Co najmniej od grudnia 2023 roku prowadzona jest "Operacja podcięcie" - kolejna akcja rosyjskiej propagandy. Wykorzystuje się w niej nagrania stworzone przy użyciu sztucznej inteligencji. Są po rosyjsku, angielsku, niemiecku, francusku, turecku, a także po polsku. Specjaliści z Recorded Future zidentyfikowali ponad 500 kont wykorzystywanych w tej akcji.
Osłabienie zachodniego wsparcia dla Ukrainy, wzmacnianie niepokojów krajowych i międzynarodowych wokół wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych - to według Recorded Future główne cele "Operacji podcięcie" prowadzonej przy użyciu sztucznej inteligencji (AI, artificial intelligence) w szeregu krajów, w tym w Polsce. Zdaniem analityków działania prowadzono najpewniej z Rosji i są częścią prokremlowskiej dezinformacji.
Recorded Future to największa na świecie firma zajmująca się analizą zagrożeń. Składa się z analityków i badaczy bezpieczeństwa z doświadczeniem w administracji rządowej, organach ścigania, wojsku i agencjach wywiadowczych. Opublikowany w listopadzie 2024 roku raport opisuje, jak wygląda trwająca co najmniej od grudnia 2023 roku "Operacja podcięcie". Jak zauważył w komentarzu na platformie X Łukasz Olejnik, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa: "W działaniach wykorzystywano popularne hashtagi, by dosięgnąć wybranych grup odbiorców".
Cel nadrzędny: powstrzymać wsparcie dla Ukrainy
Operacja polega przede wszystkim na produkowaniu zdjęć i materiałów wideo przy użyciu AI oraz ich szerokim rozpowszechnianiu w wielu krajach. Dla wzmocnienia zasięgu autorzy podszywają się pod największe media i używają popularne w poszczególnych krajach hasztagi. W raporcie wskazano wiele podobieństw do już opisywanej - także w Konkret24 - operacji "Dopelgaenger" ("Sobowtór"). Natomiast główne cele "Operacji podcięcie" to: - osłabienie zachodniego wsparcia dla Ukrainy poprzez m.in. dyskredytowanie ukraińskich władz, przekonywanie, że zachodnia pomoc jest marnotrawiona i że wojna na Ukrainy zmierza do zwycięstwa Rosji; - wzmacnianie niepokojów w poszczególnych krajach i między nimi poprzez rozpowszechnianie przekazu, że przyszłość świata, Ukrainy, jak i Izraela zależy od wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych w 2024 roku; - dyskredytacja liderów Unii Europejskiej poprzez wzmacnianie istniejących napięć między organizacją a jej państwami członkowskimi, m.in. w kwestii pomocy dla Ukrainy i w sprawie rosyjskich sankcji; - zwiększanie poparcia dla skrajnie prawicowych partii w Niemczech i Francji; - wzmacnianie napięć związanych z prowadzoną przez Izrael wojną; - krytyka Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.
Co najmniej 500 kont. 17 nagrań po polsku
Analitycy zidentyfikowali ponad 500 kont w mediach społecznościowych aktywnych co najmniej od grudnia 2023 roku i używanych w tej operacji - ale podejrzewają, że takich profili jest znacznie więcej. Część z nich już została usunięta przez platformy. Na tych kontach publikowano te same treści. Na co dziesiątym - w więcej niż jednym języku. Publikowano głównie na założonej w Hongkongu stronie z memami i żartami 9gag.
Profile nie są zautomatyzowane, czyli są prowadzone przez ludzi. Publikują materiały wideo z głosem prawdziwego lektora bądź sztucznej inteligencji albo zdjęcia/grafiki z cytatami pochodzącymi z zachodnich mediów lub sfabrykowanymi. Często są to wyjęte z kontekstu cytaty zachodnich polityków - ale tak, by wyglądało na to, że są antyukraińskie.
