Sprawa Mariana Banasia - co i kiedy robiły służby


Jak poinformowało w środę Centralne Biuro Antykorupcyjne, szef NIK Marian Banaś ma siedem dni na zgłoszenie uwag do zastrzeżeń CBA, które nie zostały wyjaśnione w trakcie trwania kontroli jego oświadczeń majątkowych. Ta zaczęła się oficjalnie w kwietniu tego roku. Wcześniej - od listopada 2018 r. - trwała analiza przedkontrolna dokumentów, o której także było publicznie wiadomo. Mimo trwającej kontroli, w tym roku Marian Banaś został powołany na najważniejsze funkcje w państwie. Podsumowujemy, co wiadomo o działaniach służb w tej sprawie.

W czwartek Marian Banaś zakończył bezpłatny urlop i wrócił do wykonywania obowiązków prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Wydał także oświadczenie, w którym stwierdził, że będzie "przeciwstawiał się wszelkim próbom ataku" na niego jako prezesa NIK. "Zmanipulowane i kłamliwe doniesienia medialne mające na celu zdyskredytowanie mojej osoby niewątpliwie stanowią formę zemsty tych środowisk, które w wyniku przeprowadzonej reformy służb skarbowych i celnych utraciły dotychczasowe wpływy na możliwość podejmowania najważniejszych decyzji w Rzeczypospolitej Polskiej" - napisał.

"Będę przeciwstawiał się próbom ataku na moją osobę". Oświadczenie Mariana Banasia
"Będę przeciwstawiał się próbom ataku na moją osobę". Oświadczenie Mariana Banasiatvn24

Stało się to dzień po tym, jak Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało, że zakończyło kontrolę oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. Trwała ona od 16 kwietnia. Jak w swoim komunikacie przekazało CBA, Banaś ma siedem dni na zgłoszenie uwag do zastrzeżeń CBA, które nie zostały wyjaśnione w trakcie trwania kontroli oświadczeń. Do chwili zakończenia czynności służba nie będzie informowała o wynikach postępowania.

CBA pierwszy raz o Marianie Banasiu - w 2018 r.

Po raz pierwszy CBA na temat oświadczeń majątkowych Mariana Banasia wypowiadało się publicznie pod koniec 2018 r. 21 listopada Biuro wszczęło analizę przedkontrolną oświadczeń majątkowych Banasia, wówczas wiceministra finansów. Jak informował Wirtualną Polskę Temistokles Brodowski z wydziału prasowego CBA, analiza dotyczyła oświadczeń majątkowych za lata 2015-2018.

Kilka dni wcześniej portal opublikował artykuł o tym, że funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej znaleźli luki w oświadczeniach majątkowych Banasia. "Oświadczenia majątkowe najważniejszego urzędnika nadzorującego służby podatkowe i tytułującego się pełnomocnikiem rządu ds. zwalczania nieprawidłowości finansowych powinny być wzorcowe. Tymczasem jest w nich sporo luk, widać niechlujność", mówił WP funkcjonariusz Krajowej Administracji Skarbowej. Pracownicy KAS donosili m.in. o kamienicy wynajmowanej na usługi hotelowe, którą Marian Banaś zamierzał sprzedać, ale jak dodawali, "nie opublikowano oświadczenia majątkowego Mariana Banasia za 2017 rok i nie wiemy, co stało się z tą nieruchomością oraz jak wygląda rozliczenie jego majątku".

7 grudnia o sprawie pojawiających się wątpliwości dotyczących oświadczenia majątkowego szefa Krajowej Administracji Skarbowej pytali ministra Mariusza Kamińskiego, koordynatora służb specjalnych, posłowie Izabela Leszczyna i Janusz Cichoń. "Oświadczenia majątkowe jednego z najważniejszych urzędników w państwie, kierującego tysiącami urzędników skarbowych i celnych, powinno być wzorcowe. Na pierwszy rzut oka widać, że oświadczenia za lata ubiegłe zostały przez pana Banasia wypełnione co najmniej niechlujnie", pisali. Chcieli wiedzieć, czy kontrolowane przez Kamińskiego służby "dokonywały kontroli złożonych przez szefa KAS oświadczeń majątkowych za lata 2015, 2016 i 2017? Jeżeli tak, to jakie są ustalenia z tej kontroli?".

Minister odpowiedzi udzielił 10 stycznia. Poinformował, że CBA prowadzi analizę przedkontrolną "w zakresie prawdziwości i prawidłowości oświadczeń o stanie majątkowym złożonych przez Pana Mariana Banasia w związku z pełnieniem funkcji podsekretarza i sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów w latach 2015-2018, a także przestrzegania przez niego w tym okresie przepisów ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne".

400 m kw. za 40 tys. zł rocznie

O kamienicy, o której mówili Wirtualnej Polsce funkcjonariusze KAS, opowiada reportaż "Superwizjera" TVN, wyemitowany 21 września tego roku. Jak pokazał Bertold Kittel, w budynku prowadzony był hotel na godziny. Dziennikarz spotkał tam przestępcę skazanego prawomocnym wyrokiem - Wiesława K., pseudonim Simon, który w trakcie wizyty Kittela sięgnął po telefon i zadzwonił do ministra Banasia. Ten błyskawicznie połączenie odebrał.

