Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24
Kwiatkowski o pomyłkach w komisjach: macie prawo składać protesty wyborcze
Kwiatkowski o pomyłkach w komisjach: macie prawo składać protesty wyborczeTVN24
wideo 2/5
Kwiatkowski o pomyłkach w komisjach: macie prawo składać protesty wyborczeTVN24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy zarządził 12 czerwca ponowne przeliczenie kart z 13 obwodowych komisji wyborczych. To skutek pojawiających się doniesień o pomyłkach podczas liczenia głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich. Jednocześnie sympatycy Rafała Trzaskowskiego wyrażają w mediach społecznościowych oburzenie, ponieważ ich zdaniem SN nie bada dokładnie nadsyłanych protestów wyborczych. Emocje wzmaga fakt, że odpowiada za to nieuznawana, stworzona za rządów Zjednoczonej Prawicy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Zdaniem części internautów znaczy to, że wybory będą "skręcone", bo ta izba nie podważy przecież zwycięstwa kandydata PiS Karola Nawrockiego, nawet gdyby okazało się, że protesty są uzasadnione i mogą wpłynąć na wynik głosowania.

Na dowód takiej tezy rozpowszechniają w sieci zrzut ekranu strony wokandy, czyli planu posiedzeń tej izby z 10 czerwca 2025 roku. Czerwonymi kółkami zaznaczono, że ten sam skład sędziowski miał na ten dzień wyznaczone rozpoznanie jednego protestu na godzinę 11.46, a kolejnego już na godzinę 11.47. Tę ilustrację opublikował w serwisie X między innymi były premier Leszek Miller. "Idzie migiem" - ocenił kąśliwie. "Wygląda na to, że rozpatrywanie protestów wyborczych pójdzie szybko" - skomentował Tomasz Skory z RMF FM

FAŁSZ
Internauci komentują grafik rozpatrywania protestów wyborczych przez SNKonkret 24

Inni internauci komentowali: "Można się było tego spodziewać. Pisowski sąd uwali skargi w 60 sekund"; "Jedna minuta. Tyle są warte protesty wyborcze"; "Tak nielegalna izba rozpatruje skargi wyborów. Minuta na jedną skargę"; "To jest kpina dla wyborców trzaskowskiego"; "Skandal. Wydmuszka państwa"; "I tyle w temacie ważności i wnikliwości rozpoznawania skarg wyborczych. Trochę dla ostudzenia oczekiwań…"; "Nie myślałam, że tak szybko pójdzie"; "Mogliby chociaż poudawać..."; "Minuta po minucie, szybko poszło"; "Jeżeli wpłynie 6 tys. protestów wyborczych, to jednemu ,'sędziemu' zajmie ich rozpatrzenie 100 godzin" (pisownia wszystkich postów oryginalna).

Jak sprawdziliśmy, całe zamieszanie wzięło się od wpisu na Facebooku sędziego Izby Karnej Sądu Najwyższego prof. Włodzimierza Wróbla, który wielokrotnie krytykował zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzone przez PiS. To on 10 czerwca 2025 roku opublikował zrzut ekranu, który teraz masowo powielają internauci. Sędzia tak skomentował pokazaną wokandę: "Izba Kontroli Nadzwyczajnej I Spraw Publicznych. Zgodnie z wyrokiem TSUE w tej Izbie nie można utorzyć składu orzekającego, który spełniałby cechy niezależnego i bezstronnego sądu. Strony nie są informowane o tym, kto rozpoznaje protest. Czy mają szanse na skorzystanie z instytucji gwarantujących rozpoznanie sprawy przez należycie obsadzony sąd? Minuta na rozpoznanie protestu wyborczego na posiedzeniu niejawnym".

FAŁSZ

Pod wpisem prof. Wróbla również są komentarze od oburzonych użytkowników. "Nawet kuźwa kartki nie przewrócą"; "Pokazany jak na dłoni 'szacunek' dla obywateli i ich protestów"; "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "Wyjątkowo szybkie orzekanie...".

Jednak są też głosy krytyczne wobec sędziego SN, autora wpisu: "To jest słaby trolling czytelników Pana Sędziego"; "Pan jest manipulatorem. Doskonale Pan wie, że to tylko formalny kształt wokandy, co nie oznacza, że sprawy będą rozpoznawane minutę. Pan to wie, bo jest Pan z SN"; "To demagogia. Proszę zasięgnąć opinii cywilistów jak wygląda orzekanie w postępowaniu nieprocesowym".