W większości materiałów AI wypowiadała się dotychczas po rosyjsku, angielsku, niemiecku, polsku, francusku i turecku. W mniejszej części materiałów użyto prawdziwego lektora mówiącego po angielsku czy rosyjsku. Autorzy raportu przypuszczają, że "operatorzy 'Operacji podcięcie' prawdopodobnie korzystają z wielu komercyjnych usług AI do generowania podkładów głosowych, w tym ElevenLabs". Zidentyfikowano 17 nagrań w języku polskim, lecz raport opisał bardziej szczegółowo tylko jedno (więcej o nim poniżej).
Rosyjskie ślady
Specjaliści z Recorded Future niemal ze stuprocentową pewnością stwierdzają, że - tak jak za poprzednimi tego typu akcjami - "Operacja podcięcie" jest prowadzona z Rosji. Wskazuje na to m.in. aktywność monitorowanych kont zgodna z pięciodniowym i ośmiogodzinnym czasem pracy w Rosji (oraz jej brak w dniach wolnych od pracy w kraju Putina); wizualna zbieżność wpisów z tymi wcześniej zidentyfikowanymi jako pochodzącymi z Rosji; podobieństwa z udokumentowanymi innymi akcjami; zbieżność z rosyjską linią propagandową.
Za operacją stoi najprawdopodobniej Social Design Agency (SDA), czyli Agencja Projektów Społecznych - rosyjska firma, która na zlecenie Kremla od lat prowadzi w sieci akcje dezinformacyjne. We wrześniu 2024 roku europejskie media opisywały wyciek dokumentów pochodzących właśnie z SDA, określając ją fabryką trolli. Z tamtych dokumentów wynika, że tylko w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2024 roku armia botów SDA, nazwana "Rosyjską Armią Cyfrową", wygenerowała 33,9 milionq komentarzy w sieci. SDA wyprodukowała ponad 39 tys. "jednostek treści" w mediach społecznościowych, w tym 4,6 tys. filmów oraz 2,5 tys. memów i grafik. Na firmę i jej założyciela oraz szefa Ilję Gambaszidzego Stany Zjednoczone nałożyły w marcu 2024 roku sankcje.
Osłabienie zachodniego wsparcia. Metody
W raporcie czytamy, że założony cel - osłabienie zachodniego wsparcia dla Ukrainy - próbuje się osiągnąć poprzez: - osłabianie popierania Ukrainy w uderzeniach na cele w Rosji; - oskarżanie Ukrainy o wspieranie terroryzmu; - promowanie domniemanych rosyjskich postępów w obwodzie kurskim i na Krymie; - dyskredytację USA za rzekome wywieranie nacisku na Ukrainę w celu zawarcia porozumienia pokojowego; - kwestionowanie skuteczności zachodniego sprzętu wojskowego na Ukrainie; - dyskredytowanie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, a także pozostałych członków ukraińskich władz, zarówno cywilnych, jak i wojskowych; - promowanie nowej doktryny nuklearnej Rosji, która ma na celu powstrzymać Ukrainę od uderzania na terytorium Rosji.
Oto treść przykładowych wpisów po angielsku w serwisie 9gag (tłum. red.): "Wojna Macrona pogrąża naszą ekonomiczną stabilność. Żądamy skupienia się na sprawach krajowych"; 'Dlaczego Biden uważa, że naszym obowiązkiem jest wojny Ukrainy? A co z potrzebami ekonomicznymi naszego kraju?"; "Na wojnie w Ukrainie zarabiają biurokraci i handlarze bronią. Tracą Francuzi"; "Niemieckie strategie gospodarcze muszą dostosować się do realiów wojny, a nie tylko do fanaberii ideologów".
Rozpowszechniano także materiały wideo. Na przykład w jednym z nich zacytowano materiał rosyjskiej agencji TASS o wyprodukowaniu drona z funkcją "bezpieczeństwa nuklearnego"; w innym był fragment przemówienia Władimira Putina ogłaszającego zmianę doktryny nuklearnej.
Wzmacnianie napięcia w UE. Posty po polsku
Zarówno "Doppelgänger", jak i "Operacja podcięcie" mają m.in. eskalować napięcie wśród europejskich sojuszników Stanów Zjednoczonych, by na arenie międzynarodowej promować rosyjskie interesy. W ramach tej pierwszej w mediach społecznościowych publikowane są wpisy wspierające skrajnie prawicowe partie w Niemczech i we Francji, które mają pogłębiać podziały między członkami UE a Ukrainą, a także posty na temat relacji z Rosją, m.in. w sprawie sankcji. Jest to kontynuowane w ramach "Operacji podcięcie", także już po zakończeniu wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku.
