Za rządów Tuska "2 miliony ludzi wyjechało"? Nie ma danych, które potwierdzają

Za rządów Tuska "2 miliony ludzi z kraju wyjechało"? Nie ma danych, które to potwierdzająShutterstock

Posłanka Anna Maria Żukowska stwierdziła, że za rządów Donalda Tuska "2 miliony ludzi z kraju wyjechało". Nie po raz pierwszy ta teza pojawiła się w publicznej dyskusji - krąży od wielu lat i nie ma żadnych danych na jej potwierdzenie. Powstała w wyniku źle interpretowanych statystyk GUS.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas swojej podróży po województwie lubuskim spotkał się 18 maja z mieszkańcami Krosna Odrzańskiego. Zadawali mu pytania m.in. o pomysły na poradzenie sobie z inflacją czy polepszenie sytuacji gospodarczej. Tusk przypominał, jak jego rząd poradził sobie z kryzysem gospodarczym w latach 2008-2009. Do tej wypowiedzi odniosła się na Twitterze dziennikarka "Wprost" Joanna Miziołek, pisząc: "Donald Tusk podczas spotkania w Krośnie Odrzańskim mówi o tym, jak Polska poradziła siebie w czasie kryzysu finansowego 2008-2009. Że najlepiej w Europie...Tylko niestety kosztem ludzi. Bezrobocie, umowy śmieciowe". W komentarzu do tego posta posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska napisała: "2 miliony ludzi z kraju wyjechało".

Na wpis posłanki zareagował Michał Protaziuk, dziennikarz Onetu. "Nie, z Polski za czasów PO nie wyjechało 2 mln ludzi. W chwili wejścia do UE w 2004 r. Ok. 800 tys. Polaków było za granicą. Po wejściu do UE w 2005-2007 wyjechało ponad milion, co dało ponad 2 mln w chwili, gdy PO dopiero wygrała wybory. Fejk po 15 latach nadal jest powtarzany" – napisał na Twitterze. Jego słowa powtórzyła Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej".

Do tych danych odniosła się potem posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer: "czyli 1,2 mln wyjechał za rządów PIS 2005-07" – napisała w twitterowej dyskusji.

Inni użytkownicy Twittera przytaczali kolejne liczby, np. dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące liczby Polaków na emigracji. Internautka posługująca się nickiem Ewa Polska zamieściła tabelę z danymi pt. "Szacunek emigracji z Polski na pobyt czasowy". To dane, które publikuje cyklicznie od 2007 roku GUS w opracowaniach "Informacja o rozmiarach i kierunkach czasowej emigracji z Polski". Najnowsze pochodzi z 25 października 2021 roku, obejmuje lata 2004-2020.

I właśnie błędna interpretacja tych zestawień powoduje, że teza, iż "za Tuska wyjechało z kraju 2 mln ludzi" od lat jest powtarzana w różnych konfiguracjach w publicznych dyskusjach - podczas gdy nie ma dla niej potwierdzenia.

GUS: "Dane te nie są liczbą wyjazdów"

Przekaz o 2 mln polskich emigrantów w czasach rządów PO-PSL przewija się w politycznych dyskusjach i publicystyce co najmniej od 2015 roku. W sieci jest artykuł z lipca 2015 roku w serwisie wpolityce.pl zatytułowany: "Emigracyjne tsunami to podsumowanie 8-letnich rządów PO-PSL". Najpierw autor prawidłowo przytoczył dane GUS na temat migracji: "według danych GUS, na koniec 2014 roku poza Polską było 2 miliony 300 tysięcy naszych obywateli". Dalej jednak już fałszywie zinterpretował te dane: "Ponad 2 mln Polaków, którzy opuścili nasz kraj w ostatnich latach...".

Ta informacja niosła się w następnych latach, błąd w 2021 roku powielił m.in. portal OKO.press. Powołując się na dane GUS, napisał: "w kolejnych latach liczba osób wyjeżdżających z Polski cały czas się zwiększała – w 2016 roku wyjechało 2 mln 515 osób, w 2017 roku 2 mln 540. W 2018 roku kraj opuściło 2 mln 455 mieszkańców". Zasugerowano więc, że od 2016 do 2018 roku Polskę opuściło ponad 7,5 mln osób.

