Podwyżki dla nauczycieli. Czy spełniają wyborcze obietnice? I tak, i nie

Źródło:
Konkret24, Tvn24.pl, PAP
Podwyżki, zmiany w kuratoriach i podstawie programowej. Długa lista zmian w edukacji
Podwyżki, zmiany w kuratoriach i podstawie programowej. Długa lista zmian w edukacjiMaria Mikołajewska/Fakty TVN
wideo 2/5
Podwyżki, zmiany w kuratoriach i podstawie programowej. Długa lista zmian w edukacjiMaria Mikołajewska/Fakty TVN

Spór wokół nauczycielskich podwyżek zaplanowanych na 2024 rok. Nauczyciele przekonują, że zapowiedziane podwyżki nie realizują obietnic wyborczych. Opozycyjny PiS bije na alarm, a minister edukacji Barbara Nowacka punktuje, że jej poprzednicy "nie dali tyle łącznie" przez osiem lat swoich rządów. Kto tu ma rację? Sprawdziliśmy.

19 stycznia do konsultacji trafił projekt rozporządzenia ministry edukacji narodowej w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Zgodnie z nim minimalne wynagrodzenie zasadnicze miałoby wynieść 4908 zł brutto w przypadku nauczyciela początkującego, 5057 zł brutto w przypadku nauczyciela mianowanego, a u nauczyciela dyplomowanego 5915 zł. W uzasadnieniu projektu zaznaczono, że określona w budżecie państwa tzw. kwota bazowa (5176,02 zł) będzie oznaczać wzrost tzw. średnich wynagrodzeń nauczycieli o 30 procent rok do roku. W przypadku nauczyciela początkującego nawet więcej, bo 33 procent.

"Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze"

Środowisko nauczycielskie zareagowało z rezerwą. "Proponowane stawki wywołały duże emocje wśród nauczycieli mianowanych" - powiedziała 20 stycznia branżowemu "Głosowi Nauczycielskiemu" Urszula Woźniak, wiceprezes Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego. Woźniak zauważyła, że emocji można było uniknąć, gdyby ministerstwo zdecydowało się na równe podwyżki 30 proc. dla wszystkich. "Pomimo że na żadnym stopniu awansu nie dotrzymano by obietnicy 1500 złotych wzrostu wynagrodzeń zasadniczych" - dodała. Urszula Woźniak podkreśliła jednak równocześnie, że docenia wysiłek rządu. "To największe podwyżki w historii. To jest sukces" - powiedziała.

Ale internauci komentujący podwyżki na nauczycielskich forach nie gryźli się w język. Na facebookowym profilu inicjatywy "Protest z wykrzyknikiem" pojawiły się wyliczenia dowodzące, że podwyżki wynagrodzenia zaplanowane w rozporządzeniu będą niższe niż obiecane w kampanii wyborczej 1500 zł. "Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze"; "Kolejny ponury żart i kpina ministerstwa edukacji" - czytamy w sekcji komentarzy (pisownia wszystkich postów oryginalna). Do fali krytyki szybko dołączyli politycy opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości. 22 stycznia na konferencji prasowej Mariusz Błaszczak przytoczył obietnicę Donalda Tuska z ostatniej kampanii wyborczej o 1500 złotych podwyżki wynagrodzenia zasadniczego.

Nowacka od "w osiem lat nie dali tyle łącznie" do "przez 8 lat łącznie wzrost wynagrodzeń niewiele wyższy"

"Podniesiemy wynagrodzenia nauczycieli o co najmniej 30 proc. Nie mniej niż 1500 zł brutto podwyżki dla nauczyciela" - to treść szóstego ze "100 konkretów na 100 dni", czyli planu Koalicji Obywatelskiej na pierwsze 100 dni rządów. 9 września 2023 roku zaprezentował go Donald Tusk podczas kongresu programowego w Tarnowie. "W ciągu pierwszych 100 dni każdy polski nauczyciel, każda polska nauczycielka dostaną podwyżkę do [wynagrodzenia] zasadniczego o minimum 1500 złotych, co znaczy 30 procent podwyżki dla wszystkich nauczycieli" - powiedział wówczas Tusk. Zauważmy, mówił o wynagrodzeniu zasadniczym, a tak określa się kwoty wynagrodzenia bazowego zapisanego w corocznie nowelizowanych rozporządzeniach ministra edukacji narodowej.

