FAŁSZ

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24
Europarlament uchwalił dyrektywę budynkową. Piece na gaz i na węgiel mają odejść do lamusa
Europarlament uchwalił dyrektywę budynkową. Piece na gaz i na węgiel mają odejść do lamusaMarzanna Zielińska/Fakty TVN
wideo 2/5
Europarlament uchwalił dyrektywę budynkową. Piece na gaz i na węgiel mają odejść do lamusaMarzanna Zielińska/Fakty TVN

Dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej budynków, którą niedawno przegłosował Parlament Europejski, stała się źródłem przekłamań i fałszywych tez rozpowszechnianych w sieci. Jedna z nich dotyczy obowiązku montowania paneli fotowoltaicznych na "wszystkich budynkach".

12 marca Parlament Europejski przegłosował dyrektywę o efektywności energetycznej budynków (z ang. Energy Performance of Buildings Directive, EPBD), czyli tzw. dyrektywę budynkową. Cel tych przepisów: wysoka efektywność energetyczna i dekarbonizacja budynków do 2050 roku. Przegłosowanie tej dyrektywy wywołało wiele komentarzy, które wprowadzają opinię publiczną w błąd na temat treści dokumentu. Jednym z popularnych stał się przekaz, że po wejściu w życie nowych przepisów Polacy będą musieli montować na swoich domach panele fotowoltaiczne, które jako jedyne zagwarantują im czystą energię. Rozpowszechniający taką narrację internauci sugerują, że fotowoltaika stanie się w UE obowiązkowa i będzie dotyczyć wszystkich budynków - tych istniejących i tych nowo budowanych, tych publicznych i tych prywatnych. Jednym słowem: właściciele domów w Polsce będą musieli położyć panele na dachach.

Tak np. do niemal 750 tys. użytkowników platformy X dotarł wpis Roberta Gwiazdowskiego, prawnika i twórcy ruchu Polska Fair Play, który w dzień przegłosowania dyrektywy opublikował zdjęcie satelitarne budynku położonego w lesie - w domyśle jego własnego domu - i napisał: "Próbuję obliczyć ile lasu będę musiał wyciąć żeby słońce docierało do paneli słonecznych które będę musiał sobie zainstalować" (pisownia wszystkich postów oryginalna).

Na konieczność montowania paneli fotowoltaicznych na dachu swojego domu poskarżyła się Małgorzata Jacyna-Witt, radna sejmiku województwa zachodniopomorskiego i była członkini PiS. "Mieszkam w starym domu. Jeżeli założę fotowoltaikę, to mój dom się zawali. Czy dostanę z tego tytułu odszkodowanie w wysokości wartości domu? Bo jak tak, to ok" - napisała. Do posta załączyła artykuł dziennika "Rzeczpospolita" z 12 marca zatytułowany: "Zakaz pieców na gaz i obowiązkowa fotowoltaika. W Brukseli zapadła decyzja". Choć w artykule wyjaśniono, o co chodzi w przepisach, to jednak fraza "obowiązkowa fotowoltaika" użyta w tytule może wprowadzać w błąd - szczególnie, jeśli ktoś nie przeczytał całego tekstu.

Anonimowi użytkownicy platformy X przekonują więc, że nowa dyrektywa nakłada obowiązek zamontowania fotowoltaiki na istniejących prywatnych budynkach mieszkaniowych. "Masz domek wybudowany za komuny: kiedyś zrobiłeś remont: blachodachówka, okna i drzwi. Masz też emeryturkę i teraz musisz wykonać termodernizację, walnąć fotowoltaikę i pompę ciepła. Jak nie zrobisz tego to będziesz płacił kary. Thank you, EU" - to post jednego z internautów.

Inny użytkownik platformy X opublikował zdjęcie Zamku Królewskiego w Warszawie i skomentował ironicznie: "Jaką grubością styropianu trzeba obłożyć ten budynek by spełnić dyrektywę UE? Ile tam się zmieści paneli słonecznych?". "A inne zabytki ? Kościoły etc ?" - pytał jeden z komentujących. "Też się zastanawiałem. Nieźle Ich pogrzało" - dodał inny.

