W ramach rosyjskich działań dezinformacyjnych przed wyborami do Parlamentu Europejskiego stworzono strony internetowe, które były bliźniaczo podobne do stron uznanych serwisów medialnych. W Polsce podszyto się pod strony tygodnika "Polityka" i Polskiego Radia. Opisujemy szczegóły rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej wymierzonej w eurowybory.
Unijna komórka EUvsDisinfo działająca w ramach zespołu StratCom Europejskiej Służba Działań Zewnętrznych (EEAS) właśnie opublikowała kolejny raport na temat rosyjskich działań dezinformacyjnych w krajach Unii Europejskiej, tym razem wokół wyborów do Parlamentu Europejskiego. Raport zatytułowano "'Sobowtór' kontratakuje. Manipulacja informacjami i ingerencja pochodząca z zagranicy w kontekście wyborów do Parlamentu Europejskiego 2024" (ang. "Doppelganger strikes back: FIMI activities in the context of the EE24").
Skrót FIMI, czyli (ang. Foreign Information Manipulation and Interference") oznacza wszelkie zachowania, które zagrażają lub mogą mieć potencjalnie negatywny wpływ na wartości demokratyczne, procedury i procesy polityczne. Taka działalność ma charakter manipulacyjny, prowadzona jest w sposób zamierzony i skoordynowany. Zdarzenia typu FIMI nasiliły się po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku. EUvsDisinfo poświęciło im raport opublikowany rok po inwazji. Opisywaliśmy go w Konkret24.
Z kolei Doppelganger, czyli Sobowtór to wywodząca się z Rosji kampania mająca na celu manipulowanie opinią publiczną, zmniejszanie poparcia dla Ukrainy, sianie podziałów między krajami wspierającymi Ukrainę oraz promowanie rosyjskiej narracji. W kwietniu 2024 roku opisywaliśmy, jak za pomocą treści reklamowych, ale nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. Te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech.
Opisywane teraz przez EUvsDisinfo działania polegały na rozpowszechnianiu dezinformacji za pośrednictwem stron internetowych podszywających się pod działające w krajach europejskich uznane media. Tworzono także fejkowe serwisy z informacjami. Przekazy te były następnie wzmacniane w mediach społecznościowych, takich jak platforma X i Facebook, aby zmaksymalizować ich zasięg i wpływ.
Raport szczegółowo analizuje tę rosyjską kampanię, która wzięła sobie na cel ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego. Szczegółowo opisuje wykorzystane metody. Rzuca światło na zagrożenie pochodzące z zagranicy, by podważać europejskie procesy demokratyczne. "Choć skutki tej kampanii są trudne do zmierzenia, to nie spowodowała ona istotnych zakłóceń w normalnym funkcjonowaniu procesu wyborczego, ani nie stworzyła dla niego istotnego zagrożenia" - piszą autorzy raportu.
Fałszywe strony europejskich mediów, w tym "Polityki" i Polskiego Radia
Kampania wzięła na celownik społeczeństwa głównie Francji i Niemiec, ale także Polski, Włoch i Hiszpanii. Dla każdego z tych krajów dostosowano odpowiednie przekazy dotyczące: migracji, energetyki i klimatu, wojny w Ukrainie, a także promowania lub dyskredytowania konkretnych partii politycznych i ich kandydatów po to, by zmienić nastawienie wyborców.
Składała się z dwóch komponentów:
Produkcja treści. Wykorzystano do tego niedawno utworzone domeny podszywające pod siedem europejskich podmiotów medialnych, a także sieć fejkowych serwisów informacyjnych, działających od 2023 roku.
Wzmacnianie przekazu. Rozpowszechniano nieprawdziwe treści przy pomocy tysięcy fejkowych kont w mediach społecznościowych.
Stworzone przy użyciu technik klonowania domen i technik typosquattingu (tworzenie stron internetowych, które są prawie identyczne z prawdziwymi stronami, ale z literówkami w adresie URL) strony internetowe rozpowszechniały treści mające na celu wykorzystanie polaryzacji politycznej i "podatnych punktów" w społeczeństwie, by promować eurosceptycyzm i deprecjonować wybrane podmioty polityczne i rządy, jednocześnie wspierając inne. Celem było wpłynięcie na wyborców. Strony powstały między styczniem a majem 2024 roku, czyli na kilka miesięcy przed wyborami. Ze względów bezpieczeństwa nie podajemy ich adresów URL. Graficznie były łudząco podobne do oryginałów. Różniły się końcówką adresu, np. zamiast "it" było "in", zamiast "pl" było "link" lub "icu".
W ramach kampanii stworzono fałszywe strony następujących mediów: "Die Welt" (w Niemczech); "Le Point", "Le Parisien" (we Francji); "La Stampa", "La Repubblica" (we Włoszech) i dwóch z Polski - tygodnika "Polityka" oraz Polskiego Radio. Treści tam zamieszczane uderzały w rządzących europejskimi państwami i w samą Unię Europejską. Przykładowe tytuły zamieszczanych tam artykułów: "Imperium Macrona jest skazane na porażkę"; "Nie ma ratunku. Unia zniszczy włoską gospodarkę"; "Europejscy politycy nie chcą wrócić do rzeczywistości"; "Siły unijne zmuszają Włochy do legalizacji aborcji".
