Konfederacja o "zakazie jazdy samochodem w niedzielę". Skąd wziął się ten przekaz

Źródło:
Konkret24
Wojna w Ukrainie nie przeszkodziła Polsce w kupowaniu rosyjskiej ropy
Wojna w Ukrainie nie przeszkodziła Polsce w kupowaniu rosyjskiej ropyKatarzyna Kowalska | Fakty po południu TVN24
wideo 2/5
Wojna w Ukrainie nie przeszkodziła Polsce w kupowaniu rosyjskiej ropyKatarzyna Kowalska | Fakty po południu TVN24

Według Konfederacji Międzynarodowa Agencja Energetyki rekomenduje wprowadzenie zakazu jazdy samochodem i zmniejszenie limitów prędkości na autostradach. Ale te zalecania powstały w szczególnym momencie. Tłumaczymy, skąd wziął się ten przekaz i dlaczego nie ma żadnego potwierdzenia, że zakaz miałby zostać wprowadzony.

Najpierw Ruch Narodowy i niedługo potem Konfederacja zamieściły 30 lipca 2024 roku na swoich kontach w mediach społecznościowych grafikę zatytułowaną "Zakaz jazdy samochodem w niedzielę i niższa prędkość na autostradach?!". Na grafice oraz w towarzyszącym jej wpisie wyjaśniono, że są to "dwa najbardziej radykalne postulaty Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE)", których "celem ma być powstrzymanie 'kryzysu energetycznego'". Autorzy wpisu napisali co prawda, że "na ten moment zalecenia nie mają na szczęście żadnej wiążącej mocy", ale jednocześnie Konfederacja bije na alarm, ponieważ te zalecenia "pokazują jasno w którą stronę zmierzają organizacje międzynarodowe i rządy" (pisownia oryginalna).

Wpisy o postulatach MAE zamieścił też w serwisie X i na Facebooku poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo. "Klimatyczni wariaci nie zatrzymują się w swoich coraz dalej idących postulatach skierowanych przeciw kierowcom" - napisał.

Mimo że we wpisach nie było żadnego odniesienia do Unii Europejskiej, a Międzynarodowa Agencja Energetyczna nie jest z nią powiązana, komentujący wpisy często krytykowali właśnie unijnych urzędników, wzywali nawet do wyjścia z Unii Europejskiej. "Ciekawe kiedy do ludzi dotrze, że to nie o klimat chodzi. I najlepszym rozwiązaniem tego problemu jest opuszczenie bandyckiej Unii"; "Wyjść z Unii trzeba bo to nie jest to samo co wiele lat temu kiedy wchodziliśmy"; "Tu nie o klimat chodzi tylko o ograniczenie wyjazdów i spotkań weekendowych. Mamy siedzieć w domu i pracować. Praca - Dom" - pisali internauci.

Tłumaczymy, skąd wziął się przekaz o "zakazie jazdy samochodem w niedzielę" i dlaczego nie ma żadnego potwierdzenia, że miałby zostać wprowadzony.

Artykuły o "nowym pomyśle" i Unii Europejskiej

Jeszcze zanim Ruch Narodowy i Konfederacja opublikowały swoje wpisy, fraza "zakaz jazdy samochodem w niedzielę" pojawiła się w artykułach niektórych portali, m.in. zajmujących się motoryzacją. Tytuły miały często sensacyjny charakter, który miał zachęcić m.in. kierowców do kliknięcia w link. "Wymyślili zakaz jazdy samochodem w niedzielę. To tylko 1 z 10 pomysłów"; "Zakaz jazdy samochodem w niedzielę. Nowy pomysł na redukcję emisji spalin"; "Zakaz jazdy samochodem w niedzielę. Kierowcy się wściekli. Chodzi o ekologię" - można było przeczytać w nagłówkach tekstach opublikowanych między 8 a 11 lipca 2024 roku na portalach Moto.pl, Se.pl czy Motoryzacja.interia.pl. O krok dalej poszedł portal Agrofakt.pl, który 11 lipca 2024 roku opublikował tekst zatytułowany "Unia zabroni jazdy samochodem w niedzielę".

Poza powiązaniem Unii Europejskiej z tym tematem w niektórych tekstach pisano, że jest to "nowy pomysł" lub że te rekomendacje stworzył think tank Instytut WiseEuropa. Wszystkie te informacje są nieprawdziwe.

Propozycje szybkich działań po inwazji Rosji

Instytut WiseEuropa nie stworzył nowych rekomendacji, a jedynie przeanalizował zalecenia Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA). One również nie są jednak "nowymi pomysłami", ponieważ IEA opublikowała je w marcu 2022 roku.

