Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.
W mediach społecznościowych rozpowszechniano w październiku informację o tym, że "Islandia oficjalnie przechodzi na czterodniowy tydzień pracy". Niektórzy internauci nie podają źródła tych doniesień, a niektórzy powołują się na artykuł serwisu CNN Business z 25 października zatytułowany: "Islandia przyjęła krótszy tydzień pracy. Oto jak to się skończyło".
Temat był chętnie w sieci komentowany. "Islandia wprowadza 4-dniowy tydzień pracy"; "Islandia oficjalnie przechodzi na czterodniowy tydzień pracy - eksperyment ten uczynił ją jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie"; "Oto wiadomość, na którą warto zwrócić uwagę - Islandia oficjalnie przechodzi na czterodniowy tydzień pracy" - pisali polscy użytkownicy serwisów Facebook i X.
O skróconym tygodniu pracy w Islandii informowały też w ostatnich dniach niektóre polskie serwisy, m.in. Forsal.pl, Filarybiznesu.pl, Biznesinfo.pl. W przeciwieństwie do postów w mediach społecznościowych redakcje te nie pisały jednak o "wprowadzaniu" lub "przechodzeniu" na czterodniowy tydzień pracy w Islandii, tylko o wynikach badań przeprowadzonych w tym kraju.
Wyjaśniamy, dlaczego przekazy o "oficjalnym przechodzeniu na czterodniowy tydzień pracy w Islandii" nie są prawdziwe.
Opis wyników eksperymentu z krótszym czasem pracy
Z treści artykułu na portalu CNN - na który powoływali się internauci - wcale nie wynika, że władze Islandii ogłosiły przejście na czterodniowy tydzień pracy. CNN opisał wyniki badań opublikowane 25 października, które pokazywały, że "gospodarka Islandii radzi sobie lepiej niż większość europejskich krajów po wprowadzeniu w całym kraju krótszego tygodnia pracy bez utraty wynagrodzeń" (pogrubienie od redakcji). W tekście czytamy, że w latach 2020-2022 ponad połowa (51 proc.) islandzkich pracowników "przyjęła ofertę krótszego czasu pracy, w tym czterodniowego tygodnia pracy" (pogrubienie od redakcji). Albowiem w latach 2015-2019 w Islandii dwukrotnie eksperymentalnie wprowadzono skrócony czas pracy dla pracowników sektora publicznego: zamiast standardowych 40 godzin pracowali oni 35-36 godzin tygodniowo, np. wychodząc z pracy o godzinę wcześniej po wykonaniu obowiązków.
Z artykułu CNN można wyciągnąć dwa ważne wnioski. Po pierwsze: "czterodniowy tydzień pracy" w Islandii jest pewnym skrótem myślowym, ponieważ może oznaczać pięć dni roboczych, ale w krótszym wymiarze godzinowym (o tym w dalszej części artykułu). Po drugie: taka możliwość - przynajmniej dla części islandzkich pracowników - nie jest nowością, bo oferty skrócenia czasu pracy bez redukcji wynagrodzenia otrzymują oni już co najmniej od 2020 roku. To przeczy tezie, że właśnie teraz "Islandia oficjalnie przechodzi na czterodniowy tydzień pracy".
"Historyczne umowy" z 2019 i 2020 roku
Raport, który opisano w tekście na portalu CNN, był już drugim dotyczącym skróconego tygodnia pracy w Islandii i przygotowanym przez brytyjski think tank Autonomy Institute wraz z Islandzkim Stowarzyszeniem na rzecz Zrównoważonego Rozwoju i Demokracji (Alda). Pierwszy raport - opublikowany w 2021 roku - podsumowywał efekty dwóch programów pilotażowych z lat 2015-2019, ale jednocześnie opisano w nim historię procesu skracania czasu pracy w Islandii. Również ona nie potwierdza tezy, że Islandia "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy" oraz że miałoby się to dziać akurat teraz.
Trzeba bowiem wiedzieć, że dużą rolę na islandzkim rynku pracy odgrywają związki zawodowe zrzeszające się w większe federacje. W skracaniu czasu pracy islandzkich pracowników również miały swój udział. Jak czytamy w raporcie:
W 2019 i 2020 roku - po zakończeniu programów pilotażowych - między związkami zawodowymi (...) a ich głównymi partnerami negocjacyjnymi - rządem Islandii, SA Confederation of Islandic Enterprise (konfederacja przedsiębiorców - red.) i lokalnymi władzami - podpisano historyczne umowy gwarantujące krótsze godziny pracy dla dziesiątek tysięcy pracowników w Islandii.
