Sprawa fałszywego listu generałów. Co robią polskie służby?

falsz.jpg

Spreparowany list z fałszywymi podpisami polskich generałów, rzekomo domagających się dymisji ministra obrony i oskarżających go o zdradę stanu, rozszedł się intensywnie po sieci. Wiele osób w niego uwierzyło. Służby lakonicznie przyznają, że "realizują swoje ustawowe zadania" w tym temacie. List jednak nadal jest dostępny w sieci.

We wtorek opisaliśmy w Konkret24 list, który miał zostać skierowany do prezydenta Andrzeja Dudy przez dwunastu polskich generałów, w tym szef sztabu generalnego. W podpisanym przez każdego z nich dokumencie mieli domagać się dymisji ministra MON Mariusza Błaszczaka i oskarżać go o zdradę stanu. List opublikował w sieci jeden z portali.

fałsz

Pierwsza strona listu

Gdy skontaktowaliśmy się z prezydenckimi urzędnikami, ci zaprzeczyli, żeby do nich taki dokument dotarł.

- Do Kancelarii Prezydenta RP nie wpłynął wskazany list generałów Sił Zbrojnych RP z żądaniem dymisji ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka - poinformowało biuro prasowe KPRP.

Prezydenccy urzędnicy zwrócili się jednocześnie z apelem "o zachowanie ostrożności i dokładną weryfikację wątpliwych informacji, a także uwagę przy ich ewentualnym powielaniu. Szczególnie jeśli dotyczą one najważniejszych spraw publicznych, w tym bezpieczeństwa państwa". Podkreślili także, że "że wzbudzenie sensacji, atmosfery wątpliwości oraz powielanie nieprawdziwych informacji w celu ich uwiarygodniania, jest głównym celem autorów tego typu doniesień".

Zapytaliśmy również kilku rzeczników prasowych jednostek wymienionych w liście, czy ich dowódcy podpisali się pod takim listem. Żaden z nich tego nie potwierdził.

fałsz

Podpisy, które znalazły się pod listem

- Ten portal powstał, żeby karmić nas propagandą najniższych lotów - skomentowało z kolei biuro prasowe MON. - Nie kontaktowali się z nami przed publikacją. Po publikacji monitorowaliśmy, jak to się dalej rozprzestrzenia w sieci. Musieliśmy zareagować, żeby to zatrzymać - dodała pracownica biura prasowego.

Bunt generałów? Wiele osób uwierzyło

Generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, przyznaje, że zna osoby, które w ten list uwierzyły. - Miałem bardzo dużo telefonów i od osób cywilnych, i od wojskowych. Musiałem wszystko wyjaśniać - stwierdza. - Ten list to bzdura. Znam tych generałów. Nikt i nic nie jest w stanie ich skłócić - dodaje.

Skrzypczak nie ma dobrego zdania o reakcji polskich służb na pojawianie się takich informacji w sieci. - Ludzie odpowiedzialni za ten portal powinni być już dawno wskazani. Już dawno służby powinny sprawdzić, jakie jest źródło tych nieprawdziwych informacji - podkreśla. Dodaje jednak, że w ogóle nie powinno się o takich nieprawdziwych informacjach publicznie mówić, ponieważ wiele niezorientowanych osób może w nie uwierzyć.

Pytany o podjęte w tej sprawie działania, Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych mówi: "Polskie służby na bieżąco zajmują się monitoringiem i analizą tego typu zdarzeń. Niestety nie mogę mówić o szczegółach". Gdy pytamy go, jakie konkretnie działania podjęły polskie służby po publikacji spreparowanego listu, stwierdza, że skontaktuje się z przełożonymi, ale już nie oddzwania.

Zapytaliśmy także służbę Kontrwywiadu Wojskowego, czy wie o liście i jakie w jego sprawie podjęła działania. "SKW zna zagadnienia opisane w artykule oraz realizuje swoje ustawowe zadania" - brzmi krótka odpowiedź.

- Przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów są opisane w kodeksie karnym - komentuje Janusz Kaczmarek, adwokat, były prokurator i minister spraw wewnętrznych. Dodaje, że każdy z generałów, którego podpis został użyty ma prawo złożyć zawiadomienie do prokuratury. - To jest przestępstwo również ścigane z urzędu, więc myślę, że też śledczy sami powinni się nad tą sprawą pochylić i przeprowadzić jej analizę prawno-karną.