Jako przykład w raporcie wskazywano na polskojęzyczne wpisy - tam w materiałach wideo cytowano słowa prof. Zbigniewa Krysiaka o tym, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen jest "marionetką służącą niemieckim interesom". Były publikowane na krótko po jej ponownym wybraniu na stanowisko. W postach, na które zwrócił uwagę Recorded Future, oskarżano ją o wpływanie na polską politykę i twierdzono, że pomysły jej oraz premiera Donalda Tuska zniszczyły polską gospodarkę.
W ramach tej operacji - aby jeszcze bardziej podzielić członków UE i Ukrainę - cytowano zachodnich polityków z Niemiec, Polski, Węgier, Słowenii i Słowacji z tak dobranym przekazem, że wynikało z niego, iż członkowie UE wywierają presję na Brukselę, by naprawiła relacje z Rosją, by znieść sankcje na Rosję i zablokować drogę Ukrainy do NATO.
Globalny konflikt zależy od wyborów w USA
"Operacja podcięcie" wzmacniała też dezinformacyjne narracje o wyborach w USA w 2024 roku. Był to głównie przekaz o niepewnej kontynuacji wsparcia militarnego USA dla Ukrainy - sugerowano, że zależy on od wyniku elekcji. Twierdzono np., że pomoc militarna jest "popularnym narzędziem dla liderów Stanów Zjednoczonych" i "będzie odgrywać kluczową rolę w polityce obronnej po tych wyborach".
Część materiałów wideo była wymierzona bezpośrednio w członków obecnych amerykańskich władz - prezydenta Joe Bidena i jego zastępczynię Kamalę Harris, która przegrała wybory. Tak np. po debacie Trump-Biden rozpowszechniano wideo, w którym mówiono: "Sponsorzy z Hollywood poczuli się dotknięci twierdzeniami odpowiedzialnych za kampanię Bidena, że wygrał debatę". W innym materiale twierdzono, że Harris nie była "mocno angażowana w rozwijaniu polityki zagranicznej USA, zwłaszcza jeśli chodzi o relacje Ukraina - Rosja".
Wpisy rozpowszechniane w ramach "Operacji podcięcie" miały też wzmacniać polityczne niepokoje w USA po próbie zamachu na Donalda Trumpa. W jednym z nagrań cytowano słowa J.D. Vance'a, kandydującego wówczas na fotel wiceprezydenta, o tym, że jakoś nikt nie próbował zabić Kamali Harris. W innym powiązano z ukraińskim wojskiem zamachowca, który rzekomo próbował w październiku 2024 roku zabić Trumpa, gdy ten grał w golfa. Publikowano także wpisy oskarżające Ukrainę o tę próbę zamachu.
Krytyka paryskich igrzysk
W bardziej ograniczonym zakresie "Operacja podcięcie" wzmacniała polaryzację odnośnie Igrzysk Olimpijskich, które odbywały się w Paryżu. Poprzez wpisy w mediach społecznościowych krytykowano ceremonią otwarcia jako "ogromnie obraźliwą dla chrześcijan"; podkreślano, że Sekwana nie została dostatecznie oczyszczona na zawody triathlonowe; publikowano transfobiczne przekazy o algierskiej pięściarce Imane Khelif.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Imane Khelif "traci wszystkie medale"? "Żenująca dezinformacja"
Wyrwane z kontekstu cytaty z mediów
W raporcie opisano, jak w ramach akcji rozpowszechniane są grafiki ze screenami artykułów zachodnich mediów, ich logotypami i często wyrwanymi z kontekstu cytatami, aby rozpowszechniać przekaz o rzekomej krytyce działań Ukrainy na Zachodzie. Cytowano m.in. materiały z "Politico"; "New York Timesa"; "Le Monde"; "Forbesa", CNN; "Financial Timesa"; "The Wall Street Journal".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock