Czy praca domowa "ma związek z wykształceniem dziecka"? Posłowie się spierają, my analizujemy badania

Źródło:
Konkret24
Szykuje się rewolucja w szkołach podstawowych. Dotyczy zadawania prac domowych
Szykuje się rewolucja w szkołach podstawowych. Dotyczy zadawania prac domowychKatarzyna Górniak/Fakty TVN
wideo 2/5
Szykuje się rewolucja w szkołach podstawowych. Dotyczy zadawania prac domowychKatarzyna Górniak/Fakty TVN

Czy są jakieś badania, które pokazują, że prace domowe mają znaczenie w edukacji szkolnej dziecka? Według posła Koalicji Obywatelskiej Zbigniewa Konwińskiego nie ma badań, które by to pokazywały. Według posła Konfederacji Grzegorza Płaczka są potwierdzenia, że "prace domowe wpływają pozytywnie na proces nauczania". Sprawdziliśmy więc, kto ma rację.

Sprawa odrabiania zadań domowych zaistniała w dyskusji politycznej po tym, jak w premier Donald Tusk 19 stycznia opublikował w mediach społecznościowych nagranie, ogłaszając, że od kwietnia tego roku rząd wprowadza nowe zasady dotyczące prac domowych w szkołach podstawowych. "W klasach od jeden do trzy żadnych prac domowych. No, chyba że czasami jakiś wierszyk" - mówił Tusk. "Od cztery do osiem klasy - prace domowe tylko dla chętnych i bez oceniania" - dodał. Obietnica "Zlikwidujemy prace domowe w szkołach podstawowych" jest bowiem jednym ze "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów" ogłoszonych przez Koalicję Obywatelską przed wyborami parlamentarnymi 15 października 2023 roku.

Tego samego dnia ministra edukacji Barbara Nowacka potwierdziła w rozmowie z wp.pl, że resort pracuje nad rozporządzeniem w tej sprawie - wejdzie w życie na początku kwietnia i obejmie brak prac domowych w szkołach podstawowych. "Zajmujemy się dzisiaj szkołą podstawową, bo tam jest dzisiaj najgorzej. W klasach jeden-trzy wyklejanki, wycinanki, które po nocach robią rodzice, a później nadmiar rzeczy do nauczenia się, zapamiętania, również w domu, kosztem czasu wolnego" - mówiła ministra. Dodała, że uczenie się wiersza nie jest pracą domową. "To, co jest potrzebne, to odejście od obowiązkowych i ocenianych prac domowych" - stwierdziła.

Posłowie: "nie ma żadnych badań" vs "metaanalizy badań jasno wskazują"

21 stycznia zniesienie obowiązkowych prac domowych w podstawówkach było tematem dyskusji polityków w programie "Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News. Pomysł krytykował były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który mówił: "Wyobrażacie sobie państwo dzisiaj sytuację, w której syn, który przychodzi ze szkoły do domu, mówi mamie, że nie będzie się uczył, bo jest zakaz prac domowych. Wyobrażacie to sobie? Wpływacie w tym momencie na to również, jak się wychowuje dzieci poza zajęciami lekcyjnymi. (...) Dzisiaj wprowadzenie zakazu prac domowych i tylko dla chętnych... to wielu młodych ludzi będzie mówiło: 'mamo, ja nie muszę odrabiać prac domowych, bo Tusk mi wprowadził zakaz prac domowych'. No tak będzie i to niestety nie jest dobre dla wychowania dzieci".

Odpowiedział mu szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Konwiński: "Pan minister miesza dwie rzeczy. Miesza kwestię uczenia się, przygotowywania się do zajęć w domu, a zadaną pracę pisemną, pracę domową w klasach cztery-osiem". Gdy Przemysław Czarnek wtrącił, że "to jest to samo", Konwiński kontynuował: "Nie, to nie jest to samo. Najwidoczniej to było jakieś nieporozumienie, że pan był ministrem, skoro pan mówi, że to jest to samo. I proszę mi pokazać jakiekolwiek badania, dane, które by wskazywały, że praca domowa ma związek z kwestiami edukacji, z wykształceniem dziecka".

