Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24
Nawrocki: podpisałem 5 kolejnych ustaw, 3 zawetowałem
Nawrocki: podpisałem 5 kolejnych ustaw, 3 zawetowałemTVN24
wideo 2/5
Nawrocki: podpisałem 5 kolejnych ustaw, 3 zawetowałemTVN24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. "Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy nie dokonuje tej korekty, wokół której toczyła się debata publiczna. (...) Uznaję, że 800 plus powinno przynależeć tylko tym Ukraińcom, którzy podejmują się wysiłku pracy w Polsce" - mówił prezydent, który uzasadniał swoje weto. Nowelizację uchwalił na początku sierpnia 2025 roku Sejm. Zakładała między innymi przedłużenie ochrony tymczasowej, której Polska udziela Ukraińcom uciekającym przed wojną, do marca 2026 roku.

Z kolei w ostatnich dniach niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych starali się przekonać Polaków, że pomoc udzielana Ukrainie i Ukraińcom przebywającym w Polsce jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu i pogarsza sytuację gospodarczą oraz warunki życia obywateli. Taki cel miał wpis zamieszczony na anonimowym koncie w serwisie X 17 sierpnia 2025 roku. Jego autor napisał: "Liczba Polaków żyjących poniżej granicy ubóstwa to ok. 2 miliony; przekroczyła 5% populacji. Na 'pomoc' Ukrainie Polska przeznaczyła 6,7% PKB w ciągu 3 lat. Partie, które tego dokonują mają >60% poparcia. Tfu" (pisownia oryginalna - red.).

Wpis z zestawieniem poziomu ubóstwa i pomocy Ukrainiex.com

Ta dana o pomocy Ukrainie jako procencie polskiego PKB już wcześniej krążyła po mediach społecznościowych. Zamieścił ją m.in. 16 sierpnia ekonomista dr Tomasz Wyłuda. "Najnowsze dane na temat pomocy dla Ukrainy i uchodźców z Ukrainy od początku wojny - jako procent PKB" - napisał i podał wartość 6,7 proc. PKB Polski, zaprezentował potwierdzający to wykres i źródło - Instytut Gospodarki Światowej w Kilonii. To niemiecki think tank, który gromadzi dane o pomocy udzielanej Ukrainie przez różne państwa od początku wojny.

Pod tymi wpisami pojawiło się dużo komentarzy internautów oburzonych takimi wydatkami w sytuacji, gdy rzekomo polski deficyt budżetowy jest wyższy niż ukraiński. "Nie dziwne że mamy większy deficyt niż Ukraina"; "To już nie jest pomoc, tylko pełne utrzymywanie drugiego państwa"; "My mamy większy deficyt od Ukrainy, a oni historycznie powiększyli swoje rezerwy finansowe" - pisali. Przekaz o Polsce zadłużonej bardziej niż Ukraina to manipulacja rozpowszechniana na początku sierpnia 2025 roku, głównie przez polityków Konfederacji.

Dla wielu osób jednak wszystko składało się w całość po tym, jak przeczytali, że Polska wydaje rzekomo prawie 7 proc. PKB na Ukrainę. Wielu komentujących zauważało, że to więcej niż roczne wydatki na ochronę zdrowia czy armię. "Nieciekawie to wygląda. To taki roczny budżet Polski na służbę zdrowia"; "Czyli w ponad 6 procentach naszego PKB utrzymujemy obce panstwo?"; "Lepiej te 6,7 procenta PKB przeznaczyć dodatkowo na polskie siły zbrojne, będzie w sumie 11,7 procenta na armię" - komentowali.

Tylko że te dane wcale nie pokazują, że Polska wydaje 6,7 proc. PKB na Ukrainę rocznie lub "w ciągu trzech lat".

Dwa procent na pomoc przez trzy lata

Rzeczywiście te dane pochodzą z instytutu w Kilonii. Jego analitycy obliczyli, że Polska od lutego 2022 roku - czyli od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę - do czerwca 2025 roku na szeroko pojętą pomoc dla Ukrainy przeznaczyła niemal 40 mld euro (dokładnie 39,72 mld). Na tę kwotę składa się jednak prawie 35 mld euro kosztów związanych z utrzymaniem uchodźców w Polsce, a pozostałe 5 mld euro to łącznie koszty pomocy militarnej, finansowej i humanitarnej. To obala tezę niektórych internautów twierdzących, że "utrzymujemy obce państwo".

Skupmy się teraz na polskim PKB. Od 2022 do 2024 roku nominalnie wyniosło ono ok. 2,1 biliona euro (dane Banku Światowego przeliczone z dolarów na euro według obecnego kursu). Przeznaczone w tym czasie 40 mld euro na pomoc Ukrainie to więc 1,9 proc. PKB. Skąd więc wzięło się 6,7 proc. PKB?

Jak zaznaczono w tytule wykresu udostępnionego m.in. przez Tomasza Wyłudę, pomoc jest na nim przedstawiona jako procent PKB, ale... dla 2021 roku. W Polsce wyniosło ono wtedy nominalnie ok. 595 mld euro, dlatego pomoc dla Ukrainy z ostatnich trzech lat (40 mld euro) zestawiona z PKB dla jednego roku, w dodatku sprzed inwazji Rosji na Ukrainę, wynosi właśnie 6,7 proc. Instytut w Kilonii stosuje taką metodę obliczeń, aby wyeliminować różnice między PKB różnych krajów w różnych latach, ale trzeba przyznać, że może ona wprowadzać w błąd, jeśli nie przytoczy się całej metodologii.

Informacja o przedstawianiu danych jako procent PKB z 2021 rokuIFW Kiel

Ukraińcy więcej wnieśli do gospodarki

Mówiąc o kosztach poniesionych przez Polskę na pomoc Ukraińcom, warto jednak zestawiać je z korzyściami, które zyskał polski budżet przez pracę obywateli tego kraju. Te korzyści postarali się oszacować analitycy z firmy Deloitte, którzy w raporcie z czerwca 2025 roku ocenili, że Ukraińcy w Polsce doprowadzili do podwyższenia polskiego PKB kolejno: w 2022 roku o 1,5 proc., w 2023 roku o 2,3 proc., a w 2024 roku o 2,7 proc.

Eksperci Deloitte dodali, że tylko w 2024 roku Ukraińcy wypracowali dodatkowe 99 mld zł dla polskiego PKB. Przeliczając podane przez nich procenty z 2022 roku i 2023 roku na wartości nominalne, można oszacować, że łączny wkład Ukraińców do polskiego PKB w latach 2022-2024 roku wyniósł około 230 mld zł, czyli ok. 54 mld euro. Nawet biorąc pod uwagę, że to szacunkowe obliczenia, można jednoznacznie stwierdzić, że ukraińscy pracownicy wnieśli do polskiego budżetu więcej (ok. 54 mld euro), niż stanowiła wartość pomocy dla nich i ich kraju w tym samym czasie (ok. 40 mld euro). Samo zestawianie wartości tej pomocy z takimi informacjami jak stopień ubóstwa w Polsce - tak jak zrobił to jeden z internautów - jest wyłącznie manipulacją mającą na celu podsycanie antyukraińskich nastrojów.

Ubóstwo rosło dwa lata temu, teraz spada

Skupiając się natomiast na danych o stopniu ubóstwa w Polsce, wymienionych przez jednego z internautów, w nich również znalazło się kilka nieścisłości. Autor wpisu stwierdził: "Liczba Polaków żyjących poniżej granicy ubóstwa to ok. 2 miliony; przekroczyła 5% populacji".

Internauta słusznie stwierdził, że ta liczba przekroczyła pięć procent populacji Polski, ale nie dodał, że nie stało się to w ostatnim roku a między 2022 i 2023 rokiem. Według danych GUS w 2022 roku skrajnym ubóstwem było zagrożonych 4,6 proc. Polaków, podczas gdy w 2023 roku ten odsetek wzrósł aż do 6,6 proc. Od tego czasu nastąpił spadek, ponieważ w 2024 roku skrajne ubóstwo groziło 5,2 proc. Polaków.

Gwałtowny wzrost zagrożenia skrajnym ubóstwem w Polsce w 2023 roku był natomiast spowodowany wewnętrznymi czynnikami ekonomicznymi, a nie przyjazdem ukraińskich uchodźców do Polski. W raporcie Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu jasno wskazano przyczyny pogorszenia sytuacji między 2022 a 2023 rokiem. Były to: galopująca inflacja, stagnacja gospodarcza i brak skutecznej waloryzacji świadczeń społecznych. "Wzrost cen przy jednoczesnym braku realnego wzrostu płac i świadczeń spowodował, że coraz więcej osób balansuje na granicy minimum i osuwa się w ubóstwo skrajne" - podsumowano.

To kolejny dowód na to, że łączenie tych danych z wysokością pomocy udzielanej Ukrainie jest pozbawioną podstaw manipulacją.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP

Pozostałe wiadomości

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24