Wpis o nakładaniu paneli słonecznych na Zamek Królewski w Warszawiex.com

Tłumaczymy, dlaczego wszelkie sugestie i obawy co do obowiązkowego montowania fotowoltaiki na istniejących budynkach mieszkalnych oraz na obiektach zabytkowych są nieuzasadnione.

Rada UE: panele na nowych budynkach mieszkalnych od 2029 roku

Rewizję dyrektywy o efektywności energetycznej budynków zaproponowała w grudniu 2021 roku Komisja Europejska. W argumentacji pisano, że budynki są największym konsumentem energii w Europie: zużywają ok. 40 proc. całej energii w UE i emitują ok. 36 proc. wszystkich gazów cieplarnianych. Dlatego w znowelizowanej dyrektywie Komisja Europejska postuluje m.in. zakaz montowania w nowych budynkach pieców na paliwa kopalne - w tym na gaz ziemny - od 2028 roku, koniec z państwowymi dopłatami do instalowania takich pieców od 2025 roku czy ujednolicenie świadectw charakterystyki energetycznej dla budynków. Od początku Komisja Europejska zapowiadała też, że w znowelizowanej dyrektywie pojawi się rozwiązanie, które zapewni, że "nowe budynki będą przystosowane do instalacji fotowoltaicznych tam, gdzie jest to technicznie i ekonomicznie wykonalne".

Propozycje zapisów w nowej dyrektywie miały przedstawić Rada Unii Europejskiej (składająca się z ministrów państw członkowskich) i Parlament Europejski. W wersji zaprezentowanej przez Radę UE w październiku 2022 roku zaproponowany artykuł dotyczący energii słonecznej w budynkach brzmiał:

"Państwa członkowskie zapewniają zamontowanie odpowiednich instalacji energii słonecznej: a) do dnia 31 grudnia 2026 r. – na wszystkich nowych budynkach publicznych i niemieszkalnych o powierzchni użytkowej większej niż 250 m2; b) do dnia 31 grudnia 2027 r. - na wszystkich istniejących budynkach publicznych i niemieszkalnych poddawanych ważniejszym lub gruntownym renowacjom, o powierzchni użytkowej większej niż 400 m2; oraz c) do dnia 31 grudnia 2029 r. - na wszystkich nowych budynkach mieszkalnych".

Zaproponowano więc montowanie paneli słonecznych na budynkach mieszkalnych od 2029 roku - ale wyłącznie na nowo budowanych, a nie tych już istniejących.

Błąd w polskim tłumaczeniu dokumentu PE

Skąd się wziął w polskiej sieci przekaz, że obowiązkowa fotowoltaika ma dotyczyć wszystkich budynków, także już stojących? Źródłem może być polskie tłumaczenie wersji tego artykułu, którą zaproponował Parlament Europejski i zamieścił na swojej stronie w marcu 2023 roku:

"Państwa członkowskie zapewniają instalowanie odpowiednich instalacji wykorzystujących energię słoneczną, jeżeli jest to odpowiednie pod względem technicznym oraz wykonalne z funkcjonalnego i ekonomicznego punktu widzenia, w następujący sposób: a) do dnia ... (24 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej dyrektywy) – na wszystkich nowych budynkach publicznych i nowych budynkach niemieszkalnych; b) do dnia 31 grudnia 2026 r. – na wszystkich istniejących budynkach publicznych i budynkach niemieszkalnych; c) do dnia 31 grudnia 2028 r. – na wszystkich istniejących budynkach mieszkalnych i zadaszonych parkingach; d) do dnia 31 grudnia 2032 r. – na wszystkich budynkach poddawanych ważniejszym renowacjom"

Jak widać, według tej wersji PE zaproponował, by kraje członkowskie zapewniały instalowanie fotowoltaiki na budynkach mieszkalnych już od 2028 roku, lecz rozszerzył ten obowiązek na "wszystkie istniejące budynki mieszkalne". Przynajmniej tak zapisano w polskim tłumaczeniu dokumentu dostępnym w bazie aktów prawnych Unii Europejskiej - tylko że to nie jest poprawne tłumaczenie.

