FAŁSZ

Kaczyński: lekarze w polskich szpitalach zarabiają więcej niż w Niemczech. Raczej nie

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Śniadowa 9 marca 2024 roku
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Śniadowa 9 marca 2024 roku facebook.com/pisorgpl
wideo 2/6
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Śniadowa 9 marca 2024 roku facebook.com/pisorgpl

Na ostatniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości prezes Jarosław Kaczyński przekonywał, że "polscy lekarze z zachodniej granicy nie chcą pracować w Niemczech, bo w polskich szpitalach po prostu zarabiają więcej". Spojrzeliśmy do danych, zapytaliśmy lekarzy pracujących w kraju i w Niemczech, czy potwierdzają taką sytuację. Okazuje się, że nie.

9 marca prezes PiS Jarosław Kaczyński przemawiał na Konwencji Samorządowej Prawa i Sprawiedliwości w miejscowości Śniadowo na Podlasiu. Mówił m.in. o zmianach klimatycznych, które jego zdaniem nie spowodował tylko człowiek; o tym, dlaczego PiS nigdy nie zrobił porządku w wymiarze sprawiedliwości; o relacji euro do złotego. Tłumaczył, że złoty wcale nie jest taki słaby wobec europejskiej waluty, a porównując zarobki i koszty życia w Niemczech i w Polsce, stwierdził, że polscy lekarze nie są już zainteresowani pracą u naszych zachodnich sąsiadów. Mówił:

Już dzisiaj polscy lekarze z zachodniej granicy nie chcą pracować w Niemczech, bo w polskich szpitalach po prostu zarabiają więcej. 

To dość ogólna teza, prezes nie poparł jej żadnymi danymi, lecz z kontekstu jego wypowiedzi wynika, że w polskiej służbie zdrowia miało się poprawić w ostatnich latach na tyle, że zarobki nie są już powodem wyjazdów lekarzy na Zachód - konkretnie: do Niemiec. Czy tak rzeczywiście jest? Zapytaliśmy polskich lekarzy pracujących w Niemczech i przedstawicieli samorządów lekarskich.

"Proszę nie wykorzystywać nas, lekarzy pracujących w Niemczech, w celach politycznych"

Do słów Jarosława Kaczyńskiego odniosła się dr n. med. Ewa Święcka, chirurżka naczyniowa z Dusseldorfu, prezeska Polskiego Towarzystwa Medycznego (PTM) w Niemczech. W komentarzu przesłanym Konkret24 wyjaśnia, dlaczego polscy lekarze decydują się jednak wciąż na pracę w Niemczech. Po pierwsze: możliwości specjalizacji w zależności od własnych kompetencji. "W Polsce są ograniczone możliwości specjalizowania się. W Niemczech proces ten jest nieporównanie łatwiejszy" - wyjaśnia. "Bliskość Polski, otwarte granice, globalizacja i obecność Polski w Unii Europejskiej pozwala tutaj na doskonały rozwój zawodowy i zdobycie specjalizacji na wysokim poziomie" - podkreśla.

Po drugie: "Bycie lekarzem w Niemczech daje w dalszym ciągu uregulowany tryb życia, pracę na etacie, uregulowane świadczenia socjalno-rentowe, możliwość kredytową. Lekarze w Polsce pracują najczęściej na kontraktach. Nie porównujmy zatem dwóch różniących się od siebie systemów i umów" - wyjaśnia prezeska PTM. "Powroty naszych kolegów i koleżanek do Polski regulują najczęściej aspekty prywatne, rodzinne - i to po zrobionej w Niemczech specjalizacji. I są bez związku z polityką" - zaznacza.

A na koniec apeluje: "Proszę nie wykorzystywać nas, lekarzy pracujących w Niemczech, w celach politycznych. Zawód lekarza, tak jak i zdrowie społeczeństwa, nie powinny być dla żadnej partii kartą przetargową".