Tusk zapowiedział podwyżki dla nauczycieli w wysokości minimum 1500 złotych
Tusk zapowiedział podwyżki dla nauczycieli w wysokości minimum 1500 złotychTVN24

20 stycznia MEN informował na platformie X, że o 30 i 33 procent wzrastają stawki wynagrodzenia zasadniczego i wynagrodzenia średniego. O podwyżce kwotowej minimum 1500 zł informował jednak już tylko w kontekście średniego wynagrodzenia. Tego samego dnia głos zabrała minister Barbara Nowacka. "PiS zawył że #Koalicja15pazdziernika dotrzymuje słowa. Od 1 stycznia 2024 średnie, wynikające z Karty Nauczyciela wynagrodzenie dla początkującego wzrasta o 1577 zł, dla mianowanego o 1720 zł, a dyplomowanego o 2198 zł. 33 i 30 proc. W osiem lat nie dali tyle łącznie. Chyba że samym sobie" - napisała w serwisie X (pogrubienie od redakcji).

Kolejne wypowiedzi Nowackiej porównujące podwyżki "za PiS" i za jej rządów były już nieco inne. "Zorganizowali nauczycielom hejt w 2019 i przez 8 lat łącznie wzrost wynagrodzeń niewiele wyższy niż rząd @donaldtusk w miesiąc" - tak 22 stycznia komentowała w X konferencję prasową polityków PiS (pogrubienie od redakcji). Tego samego dnia w "Kropce nad i" w TVN24, dopytywana przez Monikę Olejnik o stawki podwyżek wynagrodzenia bazowego, odpowiedziała: "To, co pani przeczytała, to jest wynagrodzenie zasadnicze, ale do tego dochodzą dodatki. I mówiąc szczerze, przez osiem lat PiS-owi ledwo udało się dać podobną kwotę w sumie zwiększenia wynagrodzenia niż my przez miesiąc" (wyróżnienie od redakcji).

Dzień później w wywiadzie dla radiowej "Jedynki" minister finansów Andrzej Domański powtórzył jednak: "Przez osiem lat PiS podniósł wynagrodzenia nauczycieli o tyle, o ile my podnieśliśmy w trakcie pierwszego miesiąca" (wyróżnienie od redakcji). Przekonywał, że wynagrodzenia rosną w sposób niespotykany od lat, "bo to jest wzrost o 30 procent". "Wynagrodzenie nauczycieli dyplomowanych wzrośnie średnio 2200 złotych, więc myślę, że to są naprawdę bardzo solidne podwyżki" - podsumował.

Czy podwyżki z planowanego rozporządzenia MEN wypełnią obietnice wyborcze KO? Czy będą większe niż te zrealizowane przez poprzednią ekipę rządzącą przez osiem lat? Sprawdziliśmy liczby. Istota sporu o wynagrodzenia dotyczy nauczycielskiej krytyki tzw. średniego wynagrodzenia wyliczanego na podstawie określonej w budżecie państwa kwoty bazowej. MEN posługuje się średnim wynagrodzeniem i argumentuje, że obejmuje ono również dodatki do nauczycielskich pensji. Nauczyciele przekonują jednak, że takie wyliczenia wprowadzają w błąd, bo nie odzwierciedlają ich rzeczywistych zarobków. Co istotne, opieramy się na oficjalnych kwotach z rządowych dokumentów, które oczywiście nie odzwierciedlają realnych zarobków na paskach płacowych różnych nauczycieli. W tej grupie zawodowej różnice wynagrodzeń mogą być bardzo wysokie.

O ile zwiększą się wynagrodzenia nauczycieli i czy będzie to oznaczać spełnienie obietnic wyborczych

Minimalne zasadnicze wynagrodzenie nauczycieli ustala w rozporządzeniach minister edukacji i nauki. Obecnie wciąż obowiązują stawki z rozporządzenia z 24 lutego 2023 roku. Osoby z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym minimalnie zarabiają: jako nauczyciel początkujący - 3690 zł; nauczyciel mianowany - 3890 zł, nauczyciel dyplomowany - 4550 zł (kwoty brutto). Zgodnie z zapowiedziami MEN podwyżki planowane w nowym rozporządzeniu na 2024 rok będą obowiązywać od marca. Nauczyciele otrzymają jednak wyrównanie za styczeń i luty.

