"Przerzut nielegalnych imigrantów" z Niemiec do Polski, "Niemcy imigrantów odwożą do Polski" - takie informacje krążą w polskim internecie, a politycy opozycji je powielają. Chodzi o pewne zdarzenie na polsko-niemieckim przejściu granicznym, które posłużyło do zbudowania tej fałszywej narracji.
W ostatnich dniach polskie media społecznościowe zelektryzowały nagrania i kadry rozsyłane z przekazem, jakoby przedstawiały niemieckich policjantów w ochronnych kombinezonach, którzy na terytorium RP przekazali polskim policjantom "nielegalnego" imigranta (też jest w kombinezonie). Ta narracja wpisuje się w rozpowszechnianą tezę opozycji o "podrzucaniu", "podsyłaniu", "przerzucaniu" migrantów z Niemiec do Polski. Zaczęło się, gdy Niemcy tymczasowo przywróciły we wrześniu 2024 roku kontrole na wszystkich granicach lądowych, a ostatnio zdecydowały o przedłużeniu ich do połowy września 2025. W sieci krążą dane pokazujące rzekomo, ilu migrantów niemieckie służby już "przesłały" do Polski. Przekaz ten - często fałszywy, ze źle interpretowanymi liczbami - wykorzystują politycy PiS czy Konfederacji, by podsycać negatywne nastroje Polaków wobec Niemców.
I oto 12 lutego posłanka PiS Józefa Szczurek-Żelazko poinformowała w serwisie X: "Jak ujawniła @RepublikaTV niemieckie służby przekazują @PolskaPolicja migranta z terenu Niemiec Polscy funkcjonariusze sprawdzają dokumenty i puszczają migranta wolno do lasu,który prawdopobnie jest chory (policjanci niemieccy w kombinezonach ochronnych). Skandal #DośćTegoCyrku" (oryginalna pisownia wszystkich wpisów).
"Niemcy nie czekają sobie na żadne wejście w życie paktu migracyjnego, tylko imigrantów sobie odwożą do Polski. Traktują nasz kraj jako swoje terytorium. Robią sobie, co chcą i służby w żadnym wypadku nie reagują" - komentował w Telewizji Republika Daniel Obajtek, europoseł PiS. "Niemiecka policja przerzuca do Polski imigrantów! Właśnie na to zgodził się Tusk pod presją kanclerza Scholza - i tak to wygląda!" - grzmiała Konfederacja na platformie X, dołączając kadry z mężczyzną w kombinezonie. "Niemiecka policja przerzuca do Polski imigrantów! Funkcjonariusze niemieckiej policji, ubrani w specjalne kombinezony ochronne, mieli przetransportować do Polski nielegalnego imigranta. W minionym roku Niemcy odesłali do Polski niemal 10000 migrantów" - alarmował profil Ruch Narodowy - Śląskie.
"Stacjonujący w Polsce niemieccy policjanci koordynują przerzut nielegalnych imigrantów? Szokujące doniesienia" - pisał serwis "Tygodnika Solidarność". "Do bulwersującej sytuacji doszło na przejściu w Lubieszynie" - oceniał serwis tygodnika "Do Rzeczy".
Telewizja Republika rzuca fałszywą sugestię, internet podchwytuje
Jak sprawdziliśmy, przekaz ten ma początek w relacji Telewizji Republika z 12 lutego 2025 roku. "Co prawda już od wielu miesięcy informujemy państwa, że funkcjonariusze niemieckich służb przerzucają do Polski nielegalnych imigrantów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, ale te incydenty są coraz dziwniejsze, coraz bardziej jaskrawe, coraz bardziej demonstracyjne i łamiące prawo. Wygląda to tak, jakby niemieccy funkcjonariusze mieli władzę nad polskimi funkcjonariuszami" - zapowiedział materiał prowadzący program. Połączył się z reporterem na przejściu granicznym Lubieszyn-Linken na Pomorzu Zachodnim, a ten relacjonował: "Wczoraj (czyli 11 lutego - red.), około godziny 16, tutaj na przejściu granicznym w Lubieszynie pojawił się samochód niemieckiej policji. Wysiadło z niego dwóch funkcjonariuszy niemieckiej policji, którzy byli ubrani w kombinezony (...). Za moment, po otwarciu drzwi pojawił się mężczyzna - migrant z Bliskiego Wschodu, który był ubrany w zielony kombinezon, w okularach, a także w maseczce. (...) Razem cała trójka, na przodzie z tym mężczyzną, przeszli w kierunku Polski. Chwilę przed przejściem granicznym jeden z funkcjonariuszy niemieckiej policji wskazał ręką drogę, w którą ma się udać zatrzymany mężczyzna. Ten z torbą, a także z plikiem dokumentów udał się w kierunku Polski".