Na to zareagował prowadzący program Bogdan Rymanowski i zapytał: "A tu, przed tą decyzją były jakieś analizy, były jakieś badania?". Zbigniew Konwiński odpowiedział:

Nie ma żadnych badań, które by pokazywały, że praca domowa ma jakiekolwiek tutaj znaczenie.

Temat badań dotyczących prac domowych poruszał już wcześniej na platformie X poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek, który wyraził inny pogląd niż poseł KO. 20 stycznia napisał: "Metaanalizy badań jasno wskazują, iż prace domowe wpływają pozytywnie na proces nauczania, pod warunkiem, że: służą uczniom jako powtórka materiału; pozwalają nauczycielom sprawdzać postępy nauki uczniów" (pisownia oryginalna).

Publiczna dyskusja o sensie zniesienia prac domowych toczyła się też w kolejnych dniach. 23 stycznia tę kwestię doprecyzowywała w Polskim Radiu 24 wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer. "Zacznijmy od tego, że nie ma zakazu. Model jest taki, że chcemy, żeby tylko w klasach jeden-trzy nie można było zadawać prac, ale bardzo konkretnego rodzaju, czyli prac pisemnych lub prac manualnych. (...) Tam oczywiście można w dalszym ciągu poprosić dziecko, żeby nauczyło się wierszyka czy poćwiczyło tabliczkę mnożenia. (...) W przypadku klas cztery-osiem to zasada jest taka, że prace domowe mają być nieobowiązkowe i nieoceniane" - tłumaczyła. Dodała, że nie chodzi o przeczytanie lektury lub wiersza. Wiceministra powołała się na badania dotyczące prac domowych. "Mamy problem w polskiej szkole polegający na tym, że nauczyciele zadają tak dużo prac domowych i to jest badanie, które pokazuje bardzo jednoznacznie, gdzie jednym z elementów jest 'nie mogę zdążyć, zrealizować materiału, w związku z tym muszę zadać pracę domową'. Kolejnym powodem jest na przykład tradycja" - mówiła Lubnauer.

Czy i jakie istnieją więc badania dotyczące wpływu prac domowych na rezultaty uczniów na różnych etapach edukacji oraz co pokazują ich wyniki? Sprawdziliśmy.

Czytaj więcej w tvn24.pl: "Dom to nie filia szkoły", ale dorośli przyzwyczaili się do zadań domowych dla dzieci

Badania: w podstawówkach "efekt odrabiania prac domowych jest znikomy lub zerowy"

Jak się okazuje, badań o wpływie prac domowych na wyniki uczniów przeprowadzono na tyle dużo, że w sieci dostępne są już ich metaanalizy - czyli przekrojowe prace, których autorzy próbowali wyciągnąć ogólne wnioski na podstawie kilku lub kilkudziesięciu badań. Takie analizy prowadzi m.in. brytyjska fundacja edukacyjna Education Endowment Foundation (EEF). Na potrzeby analizy opublikowanej w sierpniu 2021 roku prześwietlono 43 badania naukowe, które jednak - jak zastrzega fundacja - nie były randomizowanymi badaniami kontrolowanymi, co stwarza ryzyko, że "na wyniki miały wpływ nieznane czynniki, które nie są częścią badań".

To na wyniki metaanaliz EEF powołuje się np. Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), który przytoczył je w swoim raporcie z 2017 roku pt. "Zadawać czy nie? Prace domowe w świetle badań". Stwierdzono w nim:

Badania pokazują, że na poziomie szkół podstawowych prace domowe nie przynoszą spodziewanych korzyści w postaci poprawy efektów nauczania w kluczowych przedmiotach. Dla starszych uczniów (gimnazja, szkoły średnie) prace domowe przynoszą efekty w postaci poprawy wyników uczniów.

Podobne wnioski, również oparte na szerokiej literaturze naukowej, przedstawiły dr Aleksandra Jasińska-Maciążek i Joanna Stelmach z Ostrołęckiego obserwatorium oświatowego w swojej pracy pt. "Pomóż mi zrobić to samodzielnie - czyli o pracach domowych" opublikowanej w 2023 roku. Opierając się nie tylko na metaanalizach EEF, lecz również na pracach naukowców ze Stanów Zjednoczonych i Turcji, stwierdziły:

Badania dość spójnie potwierdzają fakt, że większą korzyść z prac domowych uzyskują uczniowie starsi. W przypadku uczniów szkół podstawowych, szczególnie młodszych klas, efekt odrabiania prac domowych jest znikomy lub zerowy.