Biuro prasowe MEN przesłało Konkret24 wyliczenia dotyczące tak zwanego średniego wynagrodzenia. Jest ono wyliczane na podstawie ustalonej w budżecie państwa kwoty bazowej oraz odpowiednich przepisów Karty Nauczyciela. Według wyliczeń MEN, średnie wynagrodzenie wynosi obecnie 4777,86 zł w przypadku nauczycieli początkujących, 5733,43 zł w przypadku nauczycieli mianowanych i 7326,05 zł w przypadku dyplomowanych.

Minimalne wynagrodzenie zasadnicze i średnie wynagrodzenie nauczycieliKonkret24/MEN

Zgodnie z danymi z projektu rozporządzenia i informacją MEN zaplanowane w nowym rozporządzeniu podwyżki wynagrodzenia zasadniczego wzrosną procentowo o: - 33 proc. w przypadku nauczycieli początkujących; - 30 proc. w przypadku nauczycieli mianowanych; - 30 proc. w przypadku nauczycieli dyplomowanych.

Jeśli chodzi o zmianę kwotową, podwyżki wynagrodzenia zasadniczego wyniosą: - 1218 zł w przypadku nauczycieli początkujących; - 1167 zł w przypadku nauczycieli mianowanych; - 1365 zł w przypadku nauczycieli dyplomowanych.

Zaplanowane na 2024 rok podwyżki średniego wynagrodzenia zagwarantują procentowy wzrost o tyle samo, co podwyżki wynagrodzenia zasadniczego: - 33 proc. w przypadku nauczycieli początkujących; - 30 proc. w przypadku nauczycieli mianowanych; - 30 proc. w przypadku nauczycieli dyplomowanych.

Podwyżki średniego wynagrodzenia, ale wyrażone kwotowo wyniosą: - 1576,72 zł w przypadku nauczycieli początkujących; - 1720,04 zł w przypadku nauczycieli mianowanych; - 2197,83 zł w przypadku nauczycieli dyplomowanych.

Podwyżki planowane na ten rok zrealizowałyby zatem obietnice wyborcze Koalicji Obywatelskiej, ale tylko w odniesieniu do tzw. wynagrodzenia średniego. Realizują tę obietnicę procentowo (bo zapowiadano minimum 30 proc.) i kwotowo (zapowiadano minimum 1500 zł). W odniesieniu do wynagrodzenia zasadniczego obietnica jest spełniona tylko procentowo. Kwotowo już nie, bo podwyżki są niższe niż 1500 zł.

Podwyżki z projektu nowego rozporządzenia a te z ośmiu lat rządów PiS

Pomiędzy 2015 a 2023 rokiem wynagrodzenia zasadnicze nauczycieli wzrosły procentowo o: - 62,9 proc. w przypadku nauczycieli początkujących (względem pensji nauczyciela stażysty z 2015 roku, bowiem w 2022 roku była zmiana systemu nauczycielskich stopni zawodowych); - 47 proc. w przypadku nauczycieli mianowanych; - 46,3 proc. w przypadku nauczycieli dyplomowanych.

W ujęciu kwotowym te same wynagrodzenia zasadnicze wzrosły o: - 1425 zł w przypadku nauczycieli początkujących (względem pensji nauczyciela stażysty z 2015 roku); - 1243 zł w przypadku nauczycieli mianowanych; - 1441 zł w przypadku nauczycieli dyplomowanych.

Średnie wynagrodzenia wzrosły procentowo o: - 75,8 proc. w przypadku nauczycieli początkujących (względem pensji nauczyciela stażysty z 2015 roku), - 46,5 proc. w przypadku nauczycieli mianowanych, - 46,5 proc. w przypadku nauczycieli dyplomowanych.