W lutym 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę. Wywołało to poważne zawirowania na rynkach surowców - głównie gazu ziemnego i ropy naftowej - które do tej pory kraje unijne chętnie importowały z Rosji. W 2020 roku zależność UE od rosyjskiej ropy naftowej wynosiła około 25 proc. całkowitej podaży, a w 2021 roku rosyjski gaz odpowiadał za prawie 40 proc. całkowitego zużycia w UE. Po tym, jak Stany Zjednoczone i Kanada wprowadziły embargo na import rosyjskiej ropy, również w Europie zaczęły pojawiać się koncepcje odcięcia Rosji do tego ważnego źródła finansowania. Oznaczało to jednak, że w marcu 2022 roku Unia Europejska stanęła w obliczu kryzysu energetycznego wywołanego niewystarczającymi dostawami z innych krajów niż Rosja.

Dlatego właśnie w tamtym szczególnym okresie - 18 marca 2022 roku - Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) opublikowała raport z 10-punktowym planem szybkiego zmniejszenia popytu na ropę naftową w obliczu nadchodzącego kryzysu związanego z jej dostępnością. Dokładnie były to "natychmiastowe działania w zaawansowanych gospodarkach, które mogą zmniejszyć popyt na ropę o 2,7 mln baryłek dziennie w ciągu najbliższych czterech miesięcy".

Wśród tych zaleceń rzeczywiście znalazły się "niedziele bez samochodów w miastach", "obniżenie dopuszczalnej prędkości na autostradach o co najmniej 10 km/h", ale także m.in. "praca zdalna do trzech dni w tygodniu w miarę możliwości", "zwiększenie współdzielonego użytkowania samochodów i praktykowanie oszczędnej jazdy" czy "unikanie biznesowych połączeń lotniczych, jeśli istnieją inne opcje".

Było to jednak wyłącznie pomysły grupy ekspertów, które w żaden sposób nie są wiążące dla krajów należących do Międzynarodowej Agencji Energetycznej (Polska od 2008 roku). Autorzy raportu pisali, że są to wyłącznie koncepcje, a korzystać z nich mogą zarówno państwa i organizacje międzynarodowe, społeczności lokalne, firmy czy pojedynczy obywatele.

Niezależnie od obecnej oceny tych pomysłów należy pamiętać, że stworzono je w sytuacji, w której nie było pewności co do przyszłych dostaw ropy naftowej spoza Rosji, a Europie realnie groził poważny kryzys energetyczny. Sami autorzy raportu wskazywali, że ewentualne wdrożenie zaleceń miało dać oczekiwane efekty już w ciągu czterech miesięcy, czyli w połowie 2022 roku. Dziś wiemy już, że poważnego kryzysu udało się uniknąć dzięki szybkiemu zastąpieniu dużej części ropy naftowej z Rosji dostawami m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej czy Norwegii.

Ponadto autorzy zaznaczali, że "analiza koncentruje się na potencjalnym wpływie tych środków w krajach rozwiniętych", a więc takich, których sytuacja ekonomiczna w tamtym czasie pozwała na wdrożenie takich zmian bez poważnych skutków dla gospodarki. Podkreślali, że "sposób wdrożenia tych środków zależy od uwarunkowań każdego kraju - pod względem rynków energii, infrastruktury transportowej, dynamiki społecznej i politycznej oraz innych aspektów".

WiseEuropa: niewiążące, ciekawe ćwiczenie intelektualne

Te ważne zastrzeżenia pojawiły się też w analizie Instytutu WiseEuropa. 4 lipca 2024 roku analitycy opublikowali raport "Noga z gazu", w którym przeanalizowali, czy stworzone ponad dwa lata wcześniej zalecenia mogłyby zostać zaimplementowane w Polsce i jakie mogłoby przynieść to skutki.

Już we wstępie analizy podkreślono: "Autorzy raportu mają świadomość specyfiki sytuacji, w której powstawały zalecenia. Chcą jednak rzucić nowe światło na zalecenia MAE oraz omówić szanse i zagrożenia wynikające z ich ewentualnego wdrożenia. Należy zauważyć, że wdrożenie niektórych z postulatów MAE może okazać się szczególnie trudne lub wręcz niemożliwe z racji na brak społecznej akceptacji dla takich działań. Implementacja może stać się konieczna w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego, dlatego już teraz warto przemyśleć skutki ich wdrożenia – zarówno te pozytywne, jak i negatywne".

I dodano: "Warto podkreślić, że dokument ten nie jest wiążący dla państwa polskiego, a ma charakter zalecenia".