Badaczki piszą: "Wyjaśnienia tej prawidłowości upatruje się w tym, że młodsi uczniowie nie mają tak efektywnych strategii uczenia się i zarządzania uwagą jak ich starsi koledzy. Ponadto nauczyciele młodszych klas, zdając sobie z tego sprawę, mogą częściej zadawać prace domowe w innych celach niż bezpośrednio związane z poprawą osiągnięć, np. po to, by rozwijać umiejętność samodzielnej nauki czy systematycznej pracy".

Jeszcze inne tezy co do tego, dlaczego prace domowe zadawane w szkołach podstawowych przynoszą gorsze rezultaty, stawia Paul Hopkins z brytyjskiego Uniwersytetu w Hull. W artykule na eksperckim na portalu naukowym The Conversation potwierdza:

Dostępne metabadania - badania, które łączą i analizują wyniki wielu badań - sugerują, że prace domowe przynoszą niewielki lub żaden pozytywny wpływ na osiągnięcia w nauce dzieci w szkołach podstawowych. 

Po czym dodaje, powołując się na badania doktora Harrisa Coopera z amerykańskiego Duke University: "Główną przyczyną wydaje się być niemożność odrobienia przez dzieci prac domowych bez wsparcia ze strony nauczycieli i szkoły. Niektóre badania sugerują, że uczniom szkół podstawowych brakuje umiejętności samodzielnej nauki potrzebnej do odrabiania prac domowych i nie potrafią się na niej skupić".

Paul Hopkins zaznacza jednocześnie, cytując inne badania dra Coopera, iż "możliwe jest jednak, że zadawanie prac domowych dzieciom w szkole podstawowej przynosi korzyści, których nie da się łatwo zmierzyć, takie jak rozwijanie odpowiedzialności i umiejętności samodzielnego rozwiązywania problemów". "Może również pomóc dzieciom rozwinąć nawyki, które będą przydatne w późniejszym życiu szkolnym" - dodaje.

Kompleksowe badania na temat prac domowych w szkołach podstawowych prowadził także polski zespół naukowców z Instytutu Badań Edukacyjnych (nadzorowany przez MEN) pod redakcją prof. Romana Dolaty. Badania były prowadzone na uczniach klas szóstych, a ich wyniki zostały opublikowane w 2015 roku. W podsumowaniu naukowcy stwierdzili:

Wyniki badania powinny zainspirować refleksję nauczycieli pracujących w szkołach podstawowych. Ponieważ ani większa częstotliwość zadawania prac domowych, ani szacowany czas potrzebny uczniom na ich odrobienie nie przekładają się na większą efektywność nauczania (a w przypadku języka polskiego jest wręcz odwrotnie).

Badacze podkreślają, że "mniejsza ilość prac domowych lub rzadsze ich zadawanie może przyczynić się do zwiększenia ich efektywności w kontekście osiągnięć edukacyjnych uczniów".

"Ważniejsza jest jakość zadań domowych niż ich ilość"

Uwaga przedstawicieli Instytutu Badań Edukacyjnych, którą można sprowadzić do tezy "mniej znaczy lepiej", pojawia się w wynikach większości prac badawczych, które przytoczyliśmy. Ich autorzy piszą wręcz, że zbyt duża ilość prac domowych może mieć negatywny wpływ na wyniki uczniów. Na przykład badaczki z Ostrołęckiego obserwatorium oświatowego, powołując się na badania dra Harrisa Coopera, stwierdzają:

Adekwatna do wieku ilość pracy domowej może wspierać uczenie się, ale za dużo może mieć negatywne skutki. (...) W przypadku uczniów szkół średnich osiągnięcia poprawiają się do momentu, gdy uczniowie spędzają nad pracą domową około dwóch godzin dziennie. Dłuższy czas jest powiązany z niższymi osiągnięciami.

