FAŁSZ

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

Źródło:
Konkret24
Nawrocki: powinniśmy wypowiedzieć pakt migracyjny
Nawrocki: powinniśmy wypowiedzieć pakt migracyjnyTVN24
wideo 2/5
Nawrocki: powinniśmy wypowiedzieć pakt migracyjnyTVN24

Według rozpowszechnianego przekazu kanclerz Niemiec Olaf Scholz rzekomo "kazał Tuskowi przyjmować niechcianych migrantów w Polsce", a polski premier się na to rzekomo zgodził. Ma chodzić nawet o 200 tysięcy cudzoziemców przesłanych z Niemiec do Polski. To fałszywa, zmanipulowana interpretacja fragmentu debaty przedwyborczej w Niemczech, którą w Polsce nagłaśniają politycy opozycji.

Od września 2023 roku, czyli od kiedy Niemcy przywróciły kontrole graniczne na polsko-niemieckiej granicy, w przestrzeni publicznej krążą różne dane, rzekomo pokazujące, ilu to migrantów niemieckie służby "przesłały" już do Polski. Przekaz - często fałszywy, ze źle interpretowanymi liczbami (o tym w dalszej części tekstu) - wykorzystują politycy PiS czy Konfederacji, by podsycać negatywne nastroje Polaków wobec Niemiec. Wzmogło się to jeszcze po przedwyborczej debacie telewizyjnej w Niemczech, w której 9 lutego uczestniczyli przewodniczący Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) kanclerz Olaf Scholz i szef opozycyjnej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Friedrich Merz. Odbyła się dwa tygodnie przed wyborami do niemieckiego parlamentu (23 lutego) i była transmitowana przez stacje telewizji publicznej ARD i ZDF oraz w internecie.

Jednym z tematów debaty była polityka migracyjna. Scholz dwukrotnie w tym kontekście wspomniał o Polsce i o polskim premierze. To właśnie wywołało wśród polityków PiS falę komentarzy, spowodowało manipulacyjne przekazy, które przez internautów są potęgowane. W sieci szczególnie popularny był fragment debaty przetłumaczony na język polski. Miał świadczyć o tym, że Scholz umówił się z Donaldem Tuskiem na przyjmowanie przez Polskę imigrantów z Niemiec. A ponad pół miliona odsłon zyskał wpis, którego anonimowa autorka stwierdziła, że podczas debaty okazało się, iż Merz z Scholzem umówili się, że do Polski wkrótce trafi 200 tysięcy migrantów.

Obie te narracje są nieprawdą. Oto jak powstały manipulacje na podstawie debaty Scholz - Merz.

Manipulacja pierwsza: Scholz "umówił się z Tuskiem". Nie 

Podczas dyskusji o migracji Scholz i Merz kontynuowali spór, który pod koniec stycznia doprowadził do ostrej konfrontacji w niemieckim parlamencie. Merz przypomniał drastyczne szczegóły ataku nożownika w Bawarii, w którym zginęło dwuletnie dziecko. W wyniku ataku zmarł też 41-letni mężczyzna, a inne dziecko zostało poważnie ranne. Sprawcą ataku był 28-letni Afgańczyk, który przybył do Niemiec przez Bułgarię.

Merz wytknął także kanclerzowi, że za jego kadencji (od 2021 roku) do Niemiec przyjechało ponad 2 miliony imigrantów. Kandydat CDU/CSU bronił swoich planów wprowadzenia stałych kontroli granicznych i zawracania z granicy migrantów bez ważnych dokumentów - nawet wtedy, gdy zgłaszają chęć wystąpienia o azyl.

Scholz podkreślał, że kontrole graniczne zostały wprowadzone przez jego rząd. Wskazał na spadek liczby obcokrajowców składających wniosek o azyl. Zaznaczył, że rośnie też liczba osób deportowanych, choć wyniki nadal nie są zadowalające. "Zawracanie (migrantów na granicy - red.) jest całkowicie legalne, ponieważ dotyczy osób, które nie składają wniosków o azyl. Ja to umożliwiłem, dzwoniłem do wszystkich przywódców państw sąsiadujących z Niemcami i mówiłem im, że to robimy i muszą to zaakceptować, ponieważ umożliwia to prawo europejskie" - oznajmił Scholz.

Te właśnie słowa kanclerza Niemiec politycy polskiej prawicy zinterpretowali fałszywie, że Scholz z Tuskiem umówili się i uzgodnili, iż Niemcy będą przesyłać nam "nielegalnych imigrantów". I tak np.: - kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki opublikował w mediach społecznościowych filmik, w którym zwraca się do premiera Donalda Tuska z pytaniem, czy umówił się w rozmowie z kanclerzem Niemiec na wydalanie imigrantów do Polski oraz domaga się ujawnienia pełnej treści rozmowy; - były premier Mateusz Morawiecki zaapelował w Telewizji Republika: "Panie Tusk, proszę natychmiast przerzucić Straż Graniczną, policję, siły, które będą w stanie kontrolować naszą zachodnią granicę tym razem i będą sprawdzać, czy Niemcy nie wpychają nam nielegalnych imigrantów, zgodnie z tą zapowiedzią Scholza i prawdopodobnie przyszłego kanclerza Friedricha Merza. Widać, że się panowie dogadali, tylko ukrył to obecny premier przed opinią publiczną"; na swoim Facebooku umieścił takie tłumaczenie wspomnianego fragmentu debaty: "Scholz: wydalenia z Niemiec są zgodne z prawem, bo ja do wszystkich premierów w krajach sąsiednich zadzwoniłem i powiedziałem, że oni muszą się na to zgodzić"; - była premier Beata Szydło komentowała, że kanclerz Niemiec "wsypał" Donalda Tuska, iż zgodził się na przyjęcie paktu migracyjnego; - poseł PiS Waldemar Buda ocenił: "To jest zdrada dyplomatyczna @donaldtusk".

Wpisy z mediów społecznościowych oraz fragment artykułu "Gazety Polskiej Codziennie" o rzekomej wypowiedzi Olafa Scholza z debaty w Niemczech.

Temat podchwyciły prawicowe media. 11 lutego "Gazeta Polska Codziennie" pisała: "Scholz wsypał Tuska. Polski premier uzgadniał przyjmowanie migrantów z Niemiec". Także internauci, którzy uwierzyli w przekaz PiS, komentowali podobnie: "Kanclerz Niemiec się chwali, że kazał Tuskowi przyjmować niechcianych migrantów w Polsce i Tusk wszystkich przyjmuje. Pakt migracyjny działa na pełnej Niemcy zalewają Polskę przybyszami z Afryki" - ocenił jeden z internautów (pisownia oryginalna).

Analiza wypowiedzi Scholza pokazuje, jak politycy ją zmanipulowali. Bo kanclerz w debacie jedynie poinformował o tym, co oznajmił przywódcom krajów ościennych, w tym - jak można się domyślać - Donaldowi Tuskowi. W żadnej części wypowiedzi nie powiedział, jaka była reakcja szefa polskiego rządu, czy i co Tusk odpowiedział oraz że obaj coś wspólnie ustalili. Z faktu, że Scholz zadzwonił do kogoś i coś powiedział/o czymś poinformował, zbudowano fałszywy przekaz, że są już wspólne ustalenia, że obie strony się umówiły, a wszystko zrobiono w ukryciu. A straszenie takim fałszywym przekazem powoduje, że internauci idą dalej, pisząc, iż "Niemcy zalewają Polskę przybyszami z Afryki". To klasyczny model tworzenia i piętrzenia dezinformacji.

Co ciekawe, kilka chwil później w debacie Scholz krytykował propozycję Donalda Tuska o czasowym i terytorialnym zawieszeniu prawa do azylu. "Ktoś powie, że chce azylu, a my go odeślemy. Na to odpowiedział już kanclerz Austrii i premier Polski: nie przyjmiemy takiej osoby. I już będzie europejski kryzys. Złamalibyśmy europejskie prawo" - mówił Scholz. Z jego wystąpienia jednoznacznie wynika, że to on chce o czymś zdecydować, tylko szefowie innych państw są przeciwko.

