Sprawa Mariana Banasia, czyli pytania nadal bez odpowiedzi


Na czym polegała znajomość szefa Najwyższej Izby Kontroli z osobami z krakowskiego światka przestępczego? Czy służby wiedziały o tych relacjach i i badały je? Kiedy po raz ostatni weryfikowały Mariana Banasia, który od 2001 nieprzerwanie posiada dostęp do najważniejszych państwowych tajemnic? Co znajduje się w utajnionych oświadczeniach majątkowych prezesa NIK? Wciąż mało wiemy na temat działań osoby sprawującej jedną z najważniejszych funkcji publicznych w Polsce. W historii tej nadal jest pełno luk i pytań.

Minął miesiąc od emisji reportażu "Superwizjera" TVN o hotelu na godziny w kamienicy należącej do prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia. Sześć miesięcy odkąd Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło kontrolę jego oświadczeń majątkowych. 11 miesięcy odkąd media po raz pierwszy pisały o kamienicy i o oświadczeniach Banasia.

16 października zakończyła się kontrola prowadzona przez CBA. Prezes Najwyższej Izby Kontroli miał od tego momentu siedem dni na zgłoszenie uwag do ustaleń służby.

16.10.2019 | CBA zakończyło kontrolę oświadczeń majątkowych. Marian Banaś ma siedem dni
16.10.2019 | CBA zakończyło kontrolę oświadczeń majątkowych. Marian Banaś ma siedem dniJakub Sobieniowski | Fakty TVN

Na różnych etapach tej sprawy dziennikarze zadawali kolejne pytania służbom specjalnym, policji, prokuraturze, służbom skarbowym oraz Najwyższej Izbie Kontroli, by ustalić brakujące fakty. Pytania kierowane są od początku także do Mariana Banasia i jego współpracowników.

Instytucje, które mogą odpowiedzieć na pytania dziennikarzy na temat niejasnych działań i powiązań jednego z najwyższych urzędników w Polsce w dużej mierze póki co albo odmawiają udzielenia informacji, albo jeszcze nie odniosły się do pytań bądź - jak informują - odnieść się do nich, ze względu na obowiązujące przepisy, nie mogą.

Sam Marian Banaś rozmawia tylko z niektórymi mediami. Na pytania pozostałych dziennikarzy unika odpowiedzi.

"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Pierwsza część reportażu "Superwizjera"
"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Pierwsza część reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

Zebraliśmy część nierozwianych dotąd wątpliwości.

Relacje Banasia z krakowskimi przestępcami

Pytanie o charakter znajomości Mariana Banasia z przestępcami, których krewny wynajmował od niego kamienicę, padło wielokrotnie po emisji reportażu "Superwizjera".

Bracia Janusz i Wiesław K. są od lat znani krakowskiej policji. Obaj zostali prawomocnie skazani za udział w krwawych porachunkach grup sutenerskich w 2005 roku oraz za groźby karalne użyte przy próbie egzekucji długu.

Wiesława K., pseudonim Simon, w recepcji hotelu na godziny, mieszczącego się w kamienicy formalnie należącej do Mariana Banasia, spotkał reporter "Superwizjera" Bertold Kittel. Mężczyzna w obecności dziennikarza zadzwonił, jak sam zasugerował, "do Banasia", z którym ustalał, co ma odpowiedzieć na pytania. W wywiadzie dla telewizji państwowej Marian Banaś potwierdził, że rzeczywiście taki telefon odebrał.

Atak gazem na sąsiadów. Nowe nagranie w sprawie Wiesława K., pseudonim Simon
Atak gazem na sąsiadów. Nowe nagranie w sprawie Wiesława K., pseudonim SimonFakty TVN

Odpowiedzi Banasia na pytania dziennikarzy o charakter jego znajomości z mężczyzną z reportażu nie były jednoznacznie - w rozmowie w państwowej telewizji mówił, że m.in. widywał jednego z braci K., gdy nadzorował swoją nieruchomość, a dzień później w publicznym radiu zaprzeczał, by ich znał ("tych ludzi na oczy nie widziałem").

Dziennikarka TVN24 zwróciła się do rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego z pytaniem, czy kontakty Mariana Banasia z braćmi K. były bądź są przedmiotem zainteresowania podległych ministrowi służb.

- I wciąż mamy więcej pytań niż odpowiedzi - skomentowała 18 października na antenie TVN24 reporterka Marta Gordziewicz, relacjonując odpowiedź, jaką uzyskała w rozmowie telefonicznej z rzecznikiem koordynatora służb specjalnych Stanisławem Żarynem.