Obserwacje na temat emigrowania polskich lekarzy do Niemiec ma również Grzegorz Banaszczyk, specjalista chorób wewnętrznych, lekarz pracujący w Lingen (w pobliżu granicy niemiecko-holenderskiej), członek zarządu PTM w Niemczech. Polskę opuścił jednak dawno, na przełomie 2002 i 2003 roku, jako młody lekarz po ukończeniu łódzkiej Akademii Medycznej (dyplom w 2000 roku). "Wtedy było dużo większe zainteresowanie emigracją niż obecnie" - pisze w odpowiedzi na nasze pytanie. Podkreśla, że porównanie sytuacji obecnej i tej z roku 2002 nie jest właściwe, choćby ze względu na różnice w stopie bezrobocia (na koniec 2002 roku wynosiła 20 proc., w styczniu - 5,4 proc., za: Główny Urząd Statystyczny).

"Przez wiele lat opiekowałem się studentami z Polski, pomagając im w organizowaniu praktyk wakacyjnych. Byli to studenci medycyny z Warszawy, Poznania i Łodzi. Moim zdaniem zainteresowanie wyjazdem do Niemiec było marginalne. To jest moja osobista obserwacja. Kilka osób jednak tutaj pozostało i dobrze funkcjonuje. Znam tych, którzy wrócili do Polski. Znam też takich, którzy opuścili Niemcy i pracują np. w Szwajcarii" - opisuje. Trzeba jednak pamiętać, że od wejścia Polski do UE aż do 1 maja 2011 roku obowiązywał w Niemczech (i Austrii) okres przejściowy dla Polaków - mogli podjąć pracę dopiero po uzyskaniu specjalnego zezwolenia. Była to inna sytuacja niż np. w Wielkiej Brytanii i Irlandii, gdzie rynek pracy otwarto dla Polaków wraz z akcesją do UE.

"Jesteśmy w środowisku medycznym na różnych etapach naszego rozwoju zawodowego, dlatego moja perspektywa po ponad 20 latach w Niemczech może być inna" - wyjaśnia doktor Grzegorz Banaszczyk. Według niego dla polskich lekarzy z podobnym do niego stażem zawodowym emigracja do Niemiec nie jest atrakcyjna, ale dla młodych lekarzy Niemcy mogą być nadal interesujące.

"Liczni lekarze mieszkają przy granicy z Niemcami, a pracują po jej drugiej stronie"

"Do kraju wracają pojedyncze osoby, a ich powroty nie są spowodowane tak świetnymi zarobkami w Polsce. Przeważnie powodem jest sytuacja rodzinna czy zmęczenie pracą za granicą" - pisze dr hab. n. med. Magda Wiśniewska, internistka, nefrolożka, diabetolożka, transplantolożka ze Szczecina. Mieszka i pracuje przy zachodniej granicy, czyli w regionie, o którym mówił prezes Kaczyński. "Różnica w zarobkach lekarzy w Polsce i Niemczech się zmniejszyła w ostatnich latach, ale te ciągle są wyższe w Niemczech. W Polsce lekarz zatrudniony na umowę o pracę zarabia średnio ok. 10 tys. zł, w Niemczech między 4,5 tys. a siedem tysięcy euro" (między ok. 19 tys. a ok. 30 tys. zł - red.) - szacuje doktor Wiśniewska. Z jej obserwacji wynika, że "liczni lekarze, diagności i pielęgniarki mieszkają przy granicy z Niemcami, a pracują po jej drugiej stronie". "Ci z okolic Szczecina często do pracy dojeżdżają do Schwedt" - pisze. Ze Szczecina do Schwedt jest ok. 50 km.

Szefowie rad lekarskich w zachodniej Polce: lekarze chętnie wyjeżdżają do pracy za granicę, wracają sporadycznie

O komentarz do słów prezesa PiS zapytaliśmy cztery Okręgowe Izby Lekarskie: w Szczecinie, Zielonej Górze, Gorzowie i Wrocławiu, których zasięg to regiony graniczące z Niemcami. Tylko z jednej (Wrocław) nie otrzymaliśmy dotychczas odpowiedzi.