Manipulacja druga: "zawrócenie" to nie "przekazanie"

Przy tej okazji trzeba wyjaśnić, o czym dokładnie miał powiedzieć europejskim przywódcom kanclerz Scholz. Otóż w debacie użył słowa "zurückweisung". Taki termin znajduje się też w art. 15 niemieckiej ustawy o pobycie, w którym czytamy: "Cudzoziemiec usiłujący nielegalnie wjechać na terytorium kraju powinien zostać zawrócony na granicy" (tłum. red.). Termin "zurückweisung" to więc "zawrócenie", a nie - jak często fałszywie jest przekazywane w sieci - "przekazanie", "deportacja" czy "wydalenie" itp.

Dlaczego to ważne? Bo są to różne procedury, opisane w różnych przepisach niemieckiej ustawy. Bo na przekazanie cudzoziemca z Niemiec do Polski nasz kraj musi się zgodzić.

W Konkret24, przy okazji opisywania tematu odsyłania migrantów z Niemiec do Polski, tłumaczyliśmy różnicę między przekazaniem a zawróceniem. O tym drugim mówił Scholz - oznacza sytuację, gdy cudzoziemiec nie otrzymuje zgody na wjazd do danego państwa, "odbija się" od granicy z uwagi na niespełnianie warunków wjazdu i pobytu. Nie jest wówczas zatrzymywany, tylko po prostu nie wjeżdża do kraju, który jest celem jego podróży. Decyzja ta jest uznaniowa. Służby graniczne, w tym niemieckie czy polskie, mają prawo takiej osoby nie wpuścić.

Ważny warunek: taka osoba w momencie próby wjazdu nie występuje do służb granicznych o żadną formę ochrony międzynarodowej, w tym o azyl. Wtedy bowiem obowiązuje inna procedura, co podkreślał zresztą Scholz podczas debaty.

Po tym, jak Niemcy przywróciły kontrole na granicy polsko-niemieckiej, niemieccy funkcjonariusze sprawdzają dokumenty i status osób, które chcą wjechać z Polski do Niemiec. A jeżeli przeprowadzają procedurę wyżej opisaną w art. 15 niemieckiej ustawy o pobycie, jest to właśnie zawracanie cudzoziemców. Obcokrajowcy nie dostają po prostu zgody na wjazd na terytorium Niemiec. Co ważne, dzieje się to bez obecności i udziału funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej, ponieważ ich tam fizycznie nie ma. Polska nie przywróciła bowiem kontroli na granicy z Niemcami.

Według niemieckiego prawa w opisanej wyżej procedurze nie ma nic nadzwyczajnego. Jest legalna. Scholz podkreśla, że jest zgodna z prawem europejskim. Zresztą taka sama jest opisana w art. 28 polskiej ustawy o cudzoziemcach, który mówi o odmowie wjazdu na terytorium RP.

- Niemcy graniczą wyłącznie z państwami strefy Schengen, więc nie mogą prowadzić, zgodnie z Kodeksem Schengen, kontroli granicznych, chyba że wprowadzą "czasowe przywrócenie kontroli granicznych", ale zgodnie z prawem mogą to zrobić tylko w drodze wyjątku i na określonych zasadach - tłumaczy Radosław Tyburski, radca prawny ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. - Myślę, że kanclerz Scholz mógł powoływać się na artykuł 32 Kodeksu granicznego Schengen, który mówi o tym, że gdy państwo członkowskie przywraca tymczasowo kontrole na granicach wewnętrznych Unii Europejskiej, ma też prawo stosować między innymi artykuł 14 regulujący odmowę wjazdu. Nie oznacza to jednak, że Niemcy w takiej sytuacji mają prawo odmówić wjazdu osobom ubiegającym się o ochronę międzynarodową w Polsce - komentuje Tyburski.

