"Czy to jest oddział covid? A gdzie są ci chorzy?" Co pokazuje film ze szpitala w Toruniu


Ponad ćwierć miliona odtworzeń ma na Facebooku film nagrany w szpitalu w Toruniu, którego autorzy postanowili udowodnić, że szpital wcale nie jest przepełniony, bo nawet na oddziale covidowym jest pusto. Internauci rozpowszechniają to wideo jako dowód, że nie ma pandemii. Wyjaśniamy, co pokazali autorzy filmu.

Mimo protestu personelu kilka osób weszło w sobotę 27 marca bez maseczek do Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu i transmitowało na Facebooku swoją wizytę tam. Film, na którym widać m.in. puste szpitalne łóżka, miał być dowodem na to, że pandemii wcale nie ma, a informacje o przepełnionych szpitalach nie są prawdą. "Pokazujemy tę całą ściemę" - mówi do widzów autor filmu.

Nagranie szybko zyskało ogromną popularność w sieci. We wtorek 30 marca na konferencji prasowej został o nie zapytany nawet premier Mateusz Morawiecki. Jedna z dziennikarek zapytała, czy i jakie kroki zamierza podjąć rząd wobec takich osób. Premier odpowiedział, że ten, kto łamie pandemiczne obostrzenia, naraża życie i zdrowie współobywateli, więc powinien podlegać przewidzianym prawem sankcjom.

Wszystkich, którzy łamią przepisy powinni spotkać sankcje, które są przewidziane w prawie
Wszystkich, którzy łamią przepisy powinni spotkać sankcje, które są przewidziane w prawietvn24

"Gdzie oni są? Chyba w telewizji"

27 marca na facebookowej grupie Wolni My (24 tys. obserwujących) pojawiła się ponad godzinna transmisja nagrana telefonem przez mężczyznę określającego siebie "Polakiem, Lechitą, największym wolnościowcem na świecie". Strona powstała 5 grudnia 2020 roku; publikuje treści antysystemowe, antyszczepionkowe, podważające istnienie pandemii, sprzeciwiające się rządowym obostrzeniom.

Nagrywający najpierw chodził bez maseczki po ulicach Torunia, potem wszedł do szpitalaFacebook/WolniMy

Na początku filmu mężczyzna chodzi po ulicach Torunia (jest bez maseczki) i sprawdza obecność policyjnych patroli, które mają pilnować przestrzegania pandemicznych obostrzeń. Filmuje puste ulice i chodniki. Cały czas prowadzi monolog. "Gdzie oni są? Chyba w telewizji" - stwierdza. Z jego wypowiedzi można wywnioskować, że sprzeciwia się rządowym obostrzeniom wprowadzonym z powodu pandemii, które - jak uważa - naruszają wolność. Zachęca oglądających, żeby się nie bali, wychodzili z domów, nie przestrzegali obostrzeń i wywoływali "presję na społeczeństwie".

Wymienia trzy rzeczy, które trzeba zrobić: "Nie uznawać instytucji, wymówić prawo i powiedzieć, że ta ziemia tutaj nasza jest i oddać ją w ręce ludzi. Oczywiście własność prywatna musi zostać zachowana" - stwierdza. W pewnym momencie dołącza do niego kilkoro znajomych. Ruszają samochodem do szpitala miejskiego w Toruniu.

"A gdzie są ci chorzy?"

Grupa wchodzi do szpitala jednym z wejść, mijając bezradnego ochroniarza, który mówi, że nie wolno wchodzić. "To jest mój szpital, proszę pana. Przejdziemy się po tym szpitalu" - odpowiada nagrywający. Potem mówi do oglądających: "Wszyscy możecie tak zrobić".

Grupa krąży po pustych korytarzach. "Nikt nie choruje" - słychać na wideo. W pewnym momencie widać napis "Oddział rehabilitacji neurologicznej". Grupa wchodzi do środka. Mężczyzna pokazuje widzom leżących na oddziale starszych ludzi. Na uwagi personelu medycznego odpowiada, że "suweren przyszedł skontrolować, co tu się dzieje". I dalej: "Ja jestem u siebie w swoim państwie i nikt mi nie będzie tutaj mówi, gdzie wolno wchodzić, a gdzie nie".

Grupa mija drzwi z napisem "Oddział chirurgii ogólnej i onkologicznej". Wchodzi do środka. W salach chorych widać kilka pustych łóżek. "Łóżka przepełnione" - kpi mężczyzna.