Średnie wynagrodzenia wzrosły kwotowo o: - 2060,27 zł w przypadku nauczycieli początkujących (względem pensji nauczyciela stażysty z 2015 roku); - 1820,1 zł w przypadku nauczycieli mianowanych; - 2325,68 zł w przypadku nauczycieli dyplomowanych.

W ciągu ośmiu minionych lat podwyżki były znacząco wyższe w ujęciu procentowym - zarówno wynagrodzenia zasadniczego, jak i średniego.

Jednak w ujęciu kwotowym w przypadku wynagrodzenia zasadniczego podwyżki zaplanowane na 2024 będą niewiele niższe od tych z poprzednich ośmiu lat łącznie o: - 207 zł w przypadku nauczycieli początkujących; - 76 zł w przypadku nauczycieli mianowanych; - 76 zł w przypadku nauczycieli dyplomowanych.

Również w ujęciu kwotowym w przypadku wynagrodzenia średniego podwyżki będą niższe o: - 485,33 zł w przypadku nauczycieli początkujących; - 100,06 zł w przypadku nauczycieli mianowanych; -127,85 zł w przypadku nauczycieli dyplomowanych.

Nie jest zatem prawdą, że PiS przez osiem lat zapewnił nauczycielom wzrost wynagrodzeń niższy lub równy temu zaplanowanemu przez rząd Koalicji 15 października (KO-Polski 2050-Lewicy) w nowym rozporządzeniu i w ustawie budżetowej. Prawdą jest natomiast, że w ujęciu kwotowym podwyżki planowane na ten rok są niewiele niższe niż przez osiem lat rządów PiS. Zauważalna różnica występuje tylko w przypadku nauczycieli początkujących.

ZNP: podwyżki porównywalne do tych z ośmiu lat, ale była inflacja

Urszula Woźniak ze Związku Nauczycielstwa Polskiego zwraca uwagę, że określona w budżecie kwota bazowa dla nauczycieli wzrosła do 4471,28 zł, a zatem o 12,3 proc. rok do roku. "W związku z zadeklarowanym przez premiera Tuska wzrostem wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli o 30 proc. kwota bazowa 3981,55 zł winna wzrosnąć nie o 12,3 proc., a o 30 proc. i winna wynosić 5176 zł" - przekonuje Woźniak.

Wiceprezeska ZNP przedstawiła nam własne wyliczenia, podobne do tych opisanych wyżej. Różnią się w przypadku nauczycieli początkujących - według ZNP podwyżka średniego wynagrodzenia nauczycieli początkujących wyniesie 2107 zł. "Jednorazowy wzrost [wynagrodzenia] zasadniczego w 2024 r. jest porównywalny ze wzrostem wynagrodzenia w ciągu ostatnich 8 lat, przy czym należy wziąć pod uwagę, jaka w tym czasie była inflacja. Rząd PiS głodził nauczycieli, podwyższał bardziej wynagrodzenia nauczycieli początkujących w taki sposób, by osiągali minimalne wynagrodzenie za pracę, a nie zawsze osiągali" - komentuje Urszula Woźniak. Zauważa, że porównywalny jest również wzrost wynagrodzeń średnich, choć również i w tym przypadku najbardziej wzrosły wynagrodzenia nauczycieli początkujących, a najmniej mianowanych.

Woźniak tłumaczy dalej, dlaczego średnie wynagrodzenie nie oddaje realiów nauczycielskich zarobków. Według niej udział wynagrodzenia zasadniczego w średnim wynosi od 79 proc. w przypadku nauczyciela początkującego do 62,1 proc. w przypadku nauczyciela dyplomowanego. "To oznacza, że nauczyciele muszą dopracować aż 38 proc., by osiągnąć tzw. średnią, do której wlicza się elementy niebędące składnikami wynagrodzenia takie jak nagrody jubileuszowe, odprawy za zwolnienie, odprawy emerytalne" - przekonuje. Woźniak argumentuje dalej, że nauczyciele nie dostają co miesiąc wspomnianych składników wynagrodzenia. "Należy zmienić system wynagradzania. Jest niezrozumiały dla nauczycieli i dla społeczeństwa" - kwituje.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24, Tvn24.pl, PAP

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24