Poszukiwanie "internetowej bibuły"

- Polska infosfera jest bardzo podatna na tego rodzaju manipulacje. Od lat w przestrzeni informacyjnej w naszym kraju pojawiają się różnego rodzaju strony, blogi i serwisy, które kreują się na rzetelne źródła informacji. Przybierają szatę graficzną kojarzącą się z wiarygodnymi źródłami, a także nazewnictwo, które ma wzbudzać pozytywne skojarzenia - ocenia Małgorzata Fraser, konsultantka i badaczka prywatności oraz bezpieczeństwa, związana z międzynarodową organizacją Internet Society.

Ekspertka zwraca uwagę, że polaryzacja społeczeństwa oraz negatywna ocena mediów powodują, że internauci szukają informacji "gdzieś indziej". - Sięgamy po strony, które udają "internetową bibułę", bo przecież mamy zbiorową pamięć roli, jaką "bibuła" swego czasu odegrała w walce o ważne dla kraju sprawy - stwierdza Fraser.

Nie ma wątpliwości, że z nieprawdziwymi informacjami należy walczyć. Zauważa wprawdzie, że informowanie o nich publiczne może powodować, że staną się bardziej popularne, zaznacza jednak, że informacja o tym, że dana wiadomość jest fałszywa, powinna dotrzeć jak najszybciej do jak największej liczby osób.

- W komunikacji trzeba jednak wyraźnie zaznaczać, że dementujemy fałszywkę - wówczas możemy mieć nadzieję, że faktycznie, nawet w małej skali, zatrzymamy rezonowanie fejka (tzw. "fake news" - red.). Ważne, by dementi dotarło do osób, które mają dużą moc oddziaływania i są wiarygodnymi nadawcami informacji - oni mogą być bardzo pomocni w walce z dezinformacją - podkreśla ekspertka.

Podkreśla rolę edukacji oraz walki ze zjawiskiem na szczeblu państwowym. - To wymaga eksperckiej wiedzy, wykwalifikowanych kadr na wielu płaszczyznach - informatyka, analiza danych, ale też psychologia, politologia i medioznawstwo, oraz współpracy wielu podmiotów, na poziomie administracji i pozarządowym. Bez względu na sympatie polityczne - zaznacza.

Jak bronić się przed dezinformacją? Miecugow: przez edukację (rozmowa archiwalna; 2017)
Jak bronić się przed dezinformacją? Miecugow: przez edukację (rozmowa archiwalna; 2017)tvn24

"Kompletne kłamstwo"

Domena portalu na którym ukazał się list, była już przez nas opisywana. To tam półtora roku temu pojawiła się informacja o rozmowie dziennikarza Roberta Mazurka z gen. Sławomirem Wojciechowskim, która nigdy się nie odbyła. A jeszcze wcześniej portal cytował fałszywy wpis Bartłomieja Misiewicza. Ówczesny szef gabinetu politycznego ministra MON Antoniego Macierewicza miał ostro zareagować na krytykę pod swoim adresem, wypowiedzianą publicznie przez generała Waldemara Skrzypczaka i opublikować na Facebooku wpis uderzający w generała.

fałsz

Zrzut ekranu fałszywego wpisu na Facebooku

W październiku 2018 roku pojawił się tam rzekomy cytat z litewskiego żołnierza Sauliusa Laisonasa, który miał stwierdzić, że niektórzy polscy żołnierze "wyglądają jak świnie". Dotarliśmy wówczas do niego. Powiedział nam, że "to kompletne kłamstwo i nonsens".

Czytelnicy głównie z Facebooka

Portal został zarejestrowany 26 lutego 2014 roku. W związku ze skorzystaniem przy rejestracji domeny z usług pośrednika – firmy hostingowej, nie ma możliwości ustalenia kto jest jej właścicielem, bowiem takie dane nie znajdują się w bazie WhoIs.

Na stronie portalu można przeczytać, że jest to "prywatne przedsięwzięcie stworzone i założone przez osoby prywatne, dlatego zobowiązujemy wykonywać zasady korzystania zgodnie z regulaminem" (pisownia oryginalna).