Procedurę odmowy wjazdu na granicy opisuje część A załącznika V do tego aktu prawnego. Ekspert podkreśla, że jeżeli ta procedura jest stosowana wobec osób znajdujących się w głębi kraju, w tym wypadku Niemiec, lub podczas kontroli granicznej instrumentalnie, bez indywidualnej oceny, jest to obejście norm, na które zgodziły się państwa członkowskie.

Tyburski zwraca uwagę na rozporządzenie dublińskie, które ustanawia zasady ustalania państwa członkowskiego odpowiedzialnego za rozpatrzenie wniosku o ochronę międzynarodową. - Automatyczne zawracanie na granicy osób, które ubiegają się o ochronę międzynarodową w jednym z sąsiadujących państw, to jest w mojej ocenie obejście zasad wynikających z rozporządzenia dublińskiego. Takie działanie sprawia, że Niemcy bez zbadania indywidualnej sytuacji cudzoziemca i przeprowadzenia procedur wynikających z rozporządzenia dublińskiego "zawracają" cudzoziemca do Polski, nie uwzględniając jego podstawowych praw. W przypadku zawrócenia na granicy wystarczy bowiem odmówić wjazdu. W przypadku procedury dublińskiej trzeba przeprowadzić cały proces przekazania, do którego może nie dojść ze względu na przewidziane przepisami wyjątki i na które to przekazanie musi zgodzić się państwo przyjmujące - wyjaśnia.

Na początku grudnia 2024 roku portal Deutsche Welle informował: "Przez pierwsze 9 miesięcy tego roku policja federalna z Frankfurtu nad Odrą zatrzymała na granicy ponad 5,5 tysiąca cudzoziemców. Zawróconych zostało 4,5 tysiąca. Żadna osoba nie została cofnięta w lesie, bez formalnej procedury. W skali całego kraju na granicy cofnięto prawie co drugą osobę; to i tak dużo więcej niż przed wprowadzeniem kontroli. Największą grupą zatrzymanych cudzoziemców są... obywatele Ukrainy. Tylko od początku tego roku do końca września na całej granicy zatrzymano ich prawie 6 tysięcy".

Kolejny fałszywy przekaz: "do Polski pojedzie 200 tys. migrantów"

Ten przekaz zyskał popularność po wpisie anonimowej internautki: "Właśnie oglądam debatę wyborczą w ARD, Merz kontra Scholz. Obaj zgodnie stwierdzili, że pozbywanie się migrantów zaraz przyspieszy. Pochwalili Tuska i powiedzieli że niedługo 200 tys. pojedzie do Polski. Tyle w temacie" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Liczba 200 tys. migrantów, którzy niedługo mają rzekomo znaleźć się w Polsce, krążyła w sieci w różnych kontekstach.

FAŁSZ
Przykładowe wpisy o 200 tysiącach migrantów, którzy rzekomo mają trafić do Polski z NiemiecX.com

"Kłamstwa Tuska i Trzaskowskiego zdemaskował kanclerz Scholz! Potwierdził w debacie, że Tusk zgodził się przyjąć już niedługo 200 tysięcy nielegalnych migrantów!" - napisała na platformie X posłanka Suwerennej Polski Maria Kurowska. "200 tysięcy wkrótce w Polsce! Scholz się wysypał. Dziękujemy panie premierze!"; "Scholz: Damy wam 200 tys. migrantów. Tusk: Danke"; "Scholz zadzwonił do Tuska i kazał mu przyjąć 200,000 deportowanych z Niemiec gwałcicieli, pedofilów, morderców, złodziei i bandytów. Tusk się zgodził bez wahania"; "Podczas debaty wyborczej w ARD Merz kontra Scholz zgodnie stwierdzili, że pozbywanie się migrantów zaraz przyspieszy. Pochwalili Tuska i powiedzieli, że niedługo 200 tys. pojedzie do Polski" - to przykładowe komentarze anonimowych internautów.

Obejrzeliśmy fragment debaty poświęcony migracji. Jeśli chodzi o podawane przez Scholza liczby, chwalił się, że 40 tysięcy osób odesłano i że w zeszłym roku niemal o 100 tysięcy spadła liczba osób, które nielegalnie dostały się do Niemiec. Przewidywał, że w 2025 roku ta liczba będzie taka sama lub większa. Informował też, że w styczniu złożono najmniej podań o azyl od 2016 roku i od momentu gdy został kanclerzem (na początku grudnia 2021 - red.), o 70 proc. zwiększyła się liczba deportacji.

Nigdzie nie podał liczby 200 tys., zwłaszcza jako liczby imigrantów, którzy mogą zostać skierowani do Polski.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: MICHAEL KAPPELER / POOL/PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

"To szaleństwo. Proces za polubienie wpisu!" - tak Elon Musk skomentował fragment wywiadu z Patrykiem Jakim. Polski europoseł opowiadał, za co grożą mu trzy lata więzienia. Przedstawił jednak swoją wersję, a my przypominamy, o co naprawdę chodzi w tym procesie.

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Źródło:
Konkret24

Według posła Michała Moskala i innych polityków PiS "pakt migracyjny wchodzi w fazę realizacji", a "państwowe instytucje mają być przygotowane na przyjęcie rzesz nielegalnych imigrantów". Dowodzić tego ma pismo, którego kopię Moskal opublikował w mediach społecznościowych. A to aktualizacja dokumentu, którego przyjęcie wymusza ustawa przyjęta... za pierwszych rządów PiS.

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

Źródło:
Konkret24

Rachunki za energię niższe o jedną trzecią - taką obietnicę złożył wyborcom Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Wyjaśniamy, dlaczego prezydent RP ma "marginalny wpływ" na ceny energii - zarówno na świecie, jak i w Polsce.

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi rządu o "reakcji na przestępczość zorganizowaną cudzoziemców" wykorzystuje kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, przywołując w swoich wystąpieniach liczbę "deportowanych" z Polski w 2024 roku. Jeszcze inną liczbę - jako "wydalonych Gruzinów" - podaje minister Katarzyna Lubnauer. Co to za statystyki?

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz stwierdził, że Komisja Europejska - decydując o ewentualnym zwolnieniu Polski z obowiązku przyjmowania migrantów - będzie uwzględniała obecną liczbę ukraińskich uchodźców w naszym kraju. Sprawdziliśmy, co stanowią unijne dokumenty w tej sprawie.

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Źródło:
Konkret24

Angelina Jolie miała dostać 20 milionów dolarów, Sean Penn – 5 milionów, a Orlando Bloom – 8 milionów za to, że pojechali na Ukrainę robić promocję Zełenskiemu - taka narracja rozpowszechniana jest w internecie. Wyjazdy miały być finansowane przez amerykańską agencję pomocową USAID. Pojawienie się tej historii nieprzypadkowo zbiega się w czasie z ostatnimi decyzjami Donalda Trumpa. Zmyślony przekaz jest tworem rosyjskiej dezinformacji i ma konkretny cel.

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z dostępem członków sejmowej komisji ds. Pegasusa do najtajniejszych informacji? Wobec dyskusji na ten temat pomiędzy politykami - sprawdziliśmy. Okazuje się, że rzeczywiście nie wszyscy mogą czytać akta z klauzulą "ściśle tajne".

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

Źródło:
Konkret24

Brak przesłanek prawnych do twierdzenia, że w Polsce doszło do zamachu stanu - oceniają eksperci, komentując zawiadomienie do prokuratury złożone przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. A raczej: do konkretnego prokuratora. Bo kto, przez kogo i w jakiej sprawie uruchomił tę akcję, dużo mówi o jej drugim, politycznym dnie.

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej politycy opozycji, ale też prawicowe media i internauci alarmują, że po wyborach prezydenckich w Polsce możliwy jest "wariant rumuński" - jeśli zwycięzca "nie spodoba się Brukseli". Na temat wydarzeń w Rumunii krąży wiele manipulacji, wszystkiego nie ujawniono, dlatego łatwo ten casus wykorzystywać w fałszywych przekazach. Wyjaśniamy, co na razie ustalono w sprawie wpływu na wybory w Rumunii.

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

Źródło:
Konkret24

- Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory poprzez Twittera czy Facebooka - stwierdził w radiowym wywiadzie kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak. To częsta postawa tych, którzy lekceważą skuteczność odziaływania kanałów Putina. Przedstawiamy pięć głównych stosowanych w rosyjskiej dezinformacji metod wpływania na poglądy wyborców.

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

Źródło:
Konkret24

"Niech sprawdzi konta swoich kolegów, część na pewno tam znajdzie" - reagują internauci na rozpowszechniany w mediach społecznościowych przekaz, jakoby prezydent Wołodymyr Zełenski sprzeniewierzył pieniądze przekazane przez USA na pomoc walczącej Ukrainie. Ta narracja powstała w wyniku zmanipulowania wypowiedzi Zełenskiego i jest podbijana w sieci przez prokremlowskie kanały.

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

Źródło:
Konkret24

Jak w końcu będzie z kominkami opalanymi drewnem? W mediach społecznościowych internauci nie zostawiają suchej nitki na propozycjach rzekomych nowych przepisów, alarmując, że w całym kraju zacznie obowiązywać zakaz używania kominków na drewno. Jednak są już kolejne propozycje zmian w programie "Czyste powietrze", a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uspokaja.

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

Źródło:
Konkret24

Akcje, petycje, plakaty, fałszywe informacje - politycy Konfederacji, ale też Karol Nawrocki oraz rzesza internautów dezinformują na temat Centrów Integracji Cudzoziemców. Alarmują, że to "ośrodki dla nielegalnych imigrantów", że powstają "z pieniędzy podatników", że to realizacja paktu migracyjnego. To wszystko nieprawda.

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Według europosła Prawa i Sprawiedliwości Patryka Jakiego Niemcy na politykę migracyjną wydają mniej więcej tyle, co na całą armię. Sprawdziliśmy dostępne dane.

Ile Niemcy wydają na armię, ile na migrantów? Patryk Jaki twierdzi, że prawie tyle samo

Ile Niemcy wydają na armię, ile na migrantów? Patryk Jaki twierdzi, że prawie tyle samo

Źródło:
Konkret24

Internauci donoszą, że środki, które mogłyby pójść na wsparcie ofiar powodzi w Polsce, zostały przeznaczone na budowę ośrodka dla migrantów. Sprawdziliśmy, o jaki budynek chodzi.

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przekaz o tym, że szkocki rząd rzekomo rozważa wprowadzenie zakazu posiadania kotów, wywołał sporo zamieszania w brytyjskich mediach. Stamtąd dotarł do polskich internautów. Jednak raport, który jakoby miał rekomendować taki zakaz, nigdzie o nim nie wspomina.

Będzie zakaz posiadania kotów w Szkocji? O co chodzi z "ryzykiem dla dzikiej przyrody"

Będzie zakaz posiadania kotów w Szkocji? O co chodzi z "ryzykiem dla dzikiej przyrody"

Źródło:
Konkret24

Według polityków opozycji Komisja Europejska poinformowała poprzez swojego komisarza, że "Polska nie będzie zwolniona z mechanizmu solidarności" w ramach paktu migracyjnego. "Tusk blagował!", "Polacy ograni przez Tuska", "Tusk okłamuje Polaków" - alarmują politycy i część serwisów informacyjnych. Ale unijny komisarz wcale tak nie napisał.

"Polacy ograni przez Tuska"? Co napisał komisarz o pakcie migracyjnym

"Polacy ograni przez Tuska"? Co napisał komisarz o pakcie migracyjnym

Źródło:
Konkret24

Administracja Donalda Trumpa wykorzystała katastrofę lotniczą w Waszyngtonie, by walczyć z polityką inkluzywności w amerykańskiej armii. A wypowiedzi prezydenta dały początek fałszywej teorii, jakoby za wypadek odpowiadała transpłciowa kobieta, która rzekomo siedziała za sterami wojskowego śmigłowca.

"Transpłciowa pilotka" Black Hawka. Jak Trump rozkręcił fałszywą teorię o katastrofie lotniczej

"Transpłciowa pilotka" Black Hawka. Jak Trump rozkręcił fałszywą teorię o katastrofie lotniczej

Źródło:
Konkret24

"Latynosi za Trumpem 2024" - koszulkę z takim napisem rzekomo nosi mężczyzna zatrzymany przez amerykańskie służby migracyjne. Sam ma być Latynosem. Zdjęcie, które pokazuje tę sytuację, krąży po platformach społecznościowych. Nie dość, że jest stare, to jeszcze zostało przerobione. Wyjaśniamy.

Latynos głosował na Trumpa, teraz go deportują? Co jest nieprawdą

Latynos głosował na Trumpa, teraz go deportują? Co jest nieprawdą

Źródło:
Konkret24

Wraz z rosnącą liczbą zachorowań na grypę w ostatnich tygodniach zwiększa się aktywność przeciwników szczepień. Do obiegu wracają stare teorie - na przykład ta, że dowodem na nieskuteczność szczepionek na grypę jest fakt, iż choroba ta pojawia się co roku. Eksperci wyjaśniają więc, o co chodzi z sezonowością grypy i dlaczego właśnie szczepionki zmniejszają ryzyko zachorowania.

Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się doniesienia, jakoby prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski bezpłatnie korzystał z nieruchomości, które należą do urzędu miasta. Dowód ma stanowić rozpowszechniane przez internautów zdjęcie artykułu. Ta zmyślona historia to reakcja na informacje o korzystaniu przez Karola Nawrockiego z apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Warszawski ratusz zaprzecza, a my wskazujemy, co może sugerować, że ten artykuł to fałszywka.

Trzaskowski "żyje na koszt miasta"? Dowodem spreparowany artykuł

Trzaskowski "żyje na koszt miasta"? Dowodem spreparowany artykuł

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ludzie związani z Jarosławem Kaczyńskim są obecni nie tylko w studiach i na łamach gazet Tomasza Sakiewicza. Zajmują też posady w organach zarządzających jego mediami. Wszystkie one tworzą system naczyń połączonych: personalnie i kapitałowo.

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Źródło:
Konkret24

Przedstawiciele opozycji, ale także kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat uznają, że zwolnienie byłego szefa RARS Michała K. z aresztu przez brytyjski sąd oznacza, iż zarzuty postawione mu przez polską prokuraturę były niezasadne. To fałszywa teza, bo sąd w Londynie nie oceniał zarzutów prokuratury. Śledztwo w sprawie RARS trwa i są kolejni aresztowani.

Sprawa Michała K. Sąd brytyjski "nie przyznał racji prokuraturze"? To nieprawda

Sprawa Michała K. Sąd brytyjski "nie przyznał racji prokuraturze"? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska znowu chce narzucić Polakom "żywność z robaków zamiast mięsa i nabiału" - tak prawicowi politycy interpretują decyzję o wpisaniu proszku z pewnego gatunku chrząszczy na unijną listę tak zwanej nowej żywności. Tyle że ów owad został dopuszczony do spożycia już dawno. Tłumaczymy, o co chodzi z "napromieniowanymi larwami żółtego mącznika".

Unia Europejska "wprowadza do żywności" nowego robaka? Co to za chrząszcz

Unia Europejska "wprowadza do żywności" nowego robaka? Co to za chrząszcz

Źródło:
Konkret24

Po 33. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w sieci rozpowszechniano informacje, że koszty związane z jego organizacją w różnych miastach miały zostać pokryte z pieniędzy publicznych. Według jednego z takich przekazów miasto Warszawa zapłaciło za scenę, z której transmitowano finał. Urząd miasta to dementuje.

Za scenę 33. Finału WOŚP "zapłaciło miasto"? Ratusz odpowiada

Za scenę 33. Finału WOŚP "zapłaciło miasto"? Ratusz odpowiada

Źródło:
Konkret24