Obie sfabrykowane strony polskich mediów powstały na początku kwietnia 2024 roku. Na rzekomej stronie "Polityki" opublikowano dwa teksty z tytułami: "Bezpieczeństwo żywnościowe Polski umiera wraz z niepodległością"; "Polska dzisiaj. Rozczarowanie wyborców i represje polityczne". Natomiast na rzekomej stronie Polskiego Radia pojawiło się sześć artykułów zatytułowanych: "Nieprzyjemna prawda. UE poradzi sobie bez Polski"; "Ukraina pozostanie za burtą Unii Europejskiej"; "Polityka rządu Tuska zagraża przyszłości narodu polskiego"; "Pomagając Ukrainie, Polska rujnuje samą siebie"; "Polska gospodarka pada ofiarą polityki UE"; "Ukraina pozostanie za burtą Unii Europejskiej".
Sieć fejkowych stron. Tematem w Polsce m.in. uchodźcy z Ukrainy
Dodatkowo w czasie kampanii Doppelganger, jeszcze w 2023 roku stworzono sieć 47 fejkowych stron. Po 14 w Niemczech i Francji, a także we Włoszech, Polsce, Hiszpanii, Stanach Zjednoczonych, Izraelu i Ukrainie. Jej celem było również wywarcie wpływu na wybory do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku.
Autorzy raportu poddali próbie 657 artykułów opublikowanych przez 20 fejkowych stron, które należały do sieci. Aktywność wzrastała wraz ze zbliżaniem się wyborów. Dwa tygodnie przed nimi opublikowano 65 artykułów związanych z wyborami, a w ostatnim tygodniu - 103.
Przekazy były różne w zależności od kraju. We Francji skupiano się głównie się na migracji i wojnie w Ukrainie, podczas gdy w Niemczech - na kwestiach energii i klimatu oraz wojnie w Ukrainie. Treści skierowane do polskich internautów dotyczyły ukraińskich uchodźców, migracji, wojny w Ukrainie.
Jak rozprzestrzeniano fejkowe treści. Cztery etapy
Jednak samo stworzenie fałszywych treści nie było wystarczające. W celu zwiększenia ich zasięgu wykorzystano sieć fejkowych kont w mediach społecznościowych. Rozprzestrzenianie fałszywych treści na platformie X miało cztery etapy:
1. Publikowanie treści. Była grupa 8-12 fejkowych kont publikująca posty zawierające treść, adres URL kierujący do fejkowej strony i zaciągnięte automatycznie zdjęcie główne artykułu.
2. Wzmocnienie przekazu przez cytowanie. Krótko potem dużo większa grupa fejkowych kont (zwykle ponad tysiąc) publikowała linki do oryginalnych postów, bez dodawania swojej treści i adresu URL.
3. Wzmocnienie przekazu przez komentowanie. Ponowne umieszczano wpisy, ale tym razem jako komentarze pod wpisami użytkowników z dużą liczbą obserwujących, aby do tych obserwujących dotrzeć z fałszywymi treściami.
4. Rozpowszechnianie treści przez fejkowe konta poprzez publikowanie linku, który przekierowuje użytkowników przez kilka stron pośredniczących w dotarciu do właściwej, fejkowej strony, która może być blokowana przez platformę. Jedną z tych stron była strona monitorująca skuteczność kampanii.
Polska flaga, husarz i fejkowe treści
Wiele fejkowych kont, które wzięły udział w kampanii, już usunięto. Nam się udało jednak znaleźć jedno polskojęzyczne konto, które 1 czerwca 2024 roku opublikowało link do sfabrykowanej strony "Polityki" i do antyunijnego w swoim przekazanie artykułu zatytułowanego "Bezpieczeństwo żywnościowe Polski umiera wraz z niepodległością".
Konto założono w serwisie X (wtedy Twitter) w styczniu 2021 roku. Ma w nazwie polską flagę. Na zdjęciu profilowym widać husarza. Do tej pory opublikowało niemal 34 tys. wpisów. Ma zaledwie 795 obserwujących (stan na 23 czerwca 2024 roku), ale wśród nich jest dwóch prawicowych polityków - Zdzisław Krasnodębski (do niedawna europoseł PiS) i Marek Jurek (wieloletni poseł, przez 1,5 roku marszałek Sejmu V kadencji, później europoseł). Wśród obserwujących konta są też takie, które regularnie rozpowszechniają fałszywe treści. Ostatnia aktywność tego konta skupia się na publikowaniu przekazów polskiej prawicy, treści antyunijnych i antyimigranckich.
Aby jeszcze zwiększyć zasięg fejkowych treści na Facebooku, dla niektórych z nich opłacono reklamy na tej platformie. Tu również wykorzystywano wielokrotne przekierowania. Najwięcej takich postów z antyunijnymi treściami w wielu europejskich językach pojawiło się w marcu i kwietniu 2024 roku.
Raport podsumowuje: "Wieloplatformowy charakter kampanii podkreśla wyrafinowanie i zdolność adaptacji stanowiących zagrożenie podmiotów. Wykorzystywanie różnych platform mediów społecznościowych i modyfikowanie w czasie kampanii metod działania pokazuje oddanie wyznaczonym celom i zdolność do ewolucji w odpowiedzi na mechanizmy obronne platform [społecznościowych]".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: EUvsDisinfo/Shutterstock