FAŁSZ

Kaczyński: lekarze w polskich szpitalach zarabiają więcej niż w Niemczech. Raczej nie

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Śniadowa 9 marca 2024 roku
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Śniadowa 9 marca 2024 roku facebook.com/pisorgpl
wideo 2/6
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Śniadowa 9 marca 2024 roku facebook.com/pisorgpl

Na ostatniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości prezes Jarosław Kaczyński przekonywał, że "polscy lekarze z zachodniej granicy nie chcą pracować w Niemczech, bo w polskich szpitalach po prostu zarabiają więcej". Spojrzeliśmy do danych, zapytaliśmy lekarzy pracujących w kraju i w Niemczech, czy potwierdzają taką sytuację. Okazuje się, że nie.

9 marca prezes PiS Jarosław Kaczyński przemawiał na Konwencji Samorządowej Prawa i Sprawiedliwości w miejscowości Śniadowo na Podlasiu. Mówił m.in. o zmianach klimatycznych, które jego zdaniem nie spowodował tylko człowiek; o tym, dlaczego PiS nigdy nie zrobił porządku w wymiarze sprawiedliwości; o relacji euro do złotego. Tłumaczył, że złoty wcale nie jest taki słaby wobec europejskiej waluty, a porównując zarobki i koszty życia w Niemczech i w Polsce, stwierdził, że polscy lekarze nie są już zainteresowani pracą u naszych zachodnich sąsiadów. Mówił:

Już dzisiaj polscy lekarze z zachodniej granicy nie chcą pracować w Niemczech, bo w polskich szpitalach po prostu zarabiają więcej. 

To dość ogólna teza, prezes nie poparł jej żadnymi danymi, lecz z kontekstu jego wypowiedzi wynika, że w polskiej służbie zdrowia miało się poprawić w ostatnich latach na tyle, że zarobki nie są już powodem wyjazdów lekarzy na Zachód - konkretnie: do Niemiec. Czy tak rzeczywiście jest? Zapytaliśmy polskich lekarzy pracujących w Niemczech i przedstawicieli samorządów lekarskich.

"Proszę nie wykorzystywać nas, lekarzy pracujących w Niemczech, w celach politycznych"

Do słów Jarosława Kaczyńskiego odniosła się dr n. med. Ewa Święcka, chirurżka naczyniowa z Dusseldorfu, prezeska Polskiego Towarzystwa Medycznego (PTM) w Niemczech. W komentarzu przesłanym Konkret24 wyjaśnia, dlaczego polscy lekarze decydują się jednak wciąż na pracę w Niemczech. Po pierwsze: możliwości specjalizacji w zależności od własnych kompetencji. "W Polsce są ograniczone możliwości specjalizowania się. W Niemczech proces ten jest nieporównanie łatwiejszy" - wyjaśnia. "Bliskość Polski, otwarte granice, globalizacja i obecność Polski w Unii Europejskiej pozwala tutaj na doskonały rozwój zawodowy i zdobycie specjalizacji na wysokim poziomie" - podkreśla.

Po drugie: "Bycie lekarzem w Niemczech daje w dalszym ciągu uregulowany tryb życia, pracę na etacie, uregulowane świadczenia socjalno-rentowe, możliwość kredytową. Lekarze w Polsce pracują najczęściej na kontraktach. Nie porównujmy zatem dwóch różniących się od siebie systemów i umów" - wyjaśnia prezeska PTM. "Powroty naszych kolegów i koleżanek do Polski regulują najczęściej aspekty prywatne, rodzinne - i to po zrobionej w Niemczech specjalizacji. I są bez związku z polityką" - zaznacza.

A na koniec apeluje: "Proszę nie wykorzystywać nas, lekarzy pracujących w Niemczech, w celach politycznych. Zawód lekarza, tak jak i zdrowie społeczeństwa, nie powinny być dla żadnej partii kartą przetargową".

