Dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej budynków, którą niedawno przegłosował Parlament Europejski, stała się źródłem przekłamań i fałszywych tez rozpowszechnianych w sieci. Jedna z nich dotyczy obowiązku montowania paneli fotowoltaicznych na "wszystkich budynkach".
12 marca Parlament Europejski przegłosował dyrektywę o efektywności energetycznej budynków (z ang. Energy Performance of Buildings Directive, EPBD), czyli tzw. dyrektywę budynkową. Cel tych przepisów: wysoka efektywność energetyczna i dekarbonizacja budynków do 2050 roku. Przegłosowanie tej dyrektywy wywołało wiele komentarzy, które wprowadzają opinię publiczną w błąd na temat treści dokumentu. Jednym z popularnych stał się przekaz, że po wejściu w życie nowych przepisów Polacy będą musieli montować na swoich domach panele fotowoltaiczne, które jako jedyne zagwarantują im czystą energię. Rozpowszechniający taką narrację internauci sugerują, że fotowoltaika stanie się w UE obowiązkowa i będzie dotyczyć wszystkich budynków - tych istniejących i tych nowo budowanych, tych publicznych i tych prywatnych. Jednym słowem: właściciele domów w Polsce będą musieli położyć panele na dachach.
Tak np. do niemal 750 tys. użytkowników platformy X dotarł wpis Roberta Gwiazdowskiego, prawnika i twórcy ruchu Polska Fair Play, który w dzień przegłosowania dyrektywy opublikował zdjęcie satelitarne budynku położonego w lesie - w domyśle jego własnego domu - i napisał: "Próbuję obliczyć ile lasu będę musiał wyciąć żeby słońce docierało do paneli słonecznych które będę musiał sobie zainstalować" (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Na konieczność montowania paneli fotowoltaicznych na dachu swojego domu poskarżyła się Małgorzata Jacyna-Witt, radna sejmiku województwa zachodniopomorskiego i była członkini PiS. "Mieszkam w starym domu. Jeżeli założę fotowoltaikę, to mój dom się zawali. Czy dostanę z tego tytułu odszkodowanie w wysokości wartości domu? Bo jak tak, to ok" - napisała. Do posta załączyła artykuł dziennika "Rzeczpospolita" z 12 marca zatytułowany: "Zakaz pieców na gaz i obowiązkowa fotowoltaika. W Brukseli zapadła decyzja". Choć w artykule wyjaśniono, o co chodzi w przepisach, to jednak fraza "obowiązkowa fotowoltaika" użyta w tytule może wprowadzać w błąd - szczególnie, jeśli ktoś nie przeczytał całego tekstu.
Anonimowi użytkownicy platformy X przekonują więc, że nowa dyrektywa nakłada obowiązek zamontowania fotowoltaiki na istniejących prywatnych budynkach mieszkaniowych. "Masz domek wybudowany za komuny: kiedyś zrobiłeś remont: blachodachówka, okna i drzwi. Masz też emeryturkę i teraz musisz wykonać termodernizację, walnąć fotowoltaikę i pompę ciepła. Jak nie zrobisz tego to będziesz płacił kary. Thank you, EU" - to post jednego z internautów.
Inny użytkownik platformy X opublikował zdjęcie Zamku Królewskiego w Warszawie i skomentował ironicznie: "Jaką grubością styropianu trzeba obłożyć ten budynek by spełnić dyrektywę UE? Ile tam się zmieści paneli słonecznych?". "A inne zabytki ? Kościoły etc ?" - pytał jeden z komentujących. "Też się zastanawiałem. Nieźle Ich pogrzało" - dodał inny.
Tłumaczymy, dlaczego wszelkie sugestie i obawy co do obowiązkowego montowania fotowoltaiki na istniejących budynkach mieszkalnych oraz na obiektach zabytkowych są nieuzasadnione.
Rada UE: panele na nowych budynkach mieszkalnych od 2029 roku
Rewizję dyrektywy o efektywności energetycznej budynków zaproponowała w grudniu 2021 roku Komisja Europejska. W argumentacji pisano, że budynki są największym konsumentem energii w Europie: zużywają ok. 40 proc. całej energii w UE i emitują ok. 36 proc. wszystkich gazów cieplarnianych. Dlatego w znowelizowanej dyrektywie Komisja Europejska postuluje m.in. zakaz montowania w nowych budynkach pieców na paliwa kopalne - w tym na gaz ziemny - od 2028 roku, koniec z państwowymi dopłatami do instalowania takich pieców od 2025 roku czy ujednolicenie świadectw charakterystyki energetycznej dla budynków. Od początku Komisja Europejska zapowiadała też, że w znowelizowanej dyrektywie pojawi się rozwiązanie, które zapewni, że "nowe budynki będą przystosowane do instalacji fotowoltaicznych tam, gdzie jest to technicznie i ekonomicznie wykonalne".
