Siatka pedofilska i internetowy sklep meblowy - jak szerzy się spiskowa teoria QAnon

Siatka pedofilska wykorzystuje znany portal? Niepotwierdzona teoria z USA

Na Twitterze i Facebooku krążą posty sugerujące, że zorganizowana grupa pedofilów wykorzystuje amerykański portal sprzedaży mebli jako przykrywkę w handlu dziećmi. Autorzy tych wpisów nie dostarczają na to dowodów - a ich argumenty nawiązują do zyskującej popularność w USA teorii spiskowej QAnon.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Blisko 7 tys. polubień i ponad 2 tys. udostępnień na Twitterze zyskał wpis z sugestią, że amerykański internetowy sklep z meblami i wyposażeniem wnętrz jest wykorzystywany przez zorganizowaną grupę przestępczą. "Są podejrzenia że firma meblowa WayFair jest przykrywką dla handlu dziećmi" - napisała 12 lipca użytkowniczka Twittera.

W swoim wpisie wyjaśniała, że przedmioty sprzedawane w sklepie mają nazwy tożsame z imionami zaginionych dzieci. "Niektóre z nich pojawiają się na stronie tuż po ich zaginięciu" - przekonuje internautka. "Głupia poduszka, koc, dywan czy szafa kosztują u nich 10-30 tys dolarów" - dodaje.

Wielu internautów zdawało się wierzyć w te doniesienia. "Jestem roztrzęsiona tą informacją"; "To okropne co przechodza te dzieci, to jest przerazajace" (pisownia oryginalna) - komentowali. Na Twitterze można znaleźć drugi podobnej treści polski wpis o firmie Wayfair. Polubiło go ponad 5 tys. użytkowników serwisu, co świadczy o olbrzymim zainteresowaniu tematem.

Do wielu internautów dotarł również poświęcony sprawie zarzutów wobec firmy Wayfair ponad dwudziestominutowy film opublikowany pierwotnie na portalu Bitchute, a później przekopiowany na Facebooka. Autor nagrania przytacza w nim najważniejsze elementy teorii o wykorzystywaniu sklepu internetowego przez pedofilów.

FBI kontra teorie spiskowe
FBI kontra teorie spiskoweTVN24 BiS

O co chodzi w "Aferze Wayfair"

Oto kluczowe wątki sprawy opisywanej przez internautów jako "Afera Wayfair".

Fakt, że firma meblowa jest przykrywką dla pedofilów, mają zdradzać symbole niebieskich i różowych trójkątów lub serduszek wykorzystywane na zdjęciach produktów wystawianych na portalu Wayfair oraz w logotypach firm prowadzących sprzedaż na tej platformie. Podejrzenia budzą też nazwy produktów: to imiona, które internauci powiązali z dostępnymi w sieci artykułami prasowymi opisującymi historie zaginionych dzieci z podaniem ich imion i zdjęć.

Kolejną poszlaką są absurdalnie wysokie ceny niektórych przedmiotów sprzedawanych na stronie Wayfair. Według zwolenników teorii to wskazówka, że cena za dany produkt jest tylko przykrywką opłaty za możliwość wykorzystania seksualnego dziecka. Przykładami, który wskazują internauci, są nadspodziewanie wysokie ceny metalowych szafek, przekraczające 12 tys. dolarów.

Autorzy wpisów w mediach społecznościowych zdają się nie dowierzać dostępnym w sieci oficjalnym wyjaśnieniom sprawy.

Autor wspomnianego wyżej popularnego na Facebooku wideo początkowo zdaje się mieć racjonalne i zdroworozsądkowe podejście. Cytuje nawet oficjalne stanowisko Wayfair, w którym zaprzeczono podejrzeniom o prowadzeniu nielegalnej działalności. Mówi też o nazywaniu produktów imionami jako potrzebnym procesie w organizacji sklepowego katalogu. Wspomina o najbardziej absurdalnych elementach teorii i odrzuca je jako nieprawdopodobne.

Jednak po przedstawieniu tych zdroworozsądkowych wyjaśnień autor nagrania przechodzi do wymieniania szczegółów spawy, które według niego budzą wątpliwości. "Musicie z drugiej strony przyznać, że imiona tutaj są dosyć specyficzne" – zauważa. Zdaje się również kwestionować prawdziwość nagrania wrzuconego do sieci przez jedną z nastolatek przedstawianą jako zaginioną - dziewczyna zaprzeczyła, że została porwana, ale autor filmu jej nie dowierza. Mówi, że na nagraniu dziewczyna jest "rzekomo u siebie w domu". "Sprawia dziwne wrażenie, z jej oczu jakaś dziwna energia płynie" – podkreśla. Jak ustalili dziennikarze Associated Press, dziewczyna rzeczywiście zaginęła w maju 2019 roku, ale odnalazła się po czterech dniach.

