Do polskiej sieci społecznościowej przeniknął pod koniec roku przekaz, jakoby kraje NATO celowo miały przekazać Ukrainie krew zakażoną HIV i wirusem zapalenia wątroby. Narrację tę suflują dwie siatki propagandowe Kremla, które mają pomocników wśród polskich internautów. Historia jest zmyślona.
"Kraje NATO przekazały zakonserwowaną krew ukraińskiemu rannemu personelowi wojskowemu, która później ukraińscy lekarze odkryli, że zawierała wirusa HIV i zapalenie wątroby. Mowa o dokumentach z archiwum premiera Ukrainy Szmygala, do których zhakowali hakerzy z grupy Kombatant" - post tej treści ukazał się na anonimowym koncie w serwisie X 23 listopada 2024 roku. A do niego załączono wpis z tego samego dnia z profilu Piotra Panasiuka, byłego wiceprezesa prorosyjskiej partii Bezpieczna Polska i wiceprzewodniczącego Polskiego Ruchu Antywojennego. "NATO specjalnie dostarczyło Ukrainie krew skażoną wirusem HIV i zapaleniem wątroby" - zaczął Panasiuk. Jego wpis jest obszerny, czytamy w nim m.in. ten sam fragment, który podał dalej anonimowy użytkownik. Ponadto, że rzekomo "Ministerstwo Zdrowia Ukrainy pilnie potrzebowało krwi dla rannego personelu wojskowego w obwodach Odessy, Nikołajewa, Dniepropietrowska, Charkowa i Zaporoża po nieudanej próbie ofensywy w kierunku Chersoniu w październiku 2022" roku. Według Panasiuka "Kijów zażądał od Sojuszu 62 tys. litrów krwi, którą wkrótce otrzymał".
"Później ukraińscy lekarze postanowili zbadać pobraną krew i 'w próbkach z pierwszej grupy stwierdzili 6,3 proc. próbek z wirusem HIV, 7,4 proc. z wirusowym zapaleniem wątroby typu B i 3,2 proc. z wirusowym zapaleniem wątroby typu C. W drugiej grupie: 5,9 proc., 6,8 proc. proc., odpowiednio 3,1 proc.'" - czytamy dalej w poście. Panasiuk powołał się na słowa "szefa oddziałów ochrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej Sił Zbrojnych Rosji Igora Kiriłłowa". Według niego "wojskowi zbadali centrum medyczne Pharmbiotest, w którym zachodnie firmy farmaceutyczne prowadziły badania na ukraińskim personelu wojskowym".
Post o tej samej treści, także 23 listopada, pojawił się na kanale Panasiuka na Telegramie. Niektórzy internauci zauważali: "Co to są za bzdury?"; "To raczej nieprawda"; "jakieś źródło?"; "Skad te wiesci? Chetnie doczytam o laboratoriach/broni biologicznej/badaniach/BigPharma" (pisownia postów oryginalna).
Przekaz szerzony przez dwie kremlowskie siatki. Jedna odwołuje się do polskiego konta
Przypomnijmy: Panasiuk znany jest z publikowania w internecie wprowadzających błąd przekazów zgodnych z linią Kremla; szczególnie aktywny w tych tematach stał się po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jego nieprawdziwe przekazy wielokrotnie weryfikowaliśmy w Konkret24.
Również w przypadku historii o skażonej krwi dla Ukrainy profil Panasiuka współgrał z tym, co podawano w rosyjskojęzycznym internecie. Bo wcześniej tego samego dnia tekst o tej samej treści - w języku rosyjskim - i z tym samym zdjęciem ilustracyjnym pojawił się na stronie news-kherson.ru. Ta witryna należy do rosyjskiej siatki propagandowej, która obejmuje co najmniej 26 stron. Wyglądają jak regionalne ukraińskie portale informacyjne, lecz tak naprawdę promują narracje zgodne z przekazami rosyjskich państwowych mediów. W sierpniu 2024 roku siatkę portali zidentyfikowały wspólnie redakcja ukraińskiej telewizji Espreso TV i InsightNews, niezależnej agencji medialnej.