Dochodzą do drzwi w napisem "Oddział COVID". Na czerwonym tle widać napis "Stop". Wchodzą do środka. Jest to mały korytarz. Widać troje drzwi. Do grupy wychodzi wyraźnie zaskoczona lekarka bez maseczki na twarzy. "Czy to jest oddział covid?" - pytają. "Tak" - słychać odpowiedź kobiety. "A gdzie są ci chorzy?" - dopytują. "A pani się nie boi na oddziale covid bez maseczki?" - pyta mężczyzna. "To już mówi wszystko prawda? Dziękuję pani bardzo za odpowiedź" - stwierdza i grupa wychodzi. Słychać śmiech. "Ściema" - mówią.

"Do następnych wy tak teraz kochani wchodzicie. Na spokojnie. Nie robić nie wiadomo jaką akcję. Tylko normalnie spokojnie wchodzicie. (...) I pokazujemy tą całą ściemę. I pokazujemy to przedsiębiorcom, że się wszyscy naraz musimy otworzyć. I pada wszystko. A my to przejmujemy wszystko. Bo jest plan: decentralizacja (...). Odzyskamy wszystko" - mówi mężczyzna do kamery, wychodząc na zewnątrz. "Szpitale puste" - podsumowuje. Grupa udaje się do galerii handlowej.

Setki tysięcy wyświetleń, dziesiątki tysięcy komentarzy

Film na grupie Wolni My odtworzyło przez trzy dni 265 tys. osób, ponad 4 tys. internautów zareagowało, a niemal 4 tys. skomentowało. Większość chwaliła za pomysł i "zdemaskowanie" pandemii, której nie ma.

"Cała ta nagonka z wirusem wyjdzie elitom bokiem bo w końcu się ludzie obudzą. Prawda jest po naszej stronie więc to my zwyciężymy"; "Niepojęte jest to ze w dwudziestym pierwszym wieku, ludzie dali się tak zastraszyć jak by cofali się w rozwoju"; "Ludzie umierają, bo szpitale są zamknięte"; "Cøovid to choroba psychiczna. Jej główne objawy to strach, niemożność zrozumienia faktów oraz odbieranie własnej wolności dla fałszywego bezpieczeństwa"; "Dla mnie jesteś super gość jestem starszą osobą przeszłam komunę stan wojenny. Jesteś mądrym człowiekiem. Wszyscy powinniśmy wyjść i pokazać gdzie ich miejsce" - to najpopularniejsze komentarze (pisownia wszystkich postów oryginalna).

Część oglądających jednak krytykuje autora nagrania. "Przez takich debili mamy taką a nie inna sytuację w kraju. Życzę ci abyś złapał COVID-19. Ciekawe czy wtedy byś był taki mądry i odważny", "A żebyś zachorował i sam to przeszedł i jeszcze ciężko. Bo widać, że mądrować się potrafisz i z siebie idiotę robić"; "Ludzie w Polsce umierają czyli skądś to się bierze. Chodząc bez maseczki zarażacie ludzi. Jesteście bezmyślnymi ludźmi"; "Zapraszam do opolskiego. Przetłumacz 4 i 6 latkowi dlaczego zmarła ich 28 letnia mama wcześniej nie chorująca" - pisali.

Komentarze internautówFacebook/WolniMy

Jeden z internautów opublikował 27 marca na Facebooku krótszą wersję transmisji - samą tylko wizytę w szpitalu. "Oddział covidowy...szpitale pękają w szwach...gdzie są trupy...gdzie kosmiczne kombinezony.." - skomentował. Jego post udostępniły przez dwa dni 22 tys. osób.

"W mediach głównego nurtu rozgrywa się spektakl"

Nagranie ze szpitala pokazał 29 marca na YouTube kanał Media Narodowe. Prowadzący program porozmawiał też z autorem transmisji. Na YouTube ten materiał wyświetlono ponad 60 tys. razy, blisko tysiąc osób go skomentowało.

"Chciałem wywołać pewien efekt społeczny, żeby ludzie robili to samo" - tłumaczył w programie autor materiału. "Już naprawdę człowiek kompletnie ślepy nie widzi tego, że w mediach głównego nurtu rozgrywa się spektakl, na ulicach w szpitalach i w wielu innych miejscach rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej" - mówił.

Szpital: to nie był jeszcze oddział covidowy

W Toruniu dwa szpitale przyjmują pacjentów z COVID-19: Specjalistyczny Szpital Miejski im. Mikołaja Kopernika i Wojewódzki Szpital Zespolony im. Ludwika Rydygiera. Grupa weszła do tej pierwej placówki Według stanu na 30 marca w tym szpitalu na 13 dostępnych łóżek covidowych dostępne były trzy, a z pięciu dostępnych respiratorów wolne były dwa.