Wyjaśniamy.

Izba Kontroli rozpoznaje protesty wyborcze

16 czerwca 2025 roku mija termin na składanie protestów wyborczych. 12 czerwca Monika Drwal z zespołu prasowego SN poinformowała Konkret24, że "Sąd Najwyższy zarejestrował dotychczas 192 protesty wyborcze przeciwko wyborowi Prezydenta RP" i że "do tej pory rozpoznano 22 protesty wyborcze".

Jak przekazała mediom ta sama pracownica zespołu prasowego SN 11 czerwca, wśród protestów jeden sformułowany przez osobę prywatną dotyczy przypadków podejrzenia zamian głosów oddanych w drugiej turze na kandydatów - Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego. "Protest odnosi się do 12 obwodowych komisji i powołuje się na protokoły na stronie PKW oraz doniesienia medialne" - podała Monika Drwal. Wcześniej informowano o przypadkach, gdy sami przedstawiciele obwodowych komisji zgłaszali post factum pomyłki polegające na odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom - te oddane na Trzaskowskiego zostały przypisane Nawrockiemu. Tak było np. w obwodowej komisji wyborczej nr 95 przy ul. Stawowej w Krakowie czy obwodowej komisji wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim. 11 czerwca SN poinformował, że zarządził oględziny kart wyborczych z 13 obwodowych komisji wyborczych.

CZYTAJ W KONKRET24: "Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Sąd Najwyższy, a dokładniej: nieuznawana przez część środowiska prawniczego i politycznego Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych częścią protestów już się zajęła. Terminy kolejnych posiedzeń są wyznaczone. Wokandy, czyli plany posiedzeń, są publikowany na stronie SN. To właśnie one tak rozemocjonowały sieć.

Rzecznik SN: "oznaczenia godziny w systemie mają bardzo umowny charakter"

Zgodnie z art. 323 Kodeksu wyborczego protesty wyborcze rozpatruje w postępowaniu nieprocesowym Sąd Najwyższy w składzie trzech sędziów, a następnie wydaje opinię. Powinna ona zawierać ustalenia co do zasadności zarzutów protestu, a w razie potwierdzenia tych zasadności - ocenę, czy przestępstwo przeciwko wyborom lub naruszenie przepisów kodeksu miało wpływ na wynik wyborów. Uczestnikami postępowania są: wnoszący protest, przewodniczący właściwej komisji wyborczej albo jego zastępca i Prokurator Generalny.

Sprawdziliśmy wokandy innych izb Sądu Najwyższego. Okazuje się, że wyznaczanie tej samej godziny dla tego samego sędziego dla rozstrzygania więcej niż jednej sprawy nie jest niczym nadzwyczajnym. Zwracają na to także uwagę w postach w serwisie X tzw. neo-sędziowie Sądu Najwyższego. Na przykład Marcin Łochowski opublikował swoją wokandę z 28 maja tego roku. Tego dnia na godzinę 10 wyznaczono mu rozpoznanie siedmiu spraw. "Można poświęcić 30 sekund na sprawdzenie jak wyglądają wokandy w SN. I nie, ta wokanda nie oznacza, że na rozpoznanie sprawy zostało poświęcone 0 minut" - skomentował. Z kolei sędzia Kamil Zaradkiewicz zwrócił uwagę, że "idąc tym tropem zauważmy, że sędzia SN Wróbel ma jutro dwie sprawy o tej samej godzinie. Nie ma za co". I pokazał dwie wokandy z 11 czerwca, według których sędzia Włodzimierz Wróbel o godzinie 8.30 ma się zajmować dwoma różnymi sprawami.

W rozmowie z Onetem rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski tłumaczył: "Jest po prostu błąd komunikacyjny sędziego, kwestia techniczna, owszem, dość niefortunna". Zaznaczył, że wyznaczenie wokandy co minutę nie oznacza, że "protesty wyborcze będą rozpoznawane bez należytej staranności". "Jeśli jest kilka spraw procedowanych w tym samym składzie na posiedzeniu niejawnym, powinno się wyznaczać jedną godzinę początkową i potem sędziowie rozpoznają je po kolei. Tutaj wpisano tak zbliżone pory rozpoznania spraw z uwagi na wymagania systemu informatycznego, który domaga się różnych godzin. Chodziło o to, by system informatyczny to przyjął, a trudno było przewidzieć dokładną ilość czasu potrzebną na załatwienie każdej sprawy" - wyjaśnił.

Podobnie sędzia Stępkowski odpowiedział na pytanie redakcji Konkret24. "System informatyczny przyporządkowuje do każdej sprawy określoną godzinę, natomiast skład rozpoznający na posiedzeniu niejawnym większą liczbę spraw, w praktyce nie działa kierując się godzinami z wokandy, ale załatwia poszczególne sprawy sukcesywnie. Stąd oznaczenia godziny w systemie mają bardzo umowny charakter" - czytamy w przesłanej nam 12 czerwca odpowiedzi. I dalej: "Jedni sędziowie wyznaczają szereg spraw na jedną i tę sama godzinę, co oznacza tylko tyle, że o wskazanej godzinie zaczyna posiedzenie, na którym załatwi większą liczbę spraw. Inni sędziowie podają różne godziny, ale różnice są bardzo symboliczne. Nie wpływa to jednak na ilość czasu poświęcanego danej sprawie. Przykładowo, w systemie dn. 11.06.2025 o godz. 8:30 były wyznaczone dwie sprawy (z czego jedna na rozprawie), rozpoznawanych przez ten sam skład trzech sędziów, w różnych salach".

Sędzia SN tłumaczy, jak przebiega posiedzenie. "Pracują nad daną sprawą tyle, ile trzeba"

Bogdan Bieniek, przewodniczący wydziału I Izby Pracy Sądu Najwyższego, w rozmowie z Konkret24 mówi, że na 24 czerwca zaplanowane ma 23 sprawy. I w systemie wszystkie zostały wyznaczone na jedną godzinę. Przyznaje, że ułożenie wokandy co minutę może wyglądać dla obywateli groteskowo i budzić wątpliwości. Lecz wyjaśnia to tak, jak rzecznik SN: "To, że sprawy są rozpisane co minutę, nie oznacza, że sędziowie zajmują się nimi co minutę".

Sędzia Bieniek opowiada, że sprawy wyznaczane na tę samą godzinę czy "co minutę" odbywają się w trybie niejawnym, co jest kluczowe. - To nie przebiega tak, że mamy rozprawę, stawiają się strony, prezentują swoje stanowiska. W trybie niejawnym niemal wszystkie posiedzenia odbywają się za zamkniętymi drzwiami. Wcześniej sędziowie dostają akta danej sprawy. Gdy skład jest więcej niż jednoosobowy, podczas posiedzenia sędzia referent opowiada o szczegółach danej sprawy, potem trwa dyskusja i na koniec głosowanie nad stanowiskiem - opisuje. Mówi, że sędziowie w ogóle nie zwracają wówczas uwagi na pokazane na wokandzie godziny. I zaznacza: - Takie posiedzenie może trwać nawet kilka godzin. Sędziowie pracują nad daną sprawą tyle, ile trzeba. Nie ma żadnej bariery czasowej - zapewnia. Również podkreśla, że wpisywanie na wokandę spraw co minutę jest tylko kwestią techniczną: jakąś godzinę po prostu trzeba w system wpisać.

- Opinia publiczna jest rozemocjonowana kwestią wyborów i protestów wyborczych, a sędzia Wróbel, korzystając ze swojego autorytetu, dolewa oliwy do ognia - ocenia w rozmowie z Konkre24 Bartosz Pilitowski, socjolog prawa i prezes fundacji Court Watch, Polska prowadzącej obywatelski monitoring sądów. Według niego takie zachowanie i sugerowanie, że coś jest nie tak, jest nie fair wobec obywateli i podważa zaufanie do sądów. - A przecież wyznaczanie posiedzeń niejawnych co minutę czy nawet o tej samej godzinie to dość powszechna praktyka zarówno w sądach powszechnych, jak i w samym Sądzie Najwyższym. Te godziny są wyznaczane pro forma. Sędziowie pracują tyle, ile trzeba. Ważna jest data posiedzenia - mówi ekspert.

Z prof. Wróblem nie udało się nam skontaktować; nie odebrał telefonu i nie odpisał na przesłaną wiadomość. Jak zauważyliśmy. godziny posiedzeń rozpatrywania protestów wyborczych wyznaczone na 12 czerwca nie zostały rozpisane minuta po minucie.

Nieuznawana izba Sądu Najwyższego

Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 roku za rządów Zjednoczonej Prawicy właściwa do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Tworzą ją osoby powołane po 2017 roku na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy o KRS z 2017 roku. Z tego powodu status tej izby jest kwestionowany przez obecny rząd, który przywołuje tu m.in. orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przed 2018 rokiem kwestie wyborcze rozpatrywała ówczesna Izba Pracy Ubezpieczeń i Spraw Publicznych.