"Polscy lekarze chętnie wyjeżdżają do pracy za granicę i niestety nie obserwujemy ich powrotów. A jeżeli nawet któryś z lekarzy powrócił, były to sporadyczne przypadki" - odpowiada na pytanie Konkret24 dr n. med. Jacek Kotuła, urolog i chirurg, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej (ORL) w Zielonej Górze. Podkreśla, że nasi lekarze są wysoko oceniani zagranicą. "Polscy lekarze pracujący za granicą nie chcą wracać do Polski" - stwierdza prezes ORL. Podaje kilka powodów - jednym z nich są różnice w ​warunkach pracy. "W krajach, do których emigrowali, nie muszą pracować ponad godziny ustawowe i uzyskują zarobki na poziomie zapewniającym godne warunki życia. Mają czas wolny na odpoczynek, życie rodzinne, realizację swoich pasji czy marzeń. W Polsce jesteśmy przeciążeni: pracą, biurokracją, złą organizacją systemu opieki zdrowotnej. Niejednokrotnie nie mamy czasu na odpoczynek czy życie rodzinne. W związku z niedoborem lekarzy wielokrotnie w ciągu miesiąca musimy pracować na nocnych i świątecznych dyżurach" - opisuje doktor Kotuła. Według niego do powrotu do Polski nie zachęcają też zmiany w polskim prawie penalizujące lekarzy za wystąpienie zdarzeń niepożądanych. Inne czynniki, które jego zdaniem nie zachęcają lekarzy do powrotu z emigracji, to: paradoksy systemu ubezpieczeń zdrowotnych, które karzą za przepisywanie leków odpowiadających najnowszej wiedzy i dobrej praktyce lekarskiej; konieczność określania poziomu refundacji leków; obciążenie sprawozdawczością. Ze słowami prezesa Jarosława Kaczyńskiego nie zgadza się też dr n. med. Michał Bulsa, ginekolog i prezes ORL w Szczecinie. "Nie zauważyłem zjawiska masowych powrotów do Polski lekarzy pracujących w Niemczech. Za to widzę, że coraz więcej niemieckich szpitali poszukuje młodych lekarzy do pracy, w tym z Polski" - pisze w odpowiedzi dla Konkret24. Według niego szpitale u zachodnich sąsiadów przyciągają stabilnością pracy. "Pieniądze też są ważnym czynnikiem, jednak tym, co przesądza w wyborze systemu niemieckiego, to spokój pracy. Tam lekarze nie boją się leczyć, nie boją się podejmować trudnych decyzji, nie boją się kontroli na pięć lat wstecz i prokuratury - tak jak obawiać się mogą w Polsce" - tłumaczy. "Jeśli Jarosław Kaczyński chciałby stworzyć kraj, do którego lekarze chcieliby wracać i pracować, to nie może być to kraj, w którym jedną z pierwszych decyzji po przejęciu władzy przez PiS było stworzenie specjalnych komórek do spraw ścigania błędów medycznych" - zauważa doktor Bulsa. "Tak się nie tworzy klimatu do pracy. Każdy z nas chce wykonywać dobrze swoją pracę i chce, żeby osoby oceniające tę pracę znały jej specyfikę". Chodzi mu o specjalne działy w prokuraturach regionalnych do ścigania spraw błędów medycznych skutkujących śmiercią pacjentów. Pierwsza taka komórka powstała w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach w 2016 roku.

Szef ORL w Szczecinie podkreśla, że w polskim systemie lekarze nie chcą pracować przez opresyjne prawo. Tak jak szef ORL w Zielonej Górze, tak i on krytykuje nadmierną biurokrację. Problemem jest też: "podejścia do lekarzy i całego personelu medycznego jak do ludzi drugiej kategorii, których można opluć, znieważyć i wyładować emocje". "W systemach opieki zdrowotnej w Niemczech lub Skandynawii tak to nie wygląda. Te systemy nie są idealne, ale na pewno górują nad polskim" - kończy doktor Bulsa.