05.10.2019 | "Zawsze chodził z siekierą albo z piłą". Kim jest "Simon", który dzwonił do ministra Banasia?
05.10.2019 | "Zawsze chodził z siekierą albo z piłą". Kim jest "Simon", który dzwonił do ministra Banasia?Wojciech Bojanowski | Fakty TVN

Po emisji reportażu Marian Banaś tłumaczył w państwowej telewizji, że kamienicę od 2014 r. wynajmował członkowi rodziny Wiesława K. Jak wynika z upublicznionych oświadczeń majątkowych Banasia, z wynajmu budynku o powierzchni ok. 400 m kw. w 2014 i 2015 r. osiągał dochód w wysokości ok. 40 tys. zł (rocznie). W oświadczeniu złożonym 4 czerwca 2019 r. Banaś - już jako minister finansów - wpisał 65,7 tys. zł jako sumę za wynajem kamienicy i dwóch mieszkań w 2018 r.

Kontrola trwa, Marian Banaś awansuje

Jak informuje w swoim najnowszym komunikacie CBA, służba od kwietnia kontrolowała oświadczenia majtkowe obecnego szefa NIK za lata 2015-2019. Od tego czasu Marian Banaś złożył dwa kolejne - w czerwcu i wrześniu tego roku. Wiązało się to z faktem objęcia przez niego najpierw stanowiska ministra finansów, a później - szefa Naczelnej Izby Kontroli.

Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych pytany przez dziennikarza TVN24 o to, czy przed powołaniem na nowe stanowiska ktokolwiek zwrócił się do służb z pytaniem, czy wszystko jest w porządku z oświadczeniami Mariana Banasia, skoro są badane, odpowiedział, że w przypadku wyboru na szefa NIK służby nie były pytane o swoje rekomendacje. Odesłał także do wypowiedzi Mateusza Morawieckiego na ten temat.

24 września premier przyznał, że powołując Mariana Banasia na stanowisko ministra finansów wiedział, że "od bodaj kwietnia, jeśli mnie pamięć nie myli, takie postępowanie jest prowadzone". - W moim odczuciu wszystko odbyło się zgodnie z pewną procedurą, prawidłowo - dodał. Na tej samej konferencji prasowej premier Morawiecki mówił, że "to właśnie pan prezes Banaś sam poprosił jesienią zeszłego roku o kontrolę". - Czy to nie świadczy o tym, że chciał poddać się wszystkim tym procedurom, które były konieczne? - stwierdził.

O taką wersję wydarzeń był pytany rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. W rozmowie z reporterem TVN24, który chciał się dowiedzieć, czy analiza przedkontrolna była działaniami własnymi CBA, czy wynikała ze zgłoszenia samego Mariana Banasia, Żaryn odpowiedział: "to były działania CBA, które CBA prowadziło w ramach swoich kompetencji i ta analiza wskazała na konieczność kontroli oświadczeń majątkowych".

Żaryn: analiza wskazała na konieczność kontroli oświadczeń majątkowych
Żaryn: analiza wskazała na konieczność kontroli oświadczeń majątkowychtvn24

Jak ustalił Konkret24, dopiero 25 września, czyli cztery dni po emisji reportażu "Superwizjera" Centralne Biuro Antykorupcyjne wystąpiło o oświadczenie złożone do I Prezes Sądu Najwyższego na początku września - kilka dni po objęciu przez Mariana Banasia stanowiska prezesa Naczelnej Izby Kontroli.

Były funkcjonariusz CBA o kontroli oświadczeń majątkowych Banasia
Były funkcjonariusz CBA o kontroli oświadczeń majątkowych Banasiatvn24

Dostęp do informacji niejawnych

Marian Banaś od 2001 r. nieprzerwanie ma dostęp do informacji niejawnych o najwyższych klauzulach. Na pytanie reportera TVN24, jak to możliwe, że mimo analizy oświadczeń majątkowych obecnego szefa NIK, a później ich kontroli, nikt w służbach nie zainteresował się tym, by zweryfikować czy Banaś może mieć nadal dostęp do takich informacji, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn - już po zakończeniu przez CBA kontroli - odpowiedział: "nie komentuję pana pytania, nie mam żadnych informacji w tej sprawie do przekazania, poza tą, że prezes Banaś ma poświadczenie bezpieczeństwa od 2001 r. Zgodnie z prawem było ono przedłużane w kolejnych okresach".

Reporterzy "Czarno na białym" zwrócili się wcześniej do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z pytaniem, kiedy po raz ostatni weryfikowała Mariana Banasia. Stanisław Żaryn odpowiedział wówczas, że "w czasie, gdy ABW kierował generał Krzysztof Bondaryk i pułkownik Dariusz Łuczak, czyli w latach 2012-2013, Agencja prowadziła kolejne postępowanie sprawdzające wobec pana Mariana Banasia, które skutkowało wydaniem poświadczenia bezpieczeństwa do najwyższych klauzul na kolejne lata". Później stwierdził, że "brakuje dokładnej daty wydania tego certyfikatu" (certyfikatu dostępu do najważniejszych tajemnic państwowych - red.). Według informacji dziennikarzy RMF FM, ostatnie sprawdzenie Mariana Banasia miało jednak miejsce pod koniec 2016 r.

Pytany o stan obecny, Stanisław Żaryn odpowiedział, że nie ma wiedzy, by sytuacja związana z posiadaniem przez Mariana Banasia certyfikatu dostępu do informacji niejawnych uległa zmianie.

Sprawa Mariana BanasiaKonkret24

Autor: red. / Źródło: Konkret24; tvn24.pl, wp.pl

Pozostałe wiadomości

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24