Badaczki zweryfikowały te tezy we własnych badaniach przeprowadzonych na uczniach klas ósmych ze szkół podstawowych w Ostrołęce. Ich badanie "nie potwierdziło, by w Ostrołęce większa ilość prac domowych (w obecnej formie) przekładała się na wyższe osiągnięcia uczniów". Ustalono m.in., że "częstotliwość zadawania prac domowych nie jest w żadnym stopniu powiązana z wynikami nauczania mierzonymi egzaminem ósmoklasisty".

Podobne wnioski wyciągnęli naukowcy z Instytutu Badań Edukacyjnych w wyniku badań przeprowadzonych wśród szóstoklasistów. Stwierdzili:

Choć praca domowa ma generalnie pozytywny wpływ na osiągnięcia uczniów, niekoniecznie chodzi o to, by odrabiali oni jak najwięcej zadań. Wręcz przeciwnie, im więcej czasu dzieci poświęcają na odrabianie lekcji, tym mniejszy jest przyrost ich wiedzy w zakresie umiejętności matematycznych, pisania i czytania.

Również Związek Nauczycielstwa Polskiego w swojej analizie pisze: "Badania sugerują, że ważniejsza jest jakość zadań domowych niż ich ilość".

Jaka jest więc optymalna częstotliwość prac domowych? Badaczki z Ostrołęckiego obserwatorium oświatowego piszą o maksymalnie dwóch godzinach dziennie, powołując się na badania dra Coopera. Metaanaliza przeprowadzona przez Education Endowment Foundation wykazała natomiast, że najlepsze wyniki uzyskiwano w tych szkołach, gdzie zadania domowe z określonego przedmiotu zadawano dwa razy w tygodniu. Analitycy fundacji potwierdzają, że:

Jakość zadań wydaje się być ważniejsza niż ilość pracy wymaganej od ucznia. Istnieją dowody na to, że wpływ praz domowych maleje wraz ze wzrostem ilości czasu, jaki uczniowie na nie poświęcają.

Ważna jest samodzielność, kontynuacja prac na lekcji i sprawdzanie zadań

W przeanalizowanych przez nas badaniach i metaanalizach są też inne wnioski na temat prac domowych:

1. "Odrabianie prac domowych ma szansę przełożyć się na wzrost poziomu osiągnięć przede wszystkim wtedy, gdy są one przez ucznia odrabiane samodzielnie" (Roman Dolata i in., "Szkolne pytania. Wyniki badań nad efektywnością nauczania w klasach IV-VI"). 2. "Aby praca domowa mogła być skuteczna, konieczne jest, żeby była dobrze zaprojektowana oraz wykonana przez ucznia lub uczennicę samodzielnie. Do historii powinny przejść prace domowe zadawane jako element szkolnej rutyny (zadaję coś, bo praca domowa musi być) lub zadawanie do domu zadań, na które nie starczyło czasu na lekcji" (dr Aleksandra Jasińska-Maciążek i Joanna Stelmach, "Pomóż mi zrobić to samodzielnie - czyli o pracach domowych"). 3. "Najefektywniejsze wydają się zadania domowe, które stanowią kontynuację pracy na lekcji, mają jasno określony cel, są na odpowiednim poziomie, stymulują samodzielną pracę ucznia i są potem odpowiednio z nim omawiane" (ZNP, "Zadawać czy nie? Prace domowe w świetle badań"). 4. "Prace domowe mają sens tylko wówczas, gdy każda z nich zostanie dokładnie sprawdzona i wykorzystana do przekazania uczniom przydatnych informacji" (ZNP, "Zadawać czy nie? Prace domowe w świetle badań").

A wracając do tez posłów Konwińskiego i Płaczka: - pierwszy o tyle nie miał racji, mówiąc, że "nie ma żadnych badań, które by pokazywały, że praca domowa ma jakiekolwiek znaczenie" - bo badania jako takie istnieją, choć potwierdzają, że w przypadku uczniów klas młodszych efekt prac domowych na edukację jest znikomy; - drugi, pisząc o metaanalizach badań, miał rację tylko co do uczniów starszych klas podstawówek, bo według badań to w ich przypadku prace domowe pozytywnie wpływają na proces nauki.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24