Za rządów Tuska "2 miliony ludzi wyjechało"? Nie ma danych, które potwierdzają

Za rządów Tuska "2 miliony ludzi z kraju wyjechało"? Nie ma danych, które to potwierdzająShutterstock

Posłanka Anna Maria Żukowska stwierdziła, że za rządów Donalda Tuska "2 miliony ludzi z kraju wyjechało". Nie po raz pierwszy ta teza pojawiła się w publicznej dyskusji - krąży od wielu lat i nie ma żadnych danych na jej potwierdzenie. Powstała w wyniku źle interpretowanych statystyk GUS.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas swojej podróży po województwie lubuskim spotkał się 18 maja z mieszkańcami Krosna Odrzańskiego. Zadawali mu pytania m.in. o pomysły na poradzenie sobie z inflacją czy polepszenie sytuacji gospodarczej. Tusk przypominał, jak jego rząd poradził sobie z kryzysem gospodarczym w latach 2008-2009. Do tej wypowiedzi odniosła się na Twitterze dziennikarka "Wprost" Joanna Miziołek, pisząc: "Donald Tusk podczas spotkania w Krośnie Odrzańskim mówi o tym, jak Polska poradziła siebie w czasie kryzysu finansowego 2008-2009. Że najlepiej w Europie...Tylko niestety kosztem ludzi. Bezrobocie, umowy śmieciowe". W komentarzu do tego posta posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska napisała: "2 miliony ludzi z kraju wyjechało".

Na wpis posłanki zareagował Michał Protaziuk, dziennikarz Onetu. "Nie, z Polski za czasów PO nie wyjechało 2 mln ludzi. W chwili wejścia do UE w 2004 r. Ok. 800 tys. Polaków było za granicą. Po wejściu do UE w 2005-2007 wyjechało ponad milion, co dało ponad 2 mln w chwili, gdy PO dopiero wygrała wybory. Fejk po 15 latach nadal jest powtarzany" – napisał na Twitterze. Jego słowa powtórzyła Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej".

Do tych danych odniosła się potem posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer: "czyli 1,2 mln wyjechał za rządów PIS 2005-07" – napisała w twitterowej dyskusji.

Inni użytkownicy Twittera przytaczali kolejne liczby, np. dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące liczby Polaków na emigracji. Internautka posługująca się nickiem Ewa Polska zamieściła tabelę z danymi pt. "Szacunek emigracji z Polski na pobyt czasowy". To dane, które publikuje cyklicznie od 2007 roku GUS w opracowaniach "Informacja o rozmiarach i kierunkach czasowej emigracji z Polski". Najnowsze pochodzi z 25 października 2021 roku, obejmuje lata 2004-2020.

I właśnie błędna interpretacja tych zestawień powoduje, że teza, iż "za Tuska wyjechało z kraju 2 mln ludzi" od lat jest powtarzana w różnych konfiguracjach w publicznych dyskusjach - podczas gdy nie ma dla niej potwierdzenia.

GUS: "Dane te nie są liczbą wyjazdów"

Przekaz o 2 mln polskich emigrantów w czasach rządów PO-PSL przewija się w politycznych dyskusjach i publicystyce co najmniej od 2015 roku. W sieci jest artykuł z lipca 2015 roku w serwisie wpolityce.pl zatytułowany: "Emigracyjne tsunami to podsumowanie 8-letnich rządów PO-PSL". Najpierw autor prawidłowo przytoczył dane GUS na temat migracji: "według danych GUS, na koniec 2014 roku poza Polską było 2 miliony 300 tysięcy naszych obywateli". Dalej jednak już fałszywie zinterpretował te dane: "Ponad 2 mln Polaków, którzy opuścili nasz kraj w ostatnich latach...".

Ta informacja niosła się w następnych latach, błąd w 2021 roku powielił m.in. portal OKO.press. Powołując się na dane GUS, napisał: "w kolejnych latach liczba osób wyjeżdżających z Polski cały czas się zwiększała – w 2016 roku wyjechało 2 mln 515 osób, w 2017 roku 2 mln 540. W 2018 roku kraj opuściło 2 mln 455 mieszkańców". Zasugerowano więc, że od 2016 do 2018 roku Polskę opuściło ponad 7,5 mln osób.

Donald Tusk znów rusza w Polskę
Donald Tusk znów rusza w PolskęFakty TVN

Tymczasem twierdzenia, jakoby GUS podaje, że w konkretnym roku z Polski wyjechała określona liczba ludzi, są nieuprawnione - nie takie liczby podaje GUS w "Informacji o rozmiarach i kierunkach czasowej emigracji z Polski". Informuje o tym na swojej stronie: "Dane te nie są strumieniami migracji, czyli liczbą wyjazdów w poszczególnych latach, i nie można ich sumować".

Ponadto w komentarzu do statystyk zamieszczanych w każdej informacji sygnalnej GUS zastrzega, że te dane pokazują liczbę Polaków przebywających za granicą czasowo: dla lat 2004-2005 – powyżej dwóch miesięcy, dla lat 2010-2020 – powyżej trzech miesięcy. "Nie powinny być traktowane jako 'twarde' dane, a jedynie jako wartości przybliżone" - wyjaśnia GUS. Jest to więc tylko szacunek, w dodatku utrudniony przez "różne systemy ewidencjonowania przepływów migracyjnych funkcjonujące w poszczególnych krajach oraz różną dostępność danych o migracjach".