Z danych serwisu SimilarWeb wynika, że od września do października portal notował miesięczną liczbę odsłon do maksymalnie 150 tys miesięcznie. W listopadzie (gdy w Polsce odbywały się największe polskie manewry wojskowe) strona zanotowała aż 230 tys odwiedzin. Pisała wówczas negatywnie o polskich żołnierzach i współpracy polsko-amerykańskiej. W grudniu liczba odwiedzin spadła do 110 tys.

Analiza SymilarWeb pokazuje także, że prawie 80 proc. wejść na stronę w grudniu odbyło się poprzez media społecznościowe.

Portal najczęściej odsyłał do strony alexjones.pl, która - jak wynika z opisu - ma przedstawiać "rzetelną informację, która dociera jedynie z wąskich nisz, jakimi są niektóre media alternatywne". Wśród artykułów, które można tam znaleźć są m.in. "Globalne ocieplenie: Gdzie jest zapowiadana zagłada małych wysp na świecie?", "Zagraniczni żołnierze oskarżani o przestępstwa" czy "Nauka POTWIERDZA: szczepionki rozprzestrzeniają odrę" (pisownia oryginalna). Nazwa portalu nawiązuje do Alexa Jonesa, amerykańskiego prezentera radiowego, propagatora teorii spiskowych. W 2018 roku Facebook, Apple, YouTube i Spotify zablokował wszystkie strony, podcasty i kanały z nim związane za łamanie regulaminów. Nie wydaje się, by polska strona była z nim związana (zupełnie inna szata graficzna od stron, które prowadzi), niewątpliwie jednak również część publikowanych na niej treści to teorie spiskowe.

Niemal czterdzieści procent ruchu przechodzi do portalu niewygodne.info.pl , czyli "bloga niewygodnego dla establishmentu III RP".

Portal Dziennik Polityczny, który zamieścił fałszywy list generałów, publikuje przede wszystkim teksty o wydźwięku antyukraińskim, antyamerykańskim i antyuchodźczym. Można tam przeczytać artykuły krytykujące polskie wojsko oraz jego współpracę z armią USA, nie brakuje też typowych "fake newsów" o polityce czy zdrowiu. Przykładowe tytuły (pisownia oryginalna): "Polska gospodarka z rekordowym rokiem niewypłacalności", "Polscy piloci F-16 masowo UCIEKAJĄ z armii. MON tego nie wie" czy "Teraz nawet sekretarza NATO nie ukrywa, po co zbombardowano Jugosławię".

W rubryce "partnerzy" serwisu wymieniony jest portal lewica.pl. – To jakiś absurd – mówił w październiku Piotr Szumlewicz z redakcji tego portalu. - Jesteśmy proukraińscy i prouchodźczy. Wszelkie ruchy ksenofobiczne są nam obce. Zaraz zażądam, żeby usunięto nasz logotyp z tej strony – oburzał się wówczas. Jednak logotyp z portalu nie zniknął.

Na Facebooku profil strony obserwuje prawie 8 tysięcy osób. Jak wynika z danych dostępnych w aplikacji Crowdtangle (należącej do Facebooka), publikuje on treści wyłącznie w dni pracujące. Średnio strona zamieszcza na swoim profilu cztery wpisy dziennie. Intensywność publikacji spada także w okresach świątecznych. Wzmocniona aktywność na tym portalu społecznościowym widoczna jest od lipca tego roku.

Strona nie publikuje w weekendy i w okresach świątecznychCrowdtangle

Autorzy nieznani

Według informacji na stronie, redaktorem prowadzącym jest Adam Kamiński. Współpracują z portalem Jakub Moźniak, Wojciech Brożek i Marcin Szymański. Kamiński i Brożek są także administratorami strony na Facebooku.

Nie udało się potwierdzić, czy osoby takie istnieją. Kamiński jako swoje zdjęcie profilowe ma ustawione zdjęcie litewskiego ortopedy, który pracuje w szpitalu w Druskiennikach. Dziennikarzom portalu OKO.press w 2017 roku udało się nawiązać kontakt z osobą, która posługuje się tym imieniem i nazwiskiem. Na zadane pytania na temat portalu odpisał: "Jestem redaktorem-założycielem Niezależnego Dziennika Politycznego. Misja redakcji – prezentacja niezależnej wizji politycznej, Niezależny Dziennik Polityczny – strefa wolnego słowa. Portal finansowany jest przez własne środki. Nie mamy żadnych warunków, zawsze jesteśmy otwarci dla nowych współpracowników" (pisownia oryginalna). Nie zgodził się na rozmowę z dziennikarzami przez Skype, twierdząc, że kilka razy dostał groźby ze strony MON.

