FAŁSZ

Kaczyński: lekarze w polskich szpitalach zarabiają więcej niż w Niemczech. Raczej nie

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Śniadowa 9 marca 2024 roku
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Śniadowa 9 marca 2024 roku facebook.com/pisorgpl
wideo 2/6
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Śniadowa 9 marca 2024 roku facebook.com/pisorgpl

Na ostatniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości prezes Jarosław Kaczyński przekonywał, że "polscy lekarze z zachodniej granicy nie chcą pracować w Niemczech, bo w polskich szpitalach po prostu zarabiają więcej". Spojrzeliśmy do danych, zapytaliśmy lekarzy pracujących w kraju i w Niemczech, czy potwierdzają taką sytuację. Okazuje się, że nie.

9 marca prezes PiS Jarosław Kaczyński przemawiał na Konwencji Samorządowej Prawa i Sprawiedliwości w miejscowości Śniadowo na Podlasiu. Mówił m.in. o zmianach klimatycznych, które jego zdaniem nie spowodował tylko człowiek; o tym, dlaczego PiS nigdy nie zrobił porządku w wymiarze sprawiedliwości; o relacji euro do złotego. Tłumaczył, że złoty wcale nie jest taki słaby wobec europejskiej waluty, a porównując zarobki i koszty życia w Niemczech i w Polsce, stwierdził, że polscy lekarze nie są już zainteresowani pracą u naszych zachodnich sąsiadów. Mówił:

Już dzisiaj polscy lekarze z zachodniej granicy nie chcą pracować w Niemczech, bo w polskich szpitalach po prostu zarabiają więcej. 

To dość ogólna teza, prezes nie poparł jej żadnymi danymi, lecz z kontekstu jego wypowiedzi wynika, że w polskiej służbie zdrowia miało się poprawić w ostatnich latach na tyle, że zarobki nie są już powodem wyjazdów lekarzy na Zachód - konkretnie: do Niemiec. Czy tak rzeczywiście jest? Zapytaliśmy polskich lekarzy pracujących w Niemczech i przedstawicieli samorządów lekarskich.

"Proszę nie wykorzystywać nas, lekarzy pracujących w Niemczech, w celach politycznych"

Do słów Jarosława Kaczyńskiego odniosła się dr n. med. Ewa Święcka, chirurżka naczyniowa z Dusseldorfu, prezeska Polskiego Towarzystwa Medycznego (PTM) w Niemczech. W komentarzu przesłanym Konkret24 wyjaśnia, dlaczego polscy lekarze decydują się jednak wciąż na pracę w Niemczech. Po pierwsze: możliwości specjalizacji w zależności od własnych kompetencji. "W Polsce są ograniczone możliwości specjalizowania się. W Niemczech proces ten jest nieporównanie łatwiejszy" - wyjaśnia. "Bliskość Polski, otwarte granice, globalizacja i obecność Polski w Unii Europejskiej pozwala tutaj na doskonały rozwój zawodowy i zdobycie specjalizacji na wysokim poziomie" - podkreśla.

Po drugie: "Bycie lekarzem w Niemczech daje w dalszym ciągu uregulowany tryb życia, pracę na etacie, uregulowane świadczenia socjalno-rentowe, możliwość kredytową. Lekarze w Polsce pracują najczęściej na kontraktach. Nie porównujmy zatem dwóch różniących się od siebie systemów i umów" - wyjaśnia prezeska PTM. "Powroty naszych kolegów i koleżanek do Polski regulują najczęściej aspekty prywatne, rodzinne - i to po zrobionej w Niemczech specjalizacji. I są bez związku z polityką" - zaznacza.

A na koniec apeluje: "Proszę nie wykorzystywać nas, lekarzy pracujących w Niemczech, w celach politycznych. Zawód lekarza, tak jak i zdrowie społeczeństwa, nie powinny być dla żadnej partii kartą przetargową".

Obserwacje na temat emigrowania polskich lekarzy do Niemiec ma również Grzegorz Banaszczyk, specjalista chorób wewnętrznych, lekarz pracujący w Lingen (w pobliżu granicy niemiecko-holenderskiej), członek zarządu PTM w Niemczech. Polskę opuścił jednak dawno, na przełomie 2002 i 2003 roku, jako młody lekarz po ukończeniu łódzkiej Akademii Medycznej (dyplom w 2000 roku). "Wtedy było dużo większe zainteresowanie emigracją niż obecnie" - pisze w odpowiedzi na nasze pytanie. Podkreśla, że porównanie sytuacji obecnej i tej z roku 2002 nie jest właściwe, choćby ze względu na różnice w stopie bezrobocia (na koniec 2002 roku wynosiła 20 proc., w styczniu - 5,4 proc., za: Główny Urząd Statystyczny).

"Przez wiele lat opiekowałem się studentami z Polski, pomagając im w organizowaniu praktyk wakacyjnych. Byli to studenci medycyny z Warszawy, Poznania i Łodzi. Moim zdaniem zainteresowanie wyjazdem do Niemiec było marginalne. To jest moja osobista obserwacja. Kilka osób jednak tutaj pozostało i dobrze funkcjonuje. Znam tych, którzy wrócili do Polski. Znam też takich, którzy opuścili Niemcy i pracują np. w Szwajcarii" - opisuje. Trzeba jednak pamiętać, że od wejścia Polski do UE aż do 1 maja 2011 roku obowiązywał w Niemczech (i Austrii) okres przejściowy dla Polaków - mogli podjąć pracę dopiero po uzyskaniu specjalnego zezwolenia. Była to inna sytuacja niż np. w Wielkiej Brytanii i Irlandii, gdzie rynek pracy otwarto dla Polaków wraz z akcesją do UE.

"Jesteśmy w środowisku medycznym na różnych etapach naszego rozwoju zawodowego, dlatego moja perspektywa po ponad 20 latach w Niemczech może być inna" - wyjaśnia doktor Grzegorz Banaszczyk. Według niego dla polskich lekarzy z podobnym do niego stażem zawodowym emigracja do Niemiec nie jest atrakcyjna, ale dla młodych lekarzy Niemcy mogą być nadal interesujące.

"Liczni lekarze mieszkają przy granicy z Niemcami, a pracują po jej drugiej stronie"

"Do kraju wracają pojedyncze osoby, a ich powroty nie są spowodowane tak świetnymi zarobkami w Polsce. Przeważnie powodem jest sytuacja rodzinna czy zmęczenie pracą za granicą" - pisze dr hab. n. med. Magda Wiśniewska, internistka, nefrolożka, diabetolożka, transplantolożka ze Szczecina. Mieszka i pracuje przy zachodniej granicy, czyli w regionie, o którym mówił prezes Kaczyński. "Różnica w zarobkach lekarzy w Polsce i Niemczech się zmniejszyła w ostatnich latach, ale te ciągle są wyższe w Niemczech. W Polsce lekarz zatrudniony na umowę o pracę zarabia średnio ok. 10 tys. zł, w Niemczech między 4,5 tys. a siedem tysięcy euro" (między ok. 19 tys. a ok. 30 tys. zł - red.) - szacuje doktor Wiśniewska. Z jej obserwacji wynika, że "liczni lekarze, diagności i pielęgniarki mieszkają przy granicy z Niemcami, a pracują po jej drugiej stronie". "Ci z okolic Szczecina często do pracy dojeżdżają do Schwedt" - pisze. Ze Szczecina do Schwedt jest ok. 50 km.

Szefowie rad lekarskich w zachodniej Polce: lekarze chętnie wyjeżdżają do pracy za granicę, wracają sporadycznie

O komentarz do słów prezesa PiS zapytaliśmy cztery Okręgowe Izby Lekarskie: w Szczecinie, Zielonej Górze, Gorzowie i Wrocławiu, których zasięg to regiony graniczące z Niemcami. Tylko z jednej (Wrocław) nie otrzymaliśmy dotychczas odpowiedzi.