W podsumowaniu pracy stwierdzono natomiast:

Zalecenia MAE są na chwilę obecną ciekawym ćwiczeniem intelektualnym, które można przeprowadzić w kontekście większych wyzwań Polski związanej z dekarbonizacją sektora transportu. Nie są one obowiązkowe ani wiążące dla naszego kraju.

Analiza efektów zamówiona ponad rok temu

Zalecenia Międzynarodowej Agencji Energetycznej były powodem dyskusji w mediach społecznościowych już w w grudniu 2023 roku. Dokładnie 26 grudnia na niektórych kontach w serwisie X, w tym na koncie Tvp.info, opublikowano szczegóły przetargu Ministerstwa Klimatu i Środowiska na "przygotowanie analizy efektów wprowadzenia w Polsce środków określonych w dokumencie Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) A 10 - point plan to cut oil use". Autorzy wpisów sugerowali, że nowe kierownictwo resortu - na którego czele od 13 dni stała Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 - już na początku swojej kadencji ogłosiło przetarg na przeanalizowanie możliwości wdrożenia m.in. "niedziel bez samochodu w miastach".

Jak słusznie zauważył wtedy jednak wiceminister klimatu Miłosz Motyka z PSL, zapytanie zostało opublikowane na początku kwietnia 2023 roku, czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Na stronie Ministerstwa Klimatu i Środowiska nie ma jednak żadnych informacji o ewentualnej zwycięskiej ofercie w tym przetargu. Zapytaliśmy o to resort, ale w odpowiedzi przedstawiciele ministerstwa skierowali nas do Ministerstwa Przemysłu. To natomiast nie odpowiedziało na nasze pytania do momentu publikacji artykułu. Podobnie jak Międzynarodowa Agencja Energetyczna, którą poprosiliśmy o komentarz do tekstu.

W związku z tym pomysły z 10-punktowego planu IEA, w tym "zakaz jazdy samochodem w niedziele", pozostają jedynie zaleceniami niewiążącymi w żaden sposób dla polskiego rządu. Należy pamiętać, że powstały w szczególnym momencie po inwazji Rosji na Ukrainę, a sytuacja na rynku energetycznym od tamtego czasu uległa już dużym zmianom.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzania i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w sieci nagranie, na którym widać rzekomo wózek dla osób z niepełnosprawnościami sterowany myślami. Ma dowodzić zaawansowania technologicznego Japonii, gdzie został zaprojektowany. Tyle że obsługa tego wózka polega na czymś innym.

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Internauci są poruszeni tą opowieścią: znany hiszpański torreador zakończył swoją karierę rzekomo po tym, jak w tracie walki z bykiem uświadomił sobie okrucieństwo tego sportu. I sam zaczął walczyć o zakaz organizowania korridy. W całej tej historii zgadza się tylko jeden fakt.

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

Źródło:
Konkret24

Wolnej Wigilii w tym roku nie będzie, ale ma być od 2025 roku. Kolejny dzień ustawowo wolny od pracy znowu wzbudził dyskusję o tym, czy Polacy mają takich dni więcej czy mniej niż obywatele innych krajów Europy. Jak sprawdziliśmy, do czołówki nam niedaleko, a wolna Wigilia zbliży do podium.

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Źródło:
Konkret24

"Ogłaszają wojnę na nie swojej ziemi", "niech walczą u siebie, jak miła im wojna" - komentują internauci doniesienia o tym, że brytyjski generał miał oświadczyć: "jesteśmy gotowi walczyć z Putinem w Europie Wschodniej". Wielu zrozumiało to jako gotowość do rozpoczęcia wojny w tej części Europy. Wyjaśniamy prawdziwy kontekst wypowiedzi brytyjskiego wojskowego.

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zestawiają nagranie burzenia pomników radzieckich przez Karola Nawrockiego z "usuwaniem alei Lecha Kaczyńskiego" przez Rafała Trzaskowskiego. Internauci piszą o manipulacji, a my przypominamy, dlaczego zmiana nazw warszawskich ulic nie była decyzją prezydenta stolicy.

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozpowszechniany jest filmik, na którym widzimy, jak prezenterka amerykańskiej telewizji MSNBC rozpłakała się podczas transmisji na żywo. Powodem miały być rzekomo plany Elona Muska dotyczące kupna tej stacji. Historia efektowna, ale nieprawdziwa, zaś film jest montażem.

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej wygłosił tezę o "wielkim wmawianiu": ma ona polegać na tym, że obecny rząd niesłusznie oskarża poprzednie - te z czasów Zjednoczonej Prawicy - o sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy w imię partyjnych interesów. Niesłusznie, bo - według prezesa - tylko "zdarzały się incydenty". Fakty temu przeczą.

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24