Po drugiej turze wyborów prezydenckich, w których wygrał Karol Nawrocki, pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska oświadczyła, że wszystkie publiczne wypowiedzi, które podważają konstytucyjne kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego do orzekania o ważności wyboru prezydenta RP, "wynikają z nieznajomości prawa" lub motywowane są zamiarem "politycznej destabilizacji".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące rzekomo polski samolot, który ląduje awaryjnie tylko na jednym kole. Autor wideo wyjaśnił nam, jak powstało.

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

Źródło:
Konkret24

Według Jarosława Kaczyńskiego opowieści o "jakichś straszliwych pałowaniach demonstracji", gdy u władzy był PiS, nie mają nic wspólnego z prawdą. Bo - tłumaczy prezes PiS - "policja ochraniała". Przypominamy jak.

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy Norwegia rzeczywiście rezygnuje z płatności bezgotówkowych i teraz będzie karać sprzedawców, jeśli nie będą chcieli przyjąć gotówki od klientów. Temat wypłynął po nowelizacji norweskiego prawa i na tej bazie powstał fake news.

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

Źródło:
Konkret24

Prezydent Donald Trump miał wyrazić zdumiewające żądanie wobec Ukrainy po tym, jak w ramach operacji "Pajęczyna" zniszczyła rosyjskie samoloty. Tylko że nie ma potwierdzenia na prawdziwość tego cytatu.

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Źródło:
Konkret24

Mapa z danymi o zdawalności matur w poszczególnych województwach znowu zaczęła krążyć w mediach społecznościowych - jako element w dyskusji na temat wyników wyborów prezydenckich, podziału kraju oraz wykształcenia wyborców. Tylko że ta mapa wprowadza w błąd i to z kilku powodów.

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk zapowiedział wniosek o wotum zaufania dla jego rządu. To już trzeci raz w historii, gdy Tusk - będąc premierem - sięga po ten instrument prawny. Wyjaśniamy, jaki może być cel i którzy premierzy poza nim z tego korzystali.

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Źródło:
Konkret24

Na moment przed drugą turą wyborów prezydenckich do sieci powrócił przekaz, jakoby Donald Tusk stwierdził, że polskie rezerwy złota należą także do Unii Europejskiej. Takie słowa nigdy nie padły. Przypominamy.

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniana jest informacja o tym, jakoby mammografia miała zostać zakazana przez szwajcarski rząd. Ta narracja ma na celu zniechęcanie kobiet do tego badania i ma być dowodem na jego rzekome niebezpieczeństwo. Tyle że jest całkowicie nieprawdziwa.

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w internecie - nie tylko polskim - nagranie z kangurem, który stoi zdezorientowany przy odprawie do samolotu i nie zostaje wpuszczony na pokład. Wideo stało się wiralem, internauci są nim ogromnie poruszeni - a jaka jest prawda?

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Źródło:
Konkret24

Zimna wiosna i majowe przymrozki spowodowały, że wracają przekazy podważające globalne ocieplenie. A niektórzy internauci przekonują, że nastąpił wręcz spadek globalnej temperatury. Jako "dowód" udostępniali pewien wykres. Tylko że on akurat ich tezy nie potwierdza.

"Globalna temperatura spadła o ponad 0,5 stopnia"? Co to za wykres

"Globalna temperatura spadła o ponad 0,5 stopnia"? Co to za wykres

Źródło:
Konkret24

"Kraj pod cichą okupacją", "ilu z nich to szpiedzy" - komentują internauci oburzeni postem polityka Konfederacji, który pisał o "cudzoziemcach w Wojsku Polskim". Tylko że jego analiza wprowadza w błąd, wyjaśniamy.

"Cudzoziemcy w Wojsku Polskim"? Niemożliwe

"Cudzoziemcy w Wojsku Polskim"? Niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Państwowe Radio Białoruś wykorzystuje media społecznościowe, by wpływać na przebieg wyborów prezydenckich w Polsce i promować określonych kandydatów - ustalili analitycy DFRLab. Celem jest podważenie legalności procesu wyborczego w naszym kraju.

Polskie konta, 16 milionów wyświetleń. Białoruska dezinformacja o wyborach

Polskie konta, 16 milionów wyświetleń. Białoruska dezinformacja o wyborach

Źródło:
Konkret24, DFRLab