Według słów reportera mężczyzna przekroczył granicę, gdzie czekali na niego funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej i po krótkiej z nimi rozmowie został "puszczony wolno". Ale nie przedstawiono stanowiska Straży Granicznej, podając, że stacja nie otrzymała jeszcze od niej odpowiedzi.
Podobnie to zdarzenie opisał na platformie X Jarosław Olechowski, szef wydawców Telewizji Republika. "Funkcjonariusze niemieckiej policji w kombinezonach medycznych przerzucili do Polski nielegalnego migranta"; "Całą akcję po polskiej stronie granicy koordynował… niemiecki funkcjonariusz policji!" - twierdził. Po czym w pytaniach sugerował, że "niemieccy funkcjonariusze stacjonujący w Polsce koordynują akcję przerzutu nielegalnych imigrantów" a "nielegalny migrant został wpuszczony do Polski". Jego wpis szybko stał się popularny, wygenerował 400 tysięcy wyświetleń.
Taki właśnie przekaz zaistniał w sieci. Komentowano np. za prawicowymi mediami: "Stacjonujący w Polsce niemieccy policjanci koordynują przerzut nielegalnych imigrantów. Chyba trzeba będzie zacząć budować płot z Niemcami". Była to także okazaj do kpin: "Niemcy podrzucają na terytorium Polski imigranta w kombinezonie ochronnym. I co dalej? A poszedł sobie na wycieczkę krajoznawczą. Państwo Tuska. Państwo Koalicji. Bantustan z trocin"; "Niemcy przerzucili do Polski murzyna w kombinezonie chorego na cholerę, który miał udawać elektryka"; "Skandal! Niemcy przerzucili do Polski chirurga prosto z sali operacyjnej!! Biedaczyna nawet nie mógł się przebrać....".
Jak się okazuje, jest to manipulacja na podstawie wydarzeń, do których doszło na granicy. A "nielegalnym migrantem" okazał się.... obywatel Polski.
Straż Graniczna: Polak w kryzysie bezdomności
Konkret24 zapytał Straż Graniczną, co wydarzyło się na granicy. Podpułkownik Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej, potwierdził, że do takiego zdarzenia doszło 11 lutego w rejonie byłego drogowego przejścia granicznego w Lubieszynie.
"Funkcjonariusze niemieccy realizowali czynności wobec Polaka - osoby bezdomnej. Z naszych informacji wynika, że mężczyzna utracił na terenie Niemiec prawo do swobody przemieszczania się i posiadał aktywny zakaz wjazdu na terytorium RFN. Ze względu na stan higieny osobistej mężczyzny, zarówno on, jak i towarzyszący mu funkcjonariusze niemieccy ubrani byli w kombinezony ochronne" - wyjaśnił. Ów Polak został sprawdzony w bazach Straży Granicznej, a następnie pogranicznicy skierowali go na pobliski przystanek autobusowy.
Rzecznik SG dodał, że na miejscu był patrol ze Wspólnej Polsko-Niemieckiej Placówki w Pomellen (Morski Oddział SG), by podjąć czynności wobec dwóch obywateli Ukrainy, którzy byli zawracani z granicy przez funkcjonariuszy niemieckiej policji po tymczasowym przywróceniu kontroli granicznej przez Niemcy. To zdarzenie również zarejestrowała kamera Telewizji Republika, lecz reporter nie poinformował, że byli to Ukraińcy, powiedział jedynie, że mieli słowiańską urodę.
Zatem informacja, jakoby "niemieckie służby przekazały migranta do Polski" jest prawdziwa - lecz nadano jej fałszywy kontekst. Reporter Telewizji Republika mówił, że to "migrant z Bliskiego Wschodu", ale ów migrant był po prostu Polakiem w kryzysie bezdomności, któremu nakazano opuścić Niemcy. Z potajemnym "wdrażaniem paktu migracyjnego", o czym od jakiegoś czasu próbują przekonywać politycy PiS, nie ma to nic wspólnego. Zwróciliśmy się do niemieckiej policji o podstawę prawną przekazania Polaka, lecz do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Bielecki/PAP