Patkowski: 1 marca zaczęła się dezinflacja. "Nadużycie propagandowe"

Źródło:
Konkret24
Grabowski: inflacja w lutym będzie największa
Grabowski: inflacja w lutym będzie największaTVN24
wideo 2/5
Grabowski: inflacja w lutym będzie największaTVN24

Wiceminister finansów Piotr Patkowski ogłosił 1 marca w wywiadzie telewizyjnym: "Od dzisiaj się zaczęła dezinflacja". Oświadczenie to wzbudziło zdumienie i pytania internautów. Zapytaliśmy ekonomistów, czy wiceminister ma rację. Nie potwierdzają.

Piotr Patkowski był zapytany 1 marca podczas wywiadu w Polsat News o przewidywania inflacyjne, a także czy wzrost cen w Polsce osiągnął już szczyt. "Pierwszy kwartał obecnego roku będzie okresem przesilenia, będzie okresem szczytowej inflacji, nastąpi to w lutym" - odpowiedział wiceminister. "I będzie, wszystko na to wskazuje, okresem dołku, jeśli chodzi o spowolnienie gospodarcze. To się już objawia we wskaźnikach, nie tylko PKB za czwarty kwartał, ale także we wskaźnikach sprzedaży konsumenckiej czy produkcji przemysłowej. Widzimy, że ten scenariusz miękkiego lądowania zaczął się realizować teraz i drugi kwartał będzie miesiącem odbicia dla gospodarki, ale także miesiącem spadku, bardzo silnej dezinflacji" - dodał. I dalej tłumaczył:

Luty był tym miesiącem, w którym inflacja była najwyższa. Jeszcze nie mamy odczytu za luty, to poda Główny Urząd Statystyczny, natomiast marzec jest tym pierwszym miesiącem, w którym zaczyna się proces dezinflacji, więc możemy policzyć, że od dzisiaj się zaczęła dezinflacja. To oczywiście jest bardzo duże uproszczenie, ale jeśli tak posługujemy się statystykami, to można się o taki termin pokusić. 

Ta wypowiedź Patkowskiego wywołała wiele komentarzy w sieci. "Wiceminister finansów zatrzymał inflację. Od dziś" - napisał portal Business Insider. Słowa wiceministra przekazały też m.in. onet.pl, dziennik.pl, rmf24.pl. Z kolei internauci nie dowierzali i komentowali: "Według v-ce ministra finansów P. Patkowskiego od dziś zaczyna się dezinflacja. Pytam się na jakiej podstawie"; "Tam chyba literówka jest, miało być dezinformacja. Tylko nie rozumiem, skąd pomysł, że dopiero teraz się zaczęła"; "Rząd ogłosił, że jest dezinflacja. Dokładnie w momencie, w którym Europa ogłasza coś zupełnie odwrotnego".

Zapytaliśmy ekonomistów, czy Patkowski rzeczywiście w obecnej sytuacji "mógł się o taki termin pokusić" - i wyjaśniamy, dlaczego mówienie o dezinflacji teraz "jest obarczone dużym błędem".

Dezinflacja? "Nie bardzo jest się z czego cieszyć"

Dezinflacja występuje wtedy, gdy wskaźniki inflacji oznaczające wzrost cen rok do roku zaczynają spadać. Na przykład w jednym miesiącu inflacja jest na poziomie 16 proc., a w następnym już 15 proc. Dezinflacja nie oznacza więc, że inflacja się kończy, a tym bardziej, że ceny spadają. Wciąż są one wyższe od tych sprzed roku; w przytoczonym przykładzie o 15 proc.

Doktor Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych i adiunkt Szkoły Głównej Handlowej, w komentarzu do Konkret24 o dezinflacji pisze: "Czy w takiej sytuacji jest się z czego cieszyć? Nie za bardzo. Nie czas na otwieranie szampana. Wzrosty cen będą nadal dotkliwe dla naszych budżetów domowych i naszych oszczędności. Spadek inflacji nie oznacza, że ceny spadną. Ceny większości produktów i usług będą rosły dalej, choć wzrosty cen będą w tzw. ujęciu procentowym mniejsze. Ponadto w tzw. ujęciu rok do roku gubimy to, co było wcześniej. Dlatego na inflację warto spojrzeć z dłuższej perspektywy czasowej".

- W dezinflacji nie zaczynają spadać ceny, a jedynie wyhamowuje ich wzrost - potwierdza w rozmowie Konkret24 ekonomista Marek Zuber. Dodaje, że w kontekście tego zjawiska w Polsce w tym roku należy też zwrócić uwagę na tzw. efekt bazy. - Chodzi o to, że wskaźniki inflacji rok do roku będziemy w tym roku porównywać do poziomu z zeszłego roku, a więc jeśli będą wyskakiwać miesiące mocnego wzrostu cen z zeszłego roku, a w to miejsce będą wchodziły miesiące o mniejszym wzroście cen w tym roku, to ten wskaźnik będzie nam spadał, ale to będzie taki efekt statystyczny. Tak naprawdę cały czas będzie drożej - tłumaczy ekonomista.

Dezinflacja od 1 marca? "Propagandowe uproszczenie"

Zapytaliśmy ekonomistów o wypowiedź wiceministra Patkowskiego, który już z dniem 1 marca ogłosił początek dezinflacji - czy rzeczywiście "można się już pokusić o taki termin"? Czy dane ekonomiczne na początku marca potwierdzają spadającą inflację w Polsce? "Nie ma żadnych wiarygodnych danych statystycznych, które wskazują na proces dezinflacji" - odpowiada Sławomir Dudek. I tłumaczy:

Danych za marzec jeszcze nie ma. Nie ma nawet danych za luty. To, co mówi minister Patkowski, to najprawdopodobniej jego prognoza. Używanie trybu twierdzącego to nadużycie propagandowe.

Rzeczywiście Główny Urząd Statystyczny dane o inflacji za luty 2023 roku poda dopiero 15 marca, a za marzec - 15 kwietnia. Ostatnie dostępne dane dotyczą stycznia: inflacja w Polsce wyniosła wtedy 17,2 proc. i była wyższa niż w grudniu, kiedy wyniosła 16,6 proc.

Najnowsze dane o inflacji dotyczą stycznia 2023PAP/Adam Ziemienowicz

"Nawet jeżeli inflacja średnia w danym miesiącu, w tym wypadku w marcu, byłaby niższa niż ta w lutym (choć obu jeszcze nie znamy), to nie oznacza to, że wzrost cen zaczął spowalniać dokładnie od 1 marca. Może to być każdego dnia w marcu" - pisze w odpowiedzi dla Konkret24 dr Sławomir Dudek. "GUS nie pokazuje dziennych danych o inflacji. Tego zatem nigdy nie zweryfikujemy. To kolejne propagandowe uproszczenie, a raczej takie fantazjowanie" - dodaje.

Również Marek Zuber stwierdza:

Nie ogłaszałbym początku dezinflacji 1 marca, bo to jest obarczone dużym błędem.

Ekonomista wyjaśnia, że dwie rzeczy mogą wpłynąć na to, czy w marcu zobaczymy spadek lub wzrost inflacji w stosunku do stycznia i lutego. - Pierwsza, to odpowiedź na pytanie, jak długo będą przenosiły się efekty początku roku na koszyk dóbr i usług. Mam na myśli wycofanie się z tarczy antyinflacyjnej i podwyżki różnych cen regulowanych, na przykład prądu czy gazu. Wiadomo, że mamy przedsiębiorców, którzy od dawna płacą więcej za prąd czy gaz, ale mamy też grupę przedsiębiorców, szczególnie tych mniejszych, którzy wyższe rachunki dostali od 1 stycznia. Powstaje pytanie, jak szybko oni przenieśli te podwyżki na podwyżki cen swoich produktów i usług. Mogli zrobić to od razu, a mogą to zrobić dopiero w marcu. Czyli ten efekt początku roku, który zwykle obserwujemy w styczniu, mielibyśmy w marcu i to podbiłoby inflację marcową - tłumaczy.

- Druga rzecz, ważniejsza, to kwestia nowego koszyka dóbr i usług konsumpcyjnych, które GUS przelicza na początku roku na podstawie naszych preferencji zakupowych z ostatnich 12 miesięcy. Tutaj się może okazać, że doszło do takich zmian, które podbiją tę inflację marcową. Czyli może się okazać, że w marcu ta inflacja jeszcze nie spadnie w stosunku do stycznia, lutego - dodaje Zuber. I przestrzega przed zbyt wczesnym ogłaszaniem dezinflacji w Polsce.

Złe informacje ze strefy euro i USA

Słowa wiceministra Patkowskiego mogą być według dr. Sławomira Dudka jego prognozą - ale ekonomista przypomina, że prognozy inflacji nie muszą się spełnić. "Opublikowane dane ze strefy euro pokazują, że w wielu krajach strefy w lutym inflacja przyspieszyła, mimo że ekonomiści w tamtych krajach oczekiwali już spowolnienia wzrostu cen" - zaznacza Dudek.

To prawda: wskaźnik inflacji HICP podawany przez Eurostat dla krajów strefy euro w lutym 2023 roku wyniósł 8,5 proc. Był niższy od styczniowego jedynie o 0,1 punktu procentowego. To mniej niż przewidywali ekonomiści w ramach tzw. konsensusu rynkowego - według ich prognoz inflacja miała w lutym spaść do 8,2 proc.

Ekonomiści ING Banku Śląskiego, komentując 2 marca dane o inflacji w Niemczech, pisali: "Dezinflacja jeszcze się nie zaczęła. W lutym spadły ceny energii, ale wzrosły ceny żywności i wciąż dynamicznie rosły ceny usług, m.in. rekreacji".

- To jest zła informacja i ona dotyczy także Stanów Zjednoczonych - komentuje wskaźniki ze strefy euro Marek Zuber. - Dane z początku roku pokazują, że inflacja jest bardziej zakotwiczona, czyli ten spadek nie jest tak dynamiczny, jak niektórzy sądzili. Szczególnie Stany Zjednoczone są tutaj istotne, bo tam przestano już trochę wierzyć w to, że zobaczymy jeszcze jakieś duże podwyższenie stóp procentowych, a po ostatnich danych, które pokazały tylko delikatny spadek inflacji, jedna z członkiń komitetu otwartego rynku (FOMC) bardzo mocno zasugerowała, że FED (amerykański bank centralny - red.) jest zdeterminowany, co zinterpretowano jako możliwość podwyższenia stóp - dodaje ekonomista.

Jego zdaniem te dane pokazują też, że w tym roku nie będzie tak łatwo i że "stopy procentowe w wielu miejscach na świecie mogą jeszcze urosnąć mimo tego, że będzie delikatna dezinflacja". - To niby jest spadek inflacji, idziemy w dobrą stronę, ale bardzo powoli, a poza tym ta inflacja jest nadal na bardzo wysokim poziomie jak na warunki strefy euro czy Stanów Zjednoczonych. A to wciąż dużo niższa inflacja niż w Polsce - zauważa Zuber. - Dlatego w Polsce nieuzasadnione jest w tej chwili mówienie o jakimkolwiek obniżaniu stóp procentowych. Ja mam nadzieję, że nie będzie trzeba podwyższać stóp w Polsce, choć w tym momencie większe jest prawdopodobieństwo ich podwyższania niż obniżania - podsumowuje.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+