Analizę utrudniają też m.in. podwójne obywatelstwo części Polaków czy "dość częsta sytuacja 'migracji ciągłych', w której osoby po opuszczeniu Polski zmieniają kraj przebywania, wyjeżdżając np. z Wielkiej Brytanii do Norwegii, po czym do Danii lub innego kraju – bardziej atrakcyjnego pod względem łatwości znalezienia pracy, oferowanych wynagrodzeń czy dostępu do szerszych świadczeń społecznych".

Dwa miliony Polaków za granicą - czyli?

Główny błąd w interpretacji danych GUS popełniany przez osoby piszące o "dwóch milionach Polaków, którzy wyjechali za Tuska" polega więc na tym, że liczby w tabelach GUS pokazują, ilu Polaków przebywało za granicą na koniec każdego roku - a nie ilu w danym roku wyjechało z Polski.

Mylenie tych pojęć prowadzi do fałszywej tezy. Czyli jeżeli np. na koniec 2007 roku za granicą przebywało 2,27 mln Polaków, a na koniec 2008 roku - 2,21 mln, nie znaczy to, że kolejne dwa miliony wyjechały w kolejnym roku, tylko że w kolejnym roku liczba Polaków przebywających poza Polską co najmniej trzy miesiące spadła o 60 tys. I tylko tyle z tych tabel wiadomo. Nie mówią nic o wyjeżdżających za granicę.

W kolejnych latach wyglądało to następująco: na koniec 2004 roku (w którym weszliśmy do Unii Europejskiej) za granicą przebywało 1 mln Polaków. Informacje podawane na Twitterze o 800 tys. Polaków na emigracji w 2004 roku są więc nieprecyzyjne - według GUS ostatni raz mniej więcej tylu Polaków na emigracji było na koniec 2002 roku: 786 tys.

Od wejścia Polski do UE do 2007 roku przybywało Polaków mieszkających za granicą; na koniec 2007 roku było ich 2,27 mln. Tak więc w latach pierwszych rządów PiS (2005-2007) przybyło 1,27 mln Polaków mieszkających za granicą.

Potem polskich emigrantów ubywało - do 2009 roku (1,87 mln), a od 2010 roku znowu przybywało, aż do 2,397 mln w 2015 roku. Wtedy rząd PO-PSL oddał po wyborach władzę Zjednoczonej Prawicy.

Biorąc pod uwagę pełny okres trzech rządów PO-PSL (dwa Donalda Tuska i Ewy Kopacz) w latach 2007-2015, na jego koniec za granicą przebywało 127 tys. Polaków więcej niż na początku. Natomiast biorąc pod uwagę lata 2009-2015, a więc najniższą i najwyższą liczbę polskich emigrantów za rządów PO-PSL, to w tym okresie przybyło 527 tys. Polaków na emigracji. Ale także tej liczby nie można interpretować w stylu, że w tym okresie "wyjechało pół miliona Polaków".

Osób przebywających poza Polską przybywało też do 2017 roku, w drugim pełnym roku rządów Zjednoczonej Prawicy - ich liczba urosła wtedy do 2,54 mln (143 tys. więcej niż dwa lata wcześniej).

W kolejnych latach Polaków przebywających za granicą ubywało – w 2019 roku było ich 2,415 mln, a w 2020 roku - 2,239 mln, czyli o 176 tys. osób mniej, z czego 164 tys. dotyczyło Wielkiej Brytanii. Ten odpływ Polaków z Wysp był wywołany brexitem - referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE odbyło się w czerwcu 2016 roku, ale okres przejściowy umowy brexitowej, która dotyczyła m.in. obywateli Unii mieszkających na terenie Wielkiej Brytanii, zaczął obowiązywać dopiero w 2019 roku.

166 tys. wymeldowanych z Polski w latach 2008-2014

Nie można zatem dokładnie podać, ile osób wyjeżdżało z Polski na emigrację co roku. Takich danych nie zbiera się ze względu na podane wyżej przez GUS powody, m.in. różne systemy ewidencjonowania imigrantów w różnych krajach. Dlatego stwierdzenie posłanki Żukowskiej o dwóch milionach Polaków, którzy wyjechali w czasie rządów PO-PSL, nie jest weryfikowalne.

Wskaźnikiem, na podstawie którego można szacunkowo oceniać skalę migracji, jest podawana przez GUS liczba Polaków, którzy danego roku wymeldowali się ze stałego pobytu w Polsce. Te dane również nie pokazują jednak pełnego obrazu migracji, bo powodem wymeldowania się nie musiała być migracja na stałe za granicę, a poza tym wielu rodaków, którzy wyjechali, wcale się w kraju nie wymeldowali.

Na prośbę Konkret24 GUS przesłał dane o liczbie wymeldowań w latach 2008-2021 - wcześniej ich nie zbierano, więc nie są kompletne dla całego okresu rządów PO-PSL (od 2007 roku).

I tak: w latach 2008-2014 ze stałego pobytu w Polsce wymeldowało się 166,2 tys. Polaków. Najwięcej w 2008 roku (29,9 tys.) i 2013 roku (31,9 tys.). Natomiast w latach 2016-2021, czyli za rządów PiS i po referendum brexitowym (zmieniło warunki pobytu obywateli UE w Wielkiej Brytanii), ze stałego pobytu w Polsce wymeldowało się 66,8 tys. Polaków. Te dane również pokazują, że twierdzenia o dwóch milionach Polaków, którzy wyjechali z kraju za rządów PO-PSL, nie mają potwierdzenia.

Autor: Piotr Jaźwiński, Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24