Rosyjska propaganda: Polska ingeruje w wybory na Białorusi, marzy o imperium na Wschodzie

Rosyjska propaganda: Polska ingeruje w wybory na Białorusi

Polska wspiera radykalną białoruską opozycję, chce wciągnąć Białoruś we własną strefę wpływów i razem z NATO będzie za pomocą siły demokratyzować wschodniego sąsiada – takie tezy można znaleźć na rosyjskojęzycznych portalach i w wypowiedziach rosyjskich politologów na ponad miesiąc przed wyborami na Białorusi. Polska znowu stała się celem rosyjskiej dezinformacji.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Białoruski parlament wyznaczył na początku maja datę tegorocznych wyborów prezydenckich: na 9 sierpnia. Na Białorusi trwały już wtedy aresztowania protestujących przeciwko zatrzymaniu pretendującego do startu w wyborach wideoblogera Siarhieja Cichanouskiego. Jego los 18 czerwca podzielił inny potencjalny kandydat - Wiktor Babaryka, któremu postawiono zarzuty m.in. malwersacji i prania pieniędzy.

Po tych wydarzeniach w kilkunastu miastach Białorusi organizowano akcje solidarności z zatrzymanymi - i doszło do kolejnych aresztowań demonstrantów. Centrum Praw Człowieka Wiasna przekazało, że tylko od 18 do 21 czerwca milicja zatrzymała ponad 360 osób, głównie w stolicy kraju, Mińsku.

Wydarzenia na Białorusi są szeroko opisywane w rosyjskich i rosyjskojęzycznych mediach. W tych nastawionych na zagranicznych odbiorców są jednak przekazy sugerujące polską ingerencję w białoruskie wybory, demaskujące polski "program wsparcia dla białoruskiej radykalnej opozycji", a nawet ostrzegające przed "brutalną demokratyzacją" NATO przy użyciu czołgów stojących przy polsko-białoruskiej granicy. Podobne sugestie przedstawił prezydent Alaksandr Łukaszenka.

"Polska próbuje związać Białoruś ze sobą"

Zanim jeszcze przez Białoruś przetoczyła się główna fala aresztowań demonstrantów, na początku czerwca Polska przekazała wschodniemu sąsiadowi kolejną partię sprzętu pomagającego w walce z epidemią COVID-19. Polski MSZ poinformował, że były to m.in. respiratory, zestawy leków czy płyn dezynfekcyjny.

W dzień, w którym polski konwój dotarł do Grodna i Mińska, na portalu RuBaltic.ru ukazał się artykuł pt. "Polska próbuje związać Białoruś ze sobą". RuBaltic.ru należy do Research Center on Societal/Political Issues "Russian Baltics" z siedzibą w Kaliningradzie – w Konkret24 już opisywaliśmy dezinformacyjne przekazy publikowane na łamach tego portalu.

Na początku opublikowanego w RuBaltic.ru artykułu autor wspomina, że "w poprzednich kampaniach prezydenckich kraje UE i NATO bezpośrednio ingerowały w przebieg białoruskich wyborów", a "w szczególności zasłynęła z tego Polska, która od wielu lat stara się związać Białoruś ze sobą". Następnie przedstawia znaną już z innych publikacji tezę, że "Polska od dawna marzy o staniu się geopolitycznym rdzeniem Europy Wschodniej i przejęciu wszystkich dawnych posiadłości Rzeczypospolitej Obojga Narodów".

Ta teza pojawiała się już np. w przekazach rosyjskiej telewizji, która sugerowała, że Polska chce zdestabilizować Ukrainę i utworzyć "imperium na Wschodzie".

Tekst w RuBaltic.ru informuje też o tym, że Polska ma interes w gospodarczej współpracy z Białorusią, choćby w segmencie energetycznym. Autor pisze, że Polsce w wygłaszaniu takich deklaracji przeszkadzają "niesprzyjające warunki w Unii Europejskiej", a "obecne polskie kierownictwo patrzy na Białoruś z punktu widzenia ugruntowanych fobii".

Kwestia rzekomego wyciągania Białorusi z rosyjskiej strefy wpływów przez Polskę, która jakoby dąży do odbudowy Rzeczpospolitej Obojga Narodów, pojawiła się też w materiale korespondenta rosyjskiego portalu PolitNavigator.net Maksima Szewczenki. Jego zdaniem celem budowy federacji Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy miałaby być wojna z Rosją, ponieważ "zdolność mobilizacyjna tych czterech państw, za którymi stanie NATO, przewyższy zasoby wojskowe (nie licząc broni nuklearnej) Federacji Rosyjskiej".

