Strzelali do siebie z balkonów przy użyciu fajerwerków - tak rzekomo miała wyglądać noc sylwestrowa w jednej z miejscowości w Niemczech. Ma tego dowodzić rozpowszechniane teraz w sieci wideo. Rzeczywiście, to jest "wojna na fajerwerki", ale nie ma nic wspólnego ani z sylwestrem, ani z Niemcami.
Po sylwestrze w mediach społecznościowych publikowano wiele nagrań, na których widać niebezpieczne korzystanie z fajerwerków wystrzeliwanych niezgodnie z przeznaczeniem - np. w budynki, samochody czy nawet inne osoby. Na jednym z krążących w sieci filmów oglądamy, jak mieszkańcy dwóch budynków stojących naprzeciwko siebie wystrzeliwują sztuczne ognie i rzucają petardami w swoje balkony; po chwili jeden z ładunków powoduje niewielki pożar. Ten film opisywano jako "sylwester w Niemczech". Nagranie pierwotnie opublikowano w serwisie X 31 grudnia 2024 roku, tuż po godzinie 21, na niemieckojęzycznym koncie z komentarzem: "Zupełnie normalne niemieckie miasteczko w sylwestrową noc". Wideo tylko w tym poście wyświetlono ponad 275 tysięcy razy.
Nagranie szybko trafiło do polskiej sieci, gdzie autorzy wpisów podpisywali je: "To sylwester w Niemczech, wkrótce u nas tylko najpierw musimy wybrać Trzaskowskiego żeby przestać być zaściankiem"; "Sylwester w nowoczesnych Niemczech"; "Sylwestrowa noc w Niemczech" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).
Administrator wspomnianego wyżej niemieckiego profilu podszywa się jednak pod wicekanclerza i ministra gospodarki Niemiec Roberta Habecka, zaś wideo nie jest aktualne i wcale nie pochodzi z Niemiec. Użytkownicy mediów społecznościowych, którzy je publikują, próbują je łączyć z niespokojnymi i niebezpiecznymi przypadkami świętowania końca roku w ostatnich latach w Niemczech. W domyśle: za takimi zdarzeniami stoją uchodźcy i migranci.
W noc sylwestrową 2024 roku w Berlinie rannych zostało 30 policjantów i jeden strażak, a 400 osób aresztowano; w całych Niemczech co najmniej pięć osób zginęło w wyniku eksplozji fajerwerków. Dwa lata wcześniej także atakowano funkcjonariuszy służb.
"Wojny akademików" w Indiach
Żeby zweryfikować, skąd naprawdę pochodzi popularne teraz nagranie, wystarczy wprowadzić dowolny kadr do wyszukiwarki obrazów np. w Google. W ten sposób można znaleźć wiele publikacji tego filmu z przełomu października i listopada 2023 roku - był opisywany jako "Wojny akademików podczas Diwali".
Diwali to hinduistyczne święto światła obchodzone w Indiach właśnie w październiku lub listopadzie. Tradycyjnie w trakcie Diwali pali się lampki oliwne, ale w wielu miejscach wybuchają także fajerwerki.
Wśród wcześniejszych publikacji nagrania można znaleźć m.in. wpis na forum Reddit z 14 listopada 2023 roku, gdzie film opisano jako "Świętowanie Dipawali (inna nazwa Diwali - red.) w IIIT Kottayam". "IIIT" to skrót od nazwy Indian Institute of Information Technology, czyli Indyjskiego Instytutu Technologii Informacyjnych w mieście Kottayam w stanie Kerala na południu Indii.
Dostępne w sieci zdjęcia tej uczelni potwierdzają, że na nagraniu przedstawianym jako rzekome Niemcy widać akademiki IIIT w Kottayam. Poznać to można po charakterystycznym wzorze na chodnikach i takim samym kształcie balkonów, z których wystrzeliwano fajerwerki.
W sieci można znaleźć artykuły o tym wydarzeniu. Portal News18.com napisał 15 listopada 2023 roku: "Obchody Diwali przybrały zły obrót, gdy studenci IIIT Kottayam wdali się w wojnę na fajerwerki w akademiku dla chłopców". W tekście czytamy, że do incydentu doszło 12 listopada 2023, ponieważ właśnie wtedy wypadło święto Diwali. W opublikowanym później filmie w serwisie YouTube jeden z uczestników "wojny na fajerwerki" przekazał, że w jej wyniku nikt nie został ranny, ale uczelnia prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
O podobnym zdarzeniu informowano także po tegorocznych obchodach Diwali: tym razem fajerwerkami ostrzeliwano się w akademikach medycznej uczelni VIMSAR w mieście Burla we wschodnich Indiach.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: x.com