Sprawa Mariana Banasia, czyli pytania nadal bez odpowiedzi


Na czym polegała znajomość szefa Najwyższej Izby Kontroli z osobami z krakowskiego światka przestępczego? Czy służby wiedziały o tych relacjach i i badały je? Kiedy po raz ostatni weryfikowały Mariana Banasia, który od 2001 nieprzerwanie posiada dostęp do najważniejszych państwowych tajemnic? Co znajduje się w utajnionych oświadczeniach majątkowych prezesa NIK? Wciąż mało wiemy na temat działań osoby sprawującej jedną z najważniejszych funkcji publicznych w Polsce. W historii tej nadal jest pełno luk i pytań.

Minął miesiąc od emisji reportażu "Superwizjera" TVN o hotelu na godziny w kamienicy należącej do prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia. Sześć miesięcy odkąd Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło kontrolę jego oświadczeń majątkowych. 11 miesięcy odkąd media po raz pierwszy pisały o kamienicy i o oświadczeniach Banasia.

16 października zakończyła się kontrola prowadzona przez CBA. Prezes Najwyższej Izby Kontroli miał od tego momentu siedem dni na zgłoszenie uwag do ustaleń służby.

16.10.2019 | CBA zakończyło kontrolę oświadczeń majątkowych. Marian Banaś ma siedem dni
16.10.2019 | CBA zakończyło kontrolę oświadczeń majątkowych. Marian Banaś ma siedem dniJakub Sobieniowski | Fakty TVN

Na różnych etapach tej sprawy dziennikarze zadawali kolejne pytania służbom specjalnym, policji, prokuraturze, służbom skarbowym oraz Najwyższej Izbie Kontroli, by ustalić brakujące fakty. Pytania kierowane są od początku także do Mariana Banasia i jego współpracowników.

Instytucje, które mogą odpowiedzieć na pytania dziennikarzy na temat niejasnych działań i powiązań jednego z najwyższych urzędników w Polsce w dużej mierze póki co albo odmawiają udzielenia informacji, albo jeszcze nie odniosły się do pytań bądź - jak informują - odnieść się do nich, ze względu na obowiązujące przepisy, nie mogą.

Sam Marian Banaś rozmawia tylko z niektórymi mediami. Na pytania pozostałych dziennikarzy unika odpowiedzi.

"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Pierwsza część reportażu "Superwizjera"
"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Pierwsza część reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

Zebraliśmy część nierozwianych dotąd wątpliwości.

Relacje Banasia z krakowskimi przestępcami

Pytanie o charakter znajomości Mariana Banasia z przestępcami, których krewny wynajmował od niego kamienicę, padło wielokrotnie po emisji reportażu "Superwizjera".

Bracia Janusz i Wiesław K. są od lat znani krakowskiej policji. Obaj zostali prawomocnie skazani za udział w krwawych porachunkach grup sutenerskich w 2005 roku oraz za groźby karalne użyte przy próbie egzekucji długu.

Wiesława K., pseudonim Simon, w recepcji hotelu na godziny, mieszczącego się w kamienicy formalnie należącej do Mariana Banasia, spotkał reporter "Superwizjera" Bertold Kittel. Mężczyzna w obecności dziennikarza zadzwonił, jak sam zasugerował, "do Banasia", z którym ustalał, co ma odpowiedzieć na pytania. W wywiadzie dla telewizji państwowej Marian Banaś potwierdził, że rzeczywiście taki telefon odebrał.

Atak gazem na sąsiadów. Nowe nagranie w sprawie Wiesława K., pseudonim Simon
Atak gazem na sąsiadów. Nowe nagranie w sprawie Wiesława K., pseudonim SimonFakty TVN

Odpowiedzi Banasia na pytania dziennikarzy o charakter jego znajomości z mężczyzną z reportażu nie były jednoznacznie - w rozmowie w państwowej telewizji mówił, że m.in. widywał jednego z braci K., gdy nadzorował swoją nieruchomość, a dzień później w publicznym radiu zaprzeczał, by ich znał ("tych ludzi na oczy nie widziałem").

Dziennikarka TVN24 zwróciła się do rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego z pytaniem, czy kontakty Mariana Banasia z braćmi K. były bądź są przedmiotem zainteresowania podległych ministrowi służb.

- I wciąż mamy więcej pytań niż odpowiedzi - skomentowała 18 października na antenie TVN24 reporterka Marta Gordziewicz, relacjonując odpowiedź, jaką uzyskała w rozmowie telefonicznej z rzecznikiem koordynatora służb specjalnych Stanisławem Żarynem.