W tekście jest sugestia, że "ostatnio mówi się o przenoszeniu amerykańskiej broni nuklearnej z Niemiec do Polski". Dzień po opublikowaniu artykułu politolog z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski nazwał takie doniesienia "sensacją medialną z zamiarem jej wykorzystania w starym mechanizmie propagandy rosyjskiej".

"Destabilizująca" Polska

Wykorzystywanie sytuacji na Białorusi i przeciąganie jej na stronę Zachodu przez Polskę było także tematem wywiadu, jakiego portalowi RuBaltic.ru udzieliła, już po fali aresztowań, dyrektorka rosyjskiego Instytutu Badań i Inicjatyw Zagranicznych Weronika Kraszeninikowa. Politolożka w przeszłości powielała kremlowskie narracje historyczne, mówiąc, że Moskwa była zmuszona podpisać pakt Ribbentrop-Mołotow, a w tym roku wydała książkę "Polska w walce o Europę Wschodnią 1920-2020".

W wywiadzie dla RuBaltic.ru rosyjska politolożka stwierdza, że "niestety wszystkie konstruktywne działania, których Rosja nie prowadzi w odniesieniu do Białorusi, są dziełem Polski". Jej zdaniem nasz kraj ingeruje w białoruskie sprawy, a taka "systematyczna, rozsądna i skuteczna polityka" ma wprowadzić Białoruś w orbitę wpływów Polski i NATO.

Kraszeninnikowa zapytana, czy ze względu na te ambicje Polska "może być czynnikiem destabilizującym w stosunkach rosyjsko-białoruskich oraz w wewnętrznej sytuacji politycznej na Białorusi", odpowiedziała: "Oczywiście, że może". I dodała: "Kiedy walka o władzę wchodzi w ostrzejszą fazę, jak zawsze w okresie przedwyborczym, szczególnie na mecie wszystkie środki są dobre. (…) A z krajów NATO to właśnie Polska wygląda na 'wyznaczoną' do Białorusi" – dodała.

Polska a "niesienie demokracji pięściami"

Zdaniem rosyjskich portali NATO nie przygląda się biernie przedwyborczym wydarzeniom na Białorusi, tylko już "ściąga żołnierzy do białoruskich granic". Taki tytuł miał tekst w portalu RuBaltic.ru z 24 czerwca, w którym dużo miejsca poświęcono Polsce. We wstępie pisano o rozpoczynającej się na Zachodzie "antybiałoruskiej kampanii, do której już przyłączyły się Polska i kraje bałtyckie".

Właśnie w takim celu prezydent Andrzej Duda miał udać się z wizytą do Waszyngtonu i pozwolić na przyjęcie amerykańskich wojsk wycofywanych z Niemiec. Autor tekstu sugeruje, że gromadzenie ofensywnych sił przy granicy polsko-białoruskiej może wskazywać "nie Rosję, a Białoruś jako obiekt działań NATO".

I idzie jeszcze dalej – autor przestrzega przed "demokratyczną interwencją" i "brutalną demokratyzacją", które mogą być konsekwencjami przedstawiania Łukaszenki jako ostatniego dyktatora Europy. Z drugiej strony, natowskie "demokratyczne czołgi i bombowce" w Polsce i krajach bałtyckich mają być straszakiem w negocjacjach Zachodu z Białorusią.

Cel takich potencjalnych rozmów dla autora tekstu jest jasny: "rozbicie sojuszu wojskowego między Białorusią i Rosją", bez którego Białoruś będzie "małym państwem Europy Wschodniej bez broni nuklearnej i parasola bezpieczeństwa", na którego zachodniej granicy będą stać siły NATO "gotowe nieść demokrację za pomocą pięści".

"Co będzie się dziać wokół tego kraju przed pierwszą turą wyborów 9 sierpnia – strach sobie wyobrazić" – pisze autor RuBaltic.ru.

"Przewodnie stanowisko Polski" w kolorowej rewolucji

Różne tezy dotyczące polskiego zainteresowania białoruskimi wyborami przedstawiano również podczas prezentacji wspomnianej wcześniej książki Weroniki Kraszeninnikowej "Polska w walce o Europę Wschodnią 1920-2020". Relację z tego spotkania na portalu Sputnik Polska zatytułowano "Neoatlantyzm po polsku: razem z Waszyngtonem i państwami Europy Wschodniej". Cytowany tam dyrektor Bałtyckiego Ośrodka Badań nad Mediami Aleksander Nosowicz mówi, że "Polska jako znaczące, rosnące państwo o dużych ambicjach zasługuje na poważne traktowanie, trzeba się jej uważnie przyglądać i nie traktować jej lekkomyślnie". Rosjanin na konferencji wypowiadał się także na temat zainteresowania Polski Białorusią.