Obserwacje na temat emigrowania polskich lekarzy do Niemiec ma również Grzegorz Banaszczyk, specjalista chorób wewnętrznych, lekarz pracujący w Lingen (w pobliżu granicy niemiecko-holenderskiej), członek zarządu PTM w Niemczech. Polskę opuścił jednak dawno, na przełomie 2002 i 2003 roku, jako młody lekarz po ukończeniu łódzkiej Akademii Medycznej (dyplom w 2000 roku). "Wtedy było dużo większe zainteresowanie emigracją niż obecnie" - pisze w odpowiedzi na nasze pytanie. Podkreśla, że porównanie sytuacji obecnej i tej z roku 2002 nie jest właściwe, choćby ze względu na różnice w stopie bezrobocia (na koniec 2002 roku wynosiła 20 proc., w styczniu - 5,4 proc., za: Główny Urząd Statystyczny).

"Przez wiele lat opiekowałem się studentami z Polski, pomagając im w organizowaniu praktyk wakacyjnych. Byli to studenci medycyny z Warszawy, Poznania i Łodzi. Moim zdaniem zainteresowanie wyjazdem do Niemiec było marginalne. To jest moja osobista obserwacja. Kilka osób jednak tutaj pozostało i dobrze funkcjonuje. Znam tych, którzy wrócili do Polski. Znam też takich, którzy opuścili Niemcy i pracują np. w Szwajcarii" - opisuje. Trzeba jednak pamiętać, że od wejścia Polski do UE aż do 1 maja 2011 roku obowiązywał w Niemczech (i Austrii) okres przejściowy dla Polaków - mogli podjąć pracę dopiero po uzyskaniu specjalnego zezwolenia. Była to inna sytuacja niż np. w Wielkiej Brytanii i Irlandii, gdzie rynek pracy otwarto dla Polaków wraz z akcesją do UE.

"Jesteśmy w środowisku medycznym na różnych etapach naszego rozwoju zawodowego, dlatego moja perspektywa po ponad 20 latach w Niemczech może być inna" - wyjaśnia doktor Grzegorz Banaszczyk. Według niego dla polskich lekarzy z podobnym do niego stażem zawodowym emigracja do Niemiec nie jest atrakcyjna, ale dla młodych lekarzy Niemcy mogą być nadal interesujące.

"Liczni lekarze mieszkają przy granicy z Niemcami, a pracują po jej drugiej stronie"

"Do kraju wracają pojedyncze osoby, a ich powroty nie są spowodowane tak świetnymi zarobkami w Polsce. Przeważnie powodem jest sytuacja rodzinna czy zmęczenie pracą za granicą" - pisze dr hab. n. med. Magda Wiśniewska, internistka, nefrolożka, diabetolożka, transplantolożka ze Szczecina. Mieszka i pracuje przy zachodniej granicy, czyli w regionie, o którym mówił prezes Kaczyński. "Różnica w zarobkach lekarzy w Polsce i Niemczech się zmniejszyła w ostatnich latach, ale te ciągle są wyższe w Niemczech. W Polsce lekarz zatrudniony na umowę o pracę zarabia średnio ok. 10 tys. zł, w Niemczech między 4,5 tys. a siedem tysięcy euro" (między ok. 19 tys. a ok. 30 tys. zł - red.) - szacuje doktor Wiśniewska. Z jej obserwacji wynika, że "liczni lekarze, diagności i pielęgniarki mieszkają przy granicy z Niemcami, a pracują po jej drugiej stronie". "Ci z okolic Szczecina często do pracy dojeżdżają do Schwedt" - pisze. Ze Szczecina do Schwedt jest ok. 50 km.

Szefowie rad lekarskich w zachodniej Polce: lekarze chętnie wyjeżdżają do pracy za granicę, wracają sporadycznie

O komentarz do słów prezesa PiS zapytaliśmy cztery Okręgowe Izby Lekarskie: w Szczecinie, Zielonej Górze, Gorzowie i Wrocławiu, których zasięg to regiony graniczące z Niemcami. Tylko z jednej (Wrocław) nie otrzymaliśmy dotychczas odpowiedzi.

"Polscy lekarze chętnie wyjeżdżają do pracy za granicę i niestety nie obserwujemy ich powrotów. A jeżeli nawet któryś z lekarzy powrócił, były to sporadyczne przypadki" - odpowiada na pytanie Konkret24 dr n. med. Jacek Kotuła, urolog i chirurg, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej (ORL) w Zielonej Górze. Podkreśla, że nasi lekarze są wysoko oceniani zagranicą. "Polscy lekarze pracujący za granicą nie chcą wracać do Polski" - stwierdza prezes ORL. Podaje kilka powodów - jednym z nich są różnice w ​warunkach pracy. "W krajach, do których emigrowali, nie muszą pracować ponad godziny ustawowe i uzyskują zarobki na poziomie zapewniającym godne warunki życia. Mają czas wolny na odpoczynek, życie rodzinne, realizację swoich pasji czy marzeń. W Polsce jesteśmy przeciążeni: pracą, biurokracją, złą organizacją systemu opieki zdrowotnej. Niejednokrotnie nie mamy czasu na odpoczynek czy życie rodzinne. W związku z niedoborem lekarzy wielokrotnie w ciągu miesiąca musimy pracować na nocnych i świątecznych dyżurach" - opisuje doktor Kotuła. Według niego do powrotu do Polski nie zachęcają też zmiany w polskim prawie penalizujące lekarzy za wystąpienie zdarzeń niepożądanych. Inne czynniki, które jego zdaniem nie zachęcają lekarzy do powrotu z emigracji, to: paradoksy systemu ubezpieczeń zdrowotnych, które karzą za przepisywanie leków odpowiadających najnowszej wiedzy i dobrej praktyce lekarskiej; konieczność określania poziomu refundacji leków; obciążenie sprawozdawczością. Ze słowami prezesa Jarosława Kaczyńskiego nie zgadza się też dr n. med. Michał Bulsa, ginekolog i prezes ORL w Szczecinie. "Nie zauważyłem zjawiska masowych powrotów do Polski lekarzy pracujących w Niemczech. Za to widzę, że coraz więcej niemieckich szpitali poszukuje młodych lekarzy do pracy, w tym z Polski" - pisze w odpowiedzi dla Konkret24. Według niego szpitale u zachodnich sąsiadów przyciągają stabilnością pracy. "Pieniądze też są ważnym czynnikiem, jednak tym, co przesądza w wyborze systemu niemieckiego, to spokój pracy. Tam lekarze nie boją się leczyć, nie boją się podejmować trudnych decyzji, nie boją się kontroli na pięć lat wstecz i prokuratury - tak jak obawiać się mogą w Polsce" - tłumaczy. "Jeśli Jarosław Kaczyński chciałby stworzyć kraj, do którego lekarze chcieliby wracać i pracować, to nie może być to kraj, w którym jedną z pierwszych decyzji po przejęciu władzy przez PiS było stworzenie specjalnych komórek do spraw ścigania błędów medycznych" - zauważa doktor Bulsa. "Tak się nie tworzy klimatu do pracy. Każdy z nas chce wykonywać dobrze swoją pracę i chce, żeby osoby oceniające tę pracę znały jej specyfikę". Chodzi mu o specjalne działy w prokuraturach regionalnych do ścigania spraw błędów medycznych skutkujących śmiercią pacjentów. Pierwsza taka komórka powstała w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach w 2016 roku.

Szef ORL w Szczecinie podkreśla, że w polskim systemie lekarze nie chcą pracować przez opresyjne prawo. Tak jak szef ORL w Zielonej Górze, tak i on krytykuje nadmierną biurokrację. Problemem jest też: "podejścia do lekarzy i całego personelu medycznego jak do ludzi drugiej kategorii, których można opluć, znieważyć i wyładować emocje". "W systemach opieki zdrowotnej w Niemczech lub Skandynawii tak to nie wygląda. Te systemy nie są idealne, ale na pewno górują nad polskim" - kończy doktor Bulsa.