Nazwy szafek przypisał algorytm

Według BBC News niepodparte żadnymi dowodami zarzuty wobec sieci Wayfair po raz pierwszy pojawiły się w Stanach Zjednoczonych w połowie czerwca tego roku. To za oceanem temat jest przedmiotem najbardziej zagorzałych dyskusji. Teoria o sklepie internetowym wykorzystywanym przez pedofilów szybko zyskuje jednak zwolenników na całym świecie.

Jej początek miał dać wpis, w którym użytkowniczka Twittera zwróciła uwagę na wysokie ceny szafek na portalu Wayfair i na ich nazwy inspirowane imionami dziewczynek.

Post ten początkowo nie zyskał dużej uwagi twitterowiczów. Wszystko zmieniło się niemal miesiąc później, gdy na portalu Reddit w grupie r/conspiracy zaczęto o nim dyskutować. To użytkownicy tej grupy połączyli nazwy mebli sprzedawanych przez Wayfair z imionami zaginionych dziewczynek.

BBC News przytacza wyjaśnienie Wayfair. Firma nazywa swoje produkty, używając algorytmu - czyli są nazywane losowo. Podobnie robią inni sprzedawcy. Rzecznik firmy powiedział dziennikarzom, że ceny niektórych przedmiotów rzeczywiście mogły prowadzić do nieporozumień, ale niektóre szafki mają duże rozmiary i są przeznaczone nie do użytku domowego, tylko komercyjnego. "Tymczasowo usunęliśmy produkty z naszej strony, by zmienić ich nazwy i dostarczyć bardziej pogłębiony opis oraz zdjęcia, które dokładnie odwzorowują produkt, by wyjaśnić zasadność ceny" – powiedział. Absurdalnie wysokie ceny poduszek, również wspomniane w omawianym wyżej filmie, tłumaczył błędem oprogramowania.

Media opisujące sprawę cytują inne podobne wyjaśnienia przedstawicieli Wayfair. Firma odrzuca oskarżenia o udział w pedofilskim spisku. "Nie ma oczywiście żadnej prawdy w tych twierdzeniach" - napisali przedstawiciele firmy w odpowiedzi na pytanie "Newsweeka".

QAnon

"Afera Wayfair" określana jest w mediach jako teoria spiskowa w związku z podobieństwami do podobnych teorii przekonujących o istnieniu tajemnej grupy ludzi prowadzących przestępczą działalność na wielką skalę. BBC News twierdzi, że afera ma swoje źródło w środowisku QAnon.

Pod nazwą Q lub QAnon ma się kryć osoba lub grupa osób dysponujących wiedzą o tajemniczej rywalizacji na szczytach władzy w Stanach Zjednoczonych. Prezydent Donald Trump w sojuszu z wysoko postawionymi wojskowymi rzekomo rywalizuje ze zorganizowanymi międzynarodowymi siłami korumpującymi instytucje i rządy na całym świecie. Niektórzy utożsamiają grupę przeciwników prezydenta z tzw. deep state, czyli rzekomo istniejącym tajnym rządem mającym ogromne wpływy na politykę m.in. Stanów Zjednoczonych. W sieci można trafić na sugestie zwolenników teorii spiskowych, jakoby tajemnicza organizacja miała powiązania z siatkami pedofilów.

Wiadomości sygnowane literą Q zaczęły się pojawiać w amerykańskim internecie w październiku 2017 roku. Internauta używający pseudonimu Q pierwsze krótkie notki miał zamieścić na portalu 4chan. W kolejnych wiadomościach, publikowanych w różnych portalach społecznościowych, sugerował, że ma dostęp do tajemnic państwowych. Podawał m.in. informacje o postępowaniach toczonych przeciwko byłemu prezydentowi Barrackowi Obamie czy Hillary Clinton. Informacje Q zostały jednak zweryfikowane przez media jako fałszywe.

WWG1WGA

Jedna z teorii o tym, kto kryje się za inicjałem Q, wskazywała Johna F. Kennedy'ego juniora (syna byłego prezydenta), który miał sfingować swoją śmierć w katastrofie lotniczej w 1999 roku, a teraz z ukrycia wspierać obecnego prezydenta. Pojawiały się też sugestie, że tajemniczym Q jest sam prezydent Donald Trump. Żadne z tych podejrzeń nie zostało poparte dowodami.

Celem siatki walczącej przeciwko zorganizowanej grupie - bądź przeciwko deep state - ma być operacja "The Storm" (tłum. burza). Chodzi o masowe aresztowania członków organizacji przestępczej. Rozpowszechniane scenariusze mówią m.in. o planowanym ujęciu czołowych polityków Partii Demokratycznej z Hillary Clinton i Barrackiem Obamą na czele.