"Nie udzielamy informacji na temat tego, czy prowadzimy jakiekolwiek działania, bądź prowadziliśmy, sprawdzaliśmy kontakty Mariana Banasia z Wiesławem K. pseudonim Simon", poinformował Żaryn. – Taką informację uzyskałam przed chwilą w rozmowie telefonicznej z rzecznikiem koordynatora służb specjalnych, który nie odpowiedział na pytanie czy Marian Banaś i te kontakty były sprawdzane - poinformowała dziennikarka TVN24.

Z podobnym pytaniem o to, czy relacje Mariana Banasia z przestępcami były badane, reporterka zwróciła się do małopolskiej policji. Jednocześnie skierowała do prokuratury prośbę o informację, czy wpłynęły do niej wnioski z kontroli CBA w sprawie oświadczeń majątkowych Banasia. Oba zapytania pozostają na razie bez odpowiedzi.

Nieprzerwany dostęp do najważniejszych państwowych tajemnic od 2001 r.

Poświadczenie bezpieczeństwa wydawane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego daje dostęp do najważniejszych państwowych tajemnic. ABW poinformowała, że Marian Banaś posiada je nieprzerwanie od 2001 roku.

Reporterzy "Czarno na białym" zwrócili się do ABW z pytaniem, kiedy po raz ostatni weryfikowała Mariana Banasia w kontekście przedłużenia poświadczenia bezpieczeństwa.

Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb odpowiedział, że ostatnia weryfikacja odbyła się "w czasie, gdy ABW kierował generał Krzysztof Bondaryk i pułkownik Dariusz Łuczak, czyli w latach 2012-2013". Później jednak stwierdził, że "brakuje dokładnej daty wydania tego certyfikatu" (certyfikatu dostępu do najważniejszych tajemnic państwowych - red.). Nie wiadomo dlaczego nie jest znana data wydania certyfikatu Banasiowi.

Jednak według ustaleń dziennikarza RMF FM, ostatnio Mariana Banasia sprawdzano trzy lata temu, pod koniec 2016 r. W tym czasie ABW kierował obecny szef tych służb, Piotr Pogonowski. ABW nie prowadzi żadnego postępowania wyjaśniającego ws. certyfikatu dostępu do informacji niejawnych Mariana Banasia – dowiedział się także dziennikarz RMF FM.

Bez odpowiedzi pozostaje zatem pytanie, czy ABW prowadząc weryfikację przed przedłużeniem poświadczenia bezpieczeństwa Mariana Banasia wiedziała, że w kamienicy należącej do szefa NIK działalność prowadziły osoby, na których ciążą prawomocne wyroki.

Pensjonat bez paragonów znika bez śladu

Wiedza o tym, co działo się w kamienicy Banasia również jest niewielka. Tuż po emisji reportażu "Superwizjera" z frontu kamienicy zniknęły ślady funkcjonowania pensjonatu na godziny, a jego strona internetowa została zamknięta.

Policja nie chciała udzielić informacji redakcji "Czarno na Białym", czy w kamienicy wynajmowanej przez Mariana Banasia dochodziło do interwencji.

"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Druga część reportażu "Superwizjera"
"Pancerny Marian i pokoje na godziny". Druga część reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

Reporterzy "Superwizjera", by sprawdzić, jak działa wynajem pokoi na godziny w kamienicy w krakowskim Podgórzu, udawali klientów pensjonatu. Pracownica recepcji nie sprawdziła tożsamości reporterów, a transakcja nie została zarejestrowana w kasie fiskalnej.

Przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych prof. dr hab. Adam Mariański wyjaśnił, że paragon z kasy fiskalnej powinien zostać wydany w momencie przyjęcia zapłaty. Niewydanie paragonu - jak tłumaczył Mariański - pociąga za sobą "odpowiedzialność karno-skarbową", a mandat grozi osobie, która przyjmuje zapłatę bez wydania potwierdzenia fiskalnego.

Reporterka TVN24 Marta Grodziewicz zapytała Krajową Administrację Skarbową między innymi o to, czy ta sprawdza bądź sprawdziła sprawę braku paragonów w tym pensjonacie. KAS odmówiła udzielenia odpowiedzi na pytania dziennikarki, powołując się na przepisy o tajemnicy skarbowej.

Nie wiadomo jakie zyski generował biznes prowadzony w kamienicy należącej przez wiele lat do Mariana Banasia, czy odprowadzano od niego odpowiednie podatki.

Wynajem lokali po cenach dużo niższych niż rynkowe

Wiadomo natomiast z oświadczeń majątkowych, jakie oficjalnie dochody z wynajmu budynku miał Marian Banaś.