"Nie udzielamy informacji na temat tego, czy prowadzimy jakiekolwiek działania, bądź prowadziliśmy, sprawdzaliśmy kontakty Mariana Banasia z Wiesławem K. pseudonim Simon", poinformował Żaryn. – Taką informację uzyskałam przed chwilą w rozmowie telefonicznej z rzecznikiem koordynatora służb specjalnych, który nie odpowiedział na pytanie czy Marian Banaś i te kontakty były sprawdzane - poinformowała dziennikarka TVN24.

Z podobnym pytaniem o to, czy relacje Mariana Banasia z przestępcami były badane, reporterka zwróciła się do małopolskiej policji. Jednocześnie skierowała do prokuratury prośbę o informację, czy wpłynęły do niej wnioski z kontroli CBA w sprawie oświadczeń majątkowych Banasia. Oba zapytania pozostają na razie bez odpowiedzi.

Nieprzerwany dostęp do najważniejszych państwowych tajemnic od 2001 r.

Poświadczenie bezpieczeństwa wydawane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego daje dostęp do najważniejszych państwowych tajemnic. ABW poinformowała, że Marian Banaś posiada je nieprzerwanie od 2001 roku.

Reporterzy "Czarno na białym" zwrócili się do ABW z pytaniem, kiedy po raz ostatni weryfikowała Mariana Banasia w kontekście przedłużenia poświadczenia bezpieczeństwa.

Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb odpowiedział, że ostatnia weryfikacja odbyła się "w czasie, gdy ABW kierował generał Krzysztof Bondaryk i pułkownik Dariusz Łuczak, czyli w latach 2012-2013". Później jednak stwierdził, że "brakuje dokładnej daty wydania tego certyfikatu" (certyfikatu dostępu do najważniejszych tajemnic państwowych - red.). Nie wiadomo dlaczego nie jest znana data wydania certyfikatu Banasiowi.

Jednak według ustaleń dziennikarza RMF FM, ostatnio Mariana Banasia sprawdzano trzy lata temu, pod koniec 2016 r. W tym czasie ABW kierował obecny szef tych służb, Piotr Pogonowski. ABW nie prowadzi żadnego postępowania wyjaśniającego ws. certyfikatu dostępu do informacji niejawnych Mariana Banasia – dowiedział się także dziennikarz RMF FM.

Bez odpowiedzi pozostaje zatem pytanie, czy ABW prowadząc weryfikację przed przedłużeniem poświadczenia bezpieczeństwa Mariana Banasia wiedziała, że w kamienicy należącej do szefa NIK działalność prowadziły osoby, na których ciążą prawomocne wyroki.

Pensjonat bez paragonów znika bez śladu

Wiedza o tym, co działo się w kamienicy Banasia również jest niewielka. Tuż po emisji reportażu "Superwizjera" z frontu kamienicy zniknęły ślady funkcjonowania pensjonatu na godziny, a jego strona internetowa została zamknięta.

Policja nie chciała udzielić informacji redakcji "Czarno na Białym", czy w kamienicy wynajmowanej przez Mariana Banasia dochodziło do interwencji.

"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Druga część reportażu "Superwizjera"
"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Druga część reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

Reporterzy "Superwizjera", by sprawdzić, jak działa wynajem pokoi na godziny w kamienicy w krakowskim Podgórzu, udawali klientów pensjonatu. Pracownica recepcji nie sprawdziła tożsamości reporterów, a transakcja nie została zarejestrowana w kasie fiskalnej.

Przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych prof. dr hab. Adam Mariański wyjaśnił, że paragon z kasy fiskalnej powinien zostać wydany w momencie przyjęcia zapłaty. Niewydanie paragonu - jak tłumaczył Mariański - pociąga za sobą "odpowiedzialność karno-skarbową", a mandat grozi osobie, która przyjmuje zapłatę bez wydania potwierdzenia fiskalnego.

Reporterka TVN24 Marta Grodziewicz zapytała Krajową Administrację Skarbową między innymi o to, czy ta sprawdza bądź sprawdziła sprawę braku paragonów w tym pensjonacie. KAS odmówiła udzielenia odpowiedzi na pytania dziennikarki, powołując się na przepisy o tajemnicy skarbowej.

Nie wiadomo jakie zyski generował biznes prowadzony w kamienicy należącej przez wiele lat do Mariana Banasia, czy odprowadzano od niego odpowiednie podatki.

Wynajem lokali po cenach dużo niższych niż rynkowe

Wiadomo natomiast z oświadczeń majątkowych, jakie oficjalnie dochody z wynajmu budynku miał Marian Banaś.

W oświadczeniu majątkowym złożonym 4 czerwca 2019 r. Banaś - już jako minister finansów - deklarował, że w 2018 roku na wynajmie 400-metrowej kamienicy i dwóch mieszkań - 71-metrowego w Krakowie i 40-metrowego w Warszawie, zarobił 65,7 tys. Miesięczny przychód z wynajmu tych trzech nieruchomości wynosił zatem 5475 złotych, czyli znacznie poniżej cen rynkowych.

