"Debaty należą się wyborcom" - co politycy PiS mówili o potrzebie debat kandydatów


Rzecznik sztabu Andrzeja Dudy poinformował, że prezydent nie przyjdzie na debatę multimedialną organizowaną 2 lipca przez TVN, TVN24, Onet i WP - bo ma inne plany. Podczas poprzednich kampanii politycy PiS byli przekonani o potrzebie debat wyborczych. Beata Szydło twierdziła, że "debaty należą się wyborcom", a Jarosław Kaczyński przyznawał, że różnice między kandydatami powinny być znane opinii publicznej.

Prezydent Andrzej Duda nie weźmie udziału w debacie zorganizowanej przez TVN, TVN24, Onet i WP - powiedział 30 czerwca rzecznik jego sztabu Adam Bielan. Poinformował, że prezydent będzie uczestnikiem debaty w telewizji państwowej.

Multimedialna debata planowana jest na czwartek 2 lipca o godzinie 19.25. Na udział zgodził się już kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. Tymczasem Adam Bielan powiedział we wtorek na konferencji, że "na czwartek na tę godzinę, na którą TVN wyznaczyła termin debaty, pan prezydent ma zaplanowane cztery duże spotkania w województwie zachodniopomorskim i lubuskim" oraz że ma "umówiony wywiad na żywo w innej telewizji".

Pytająca Bielana o debatę reporterka TVN24 Agata Adamek, odnosząc się po konferencji do jego odpowiedzi, podkreśliła, że nie pozostawił on żadnych wątpliwości, iż prezydent Andrzej Duda odmawia udziału w debacie organizowanej przez niezależne media. Dzień wcześniej w Wirtualnej Polsce Adam Bielan mówił: "Nikt tego terminu [czwartkowego] z nami nie uzgadniał. Nie będziemy się zgadzać na żaden dyktat".

Andrzej Duda: nie obawiam się debat, ale mam jedną prośbę
Andrzej Duda: nie obawiam się debat, ale mam jedną prośbętvn24

Sprawdziliśmy, jak o debatach przedwyborczych mówili w przeszłości politycy Prawa i Sprawiedliwości. Wielokrotnie stwierdzali, że są potrzebne.

2007, Jacek Kurski: debaty "bardzo interesujące szczególnie dla wahających się ludzi"

12 października 2007 roku przed wyborami parlamentarnymi Jacek Kurski, wtedy poseł PiS, został zapytany przez dziennikarzy o oczekiwania co do debaty między liderem PO Donaldem Tuskiem a szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Debata odbyła się wieczorem tego samego dnia.

"Myślę, że będzie bardzo interesujące szczególnie dla wahających się ludzi, wahających między PiS-em a Platformą. Zawsze jest taka grupa osób, niemała. Niemałą jest również grupa tak zwanych sierot, ale w pozytywnym sensie, po PO-PiS-ie - iluś ludzi, którzy głosowali na jedną bądź drugą partię z przekonaniem czy nadzieją, że będzie PO-PiS. Myślę, że dla nich szczególnie ważne jest, kto z perspektywy dwóch lat ma rację i prezentuje lepszy pomysł dla Polski" - powiedział Kurski.

Jacek Kurski w 2007 roku o debacie Tusk-Kaczyński: "Z otwartą przyłbicą stajemy przed polskim społeczeństwem"
Jacek Kurski w 2007 roku o debacie Tusk-Kaczyński: "Z otwartą przyłbicą stajemy przed polskim społeczeństwem" tvn24

Poseł PiS stwierdził też: "Z otwartą przyłbicą stajemy przed polskim społeczeństwem i prosimy po raz drugi w przeciągu dwóch lat o poparcie w wyborach parlamentarnych. Więc my naprawdę nie musimy nic wymyślać, nic ściemniać, nie przygotowujemy żadnych haków".

2009, Mariusz Błaszczak: "Podejmujemy wyzwanie. Debaty będą się odbywały"

Przed wyborami do europarlamentu w 2009 roku ówczesny premier Donald Tusk wezwał liderów list wyborczych Platformy Obywatelskiej do stanięcia do debat z kandydatami PiS - informował serwis GazetaPrawna.pl w artykule z 11 maja 2009 roku. "Podejmujemy wyzwanie" - odpowiedział rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej w Sejmie, co cytował za PAP serwis GazetaPrawna.pl. "Debaty będą się odbywały. Jeżeli chodzi o miejsce i czas, to sprawa techniczna. Będzie omawiana między sztabami" - oświadczył Błaszczak.