Na zdjęciu profilowym Bożka jest finansista z Nowego Yorku. Wyszukiwania Moźniaka i Szymańskiego skutkują tylko listą wpisów tego drugiego na różnych blogerskich platformach.

Na portalu pojawiają się również teksty podpisane przez Jana Radziunasa. Jest autorem szeregu wpisów o tematyce antypolskiej, antyukraińskiej i antyamerykańskiej. Przykładowe tytuły: "Siły NATO przy rosyjskiej granicy to 'koń trojański'?", "Pijani żołnierze na służbie. Tolerancja dla alkoholu w ukraińskim wojsku", "Rosyjski wywiad: Manewry «Anakonda-18» stanowią poważne zagrożenie" czy "Rząd Polski inwestuje olbrzymie pieniądze w okupancką armię". Żaden z ekspertów do spraw wojskowości, z którymi rozmawialiśmy, nie kojarzy osoby o takim imieniu i nazwisku.

"Miłość do Polski"

Prześledziliśmy aktywność Kamińskiego i Brożka w mediach społecznościowych. Obaj mają profile na Facebooku i zbliżoną liczbę znajomych – ponad półtora tysiąca, administrują także grupami na platformie. Kamiński, zarówno na Facebooku, jak i Twitterze ma wśród znajomych/obserwujących wielu polityków i dziennikarzy z pierwszych stron gazet. Brożek nie ma konta na Twitterze.

Na Facebooku Adam Kamiński niemal nie pisze nic od siebie, a jedynie odsyła do artykułów zamieszczanych na prowadzonym przez siebie portalu. Zazwyczaj komentuje w ten sposób wydarzenia bieżące związane z Ukrainą, obronnością czy stosunkami polsko-amerykańskimi. Kilka miesięcy po ukraińskim Majdanie napisał, że "Poroszenko to mołdawski Żyd ze złodziejskiej dynastii, który ma przed sobą nowe zadanie: rozkraść całą Ukrainę i sprywatyzować stanowisko jej prezydenta".

Publikuje w licznych grupach na platformie, przede wszystkim zamieszcza tam odnośniki do tekstów ze swojego portalu.

Rola słowa "prawda" w przestrzeni publicznej
Rola słowa "prawda" w przestrzeni publicznejtvn24

"Zbieżne z rosyjskimi celami informacyjnymi"

W październiku 2017 roku o portalu pisał tygodnik "Do rzeczy". Dziennikarzom udało się poznać część z wyników badań MON-owskich analityków, dotyczących wojny informacyjnej. Wynikało z nich, że treści portalu były "zbieżne z rosyjskimi celami informacyjnymi". "Średnia publicystyki propagandowej wynosi jedną publikację co 54 godziny" - można przeczytać w dokumencie, do którego dotarli dziennikarze tygodnika.

Jak wynika z analizy treści na portalu, przedrukowuje on także wpisy z innej strony, która z kolei regularnie zamieszcza publikacje portalu Russkij Mir (z ros. Rosyjski Świat), prowadzonego przez fundację o takiej samej nazwie, powstałej na mocy dekretu prezydenta Rosji Władimira Putina w czerwcu 2007 roku.

W momencie publikacji tego artykułu mija dziewięć dni odkąd w sieci pojawił się tekst z nieprawdziwymi informacjami o rzekomym liście generałów do prezydenta Dudy. Nadal można go znaleźć na stronie Dziennika Politycznego. Jak wynika z analizy Crowdtangle, był to najpopularniejszy wpis tej strony na Facebooku w ciągu ostatnich sześciu miesięcy - podzieliło się nim ponad 1000 użytkowników.

Ani Kamiński, ani Brożek nie odpowiedzieli na nasze pytania. Wysłaliśmy e-mail na adres podany na portalu. Również bez skutku. Wysławszy mail na adres Kamińskiego, podany na stronie, dostaliśmy informację zwrotną z serwera, że "nie można znaleźć wprowadzonego adresu e-mail".

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: MON

Pozostałe wiadomości

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24

Według wiceministry edukacji to Prawo i Sprawiedliwość tak wyznaczyło datę wyborów samorządowych, by zdemobilizować młodych i wpłynąć na frekwencję. Tyle że to nieprawda.

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Źródło:
Konkret24