- Osoby widoczne na nagraniu nawet nie doszły do właściwego oddziału covidowego – wyjaśnia Kamila Chyzińska, rzeczniczka Specjalistycznego Szpitala Miejskiego. Opowiada, że grupa weszła do szpitala i pojawiła się na oddziałach chirurgii ogólnej i onkologicznej oraz na oddziale chorób wewnętrznych. - Na żadnym z tych oddziałów nie przebywają pacjenci z COVID-19 – mówi rzeczniczka. Pytana o część korytarza, gdzie widać drzwi z napisem "Oddział COVID STOP", przez które wyszła lekarka bez maseczki, Kamila Chyzińska odpowiada: - To jest śluza, tak zwana strefa czysta oddziału covidowego.

Czyli jest to miejsce, w którym nie ma chorych, a lekarze tam odpoczywają. Wejście do tzw. strefy brudnej oddziału covidowego, gdzie leżą pacjenci zakażeni koronawisuem, jest z innej strony budynku - i jest niedostępne dla osób postronnych. – Widoczna na nagraniu lekarz wyszła na korytarz zaniepokojona hałasem i krzykami. Miała właśnie przerwę. Jadła posiłek – mówi rzeczniczka.

29 marca szpital złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kobietę i dwóch mężczyzn: chodzi o wtargnięcie do szpitala i naruszenie nietykalności cielesnej portiera. - Osoby widoczne na nagraniu wtargnęły do szpitala, złamały wszystkie obowiązujące przepisy i procedury. Chodząc bez maseczek, naraziły na niebezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i personel – stwierdza Chyzińska.

"Łatwy przekaz potwierdzający wierzenia"

- Gdy widzę takie nagrania w mediach społecznościowych w momencie, gdy ludzie cierpią, umierają, a my części z nich nie jesteśmy nawet w stanie pomóc, to mi jako lekarzowi, ale też zwyczajnie, człowiekowi, jest po prostu bardzo przykro - mówi w rozmowie z Konkret24 Bartosz Fiałek, specjalista w dziedzinie reumatologii analizujący na bieżąco sytuację epidemiczną. - To przykre, że w taki sposób próbuje się przekazać zupełnie kłamliwą narrację o tym, że koronariwusa nie ma, szpitale są puste, a lekarze nie leczą - stwierdza. Mówi, że coraz częściej na świecie zdarzają się przypadki, że z powodu pandemii medycy cierpią na zespół stresu pourazowego.

Doktor Fiałek zauważa, że gdy on publikuje w mediach społecznościowych artykuły naukowe z prestiżowych czasopism naukowych, nie ma takiego zainteresowania internautów i takich zasięgów jak w przypadku tego typu nagrań. - Największą popularność mają właśnie teorie spiskowe. Osoby, które nie wierzą w koronawirusa, są w sieci w swojej bańce. Nie szukają i nie czytają innych treści. Oglądając takie nagrania, dostają łatwy przekaz potwierdzający to, w co wierzą, a to ich jeszcze bardziej napędza - zauważa Fiałek. Obawia się, że konsekwencją dużej popularności takich nagrań może być to, że ludzie nie będą przestrzegać obostrzeń i nie będą się szczepić. - A przez to opanowanie pandemii będzie dużo trudniejsze - ocenia.

"Dla nas to jest wtargnięcie"

Zapytaliśmy Urząd Miasta Torunia o bieżącą sytuację epidemiczną w mieście. - Może na ten moment sytuacja u nas nie jest dramatyczna, ale - jak w całej Polsce - jest trudna. Dostępne dla pacjentów covidowych są tylko pojedyncze łóżka. Mamy problem z dostępnością personelu medycznego - mówi Konkret24 Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prasowa prezydenta miasta. Popularne w sieci nagranie widziała. Przedstawioną na nim sytuację nazywa niedopuszczalną. - Dla nas jest to wtargnięcie. Złamano wszystkie zasady obowiązujące w placówce, przez co narażono na niebezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i personel - stwierdza.

23 marca władze Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu wystosowały prośbę do ozdrowieńców oraz studentów medycyny o pomoc przy chorych na COVID-19.

26 marca Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, wystosował do lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych apel o zgłaszanie się do pracy na oddziałach covidowych.

Aktualizacja:

30 marca wieczorem, kilka godzin po publikacji tego tekstu, film nie był już dostępny na facebookowej grupie Wolni My. Autor poinformował, że go usunął.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Tytus Żmijewski/PAP

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24