"Wiceszef sztabu PiS Joachim Brudziński zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami w poniedziałek, że debaty to dobry pomysł, pod warunkiem, żeby nie były 'wizerunkową szopką ze strony PO i pana premiera Donalda Tuska'" - informował serwis GazetaPrawna.pl.

2010, Jarosław Kaczyński: różnice między kandydatami powinny być znane opinii publicznej

Podczas konferencji prasowej poświęconej pomocy po powodzi w maju 2010 roku reporter "Faktów" TVN zapytał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o telewizyjną debatę wyborczą przed wyborami prezydenckimi: "Czy pan się zgodzi na taką debatę, kiedy i ewentualnie z kim chciałby się pan spotkać, bo niestety to nie jest zarzut tylko do pana, ale trudno się zorientować, jakie kandydaci w tych wyborach prezydenckich mają poglądy na najważniejsze sprawy dla Polski".

Wtedy Kaczyński wyraził chęć debaty z Bronisławem Komorowskim. "Ja się z panem zgadzam, że te różnice powinny być znane opinii publicznej, a cała reszta to jest kwestia techniczna, ustalenia tej debaty, która wydaje mi się zasadnicza, to znaczy między panem Komorowskim a mną" - odpowiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński w 2010 o debacie z Bronisławem Komorowskim: "Debata między panem Komorowskim a mną wydaje się zasadnicza"
Jarosław Kaczyński w 2010 o debacie z Bronisławem Komorowskim: "Debata między panem Komorowskim a mną wydaje się zasadnicza"tvn24

"Natomiast jest też pewna reguła demokracji, która nakazuje traktować sondaże inaczej niż wyniki wyborów. Więc w tej chwili wszyscy kandydaci są równi, to jest pewien problem. Nie potrafię odpowiedzieć, jak ten problem można rozwiązać. Ale co do tej zasadniczej idei, że różnice między nami powinny być znane, to oczywiście zgoda, choć to nie jest dzisiaj czas podkreślania różnic ze względu na powódź" - stwierdził prezes Kaczyński.

W czerwcu 2010 roku Jarosław Kaczyński podczas wizyty w Małopolsce na terenach zniszczonych przez powódź wyraził chęć wzięcia udziału w debacie z trzema innymi kandydatami wywodzącymi się z partii zasiadających w parlamencie (oprócz Komorowskiego i Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich startowało ośmiu kandydatów, w tym z SLD i PSL): "Wszyscy kandydaci reprezentują siły parlamentarne i to ich jakoś wyróżnia. I dlatego uznałem, że w ramach rozwiązań demokratycznych ta debata może się odbyć".

Jarosław Kaczyński w 2010 roku o debacie przedstawicieli PiS, PO, SLD i PSL: "W ramach rozwiązań demokratycznych ta debata może się odbyć"
Jarosław Kaczyński w 2010 roku o debacie przedstawicieli PiS, PO, SLD i PSL: "W ramach rozwiązań demokratycznych ta debata może się odbyć" tvn24

2011, list Kaczyńskiego do Tuska z propozycją cyklu debat

3 września 2011 roku Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało Platformie Obywatelskiej cykl przedwyborczych debat na neutralnym gruncie - informował portal Tvn24.pl. Na 9 października zaplanowane były wybory do Sejmu i Senatu.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w sprawie debat napisał list do Donalda Tuska. Zadeklarował, że jest gotowy spotkać się z nim, jednak tylko wtedy, gdy szef rządu "zrezygnuje z polityki uległości, i to zarówno w polityce krajowej, jak i zagranicznej".

"Jeśli Donald Tusk w tych warunkach, o których mówiłem, czyli w neutralnej firmie, będzie gotów dyskutować, to spełni jeden warunek. Ale jest także drugi: zwinięcie białej flagi zarówno w stosunkach wewnętrznych wobec możnych w Polsce i zwinięcie białej flagi wobec możnych poza Polską. To warunek merytorycznej dyskusji" - powiedział Kaczyński na konferencji prasowej.

Kaczyński zaprasza PO do debaty, ale ma warunki
Kaczyński zaprasza PO do debaty, ale ma warunkiTVN24

"Sądzę, że warto, żeby doszło do poważnej rozmowy o Polsce, przy czym trzeba uwzględniać okoliczności. A okoliczności są takie, że w Polsce - o czym mówię z bólem - bardzo wielka część mediów jest stroną politycznego sporu, a nie ośrodkiem neutralnym. W związku z tym jedyną możliwością, żeby zapewnić sytuację neutralną, jest powierzenie produkcji tych programów jakiejś neutralnej firmie" - mówił Kaczyński.

Prezes PiS w imieniu swojego ugrupowania zaproponował debaty tematyczne: o rolnictwie, wojsku, polityce zagranicznej, dialogu społecznym, a także o gospodarce i finansach.

Kaczyński proponuje Tuskowi debaty, ale wyprodukowane przez neutralną firmę
Kaczyński proponuje Tuskowi debaty, ale wyprodukowane przez neutralną firmę tvn24

2015, Adam Bielan: "nie ma bardziej merytorycznej części kampanii niż debata dwóch kandydatów"

21 kwietnia 2015 roku, na niecałe trzy tygodnie przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, gośćmi "Kropki nad i" w TVN24 byli Adam Bielan (wtedy w partii Polska Razem) i Roman Giertych, były wicepremier.

"Ja bym chciał, żeby Bronisław Komorowski nie uciekał przed Andrzejem Dudą i spotkał się w studiu, choćby TVN-u, usiadł z nim przy jednym stole i odpowiadał na pytania dziennikarzy i swojego głównego kontrkandydata" - powiedział Adam Bielan. "Nie ma bardziej merytorycznej części kampanii niż debata dwóch kandydatów. Bronisław Komorowski od tego ucieka" - stwierdził.

Adam Bielan w 2015 roku: "Ja bym chciał, by Bronisław Komorowski nie uciekał przed Andrzejem Dudą i spotkał się w studiu, choćby TVN-u"
Adam Bielan w 2015 roku: "Ja bym chciał, by Bronisław Komorowski nie uciekał przed Andrzejem Dudą i spotkał się w studiu, choćby TVN-u"tvn24

2015, Beata Szydło: "debaty należą się wyborcom"

W maju 2015 roku Beata Szydło, wtedy szefowa sztabu Andrzeja Dudy, gościła w radiu RM FM. Zapytana przez Konrada Piaseckiego o plany na pierwszą debatę Dudy i Komorowskiego po pierwszej turze wyborów, odpowiedziała, że zaproponuje sztabowi urzędującego prezydenta spotkanie w tej sprawie. "Jesteśmy gotowi do walki. Każdy dzień, każda godzina tej kampanii się liczy. Natomiast ja wystosuję pismo, list do Roberta Tyszkiewicza (szefa sztabu Bronisława Komorowskiego - red.) i zaproponuję mu spotkanie w sprawie debaty, bo skoro Bronisław Komorowski wczoraj mówił, że chce debaty, to zaproponuję, żebyśmy się spotkali i uzgodnili warunki. Tym bardziej że Andrzej Duda prosił o debatę i mówił o debacie od początku kampanii" - stwierdziła Szydło.

Dziennikarz zapytał, ile debat zaproponuje szefowi sztabu Komorowskiego. "Ja myślę, że tutaj też jest ogromna rola mediów, bo słyszę z różnych stron, że media chciałyby również organizować takie spotkania czy debaty. Trzeba o tym porozmawiać" - odpowiedziała szefowa sztabu Dudy. Stwierdziła, że rolą sztabów jest ustalenie liczby debat oraz warunków, na których te się odbędą, "bo te debaty należą się wyborcom".

"Ja uważam, że powinno być jak najwięcej (debat - red). Powinno być jak najwięcej rozmów, bo Polacy mają prawo. To jest bardzo ważny wybór, to jest bardzo ważna decyzja i Polacy mają prawo do tego, żeby poznać opinię kandydatów na różne tematy i wydaje mi się, że im więcej rozmowy, im więcej dialogu, tym lepiej"- podkreśliła Beata Szydło.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, TVN24, RMF FM; zdjęcie: Kacper Pempel / FORUM

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24