Donald Tusk znów rusza w Polskę
Donald Tusk znów rusza w PolskęFakty TVN

Tymczasem twierdzenia, jakoby GUS podaje, że w konkretnym roku z Polski wyjechała określona liczba ludzi, są nieuprawnione - nie takie liczby podaje GUS w "Informacji o rozmiarach i kierunkach czasowej emigracji z Polski". Informuje o tym na swojej stronie: "Dane te nie są strumieniami migracji, czyli liczbą wyjazdów w poszczególnych latach, i nie można ich sumować".

Ponadto w komentarzu do statystyk zamieszczanych w każdej informacji sygnalnej GUS zastrzega, że te dane pokazują liczbę Polaków przebywających za granicą czasowo: dla lat 2004-2005 – powyżej dwóch miesięcy, dla lat 2010-2020 – powyżej trzech miesięcy. "Nie powinny być traktowane jako 'twarde' dane, a jedynie jako wartości przybliżone" - wyjaśnia GUS. Jest to więc tylko szacunek, w dodatku utrudniony przez "różne systemy ewidencjonowania przepływów migracyjnych funkcjonujące w poszczególnych krajach oraz różną dostępność danych o migracjach".

Analizę utrudniają też m.in. podwójne obywatelstwo części Polaków czy "dość częsta sytuacja 'migracji ciągłych', w której osoby po opuszczeniu Polski zmieniają kraj przebywania, wyjeżdżając np. z Wielkiej Brytanii do Norwegii, po czym do Danii lub innego kraju – bardziej atrakcyjnego pod względem łatwości znalezienia pracy, oferowanych wynagrodzeń czy dostępu do szerszych świadczeń społecznych".

Dwa miliony Polaków za granicą - czyli?

Główny błąd w interpretacji danych GUS popełniany przez osoby piszące o "dwóch milionach Polaków, którzy wyjechali za Tuska" polega więc na tym, że liczby w tabelach GUS pokazują, ilu Polaków przebywało za granicą na koniec każdego roku - a nie ilu w danym roku wyjechało z Polski.

Mylenie tych pojęć prowadzi do fałszywej tezy. Czyli jeżeli np. na koniec 2007 roku za granicą przebywało 2,27 mln Polaków, a na koniec 2008 roku - 2,21 mln, nie znaczy to, że kolejne dwa miliony wyjechały w kolejnym roku, tylko że w kolejnym roku liczba Polaków przebywających poza Polską co najmniej trzy miesiące spadła o 60 tys. I tylko tyle z tych tabel wiadomo. Nie mówią nic o wyjeżdżających za granicę.

W kolejnych latach wyglądało to następująco: na koniec 2004 roku (w którym weszliśmy do Unii Europejskiej) za granicą przebywało 1 mln Polaków. Informacje podawane na Twitterze o 800 tys. Polaków na emigracji w 2004 roku są więc nieprecyzyjne - według GUS ostatni raz mniej więcej tylu Polaków na emigracji było na koniec 2002 roku: 786 tys.

Od wejścia Polski do UE do 2007 roku przybywało Polaków mieszkających za granicą; na koniec 2007 roku było ich 2,27 mln. Tak więc w latach pierwszych rządów PiS (2005-2007) przybyło 1,27 mln Polaków mieszkających za granicą.

Potem polskich emigrantów ubywało - do 2009 roku (1,87 mln), a od 2010 roku znowu przybywało, aż do 2,397 mln w 2015 roku. Wtedy rząd PO-PSL oddał po wyborach władzę Zjednoczonej Prawicy.

Biorąc pod uwagę pełny okres trzech rządów PO-PSL (dwa Donalda Tuska i Ewy Kopacz) w latach 2007-2015, na jego koniec za granicą przebywało 127 tys. Polaków więcej niż na początku. Natomiast biorąc pod uwagę lata 2009-2015, a więc najniższą i najwyższą liczbę polskich emigrantów za rządów PO-PSL, to w tym okresie przybyło 527 tys. Polaków na emigracji. Ale także tej liczby nie można interpretować w stylu, że w tym okresie "wyjechało pół miliona Polaków".

Osób przebywających poza Polską przybywało też do 2017 roku, w drugim pełnym roku rządów Zjednoczonej Prawicy - ich liczba urosła wtedy do 2,54 mln (143 tys. więcej niż dwa lata wcześniej).

W kolejnych latach Polaków przebywających za granicą ubywało – w 2019 roku było ich 2,415 mln, a w 2020 roku - 2,239 mln, czyli o 176 tys. osób mniej, z czego 164 tys. dotyczyło Wielkiej Brytanii. Ten odpływ Polaków z Wysp był wywołany brexitem - referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE odbyło się w czerwcu 2016 roku, ale okres przejściowy umowy brexitowej, która dotyczyła m.in. obywateli Unii mieszkających na terenie Wielkiej Brytanii, zaczął obowiązywać dopiero w 2019 roku.

166 tys. wymeldowanych z Polski w latach 2008-2014

Nie można zatem dokładnie podać, ile osób wyjeżdżało z Polski na emigrację co roku. Takich danych nie zbiera się ze względu na podane wyżej przez GUS powody, m.in. różne systemy ewidencjonowania imigrantów w różnych krajach. Dlatego stwierdzenie posłanki Żukowskiej o dwóch milionach Polaków, którzy wyjechali w czasie rządów PO-PSL, nie jest weryfikowalne.

Wskaźnikiem, na podstawie którego można szacunkowo oceniać skalę migracji, jest podawana przez GUS liczba Polaków, którzy danego roku wymeldowali się ze stałego pobytu w Polsce. Te dane również nie pokazują jednak pełnego obrazu migracji, bo powodem wymeldowania się nie musiała być migracja na stałe za granicę, a poza tym wielu rodaków, którzy wyjechali, wcale się w kraju nie wymeldowali.

Na prośbę Konkret24 GUS przesłał dane o liczbie wymeldowań w latach 2008-2021 - wcześniej ich nie zbierano, więc nie są kompletne dla całego okresu rządów PO-PSL (od 2007 roku).

I tak: w latach 2008-2014 ze stałego pobytu w Polsce wymeldowało się 166,2 tys. Polaków. Najwięcej w 2008 roku (29,9 tys.) i 2013 roku (31,9 tys.). Natomiast w latach 2016-2021, czyli za rządów PiS i po referendum brexitowym (zmieniło warunki pobytu obywateli UE w Wielkiej Brytanii), ze stałego pobytu w Polsce wymeldowało się 66,8 tys. Polaków. Te dane również pokazują, że twierdzenia o dwóch milionach Polaków, którzy wyjechali z kraju za rządów PO-PSL, nie mają potwierdzenia.

Autor: Piotr Jaźwiński, Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Niektórzy politycy PSL twierdzą, że złożony projekt ustawy o związkach partnerskich de facto zrównuje tę instytucję z małżeństwem. Wskazują trzy elementy: zawieranie związków partnerskich w urzędach stanu cywilnego, piecza nad dziećmi z poprzednich relacji i możliwość przyjmowania nazwiska partnera. Jednak nie mają racji - różnice są istotne.

Ustawa o związkach partnerskich jest "małżeńskopodobna"? Trzy fałszywe argumenty

Ustawa o związkach partnerskich jest "małżeńskopodobna"? Trzy fałszywe argumenty

Źródło:
Konkret24

Posłanka PSL Urszula Pasławska stwierdziła w telewizyjnym wywiadzie, że polowania z noktowizorami dotyczą tylko działań "związanych z ASF-em" - sugerując, że obejmują one tylko dziki. Przyjrzeliśmy się przepisom. Prawo pozwala na znacznie więcej.

Polowania z noktowizorami tylko w celu zwalczania ASF? Nie tylko

Polowania z noktowizorami tylko w celu zwalczania ASF? Nie tylko

Źródło:
Konkret24

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek przypomniał w TVN24, że wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zobowiązał Polskę, by wprowadziła możliwość zawierania formalnych związków osób tej samej płci. "To jest obowiązek państwa i ten obowiązek powinien być wykonany" - mówił. Objaśniamy, o co chodziło w tamtym orzeczeniu i co z niego wynika.

RPO o związkach partnerskich: jest orzeczenie i istnieje obowiązek państwa. O jaki wyrok chodzi i co oznacza?

RPO o związkach partnerskich: jest orzeczenie i istnieje obowiązek państwa. O jaki wyrok chodzi i co oznacza?

Źródło:
Konkret24

Krytycy propozycji zawieszenia prawa do azylu w Polsce argumentują, że wówczas białoruscy opozycjoniści nie będą mogli znaleźć u nas schronienia. W odpowiedzi na to wiceministra rodziny Aleksandra Gajewska twierdzi, że w ostatnich latach wniosków o azyl "od tych prześladowanych przez reżim było zero". Sprawdziliśmy.

Azyl w Polsce. "Zero wniosków" od obywateli Białorusi? Ministra Gajewska się myli

Azyl w Polsce. "Zero wniosków" od obywateli Białorusi? Ministra Gajewska się myli

Źródło:
Konkret24

W kolejnym szczycie fali zachorowań i tuż przed rozpoczęciem szczepień przeciw nowym wariantom COVID-19 wróciły fałszywe przekazy o pandemii. W rozpowszechnianych teoriach spiskowych "bohaterem" jest znowu Światowe Forum Ekonomiczne, a w szczepionkach tym razem rzekomo wykryto "nanoboty".

"Test publicznego posłuszeństwa" i "nanoboty" w szczepionkach. Wirus wrócił, teorie spiskowe też

"Test publicznego posłuszeństwa" i "nanoboty" w szczepionkach. Wirus wrócił, teorie spiskowe też

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka poinformowała na Facebooku, że "właściciel polskiej marki Sokołów ogłosił zwolnienia 500 pracowników". Wpis wywołał falę krytyki - wielu komentujących uznało, że redukcje dotyczą Polaków i obwiniło za tę sytuację polski rząd. Tylko że posłanka PiS swoim enigmatycznym postem wprowadza opinię publiczną w błąd.

Lichocka: "właściciel polskiej marki ogłosił zwolnienia". Czego posłanka nie napisała?

Lichocka: "właściciel polskiej marki ogłosił zwolnienia". Czego posłanka nie napisała?

Źródło:
Konkret24

Od kilku dni politycy koalicji rządzącej spierają się publicznie o prawny status projektu ustawy o związkach partnerskich. Ministra z Lewicy Katarzyna Kotula twierdzi, że to projekt rządowy, a politycy PSL zaprzeczają. Ekspert: osoby chcące zawrzeć związek partnerski stają się "podmiotem politycznej gry".

Projekt ustawy o związkach partnerskich: rządowy czy nie? To "polityczna gra"

Projekt ustawy o związkach partnerskich: rządowy czy nie? To "polityczna gra"

Źródło:
Konkret24

Węgrzy obchodzą 68. rocznicę wybuchu powstania przeciwko reżimowi komunistycznemu. Jednak w sieci pojawił się doniesienia, że w tym roku na Węgrzech nie będzie państwowych obchodów upamiętniających to wydarzenie. "Oni juz kochaja Putina", "Skąd to info? Co to za brednie?" - pisali internauci w reakcji. Jak sprawdziliśmy, zaplanowano państwowe obchody tego święta.

Nie będzie państwowych obchodów powstania węgierskiego 1956 roku? To nieprawda

Nie będzie państwowych obchodów powstania węgierskiego 1956 roku? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Minister Marcin Mastalerek przekonywał w TVN24, że prezydent Andrzej Duda ogłaszał inwestycje takie jak elektrownie atomowe czy CPK "i dążył do tego, żeby były one zrobione". Przeanalizowaliśmy archiwum wypowiedzi głowy państwa na te tematy - wystąpień ogłaszających te inwestycje, o których mówił Mastalerek, nie znaleźliśmy.

Mastalerek: "prezydent ogłaszał" CPK i elektrownie atomowe. Niezupełnie

Mastalerek: "prezydent ogłaszał" CPK i elektrownie atomowe. Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Temat migracji stał się ostatnio politycznym tematem numer jeden. Zapowiedź premiera Donalda Tuska o zawieszeniu prawa do azylu, przyjęcie przez rząd strategii migracyjnej, zwrot w polityce unijnej w tej kwestii. Sprawdzamy, jakie teraz obowiązują w Polsce przepisy w kwestii azylu i ile w ostatnich latach było wniosków o objęcie tym rodzajem ochrony.