Wystarczy bowiem spojrzeć na oryginalną, anglojęzyczną wersją lub którąkolwiek z 25 innych wersji językowych, by ustalić, że polskojęzyczny dokument został źle przetłumaczony. Po angielsku podpunkt dotyczący fotowoltaiki na budynkach mieszkalnych informuje, że od 2028 roku instalowanie fotowoltaiki ma być możliwe na wszystkich nowych budynkach mieszkalnych: "(c) by 31 December 2028, on all new residential buildings and roofed carparks". Dla porównania: również np. po słowacku napisano o "nowych budynkach mieszkalnych": "c) do 31. decembra 2028 na vsetkych novych bytovych budovach".

"Dyrektywa nie nakazuje montowania fotowoltaiki na istniejących prywatnych domach"

Błąd w polskim tłumaczeniu treści dyrektywy mógł więc wywołać obawy Polaków, o których czytamy w mediach społecznościowych.

Jak rzeczywiście brzmią przyjęte zapisy? W grudniu 2023 roku Rada UE i Parlament Europejski osiągnęły wstępne porozumienie co do ostatecznej treści nowelizowanej dyrektywy. Artykuł dotyczący paneli słonecznych raz jeszcze przeredagowano, opierając go głównie na wersji zaproponowanej przez Radę UE (tekst wstępnego porozumienia jest dostępny tylko w języku angielskim; tłumaczenie własne:

"Państwa członkowskie zapewniają instalowanie odpowiednich instalacji wykorzystujących energię słoneczną, jeżeli jest to odpowiednie pod względem technicznym oraz wykonalne z funkcjonalnego i ekonomicznego punktu widzenia, w następujący sposób: a) do 31 grudnia 2026 r. na wszystkich nowych budynkach publicznych i niemieszkalnych o powierzchni użytkowej większej niż 250 m2; b) do 31 grudnia 2027 r. na wszystkich istniejących budynkach użyteczności publicznej o powierzchni użytkowej większej niż 2000 m2; c) do 31 grudnia 2028 r. na wszystkich istniejących budynkach użyteczności publicznej o powierzchni użytkowej większej niż 750 m2; d) do 31 grudnia 2030 r. na wszystkich istniejących budynkach użyteczności publicznej o powierzchni użytkowej większej niż 250 m2; e) do 31 grudnia 2027 r. na istniejących budynkach niemieszkalnych o powierzchni użytkowej większej niż 500 m2, w przypadku gdy budynek jest poddawany ważniejszej renowacji lub działaniom wymagającym pozwolenia administracyjnego na renowację budynku, prace na dachu lub instalację systemu technicznego budynku; f) do 31 grudnia 2029 r. na wszystkich nowych budynkach mieszkalnych".

Fakt, że zapisy dotyczące paneli fotowoltaicznych będą dotyczyły tylko nowych budynków mieszkalnych, budowanych po 2029 roku, potwierdzono także w komunikacie prasowym wydanym po osiągnięciu porozumienia. "Rada i Parlament porozumiały się co do artykułu 9a o energii słonecznej w budynkach. Artykuł ten zapewni montowanie odpowiednich instalacji fotowoltaicznych w budynkach nowych, budynkach publicznych oraz istniejących budynkach niemieszkalnych przechodzących renowację wymagającą zezwolenia" - przekazano (pogrubienie od redakcji).

Ostatecznie ta wersja artykułu - w nieznacznie przeredagowanej formie niewpływającej na meritum - została zaakceptowana 12 marca 2024 roku w głosowaniu Parlamentu Europejskiego. Obowiązek dostosowywania budynków do instalacji paneli słonecznych od 2029 roku będzie dotyczyć więc wyłącznie nowych budynków mieszkalnych. Te już istniejące nie będą objęte nowymi przepisami. Tak więc właściciele domów - np. cytowani wyżej prawnik Robert Gwiazdowski czy radna Małgorzata Jacyna-Witt - nie będą musieli przeprowadzać remontów, by instalować fotowoltaikę.