Proszę o to, by aktywnie śledzić, co się tam [na Białorusi – red.] będzie dziać w najbliższych miesiącach, dlatego że utrzymywany jest i odnawiany program wsparcia dla białoruskiej radykalnej opozycji ze strony Polski. Aleksander Nosowicz

Zasugerował polski udział w potencjalnej kolorowej rewolucji na Białorusi. "Jeśli w rezultacie wyborów na Białorusi dojdzie do kolejnego lokalnego kryzysu, nowej próby 'kolorowej' rewolucji, które się tam powtarzają przy okazji wyborów prezydenckich, Polska będzie w tej grze zajmować jak zwykle przewodnie stanowisko" – stwierdził dyrektor Bałtyckiego Ośrodka Badań nad Mediami.

"Lalkarze" z Polski

Polska ingerencja w białoruskie wybory była też tematem podczas mianowania nowych osób na stanowiska dyplomatyczne i ministerialne 25 czerwca przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę. Mówił o "obrzydliwych fejkach", które mają zdyskredytować władzę w Mińsku; wspomniał o swoich przeciwnikach politycznych, którzy domagają się uczciwych wyborów, ale "sami zachowują się nie fair". O ich wspieranie oskarżył "lalkarzy z obu stron". "Czy oni chcą nas w ten sposób sprowokować?" – pytał Łukaszenka. I kontynuował: "To jasne, że za nimi stoją pociągający za sznurki lalkarze. I z jednej, i z drugiej strony. I w Polsce żyją, i z Rosji podrzucają [nieprawdziwe informacje – red.]".

"Wykorzystywane są najbardziej zaawansowane technologie fałszujące. Jesteśmy świadkami zagranicznej ingerencji w nasze wybory i sprawy wewnętrzne" – ostrzegał białoruski prezydent.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: RuBaltic.ru, Sputnik Polska

Pozostałe wiadomości

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+

"Jakaś masakra", "ekologia to fikcja" - komentują internauci film, który notuje miliony wyświetleń w sieci. Ma przedstawiać cmentarz elektrycznych skuterów. Co o nim wiemy?

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Po śmierci papieża Franciszka i ogłoszeniu żałoby narodowej internauci przekonują, jakoby po 1945 roku tylko raz "po śmierci obcokrajowca" władze naszego państwa tak zdecydowały. Ale to nie jest prawda.

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Źródło:
Konkret24

Czy Grzegorz Braun ma szansę na poparcie zapewniające mu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich? Taki scenariusz sugeruje sondaż, który miał zostać wykonany przez znany ośrodek badania opinii publicznej. Lecz ta sondażownia nigdy czegoś takiego nie opublikowała.

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń notuje w sieci nagranie przedstawiające grupę osób idących nocą z walizkami przez miasto. Zostało opublikowane, by zwrócić uwagę na pewien problem mieszkańców - tymczasem internauci wykorzystują je do hejtu na cudzoziemców i migrantów. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

Źródło:
Konkret24

Do szpitala w Oleśnicy europoseł i poseł przybyli z "interwencją poselską" w celu "obywatelskiego zatrzymania" lekarki. Tak przynajmniej tłumaczyli się Grzegorz Braun i Roman Fritz. Jednak politycy powołali się na przepisy, które ich zachowania nie dotyczą. Wyjaśniamy, dlaczego przekroczyli uprawnienia.

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Źródło:
Konkret24

Według popularnego w sieci przekazu dopiero po zmianie prezydenta USA - czyli po powrocie na to stanowisko Donalda Trumpa - w Nowym Jorku mogła się odbyć procesja wielkanocna. Dowodem ma być opublikowane wideo. Tylko że nie ma ono nic wspólnego z Wielkanocą.

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia spowodował wypadek samochodowy i wjechał w ogrodzenie? Na podstawie pewnego nagrania twierdzi tak wielu internautów, według części z nich - polityk musiał być pod wpływem alkoholu. Ale Hołownia w żadnym takim zdarzeniu nie brał udziału. Jego sztab wyborczy zaprzecza, a my wyjaśniamy ten przekaz.

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą pilota, który rzekomo złamał procedury, by ratować ludzkie życie. Chodzi o o popularne nagranie z momentu lądowania samolotu, które krąży w sieci - także polskiej. Historia jest fascynująca, lecz nieprawdziwa.

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

Źródło:
Konkret24

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24