Prawo do azylu. Jakie teraz obowiązują przepisy, ile było wniosków w ostatnich latach

Prawo do azylu. Jakie teraz obowiązują przepisy, ile było wniosków w ostatnich latach

Źródło:
Konkret24

W lokalu w centrum Warszawy ma powstać nowy meczet - pisał Sebastian Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości. "Muzułmanie dostaną MDM za grosze!" - straszył z kolei Witold Tumanowicz z Konfederacji. Nieruchomość w centrum miasta miał zostać bowiem wynajęta muzułmańskiej fundacji. Według polityków to element akcji przyjmowania w kraju migrantów. Okazuje się jednak, że sprawa wynajmu lokalu nie jest wcale rozstrzygnięta, a wpisy posłużyły do rozsiewania antyimigranckich i antymuzułmańskich przekazów.

"Ratusz wynajmie część słynnego MDM pod meczet". Jak prawicowi politycy rozkręcili antymuzułmańską akcję

"Ratusz wynajmie część słynnego MDM pod meczet". Jak prawicowi politycy rozkręcili antymuzułmańską akcję

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu z mediów społecznościowych miejsca na uczelniach medycznych zostały "pozajmowane przez obcokrajowców, którym studia opłaca polski podatnik". Wyjaśniamy, co to się zgadza.

Obcokrajowcy "zajmują miejsca na uczelniach medycznych", a płaci "polski podatnik"? Dwie nieprawdy

Obcokrajowcy "zajmują miejsca na uczelniach medycznych", a płaci "polski podatnik"? Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Polski "najemnik" rzekomo zaatakował ukraińskich żołnierzy w trakcie dyskusji o Wołyniu i ludobójstwie tamże. Przestrzegamy przed rosyjskim przekazem propagandowym.

Polski najemnik zaatakował ukraińskich żołnierzy "w związku ze sporem" o Wołyń? To fejk

Polski najemnik zaatakował ukraińskich żołnierzy "w związku ze sporem" o Wołyń? To fejk

Źródło:
Konkret24

We wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych sędzia Kamil Zaradkiewicz, powołany do Sądu Najwyższego w wadliwej procedurze, sugeruje, że niedawna opinia Komisji Weneckiej wpłynęła na sposób podpisywania sędziów z udziałem neo-KRS na antenie TVN i TVN24. Tyle że sam manipuluje.

Jeden sędzia, dwa podpisy pod zdjęciami. "Manipulacja na najwyższym poziomie"

Jeden sędzia, dwa podpisy pod zdjęciami. "Manipulacja na najwyższym poziomie"

Źródło:
Konkret24

Politycy obecnej opozycji straszą, że powstające Centra Integracji Cudzoziemców posłużą do wdrożenia paktu migracyjnego i relokacji migrantów do Polski. Tyle że pomysł na 49 placówek powstał i był rozwijany za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, wtedy też otwierano centra pilotażowe. Wyjaśniamy, skąd wziął się plan ich utworzenia, na jakim jest etapie i dlaczego wiele tez na temat centrów powielanych w mediach społecznościowych nie jest prawdziwych.

Centra Integracji Cudzoziemców to "realizacja paktu migracyjnego"? Nie, to kontynuacja pomysłu PiS

Centra Integracji Cudzoziemców to "realizacja paktu migracyjnego"? Nie, to kontynuacja pomysłu PiS

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych powróciły pytania związane ze wspólnymi patrolami polskiej i niemieckiej policji w Szczecinie. Internauci twierdzą, że takie kontrole nie powinny mieć miejsca. Tłumaczymy zasady współpracy polskich i niemieckich służb.

"Polski i niemiecki policjant w niemieckim radiowozie na terenie Polski. Dlaczego tak jest?" Wyjaśniamy

"Polski i niemiecki policjant w niemieckim radiowozie na terenie Polski. Dlaczego tak jest?" Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży przekaz, że dopiero niedawno COVID-19 wpisano na listę chorób zakaźnych, a to z kolei rzekomo sprawia, że działania państwa w pandemii nie miały podstaw. Dowodem jest zrzut ekranu ze strony Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wyjaśniamy.

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24