"Polscy lekarze chętnie wyjeżdżają do pracy za granicę i niestety nie obserwujemy ich powrotów. A jeżeli nawet któryś z lekarzy powrócił, były to sporadyczne przypadki" - odpowiada na pytanie Konkret24 dr n. med. Jacek Kotuła, urolog i chirurg, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej (ORL) w Zielonej Górze. Podkreśla, że nasi lekarze są wysoko oceniani zagranicą. "Polscy lekarze pracujący za granicą nie chcą wracać do Polski" - stwierdza prezes ORL. Podaje kilka powodów - jednym z nich są różnice w ​warunkach pracy. "W krajach, do których emigrowali, nie muszą pracować ponad godziny ustawowe i uzyskują zarobki na poziomie zapewniającym godne warunki życia. Mają czas wolny na odpoczynek, życie rodzinne, realizację swoich pasji czy marzeń. W Polsce jesteśmy przeciążeni: pracą, biurokracją, złą organizacją systemu opieki zdrowotnej. Niejednokrotnie nie mamy czasu na odpoczynek czy życie rodzinne. W związku z niedoborem lekarzy wielokrotnie w ciągu miesiąca musimy pracować na nocnych i świątecznych dyżurach" - opisuje doktor Kotuła. Według niego do powrotu do Polski nie zachęcają też zmiany w polskim prawie penalizujące lekarzy za wystąpienie zdarzeń niepożądanych. Inne czynniki, które jego zdaniem nie zachęcają lekarzy do powrotu z emigracji, to: paradoksy systemu ubezpieczeń zdrowotnych, które karzą za przepisywanie leków odpowiadających najnowszej wiedzy i dobrej praktyce lekarskiej; konieczność określania poziomu refundacji leków; obciążenie sprawozdawczością. Ze słowami prezesa Jarosława Kaczyńskiego nie zgadza się też dr n. med. Michał Bulsa, ginekolog i prezes ORL w Szczecinie. "Nie zauważyłem zjawiska masowych powrotów do Polski lekarzy pracujących w Niemczech. Za to widzę, że coraz więcej niemieckich szpitali poszukuje młodych lekarzy do pracy, w tym z Polski" - pisze w odpowiedzi dla Konkret24. Według niego szpitale u zachodnich sąsiadów przyciągają stabilnością pracy. "Pieniądze też są ważnym czynnikiem, jednak tym, co przesądza w wyborze systemu niemieckiego, to spokój pracy. Tam lekarze nie boją się leczyć, nie boją się podejmować trudnych decyzji, nie boją się kontroli na pięć lat wstecz i prokuratury - tak jak obawiać się mogą w Polsce" - tłumaczy. "Jeśli Jarosław Kaczyński chciałby stworzyć kraj, do którego lekarze chcieliby wracać i pracować, to nie może być to kraj, w którym jedną z pierwszych decyzji po przejęciu władzy przez PiS było stworzenie specjalnych komórek do spraw ścigania błędów medycznych" - zauważa doktor Bulsa. "Tak się nie tworzy klimatu do pracy. Każdy z nas chce wykonywać dobrze swoją pracę i chce, żeby osoby oceniające tę pracę znały jej specyfikę". Chodzi mu o specjalne działy w prokuraturach regionalnych do ścigania spraw błędów medycznych skutkujących śmiercią pacjentów. Pierwsza taka komórka powstała w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach w 2016 roku.

Szef ORL w Szczecinie podkreśla, że w polskim systemie lekarze nie chcą pracować przez opresyjne prawo. Tak jak szef ORL w Zielonej Górze, tak i on krytykuje nadmierną biurokrację. Problemem jest też: "podejścia do lekarzy i całego personelu medycznego jak do ludzi drugiej kategorii, których można opluć, znieważyć i wyładować emocje". "W systemach opieki zdrowotnej w Niemczech lub Skandynawii tak to nie wygląda. Te systemy nie są idealne, ale na pewno górują nad polskim" - kończy doktor Bulsa.