W oświadczeniach majątkowych za 2014 i 2015 r., które są dostępne, Marian Banaś oznajmił, że z najmu kamienicy osiągnął dochód w wysokości "około 40 tys. zł".

26 września posłowie PO-KO złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, dotyczące "rażąco niskiej kwoty" wynajmu trzech nieruchomości przez prezesa NIK.

Niecały miesiąc po tym, 18 października dziennikarze RMF FM poinformowali, że skarbówka zajmuje się sprawdzaniem finansów Mariana Banasia.

Majątek urzędnika państwowego

Bertold Kittel próbował porozmawiać z Marianem Banasiem o jego oświadczeniach majątkowych, ale ten, co zarejestrowały kamery "Superwizjera", zdezerterował.

Nie wszystkie oświadczenia składane przez Banasia w ostatnich latach są dostępne dla opinii publicznej, co jednak jest zgodne z prawem. W tych, które zostały upublicznione, wątpliwości budzą zmiany w kolejnych składanych dokumentach, dotyczące m.in. powierzchni posiadanych przez niego działek, jak i wielkość posiadanego majątku.

Bojanowski: Nie jest tak, że jest jedna kamienica na godziny. Ten majątek jest o wiele większy
Bojanowski: Nie jest tak, że jest jedna kamienica na godziny. Ten majątek jest o wiele większytvn24

W dostępnych oświadczeniach widnieje m.in. działka w Myślenicach, którą Banaś kupił w 2010 roku, a sprzedał sześć lat później. W oświadczeniu majątkowym z 2015 roku urzędnik deklaruje, że ma ona 380 metrów kwadratowych. Na początku 2016 roku wpisał 370 metrów kwadratowych, a w grudniu 2016 podał, że jest ona dziesięciokrotnie większa.

Posiadana przez Banasia działka w Piekielniku w 2015 roku ma - według oświadczeń - 500 m kw., w marcu i grudniu 2016 - 700 m kw., a w czerwcu 7 tysięcy m kw.

- Oczywiście można powiedzieć, że Marian Banaś wypełniając te oświadczenia robił to niedbale, zapomniał zera, a później sobie o tym zerze przypomniał. Takich przykładów jest dużo - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 dziennikarz "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski.

- Były funkcjonariusz CBA, z którym rozmawiałem, mówi, że trudno zrozumieć, w jaki sposób urzędnik państwowy - zakładajmy, który zarabia 10 tysięcy złotych miesięcznie, albo i więcej - może zgromadzić przez lata taki majątek - zauważył jednak Bojanowski. - Śledząc karierę Mariana Banasia i to gdzie pracował - i też te zarobki nie są nieznane - można to spróbować połączyć z tymi ruchami na rynku nieruchomości, które on przez lata wykonywał - podkreślił.

Umowa dożywocia z AK-owcem

Jak wynika z ksiąg wieczystych krakowskiej kamienicy, która była własnością Mariana Banasia, 12 kwietnia 2001 r. obecny szef NIK podpisał umowę dożywocia na tę nieruchomość z Henrykiem Stachowskim. Mężczyzna zmarł w 2007 r.

- 30 lat temu poznałem pana z AK, zasłużonego, wielkiego patriotę, (..) który był samotny. Zaprzyjaźniliśmy się, w 2007 roku, prawie po 30 latach, w umowie dożywocia przekazał mi starą, rodzinną kamienicę, którą ja wyremontowałem. Stąd się wziął mój majątek w postaci tej kamienicy - tłumaczył Banaś w telewizji państwowej.

Szczegóły umowy dożywocia, na mocy której prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś otrzymał od byłego AK-owca kamienicę w Krakowie, opisała "Rzeczpospolita". Według informacji gazety, w umowie ze Stachowskim zobowiązał się "zapewnić starszemu panu prawo dożywocia - co polega na przyjęciu go jako domownika, dostarczeniu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, a także zapewnienia odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie. Ma także zorganizować mu i sfinansować pogrzeb". Umowa dotyczyła nie tylko kamienicy, ale i działki z drewnianym domem we wsi pod Brzeskiem.

Jak pisze dziennik, działkę z drewnianym domem wyceniono na 20 tysięcy złotych, a wartość kamienicy w 2001 roku oszacowano na 130 tys. zł. "Skapitalizowaną wartość dożywocia" Stachowskiego, który w momencie podpisania umowy miał 78 lat, wyceniono na 30 tysięcy złotych, czyli pięć razy mniej niż wartość przekazanych nieruchomości. Jak wylicza "Rzeczpospolita", po przeliczeniu na pięć lat życia byłego AK-owca dawało to 500 złotych miesięcznie, które miał płacić mu obecny prezes NIK.