Propozycje zapisów w nowej dyrektywie miały przedstawić Rada Unii Europejskiej (składająca się z ministrów państw członkowskich) i Parlament Europejski. W wersji zaprezentowanej przez Radę UE w październiku 2022 roku zaproponowany artykuł dotyczący energii słonecznej w budynkach brzmiał:
"Państwa członkowskie zapewniają zamontowanie odpowiednich instalacji energii słonecznej: a) do dnia 31 grudnia 2026 r. – na wszystkich nowych budynkach publicznych i niemieszkalnych o powierzchni użytkowej większej niż 250 m2; b) do dnia 31 grudnia 2027 r. - na wszystkich istniejących budynkach publicznych i niemieszkalnych poddawanych ważniejszym lub gruntownym renowacjom, o powierzchni użytkowej większej niż 400 m2; oraz c) do dnia 31 grudnia 2029 r. - na wszystkich nowych budynkach mieszkalnych".
Zaproponowano więc montowanie paneli słonecznych na budynkach mieszkalnych od 2029 roku - ale wyłącznie na nowo budowanych, a nie tych już istniejących.
Błąd w polskim tłumaczeniu dokumentu PE
Skąd się wziął w polskiej sieci przekaz, że obowiązkowa fotowoltaika ma dotyczyć wszystkich budynków, także już stojących? Źródłem może być polskie tłumaczenie wersji tego artykułu, którą zaproponował Parlament Europejski i zamieścił na swojej stronie w marcu 2023 roku:
"Państwa członkowskie zapewniają instalowanie odpowiednich instalacji wykorzystujących energię słoneczną, jeżeli jest to odpowiednie pod względem technicznym oraz wykonalne z funkcjonalnego i ekonomicznego punktu widzenia, w następujący sposób: a) do dnia ... (24 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej dyrektywy) – na wszystkich nowych budynkach publicznych i nowych budynkach niemieszkalnych; b) do dnia 31 grudnia 2026 r. – na wszystkich istniejących budynkach publicznych i budynkach niemieszkalnych; c) do dnia 31 grudnia 2028 r. – na wszystkich istniejących budynkach mieszkalnych i zadaszonych parkingach; d) do dnia 31 grudnia 2032 r. – na wszystkich budynkach poddawanych ważniejszym renowacjom"
Jak widać, według tej wersji PE zaproponował, by kraje członkowskie zapewniały instalowanie fotowoltaiki na budynkach mieszkalnych już od 2028 roku, lecz rozszerzył ten obowiązek na "wszystkie istniejące budynki mieszkalne". Przynajmniej tak zapisano w polskim tłumaczeniu dokumentu dostępnym w bazie aktów prawnych Unii Europejskiej - tylko że to nie jest poprawne tłumaczenie.
Wystarczy bowiem spojrzeć na oryginalną, anglojęzyczną wersją lub którąkolwiek z 25 innych wersji językowych, by ustalić, że polskojęzyczny dokument został źle przetłumaczony. Po angielsku podpunkt dotyczący fotowoltaiki na budynkach mieszkalnych informuje, że od 2028 roku instalowanie fotowoltaiki ma być możliwe na wszystkich nowych budynkach mieszkalnych: "(c) by 31 December 2028, on all new residential buildings and roofed carparks". Dla porównania: również np. po słowacku napisano o "nowych budynkach mieszkalnych": "c) do 31. decembra 2028 na vsetkych novych bytovych budovach".
"Dyrektywa nie nakazuje montowania fotowoltaiki na istniejących prywatnych domach"
Błąd w polskim tłumaczeniu treści dyrektywy mógł więc wywołać obawy Polaków, o których czytamy w mediach społecznościowych.
Jak rzeczywiście brzmią przyjęte zapisy? W grudniu 2023 roku Rada UE i Parlament Europejski osiągnęły wstępne porozumienie co do ostatecznej treści nowelizowanej dyrektywy. Artykuł dotyczący paneli słonecznych raz jeszcze przeredagowano, opierając go głównie na wersji zaproponowanej przez Radę UE (tekst wstępnego porozumienia jest dostępny tylko w języku angielskim; tłumaczenie własne:
"Państwa członkowskie zapewniają instalowanie odpowiednich instalacji wykorzystujących energię słoneczną, jeżeli jest to odpowiednie pod względem technicznym oraz wykonalne z funkcjonalnego i ekonomicznego punktu widzenia, w następujący sposób: a) do 31 grudnia 2026 r. na wszystkich nowych budynkach publicznych i niemieszkalnych o powierzchni użytkowej większej niż 250 m2; b) do 31 grudnia 2027 r. na wszystkich istniejących budynkach użyteczności publicznej o powierzchni użytkowej większej niż 2000 m2; c) do 31 grudnia 2028 r. na wszystkich istniejących budynkach użyteczności publicznej o powierzchni użytkowej większej niż 750 m2; d) do 31 grudnia 2030 r. na wszystkich istniejących budynkach użyteczności publicznej o powierzchni użytkowej większej niż 250 m2; e) do 31 grudnia 2027 r. na istniejących budynkach niemieszkalnych o powierzchni użytkowej większej niż 500 m2, w przypadku gdy budynek jest poddawany ważniejszej renowacji lub działaniom wymagającym pozwolenia administracyjnego na renowację budynku, prace na dachu lub instalację systemu technicznego budynku; f) do 31 grudnia 2029 r. na wszystkich nowych budynkach mieszkalnych".
Fakt, że zapisy dotyczące paneli fotowoltaicznych będą dotyczyły tylko nowych budynków mieszkalnych, budowanych po 2029 roku, potwierdzono także w komunikacie prasowym wydanym po osiągnięciu porozumienia. "Rada i Parlament porozumiały się co do artykułu 9a o energii słonecznej w budynkach. Artykuł ten zapewni montowanie odpowiednich instalacji fotowoltaicznych w budynkach nowych, budynkach publicznych oraz istniejących budynkach niemieszkalnych przechodzących renowację wymagającą zezwolenia" - przekazano (pogrubienie od redakcji).
Ostatecznie ta wersja artykułu - w nieznacznie przeredagowanej formie niewpływającej na meritum - została zaakceptowana 12 marca 2024 roku w głosowaniu Parlamentu Europejskiego. Obowiązek dostosowywania budynków do instalacji paneli słonecznych od 2029 roku będzie dotyczyć więc wyłącznie nowych budynków mieszkalnych. Te już istniejące nie będą objęte nowymi przepisami. Tak więc właściciele domów - np. cytowani wyżej prawnik Robert Gwiazdowski czy radna Małgorzata Jacyna-Witt - nie będą musieli przeprowadzać remontów, by instalować fotowoltaikę.
Na tę kwestię w odpowiedzi na wpis Gwiazdowskiego zwrócił uwagę Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska. "Odpowiadam: Pan Robert będzie musiał wyciąć co najmniej trzy hektary lasu, a jak nie wytnie, to przyjdzie unijna policja ekologiczna i pana Roberta wybatoży, a fotowoltaikę zainstaluje na dachu siłą" - napisał ironicznie i stwierdził jasno: "Dyrektywa nie nakazuje montowania fotowoltaiki na istniejących prywatnych domach". Przytoczył także tekst wspomnianego wcześniej artykułu 9a z dyrektywy, który mówi wyłącznie o budynkach publicznych, niemieszkalnych i nowych mieszkalnych.
Przepisów nie trzeba będzie stosować do budynków chronionych, zabytkowych, kościołów
Wróćmy jeszcze do posta internauty, który pytał, ile paneli słonecznych będzie trzeba zmieścić na Zamku Królewskim w Warszawie, żeby budynek "spełnił dyrektywę UE"? Odpowiedź brzmi: zero.
Budynki zabytkowe będą wyłączone z zapisów dyrektywy, jeśli dostosowanie ich do nowych norm "zmieniłoby w sposób niedopuszczalny ich charakter lub wygląd". Potwierdził to w komunikacie po przegłosowaniu dyrektywy Parlament Europejski: "Nowych przepisów będzie można nie stosować do budynków rolniczych i zabytkowych. Kraje Unii mogą również zdecydować, że nie będą stosować tych przepisów do budynków chronionych ze względu na ich szczególne walory architektoniczne lub historyczne, budynków tymczasowych oraz kościołów i miejsc kultu".
Dyrektywa budynkowa po przegłosowaniu w Parlamencie Europejskim wymaga jeszcze formalnego przyjęcia przez ministrów krajów członkowskich w Radzie Unii Europejskiej. Potem dokument zostanie opublikowany w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej i wejdzie w życie.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/X