Również szefowa ORL w Gorzowie Wielkopolskim Ewa Joniec, ginekolożka, nie zgadza się z tezą prezesa PiS. "Nie wiem, skąd takie dane dotyczące zarobków i powrotów lekarzy" - komentuje. Przyznaje, że "warunki płacowe naszych lekarzy rzeczywiście się poprawiły, ale ze względu na nienormatywny czas pracy". Tak jak szefowie innych rad lekarskich podkreśla inne niż pieniądze powody emigracji medyków: "Lekarze wybierają prace na Zachodzie nie tylko ze względu na zarobki, ale również na organizację systemu, warunki pracy, a także możliwość rozwoju zawodowego". Nie zauważa "zwiększonego powrotu polskich lekarzy z Niemiec". Według niej "zdarzają się jednostkowe przypadki lekarzy, którzy wracają najczęściej ze względów rodzinnych".

NIL o powrotach lekarzy z Niemiec: "Nie mamy takich obserwacji"

Zapytaliśmy także Naczelną Izbę Lekarską (NIL), czy obserwuje trend opisany przez prezesa PiS. - Nie mamy takich obserwacji - mówi rzecznik prasowy NIL, lekarz Jakub Kosikowski. - Nie ma też twardych danych, które mogłyby to pokazać - zauważa. Nie są bowiem prowadzone statystyki o zatrudnieniu za granicą polskich lekarzy. NIL prowadzi jedynie statystyki o liczbie lekarzy i lekarzy dentystów, którzy pobrali zaświadczenia pozwalające na pracę w innych krajach UE.

Lekarzom i lekarzom dentystom ubiegającym się o uznanie kwalifikacji w innych krajach Unii Europejskiej wystawiane jest m.in. zaświadczenie o postawie etycznej. W ciągu ostatnich 13 lat otrzymywało je po kilkuset lekarzy rocznie - wynika z danych NIL. W latach 2010-2019 wydawano rocznie między 608 (2011 rok) a 836 (2015 rok) takich zaświadczeń. W 2020 roku tylko 505, rok później - 486 (ale to były lata pandemii COVID-19). W 2022 roku liczba wydanych zaświadczeń wzrosła już do 733. W 2023 roku wydano ich 540. W styczniu i w lutym 2024 roku takich zaświadczeń wydano 110.

Kaczyński powtarza swoją tezę o lekarzach od 2022 roku

Podobnie o warunkach pracy lekarzach Jarosław Kaczyński mówił już 2 lipca 2022 roku na spotkaniu z mieszkańcami Białegostoku. "W Polsce lekarzy jest za mało. Niestety dużo wyjechało, kilkadziesiąt tysięcy wyjechało na Zachód, ale będą wracać, bo już dzisiaj nie przyjmują propozycji w Niemczech, bo tam się mniej płaci niż tu" - twierdził.

Wtedy te słowa sprawdzała dziennikarka "Faktów" TVN Renata Kijowska. Polscy lekarze w Niemczech, z którymi rozmawiała, nie zgadzali się z prezesem PiS. "Mam tu stabilną sytuację zawodową i nie czuję potrzeby powrotu do Polski. Słyszałem wypowiedź pana prezesa. Byłem zaszokowany oderwaniem prezesa od rzeczywistości" - mówił chirurg naczyniowy doktor Bogusław Gracz ze szpitala w Guben w Brandenburgii.

05.07.2022 | Polscy lekarze w Niemczech nie zgadzają się z prezesem PiS. "Nie czuję potrzeby powrotu do Polski"
05.07.2022 | Polscy lekarze w Niemczech nie zgadzają się z prezesem PiS. "Nie czuję potrzeby powrotu do Polski"Jarosław Kaczyński uważa, że polscy lekarze już nie przyjmują ofert w Niemczech, bo w Polsce zarobią więcej. Polscy lekarze pracujący w Niemczech podkreślają, że nie tylko zarabiają tam więcej, ale mają lepsze warunki pracy, jak stabilność, mniej biurokracji i możliwości rozwoju.Renata Kijowska | Fakty TVN

W lipcu 2022 roku wypowiedź Kaczyńskiego o lekarzach sprawdzał także dziennikarz polskiej redakcji Deutsche Welle Łukasz Grajewski. "Zarobki i warunki pracy lekarzy w Polsce i w Niemczech to wciąż dwa różne światy. Wbrew słowom Jarosława Kaczyńskiego nic nie wskazuje na spadek zainteresowania pracą u zachodnich sąsiadów" - pisał.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24