Banaś sprzedał niedawno kamienicę za 4,5 miliona złotych.

W poniedziałkowej publikacji dziennika wskazano na wątpliwości co do tego, czy Banaś wywiązał się z warunków postawionych w umowie dożywocia i czy Stachowski "został przyjęty jako domownik", gdyż jak ustaliły dziennikarki - były żołnierz AK mieszkał w tym czasie w zniszczonej kamienicy w Krakowie, innej niż ta, którą otrzymał od niego Banaś. Prezes NIK nie odpowiedział autorkom publikacji na pytania w tej sprawie.

Utajnione oświadczenia majątkowe prezesa NIK

Jak już pisał Konkret24, na osiem złożonych od 2015 roku oświadczeń o stanie majątkowym Mariana Banasia, pięć jest jawnych i ogólnie dostępnych. Treść trzech pozostałych jest utajniona.

Niedostępne dla opinii publicznej są oświadczenia majątkowe Banasia za lata 2017 i 2018 oraz najnowsze, złożone 5 września pierwszej prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzacie Gersdorf. Trafiło do niej po objęciu przez Banasia urzędu prezesa NIK.

Na nieupublicznienie oświadczenia majątkowego pozwala art. 10 ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.

- Prezes skorzystał z przysługującego mu prawa i nie zdecydował się na upublicznienie swojego złożonego w dniu wyboru oświadczenia o stanie majątkowym. Zgodnie z przepisami przekazał je I Prezes Sądu Najwyższego - poinformował Konkret24 Zbigniew Matwiej, kierownik wydziału prasowego Najwyższej Izby Kontroli.

Gdy dopytywaliśmy, czy prezes Banaś nie zdecyduje się na ujawnienie dokumentu nawet po doniesieniach "Superwizjera", Matwiej odpowiedział, że "nie ma takich informacji".

CBA wystąpiło do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf po najnowsze oświadczenie majątkowe Mariana Banasia dopiero po reportażu "Superwizjera", czyli 25 września. Wtedy dokument znajdował się na biurku prezes już od niemal trzech tygodni.

Jakie są plany prezesa NIK po urlopie?

Zgodnie z wrześniowym oświadczeniem, Marian Banaś powrócił 17 października (po zakończonej 16 października kontroli CBA) z bezpłatnego urlopu, na którym przebywał od 27 września, równo 20 dni.

Marian Banaś wraca do NIK. Opozycja: to jest kwintesencja państwa PiS
Marian Banaś wraca do NIK. Opozycja: to jest kwintesencja państwa PiSKatarzyna Kowalska | Fakty po południu

Dziennikarka TVN24, Małgorzata Mielcarek zapytała jakie kontrole w tej chwili przeprowadza NIK oraz które z nich nadzoruje Banaś. Na to pytanie NIK jeszcze nie udzieliła odpowiedzi.

PO-KO chce powołania komisji w sprawie Banasia

Poseł PO-KO Sławomir Nitras zaapelował do marszałek Sejmu Elżbiety Witek i przewodniczącego komisji ds. kontroli państwowej Wojciecha Szaramy (PiS) o pilne, nadzwyczajne zwołanie komisji kontroli państwowej w celu złożenia przez prezesa NIK wyjaśnień dotyczących jego majątku oraz źródeł jego dochodów i domniemanych powiązań ze światem przestępczym.

- Dziś nie rozmawiamy tylko o kwestii wydaje się oczywistej, a mianowicie - o odejściu pana Banasia. Dziś rozmawiamy także o tym, dlaczego kontrola CBA trwała tak długo. Dziś rozmawiamy także o tym, dlaczego dziwne relacje pana Banasia - majątkowe, towarzyskie, nie zostały wcześniej wykryte przez służby specjalne - tłumaczył Marcin Kierwiński (PO-KO).

Nitras: żądamy natychmiastowego zwołania Komisji Kontroli Państwowej
Nitras: żądamy natychmiastowego zwołania Komisji Kontroli Państwowejtvn24

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, Superwizjer TVN, TVN24, Wirtualna Polska, Rzeczpospolita, RMF FM; Dziennik.pl; Zdjęcie tytułowe: TVN24

Pozostałe wiadomości

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

"Niech idą sobie", "brawo Turcja" - komentują polscy internauci przekaz o tym, jakoby Turcja wychodziła z NATO. Brak jakichkolwiek potwierdzeń takich doniesień, a zasięg tej narracji wzmacniają w sieci konta szerzące rosyjską dezinformację. Sprawdziliśmy, co może być jej źródłem.

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24