W oświadczeniu majątkowym złożonym 4 czerwca 2019 r. Banaś - już jako minister finansów - deklarował, że w 2018 roku na wynajmie 400-metrowej kamienicy i dwóch mieszkań - 71-metrowego w Krakowie i 40-metrowego w Warszawie, zarobił 65,7 tys. Miesięczny przychód z wynajmu tych trzech nieruchomości wynosił zatem 5475 złotych, czyli znacznie poniżej cen rynkowych.

W oświadczeniach majątkowych za 2014 i 2015 r., które są dostępne, Marian Banaś oznajmił, że z najmu kamienicy osiągnął dochód w wysokości "około 40 tys. zł".

26 września posłowie PO-KO złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, dotyczące "rażąco niskiej kwoty" wynajmu trzech nieruchomości przez prezesa NIK.

Niecały miesiąc po tym, 18 października dziennikarze RMF FM poinformowali, że skarbówka zajmuje się sprawdzaniem finansów Mariana Banasia.

Majątek urzędnika państwowego

Bertold Kittel próbował porozmawiać z Marianem Banasiem o jego oświadczeniach majątkowych, ale ten, co zarejestrowały kamery "Superwizjera", zdezerterował.

Nie wszystkie oświadczenia składane przez Banasia w ostatnich latach są dostępne dla opinii publicznej, co jednak jest zgodne z prawem. W tych, które zostały upublicznione, wątpliwości budzą zmiany w kolejnych składanych dokumentach, dotyczące m.in. powierzchni posiadanych przez niego działek, jak i wielkość posiadanego majątku.

Bojanowski: Nie jest tak, że jest jedna kamienica na godziny. Ten majątek jest o wiele większy
Bojanowski: Nie jest tak, że jest jedna kamienica na godziny. Ten majątek jest o wiele większytvn24

W dostępnych oświadczeniach widnieje m.in. działka w Myślenicach, którą Banaś kupił w 2010 roku, a sprzedał sześć lat później. W oświadczeniu majątkowym z 2015 roku urzędnik deklaruje, że ma ona 380 metrów kwadratowych. Na początku 2016 roku wpisał 370 metrów kwadratowych, a w grudniu 2016 podał, że jest ona dziesięciokrotnie większa.

Posiadana przez Banasia działka w Piekielniku w 2015 roku ma - według oświadczeń - 500 m kw., w marcu i grudniu 2016 - 700 m kw., a w czerwcu 7 tysięcy m kw.

- Oczywiście można powiedzieć, że Marian Banaś wypełniając te oświadczenia robił to niedbale, zapomniał zera, a później sobie o tym zerze przypomniał. Takich przykładów jest dużo - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 dziennikarz "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski.

- Były funkcjonariusz CBA, z którym rozmawiałem, mówi, że trudno zrozumieć, w jaki sposób urzędnik państwowy - zakładajmy, który zarabia 10 tysięcy złotych miesięcznie, albo i więcej - może zgromadzić przez lata taki majątek - zauważył jednak Bojanowski. - Śledząc karierę Mariana Banasia i to gdzie pracował - i też te zarobki nie są nieznane - można to spróbować połączyć z tymi ruchami na rynku nieruchomości, które on przez lata wykonywał - podkreślił.

Umowa dożywocia z AK-owcem

Jak wynika z ksiąg wieczystych krakowskiej kamienicy, która była własnością Mariana Banasia, 12 kwietnia 2001 r. obecny szef NIK podpisał umowę dożywocia na tę nieruchomość z Henrykiem Stachowskim. Mężczyzna zmarł w 2007 r.

- 30 lat temu poznałem pana z AK, zasłużonego, wielkiego patriotę, (..) który był samotny. Zaprzyjaźniliśmy się, w 2007 roku, prawie po 30 latach, w umowie dożywocia przekazał mi starą, rodzinną kamienicę, którą ja wyremontowałem. Stąd się wziął mój majątek w postaci tej kamienicy - tłumaczył Banaś w telewizji państwowej.

Szczegóły umowy dożywocia, na mocy której prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś otrzymał od byłego AK-owca kamienicę w Krakowie, opisała "Rzeczpospolita". Według informacji gazety, w umowie ze Stachowskim zobowiązał się "zapewnić starszemu panu prawo dożywocia - co polega na przyjęciu go jako domownika, dostarczeniu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, a także zapewnienia odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie. Ma także zorganizować mu i sfinansować pogrzeb". Umowa dotyczyła nie tylko kamienicy, ale i działki z drewnianym domem we wsi pod Brzeskiem.

Jak pisze dziennik, działkę z drewnianym domem wyceniono na 20 tysięcy złotych, a wartość kamienicy w 2001 roku oszacowano na 130 tys. zł. "Skapitalizowaną wartość dożywocia" Stachowskiego, który w momencie podpisania umowy miał 78 lat, wyceniono na 30 tysięcy złotych, czyli pięć razy mniej niż wartość przekazanych nieruchomości. Jak wylicza "Rzeczpospolita", po przeliczeniu na pięć lat życia byłego AK-owca dawało to 500 złotych miesięcznie, które miał płacić mu obecny prezes NIK.

Banaś sprzedał niedawno kamienicę za 4,5 miliona złotych.

W poniedziałkowej publikacji dziennika wskazano na wątpliwości co do tego, czy Banaś wywiązał się z warunków postawionych w umowie dożywocia i czy Stachowski "został przyjęty jako domownik", gdyż jak ustaliły dziennikarki - były żołnierz AK mieszkał w tym czasie w zniszczonej kamienicy w Krakowie, innej niż ta, którą otrzymał od niego Banaś. Prezes NIK nie odpowiedział autorkom publikacji na pytania w tej sprawie.

Utajnione oświadczenia majątkowe prezesa NIK

Jak już pisał Konkret24, na osiem złożonych od 2015 roku oświadczeń o stanie majątkowym Mariana Banasia, pięć jest jawnych i ogólnie dostępnych. Treść trzech pozostałych jest utajniona.

Niedostępne dla opinii publicznej są oświadczenia majątkowe Banasia za lata 2017 i 2018 oraz najnowsze, złożone 5 września pierwszej prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzacie Gersdorf. Trafiło do niej po objęciu przez Banasia urzędu prezesa NIK.

Na nieupublicznienie oświadczenia majątkowego pozwala art. 10 ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.

- Prezes skorzystał z przysługującego mu prawa i nie zdecydował się na upublicznienie swojego złożonego w dniu wyboru oświadczenia o stanie majątkowym. Zgodnie z przepisami przekazał je I Prezes Sądu Najwyższego - poinformował Konkret24 Zbigniew Matwiej, kierownik wydziału prasowego Najwyższej Izby Kontroli.

Gdy dopytywaliśmy, czy prezes Banaś nie zdecyduje się na ujawnienie dokumentu nawet po doniesieniach "Superwizjera", Matwiej odpowiedział, że "nie ma takich informacji".

CBA wystąpiło do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf po najnowsze oświadczenie majątkowe Mariana Banasia dopiero po reportażu "Superwizjera", czyli 25 września. Wtedy dokument znajdował się na biurku prezes już od niemal trzech tygodni.

Jakie są plany prezesa NIK po urlopie?

Zgodnie z wrześniowym oświadczeniem, Marian Banaś powrócił 17 października (po zakończonej 16 października kontroli CBA) z bezpłatnego urlopu, na którym przebywał od 27 września, równo 20 dni.

Marian Banaś wraca do NIK. Opozycja: to jest kwintesencja państwa PiS
Marian Banaś wraca do NIK. Opozycja: to jest kwintesencja państwa PiSKatarzyna Kowalska | Fakty po południu

Dziennikarka TVN24, Małgorzata Mielcarek zapytała jakie kontrole w tej chwili przeprowadza NIK oraz które z nich nadzoruje Banaś. Na to pytanie NIK jeszcze nie udzieliła odpowiedzi.

PO-KO chce powołania komisji w sprawie Banasia

Poseł PO-KO Sławomir Nitras zaapelował do marszałek Sejmu Elżbiety Witek i przewodniczącego komisji ds. kontroli państwowej Wojciecha Szaramy (PiS) o pilne, nadzwyczajne zwołanie komisji kontroli państwowej w celu złożenia przez prezesa NIK wyjaśnień dotyczących jego majątku oraz źródeł jego dochodów i domniemanych powiązań ze światem przestępczym.

- Dziś nie rozmawiamy tylko o kwestii wydaje się oczywistej, a mianowicie - o odejściu pana Banasia. Dziś rozmawiamy także o tym, dlaczego kontrola CBA trwała tak długo. Dziś rozmawiamy także o tym, dlaczego dziwne relacje pana Banasia - majątkowe, towarzyskie, nie zostały wcześniej wykryte przez służby specjalne - tłumaczył Marcin Kierwiński (PO-KO).

Nitras: żądamy natychmiastowego zwołania Komisji Kontroli Państwowej
Nitras: żądamy natychmiastowego zwołania Komisji Kontroli Państwowejtvn24

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, Superwizjer TVN, TVN24, Wirtualna Polska, Rzeczpospolita, RMF FM; Dziennik.pl; Zdjęcie tytułowe: TVN24

Pozostałe wiadomości

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24