Również szefowa ORL w Gorzowie Wielkopolskim Ewa Joniec, ginekolożka, nie zgadza się z tezą prezesa PiS. "Nie wiem, skąd takie dane dotyczące zarobków i powrotów lekarzy" - komentuje. Przyznaje, że "warunki płacowe naszych lekarzy rzeczywiście się poprawiły, ale ze względu na nienormatywny czas pracy". Tak jak szefowie innych rad lekarskich podkreśla inne niż pieniądze powody emigracji medyków: "Lekarze wybierają prace na Zachodzie nie tylko ze względu na zarobki, ale również na organizację systemu, warunki pracy, a także możliwość rozwoju zawodowego". Nie zauważa "zwiększonego powrotu polskich lekarzy z Niemiec". Według niej "zdarzają się jednostkowe przypadki lekarzy, którzy wracają najczęściej ze względów rodzinnych".

NIL o powrotach lekarzy z Niemiec: "Nie mamy takich obserwacji"

Zapytaliśmy także Naczelną Izbę Lekarską (NIL), czy obserwuje trend opisany przez prezesa PiS. - Nie mamy takich obserwacji - mówi rzecznik prasowy NIL, lekarz Jakub Kosikowski. - Nie ma też twardych danych, które mogłyby to pokazać - zauważa. Nie są bowiem prowadzone statystyki o zatrudnieniu za granicą polskich lekarzy. NIL prowadzi jedynie statystyki o liczbie lekarzy i lekarzy dentystów, którzy pobrali zaświadczenia pozwalające na pracę w innych krajach UE.

Lekarzom i lekarzom dentystom ubiegającym się o uznanie kwalifikacji w innych krajach Unii Europejskiej wystawiane jest m.in. zaświadczenie o postawie etycznej. W ciągu ostatnich 13 lat otrzymywało je po kilkuset lekarzy rocznie - wynika z danych NIL. W latach 2010-2019 wydawano rocznie między 608 (2011 rok) a 836 (2015 rok) takich zaświadczeń. W 2020 roku tylko 505, rok później - 486 (ale to były lata pandemii COVID-19). W 2022 roku liczba wydanych zaświadczeń wzrosła już do 733. W 2023 roku wydano ich 540. W styczniu i w lutym 2024 roku takich zaświadczeń wydano 110.

Kaczyński powtarza swoją tezę o lekarzach od 2022 roku

Podobnie o warunkach pracy lekarzach Jarosław Kaczyński mówił już 2 lipca 2022 roku na spotkaniu z mieszkańcami Białegostoku. "W Polsce lekarzy jest za mało. Niestety dużo wyjechało, kilkadziesiąt tysięcy wyjechało na Zachód, ale będą wracać, bo już dzisiaj nie przyjmują propozycji w Niemczech, bo tam się mniej płaci niż tu" - twierdził.

Wtedy te słowa sprawdzała dziennikarka "Faktów" TVN Renata Kijowska. Polscy lekarze w Niemczech, z którymi rozmawiała, nie zgadzali się z prezesem PiS. "Mam tu stabilną sytuację zawodową i nie czuję potrzeby powrotu do Polski. Słyszałem wypowiedź pana prezesa. Byłem zaszokowany oderwaniem prezesa od rzeczywistości" - mówił chirurg naczyniowy doktor Bogusław Gracz ze szpitala w Guben w Brandenburgii.

05.07.2022 | Polscy lekarze w Niemczech nie zgadzają się z prezesem PiS. "Nie czuję potrzeby powrotu do Polski"
05.07.2022 | Polscy lekarze w Niemczech nie zgadzają się z prezesem PiS. "Nie czuję potrzeby powrotu do Polski"Jarosław Kaczyński uważa, że polscy lekarze już nie przyjmują ofert w Niemczech, bo w Polsce zarobią więcej. Polscy lekarze pracujący w Niemczech podkreślają, że nie tylko zarabiają tam więcej, ale mają lepsze warunki pracy, jak stabilność, mniej biurokracji i możliwości rozwoju.Renata Kijowska | Fakty TVN

W lipcu 2022 roku wypowiedź Kaczyńskiego o lekarzach sprawdzał także dziennikarz polskiej redakcji Deutsche Welle Łukasz Grajewski. "Zarobki i warunki pracy lekarzy w Polsce i w Niemczech to wciąż dwa różne światy. Wbrew słowom Jarosława Kaczyńskiego nic nie wskazuje na spadek zainteresowania pracą u zachodnich sąsiadów" - pisał.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+