Sympatycy QAnon wypracowali własną symbolikę i hasła. Jednym z częściej spotykanych haseł rozpoznawczych jest WWG1WGA. To skrót od słów "Where we go one, we go all" (tłum. "Dokąd idzie jeden z nas, idziemy wszyscy"), które pochodzi z filmu Ridleya Scotta "White Squall" (polski tytuł: "Sztorm").

QAnon wchodzi do mainstreamu

Jak informuje amerykański portal Snopes, treści rozpowszechniane w środowisku QAnon coraz częściej przedostają się do mediów głównego nurtu. Tweety pochodzące z kont sympatyzujących ze środowiskiem podawał dalej Donald Trump. Na jego spotkaniach z wyborcami pojawiały się osoby w ubraniach z napisami i hasłami QAnon. Liberalny watchdog Media Matters for America twierdzi, że w 2020 roku aż 23 kandydatów do Kongresu popierało lub promowało to środowisko.

"Nastąpiły zmiany polegające na tym, że są ludzie u władzy, którzy rozpowszechniają tę teorię spiskową" – powiedziała Snopes Kathryn Olmsted, profesor historii z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, specjalizująca się w badaniu teorii spiskowych. Według niej nawiązująca do teorii spiskowych retoryka Trumpa zdaje się podsycać emocje u części jego zwolenników. "W końcu ktoś powiedział, że nie są szaleni" – wyjaśniła.

O potencjalnych zagrożeniach wynikających z działalności zwolenników QAnon informowało terenowe biuro FBI w Phoenix w biuletynie z 30 maja 2019 roku. Ostrzegło przed teoriami spiskowymi inspirującymi przemoc grup i indywidualnych ekstremistów. Przykładem może być przypadek relacjonowany przez amerykańskie media w styczniu tego roku: według policji kobieta związana ze środowiskiem QAnon miała planować porwanie swojego dziecka z rodziny zastępczej. Zdobyła broń, ćwiczyła na strzelnicy. O jej planach uprzedziło służby jej drugie dziecko, które pozostawało pod opieką kobiety.

22 lipca Twitter poinformował, że będzie blokował konta publikujące wpisy o grupie QAnon, które są sprzeczne z regulaminem platformy.

Pizzagate – teoria matka

Wiara w nieudowodnione teorie może prowadzić do agresji - o czym świadczy tzw. Pizzagate. W 2017 roku pochodzący z Północnej Karoliny mężczyzna został skazany na więzienie po tym, jak wszedł do waszyngtońskiej pizzerii i oddał trzy strzały, na szczęście nikogo nie raniąc. Była to restauracja, w której zgodnie z popularną wówczas teorią Pizzagate osoby powiązane z Partią Demokratyczną miały przetrzymywać dzieci i umożliwiać pedofilom ich wykorzystywanie seksualne. Mężczyzna tłumaczył, że wszedł do restauracji, by uwolnić dzieci.

Pizzagate to powoli wygasająca teoria spiskowa. Zaczęła szerzyć się przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku. Ujawniono wówczas e-maile szefa kampanii Hillary Clinton, które miały zawierać zakodowane informacje dotyczące udziału waszyngtońskich elit w procederze handlu ludźmi i przestępstw pedofilskich.

Pizzagate wydaje się być teorią-matką popularnych, niepotwierdzonych teorii o istnieniu międzynarodowej siatki pedofilskiej. Nazwę tę wspominają osoby komentujące polskie wpisy na temat "Afery Wayfair".

O Pizzagate wspomina również autor opisywanego tu filmu z Facebooka. Przekonuje, że w komunikatorze Tik Tok po wpisaniu frazy "Pizzagate" wyniki wyszukiwania są blokowane, co uznaje on za dowód na potęgę cenzury. "Te rzeczy są prawdziwe, te siatki pedofili są niesamowicie rozbudowane" – przekonuje.

Autor nagrania nawiązuje też do postaci Jeffreya Epsteina i jego prawej ręki Ghislaine Maxwell. Nazwiska tych postaci są często wymieniane przez zwolenników teorii Pizzagate. To próba uwiarygodnienia przekazu o istnieniu dużej międzynarodowej siatki pedofilów, bo dotyczy wydarzeń, o których przez lata obszernie donosiły media. Jeffrey Epstein zmarł śmiercią samobójczą w 2019 roku. Miliarder konsekwentnie twierdził, że jest niewinny. W jego akcie oskarżenia zgromadzono jednak szokujący materiał dowodowy. Był oskarżony m.in. o molestowanie seksualne nieletnich dziewcząt i o nakłanianie do werbunku ofiar. Groziło mu do 45 lat pozbawienia wolności.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, Tvn24.pl; zdjęcie: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24