Na tę kwestię w odpowiedzi na wpis Gwiazdowskiego zwrócił uwagę Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska. "Odpowiadam: Pan Robert będzie musiał wyciąć co najmniej trzy hektary lasu, a jak nie wytnie, to przyjdzie unijna policja ekologiczna i pana Roberta wybatoży, a fotowoltaikę zainstaluje na dachu siłą" - napisał ironicznie i stwierdził jasno: "Dyrektywa nie nakazuje montowania fotowoltaiki na istniejących prywatnych domach". Przytoczył także tekst wspomnianego wcześniej artykułu 9a z dyrektywy, który mówi wyłącznie o budynkach publicznych, niemieszkalnych i nowych mieszkalnych.

Przepisów nie trzeba będzie stosować do budynków chronionych, zabytkowych, kościołów

Wróćmy jeszcze do posta internauty, który pytał, ile paneli słonecznych będzie trzeba zmieścić na Zamku Królewskim w Warszawie, żeby budynek "spełnił dyrektywę UE"? Odpowiedź brzmi: zero.

Budynki zabytkowe będą wyłączone z zapisów dyrektywy, jeśli dostosowanie ich do nowych norm "zmieniłoby w sposób niedopuszczalny ich charakter lub wygląd". Potwierdził to w komunikacie po przegłosowaniu dyrektywy Parlament Europejski: "Nowych przepisów będzie można nie stosować do budynków rolniczych i zabytkowych. Kraje Unii mogą również zdecydować, że nie będą stosować tych przepisów do budynków chronionych ze względu na ich szczególne walory architektoniczne lub historyczne, budynków tymczasowych oraz kościołów i miejsc kultu".

Dyrektywa budynkowa po przegłosowaniu w Parlamencie Europejskim wymaga jeszcze formalnego przyjęcia przez ministrów krajów członkowskich w Radzie Unii Europejskiej. Potem dokument zostanie opublikowany w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej i wejdzie w życie.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/X

Pozostałe wiadomości

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+

Po śmierci papieża Franciszka i ogłoszeniu żałoby narodowej internauci przekonują, jakoby po 1945 roku tylko raz "po śmierci obcokrajowca" władze naszego państwa tak zdecydowały. Ale to nie jest prawda.

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Źródło:
Konkret24

Czy Grzegorz Braun ma szansę na poparcie zapewniające mu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich? Taki scenariusz sugeruje sondaż, który miał zostać wykonany przez znany ośrodek badania opinii publicznej. Lecz ta sondażownia nigdy czegoś takiego nie opublikowała.

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń notuje w sieci nagranie przedstawiające grupę osób idących nocą z walizkami przez miasto. Zostało opublikowane, by zwrócić uwagę na pewien problem mieszkańców - tymczasem internauci wykorzystują je do hejtu na cudzoziemców i migrantów. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

Źródło:
Konkret24

Do szpitala w Oleśnicy europoseł i poseł przybyli z "interwencją poselską" w celu "obywatelskiego zatrzymania" lekarki. Tak przynajmniej tłumaczyli się Grzegorz Braun i Roman Fritz. Jednak politycy powołali się na przepisy, które ich zachowania nie dotyczą. Wyjaśniamy, dlaczego przekroczyli uprawnienia.

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Źródło:
Konkret24

Według popularnego w sieci przekazu dopiero po zmianie prezydenta USA - czyli po powrocie na to stanowisko Donalda Trumpa - w Nowym Jorku mogła się odbyć procesja wielkanocna. Dowodem ma być opublikowane wideo. Tylko że nie ma ono nic wspólnego z Wielkanocą.

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia spowodował wypadek samochodowy i wjechał w ogrodzenie? Na podstawie pewnego nagrania twierdzi tak wielu internautów, według części z nich - polityk musiał być pod wpływem alkoholu. Ale Hołownia w żadnym takim zdarzeniu nie brał udziału. Jego sztab wyborczy zaprzecza, a my wyjaśniamy ten przekaz.

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą pilota, który rzekomo złamał procedury, by ratować ludzkie życie. Chodzi o o popularne nagranie z momentu lądowania samolotu, które krąży w sieci - także polskiej. Historia jest fascynująca, lecz nieprawdziwa.

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

Źródło:
Konkret24

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24