Autorzy raportu podają, że według stanu na czerwiec 2021 roku te "historyczne umowy" objęły 86 proc. pracującej populacji Islandii (170 tys. z 197 tys. zatrudnionych). Nie oznacza to jednak, że wszystkie te osoby przeszły na krótszy czas pracy, a jedynie, że ich typ umowy z pracodawcą dawał taką możliwość.
No i początkowo nie chodziło o przechodzenie na czterodniowy tydzień pracy, a przede wszystkim o zmniejszenie wymiaru godzinowego i to w bardzo różnym wymiarze. W przypadku czterech związków zawodowych było to skrócenie czasu pracy o 13 minut dziennie, czyli 65 minut tygodniowo. Dla pracowników sklepów i osób świadczących usługi finansowe redukcja wyniosła 35 minut tygodniowo. Pracownicy sektora publicznego zrzeszeni w federacji BSRB dzięki zawartym umowom mogli pracować 36 zamiast 40 godzin tygodniowo, natomiast pracownicy fizyczni i przemysłowi mieli ustalać indywidualne warunki skrócenia czasu pracy adekwatnie do ich stanowiska i miejsca pracy.
Komu zaoferowano krótszy czas pracy, kto skorzystał
W porównaniu do tamtej sytuacji w najnowszym raporcie (z października 2024 roku) widać zmiany. W kolejnych latach pracodawcy otrzymywali coraz większą dowolność w wyborze formy skrócenia czasu pracy, więc wśród ankietowanych w latach 2021-2022 najwięcej z tych, którym zaoferowano takie skrócenie (28 proc.) odpowiedziało, że mogą pracować cztery dni w tygodniu zamiast pięciu. Druga największa grupa (22 proc.) odpowiedziała, że ustala to indywidualnie z przełożonym, a 19 proc. respondentów przekazało, że ich pracodawca pozwala pracować krócej każdego dnia roboczego. Pozostałe wspomniane formy to praca jeden dzień krócej w miesiącu, jeden dzień krócej na każde dwa tygodnie czy mniej obowiązkowych zmian w miesiącu.
Jak widać, nie są to państwowe i odgórne regulacje określające sztywno wymagany czas pracy; wszystko opiera się na porozumieniach między pracodawcami, związkami zawodowymi a nawet samymi pracownikami. Przytoczone w raporcie dane za 2022 rok pokazują jednak, że skrócenie czasu pracy zdecydowanie nie obejmuje wszystkich Islandczyków. Po pierwsze, w tamtym okresie zaoferowano je 59 proc. wszystkich zatrudnionych (przypomnijmy, że pierwotnie pisano o 86 proc., których "mogłoby to objąć"). Ponadto podział widać w średnim czasie pracy zadeklarowanym przez ankietowanych: dokładnie połowa z nich pracuje między 30 a 40 godzin tygodniowo, ale już 27 proc. spędza w pracy między 40 a 50 godzin tygodniowo. Kolejne 9 proc. zadeklarowało, że jest to więcej niż 51 godzin w tygodniu, a autorzy raportu tłumaczą, że najdłuższy czas pracy dotyczy głównie sektora prywatnego, w tym branży hotelarskiej, rybołówstwa, rolnictwa, przemysłu spożywczego i transportu.
Między innymi dlatego we wnioskach autorzy raportu podkreślają, że najwięcej do zrobienia pozostaje w sektorze prywatnym, który znacznie wolniej wdraża koncepcję skróconego czasu pracy. Dodają, że nawet jeśli prywatni pracodawcy decydują się już na złożenie takiej propozycji, często są one mniej korzystne i mniej satysfakcjonujące dla pracowników niż w sektorze publicznym.
Rozwój gospodarki - tak, oficjalne zmniejszenie liczby dni roboczych - nie
Rzeczywiście - jak zauważono w tekście CNN i niektórych polskich mediach - analitycy odnotowali, że nastąpił rozwój islandzkiej gospodarki po wprowadzeniu skróconego czasu pracy dla części pracowników. Opierając się na różnych ekonomicznych danych, stwierdzili, że po takiej zmianie gospodarka "pozostała silna", a jednocześnie "wydajność pracy w Islandii wzrosła najbardziej spośród krajów nordyckich w ciągu ostatnich pięciu lat".
I właśnie takie wnioski płyną z tego raportu. Nie są jednak tożsame z tezą, że "Islandia oficjalnie przechodzi na czterodniowy tydzień pracy". Po pierwsze, ta kwestia nie jest w Islandii ustalana odgórnie; po drugie, ten proces trwa już od kilku lat; po trzecie, skrócenie czasu pracy często oznacza redukcję godzin dziennie, ale nie liczby dni roboczych.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock