FAŁSZ

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24
TSUE: polski Trybunał Konstytucyjny naruszył podstawowe zasadu prawa Unii, nie respektując orzecznictwa TSUE
TSUE: polski Trybunał Konstytucyjny naruszył podstawowe zasadu prawa Unii, nie respektując orzecznictwa TSUE
wideo 2/4
TSUE: polski Trybunał Konstytucyjny naruszył podstawowe zasadu prawa Unii, nie respektując orzecznictwa TSUE

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł 18 grudnia 2025 roku, że polski Trybunał Konstytucyjny nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem oraz że poprzez nierespektowanie jego orzecznictwa polski TK naruszył podstawowe zasady unijnego prawa. Na ten wyrok od razu zareagował Trybunał Konstytucyjny, oświadczając w komunikacie, że "do TSUE nie należy ocena polskiej Konstytucji ani polskiego Trybunału Konstytucyjnego".

Wyrok krytykują politycy opozycji. Tylko że część z nich inaczej przedstawia sens orzeczenia TSUE. Europosłanka Prawa i Sprawiedliwości, była premier Beata Szydło napisała 18 grudnia na platformie X: "TSUE uznał, że polski Trybunał Konstytucyjny 'naruszył zasady prawa Unii', bo uznał wyższość zapisów polskiej Konstytucji nad prawem unijnym. To oczywista uzurpacja i bezprawie TSUE. Kilku unijnych sędziów nie może się stawiać ponad polskim systemem konstytucyjnym. Ci, którzy domagają się, żeby TSUE stał ponad polską Konstytucją, dążą do pozbawienia Polski suwerenności".

Poseł PiS Sebastian Kaleta poszedł jeszcze dalej: "TSUE właśnie zakazał Polsce powoływania się na swoją Konstytucję. Wyrok ten znaczy tyle, że według TSUE w każdej sprawie to on ma ostateczny głos wobec Polski. W każdej. To jest jawne i bezpośrednie podważenie polskiej suwerenności".

FAŁSZ
Fałszywa interpretacja wyroku TSUE przez polityków PiSx.com

Nieprawidłowości w powołaniu członków Trybunału Konstytucyjnego

TSUE w wyroku z 18 grudnia 2025 roku uznał, że polski Trybunał Konstytucyjny nie jest niezawisły i bezstronny - a jako powód wskazał "nieprawidłowości w procedurach powołania trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego w grudniu 2015 r. oraz w procedurze powołania jego Prezesa w grudniu 2016 r.". Było to po wygranych wyborach i objęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę. Otóż po błyskawicznej zmianie ustawy o TK i unieważnieniu wcześniejszego wyboru sędziów TK dokonanego przez Sejm poprzedniej kadencji, w miejsce tych prawidłowo wybranych sędziów nominowano innych, których potem zaprzysiągł prezydent Andrzej Duda. Byli to: Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński. Cioch i Morawski zmarli w 2017 roku, na ich miejsca Sejm wtedy wybrał Jarosława Wyrembaka i Justyna Piskorskiego. O tych trzech sędziach (Muszyński, Wyrembak, Piskorski) mówi się "sędziowie dublerzy", ponieważ zastąpili prawidłowo wybranych sędziów Hausera, Ślebzaka i Jakubeckiego.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Przyłębska: w TK nie ma sędziów wybranych niezgodnie z prawem. A kto zmienił prawo i co zrobił Andrzej Duda?

TSUE stwierdził, że powołując tę trójkę na sędziów TK oraz Julię Przyłębską na prezesa, "Rzeczpospolita Polska uchybiła swoim zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE (Traktat o Unii Europejskiej - red.)", który głosi, że:

Państwa członkowskie ustanawiają środki zaskarżenia niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony prawnej w dziedzinach objętych prawem Unii.

Powołanie Ciocha, Morawskiego, Muszyńskiego i Przyłębskiej TSUE uznał właśnie jako uniemożliwienie zapewnienia tej skutecznej ochrony prawnej.

Wyroki Trybunału Konstytucyjnego naruszyły podstawowe unijne zasady

Trybunał Sprawiedliwości orzekł także, że Polska naruszyła inne podstawowe zasady wspólnoty. Powodem również jest orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego.

Wyrok TUSE z 18 grudnia jest bowiem wynikiem skargi przeciwko Polsce złożonej w 2023 roku przez Komisję Europejską. Unijny organ zaskarżył wówczas dwa wyroki TK - oba z 2021 roku - w których TK uznawał prawo unijne jako niezgodne z Konstytucją RP. Czego one dotyczyły? W wyroku z 14 lipca 2021 roku TK uznał, że stosowanie nałożonego przez TSUE zabezpieczenia dotyczącego polskiego sądownictwa jest niekonstytucyjne. Chodziło o zapis z unijnego traktatu, na podstawie którego TSUE nakazał w ramach zabezpieczenia zawieszenie działania Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym do czasu wydania ostatecznego wyroku przez trybunał w Luksemburgu. Później TSUE nałożył na Polskę kary dzienne za niezastosowanie się do tego nakazu. Natomiast wyrokiem z 7 października 2021 roku TK odrzucił kompetencje sądów krajowych do kontroli zgodności z prawem procedur powoływania sędziów, w tym poprzez kontrolę uchwał KRS, rekomendujących kandydatów do tego powołania oraz do orzekania o wadliwości tych procedur.

KE złożyła na te wyroki skargę, a po dwóch latach TSUE uwzględnił ją w całości i działalność TK uznał jako niezgodną z prawem unijnym. Orzekł, że wyrokami TK z 2021 roku Polska naruszyła wcześniej przywołany już art. 19 TUE oraz "uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy zasad autonomii, pierwszeństwa, skuteczności i jednolitego stosowania prawa Unii, a także na mocy zasady wiążącego skutku orzecznictwa Trybunału".

W wyroku przypomniano art. 4 ust. 2, zgodnie z którym "Unia szanuje równość Państw Członkowskich wobec Traktatów, jak również ich tożsamość narodową, nierozerwalnie związaną z ich podstawowymi strukturami politycznymi i konstytucyjnymi". Zaznaczono jednak, że nie można jej interpretować "w sposób przyznający im uprawnienie do jednostronnego wprowadzania odstępstw od przepisów prawa Unii poprzez powołanie się na tę tożsamość narodową".

Czy to oznacza jednak - jak przekonują politycy PiS - że TSUE swoim wyrokiem zakazał powoływania się przez Polskę na Konstytucję RP, a unijni sędziowie "stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym"? Na prośbę Konkret24 przeanalizowali te kwestie konstytucjonaliści.

Nie chodzi o "powoływanie się na Konstytucję RP", tylko o jej błędną interpretację przez Trybunał Konstytucyjny

Doktor Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS, w przesłanej nam analizie najpierw wyjaśnia kontekst sprawy: "Najprościej rzecz ujmując, problemem jest to, że z perspektywy prawa krajowego to konstytucja jest najwyższym źródłem prawa (a zatem jest ważniejsza również od aktów międzynarodowych); z kolei z punktu widzenia prawa międzynarodowego oraz unijnego zasadą jest, że państwo nie może powoływać się na swoje prawo wewnętrzne (w tym konstytucję) w celu usprawiedliwienia łamania prawa międzynarodowego" .

I dodaje: "Problem ten występuje więc w praktyce tylko wtedy, gdy w jakiejś materii wystąpi niezgodność między prawem unijnym a konstytucją". Tylko że najnowszy wyrok TSUE nie tego dotyczy. Konstytucjonalista wyjaśnia:

Ta rzekoma niezgodność, o której orzekał TSUE, wynika nie z samego tekstu [polskiej] konstytucji, lecz z jej kontrowersyjnej interpretacji zaproponowanej przez polski Trybunał Konstytucyjny. Polska nie musi więc zmieniać swojej ustawy zasadniczej, lecz jedynie interpretować ją w sposób zgodny z prawem unijnym.

Ekspert zauważa, że wyrok TSUE wcale nie jest zaskakujący: "Wpisuje się w filozofię działania organów międzynarodowych, które powołane są do dbania o przestrzegania prawa międzynarodowego, a nie krajowych konstytucji". Więc gdyby chcieć na to patrzeć jak poseł Kaleta, czyli "zakaz powoływania się na polską konstytucję", to trzeba przypomnieć art. 27 Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów z 1969 roku:

Strona nie może powoływać się na postanowienia swojego prawa wewnętrznego dla usprawiedliwienia niewykonywania przez nią traktatu.

Doktor Radajewski zaznacza jednak, że nie ma to nic wspólnego z "odbieraniem Polsce suwerenności" - skutkuje tylko tym, że "Polska, chcąc nadal pozostawać członkiem UE i jednocześnie nie podporządkowując się orzecznictwu TSUE, musi się liczyć z konsekwencjami (przede wszystkim finansowymi), jakie prawo UE wiąże z jego nieprzestrzeganiem".

Katarzyna Gozdawa-Litwińska o wyroku TSUE w sprawie Trybunału Konstytucyjnego
Katarzyna Gozdawa-Litwińska o wyroku TSUE w sprawie Trybunału KonstytucyjnegoTVN24

Tak samo o wyroku TSUE - czyli że w jego kontekście jakakolwiek sprzeczność prawa europejskiego z Konstytucją RP jest pozorna, bo chodzi o niewłaściwą interpretację prawa przez polski TK - napisał w komentarzu na X prawnik, prof. Marcin Matczak. "TSUE potwierdził, że zgodnie z NASZYM wewnętrznym prawem TK jest wadliwie obsadzony - bo są tam dublerzy, którzy weszli do niego mimo że nasz TK uznał wybór wcześniejszych 3 sędziów za legalny" - przypomniał. "Ci, którzy będą zaraz krzyczeć o uzurpacji, niech wezmą to pod uwagę - ta trójka oraz prezydent Duda, który do ich wejścia do TK się walnie przyczynił, złamali NASZĄ konstytucję". Dalej tłumaczy: "Wyrok TSUE ma takie znaczenie, że wyroki wydane przez składy dublerskie nie będą respektowane w sprawach, które dotyczą prawa UE. Ci, którzy lubią PiS będą mówić, że wewnętrznie, na polskiej ziemi, te wyroki obowiązują. Ale to tak jakby - używając metafory - TSUE wypowiedział się co do tego, że nasze paszporty są wadliwe, bo wydano je z naruszeniem NASZEJ procedury. My możemy sobie je respektować wewnętrznie, ale zewnętrznie respektowane nie będą".

"Głębokie niezrozumienie tematu"

Doktor nauk prawnych, konstytucjonalista Kamil Stępniak zapytany, czy wyrok TSUE rzeczywiście zakazuje Polsce powoływania się na Konstytucję RP, stwierdził, że takie "komentarze niektórych polityków prawicy wynikają albo z głębokiego niezrozumienia tematu, albo z wyjątkowo perfidnego wykorzystania go do partykularnych celów politycznych". Ekspert stwierdza:

TSUE nie zakazał powoływania się Polsce na swoją konstytucję. TSUE orzekł, że Polska nie może czynić z przesłanki "swojej tożsamości konstytucyjnej" wytrycha, który pozwoli naszemu krajowi na brak poszanowania wspólnych wartości zapisanych w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej.

I przywołuje art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej:

Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn

"Gdy zajrzymy do tego przepisu, to widzimy wprost, że nie jest on nie tylko niezgodny z polską konstytucją, ale wręcz te wartości w nim wskazane są tymi wartościami, które znajdziemy również w naszej konstytucji. Są to chociażby poszanowanie godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, państwa prawnego czy praw człowieka. Tutaj nie ma sprzeczności" - tłumaczy dr Stępniak. "Problem jest w tym, że politycy prawicy uważają, że nawet nie trzymając się sprecyzowanych zasad dotyczących praworządności, to oni mogą mówić wszystkim, co praworządne jest, a co nie".

Odnosząc się do kwestii relacji prawa krajowego z unijnym, przypomniał, że "w wyroku K18/04 z dnia 11 maja 2005 r. polski Trybunał Konstytucyjny słusznie wskazał, że: 'Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej mamy do czynienia z równoległym obowiązywaniem dwóch autonomicznych porządków prawnych - polskiego i unijnego'. I to na takiej zasadzie prawo europejskie funkcjonuje w Polsce". "TSUE orzekł, że upolityczniony Trybunał Konstytucyjny nie miał prawa w swoich wyrokach kwestionować prawa UE, jednocześnie podważając zasadnicze cechy porządku prawnego Unii" - ocenia ekspert. I w końcu:

TSUE wskazał również, że Polska nie dochowała reguł, które sama ustanowiła względem powoływania sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. Nie narzucono nam, jak mają wyglądać te reguły, ale wskazano, że musimy szanować zasady, które sami ustanowiliśmy. A tak się nie stało.

Podobnego zdania jest dr hab. Joanna Juchniewicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. W przesłanym Konkret24 komentarzu ocenia:

TSUE w swoim orzeczeniu nie zakazał w żaden sposób powoływania się na polską konstytucję. Przystępując do Unii Europejskiej, zgodziliśmy się na przestrzeganie zasad wyrażonych w traktacie, a tym samym - tworząc przepisy prawa czy stosując prawo - powinniśmy czynić to w taki sposób, by te zasady były respektowane. 

Według niej "przeciwnicy orzeczenia wykorzystują pojęcie 'tożsamości konstytucyjnej', by uzasadnić odstąpienie od wykonywania orzeczeń TSUE, pomijając zupełnie fakt, że zobowiązaliśmy się jako państwo do stosowania się do obwiązujących w UE zasad, ale nie jest to w żaden sposób równoznaczne z rezygnowania z polskiej ustawy zasadniczej".

"TSUE orzekł, że TK jest niewłaściwie obsadzony, zasiadają w nim osoby wybrane na zajęte miejsca - a co za tym idzie, nie spełnia on wymogów bezstronnego i niezawisłego sądu, a przez to naruszona jest gwarancja dostępu do sądu, skutecznej ochrony sądowej, rzetelnego procesu sądowego. Ale my to już wiedzieliśmy z orzeczenia TK z 2015 roku, więc niejako TSUE potwierdził to, co wynikało z naszego orzecznictwa" - stwierdza prof. Juchniewicz.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: P. Polak/PAP, A. Zawada/PAP

Pozostałe wiadomości

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+