma on formalnie swobodę w wyborze osoby, której powierzy misję tworzenia rządu.

Tyle że praktyka polityczna w Polsce jest nieco inna, a rola prezydenta była niekiedy ograniczona do akceptowania decyzji władz poszczególnych partii.

Kazimierz Marcinkiewicz został przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego desygnowany na premiera 19 października 2005 roku – trzy tygodnie po tym, gdy jego kandydaturę publicznie ogłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kandydaturę Beaty Szydło na premiera Kaczyński przedstawił już kilka miesięcy przed wyborami - 25 czerwca 2015 roku, a misję utworzenia rządu prezydent Andrzej Duda powierzył jej 13 listopada 2015 roku.

Jeśli chodzi o Mateusza Morawieckiego, to jeszcze przed wyborami – 4 września 2019 roku - Jacek Sasin ogłaszał, że Morawiecki będzie premierem, zaś po wyborach najpierw skład rządu 8 listopada 2019 roku zatwierdził Komitet Polityczny PiS, a dopiero 14 listopada 2019 roku Mateusz Morawiecki dostał od prezydenta Dudy misję utworzenia rządu.

Oświadczenie Donalda Tuska
Oświadczenie Donalda TuskaTVN24

"Panie prezydencie, ludzie czekają"

17 października Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wygłosił oświadczenie, w którym zwrócił się "z gorącym apelem do pana prezydenta". - Ludzie czekają na pierwsze decyzje, które będą konsekwencją tych wyborów. Tak że prosiłbym bardzo pana prezydenta o energiczne i szybkie decyzje - powiedział. Jak podkreślił Tusk, "wygrane demokratyczne partie są w stałym kontakcie i są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju w każdej chwili". - Ale, jak wiadomo, to prezydent konstytucyjnie odpowiada za ten proces przekazania władzy. Panie prezydencie, ludzie czekają. Choćby nauczyciele na te trzydziestoprocentowe podwyżki czy sfera budżetowa. Szybkie decyzje oznaczają także takie poczucie ulgi i satysfakcji dla tych, którzy na tę zmianę czekali - stwierdził lider PO.

Tego samego dnia szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot w Studiu PAP zapytany, kiedy prezydent Andrzej Duda rozpocznie konsultacje ze środowiskami parlamentarnymi w celu wyłonienia nowego rządu, odpowiedział, że "prezydent ma na to czas", a kadencja obecnego Sejmu upływa 14 listopada. Dodał, że w jego ocenie prezydent nie powinien robić niczego z "przesadnym pośpiechem" i zapewnił, że zostaną dotrzymane wszystkie konstytucyjne procedury.

W wyniku wyborów 15 października do Sejmu dostało się pięć ugrupowań. Jak podała Państwowa Komisja Wyborcza 17 października, ogłaszając ostateczny wynik głosowania, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 35,38 procent głosów, Koalicja Obywatelska - 30,70 procent, Trzecia Droga - 14,40 procent, Nowa Lewica - 8,61 procent, a Konfederacja - 7,16 procent głosów. Opozycja demokratyczna ma więc 248 mandatów, czyli ma sejmową większość.

Frekwencja wyborcza była rekordowa po 1989 roku - wyniosła 74,38 procent.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24