Również szefowa ORL w Gorzowie Wielkopolskim Ewa Joniec, ginekolożka, nie zgadza się z tezą prezesa PiS. "Nie wiem, skąd takie dane dotyczące zarobków i powrotów lekarzy" - komentuje. Przyznaje, że "warunki płacowe naszych lekarzy rzeczywiście się poprawiły, ale ze względu na nienormatywny czas pracy". Tak jak szefowie innych rad lekarskich podkreśla inne niż pieniądze powody emigracji medyków: "Lekarze wybierają prace na Zachodzie nie tylko ze względu na zarobki, ale również na organizację systemu, warunki pracy, a także możliwość rozwoju zawodowego". Nie zauważa "zwiększonego powrotu polskich lekarzy z Niemiec". Według niej "zdarzają się jednostkowe przypadki lekarzy, którzy wracają najczęściej ze względów rodzinnych".

NIL o powrotach lekarzy z Niemiec: "Nie mamy takich obserwacji"

Zapytaliśmy także Naczelną Izbę Lekarską (NIL), czy obserwuje trend opisany przez prezesa PiS. - Nie mamy takich obserwacji - mówi rzecznik prasowy NIL, lekarz Jakub Kosikowski. - Nie ma też twardych danych, które mogłyby to pokazać - zauważa. Nie są bowiem prowadzone statystyki o zatrudnieniu za granicą polskich lekarzy. NIL prowadzi jedynie statystyki o liczbie lekarzy i lekarzy dentystów, którzy pobrali zaświadczenia pozwalające na pracę w innych krajach UE.

Lekarzom i lekarzom dentystom ubiegającym się o uznanie kwalifikacji w innych krajach Unii Europejskiej wystawiane jest m.in. zaświadczenie o postawie etycznej. W ciągu ostatnich 13 lat otrzymywało je po kilkuset lekarzy rocznie - wynika z danych NIL. W latach 2010-2019 wydawano rocznie między 608 (2011 rok) a 836 (2015 rok) takich zaświadczeń. W 2020 roku tylko 505, rok później - 486 (ale to były lata pandemii COVID-19). W 2022 roku liczba wydanych zaświadczeń wzrosła już do 733. W 2023 roku wydano ich 540. W styczniu i w lutym 2024 roku takich zaświadczeń wydano 110.

Kaczyński powtarza swoją tezę o lekarzach od 2022 roku

Podobnie o warunkach pracy lekarzach Jarosław Kaczyński mówił już 2 lipca 2022 roku na spotkaniu z mieszkańcami Białegostoku. "W Polsce lekarzy jest za mało. Niestety dużo wyjechało, kilkadziesiąt tysięcy wyjechało na Zachód, ale będą wracać, bo już dzisiaj nie przyjmują propozycji w Niemczech, bo tam się mniej płaci niż tu" - twierdził.

Wtedy te słowa sprawdzała dziennikarka "Faktów" TVN Renata Kijowska. Polscy lekarze w Niemczech, z którymi rozmawiała, nie zgadzali się z prezesem PiS. "Mam tu stabilną sytuację zawodową i nie czuję potrzeby powrotu do Polski. Słyszałem wypowiedź pana prezesa. Byłem zaszokowany oderwaniem prezesa od rzeczywistości" - mówił chirurg naczyniowy doktor Bogusław Gracz ze szpitala w Guben w Brandenburgii.

05.07.2022 | Polscy lekarze w Niemczech nie zgadzają się z prezesem PiS. "Nie czuję potrzeby powrotu do Polski"
05.07.2022 | Polscy lekarze w Niemczech nie zgadzają się z prezesem PiS. "Nie czuję potrzeby powrotu do Polski"Jarosław Kaczyński uważa, że polscy lekarze już nie przyjmują ofert w Niemczech, bo w Polsce zarobią więcej. Polscy lekarze pracujący w Niemczech podkreślają, że nie tylko zarabiają tam więcej, ale mają lepsze warunki pracy, jak stabilność, mniej biurokracji i możliwości rozwoju.Renata Kijowska | Fakty TVN

W lipcu 2022 roku wypowiedź Kaczyńskiego o lekarzach sprawdzał także dziennikarz polskiej redakcji Deutsche Welle Łukasz Grajewski. "Zarobki i warunki pracy lekarzy w Polsce i w Niemczech to wciąż dwa różne światy. Wbrew słowom Jarosława Kaczyńskiego nic nie wskazuje na spadek zainteresowania pracą u zachodnich sąsiadów" - pisał.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24