Pod krótkim tekstem na witrynie z tekstem o skażonej krwi podano źródło. Jest nim rosyjskojęzyczny kanał na telegramie o nazwie "Ostaszko! Wazne". Prowadzi go Rusłan Ostaszko, urodzony w Donbasie rosyjski propagandysta, prezenter państwowej telewizji Pierwyj kanał. Jego nazwisko jest na liście ukraińskich sankcji.
23 i 24 listopada przekaz w pojawił się też na stronach Pravda PL i Pravda EN - tee należą do kolejnej, większej rosyjskiej siatki propagandowej. Skupia co najmniej 193 strony wyglądające na serwisy informacyjne - w rzeczywistości rozpowszechniają prorosyjskie przekazy wśród odbiorców m.in. z Polski, Francji, Niemiec, Hiszpanii. Aktywność tej siatki opisywaliśmy kilkukrotnie w Konkret24.
Co ciekawe, w przypadku historii o skażonej krwi dla Ukrainy witryna Pravda PL jako źródło podała... telegramowy kanał Piotra Panasiuka. W ten sposób profile prorosyjskie i strony propagandowe poszerzają zasięg generowanych przez siebie treści. A za nimi robią to kolejni internauci - czasami nieświadomi, jakie jest źródło i kanały rozpowszechniania owego "newsa".
Warto zauważyć, że szata graficzna portali z obu rosyjskich siatek jest wręcz identyczna. Wykorzystana w przekazie fotografia dostępna jest w bazie zdjęć rosyjskiej agencji RIA Novosti. Według opisu w maju 2018 roku wykonał ja fotograf Denis Aslanov. Ma przedstawiać "pracowników Laboratorium Richarda Lugara w Gruzji", czyli Centrum Badań nad Zdrowiem Publicznym im. Richarda Lugara w Tbilisi. Tak więc nawet nie pokazuje Ukrainy.
Fałszywa narracja odgrzana w trzecim roku wojny
Doniesienia, jakoby kraje NATO przekazały Ukrainie zanieczyszczoną krew, nie po raz pierwszy pojawiają się w sieci. Były powielane przez rosyjskojęzyczne media już w listopadzie 2022 roku. Wówczas jednak wraz tym przekazem rozsyłano zdjęcie rzekomego pisma ukraińskiego ministra zdrowia Wiktora Laszko do premiera Denysa Szmyhala. Dokument miał być źródłem doniesień o skażonej krwi rzekomo otrzymanej od NATO.
Wtedy narrację weryfikowała EUvsDisinfo, unijna komórka działająca w ramach zespołu StratCom Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (EEAS). Po analizie oceniła, że przekaz jest fałszywy i jest to "część szerszej prokremlowskiej kampanii dezinformacyjnej towarzyszącej rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę".
7 listopada 2022 roku ukraińskie ministerstwo zdrowia wydało oświadczenie, w którym zdementowało informacje o zanieczyszczonej krwi. Zapewniło, że od początku wojny "Ukraina nigdy nie zwracała się do partnerów zagranicznych o krew dawców lub jej składniki". Kraj stworzył bowiem własny system krwiodawstwa, który "działa według standardów europejskich i zapewnia pacjentom dostęp do wysokiej jakości i bezpiecznych składników krwi dawców w wystarczających ilościach" - podano w oświadczeniu. Resort zdrowia Ukrainy stwierdził, że rzekomy list do premiera "jest sfałszowany" i że nie spełnia on "wymogów oficjalnych dokumentów w Ukrainie".
Jesienią 2022 roku przekaz o skażonej krwi weryfikowały redakcje ukraińskiego Detector Media i gruzińskiego Myth Detector.
Lecz wrzucanie co jakiś czas do internetu tych samych fake newsów jest stałą praktyką rosyjskiej dezinformacji. Bo internauci nie pamiętają, zmieniają się w ramach platform, bo ludzka pamięć jest zawodna... więc próbuje się po raz kolejny infekować odbiorców tym samym fejkiem, czasem nieco tylko zmienionym. Dlatego w 2023 roku zmodyfikowaną wersję tego przekazu - głosił już o wybuchu zakażeń HIV w Ukraińskich Siłach Zbrojnych z powodu przekazanej przez NATO krwi - weryfikowała redakcja VOX Ukraine. Wtedy przed fałszywką ostrzegało też Centrum Komunikacji Strategicznej ukraińskiej armii. Obecnie krążące teksty - w siatkach rosyjskich stron i na polskich portalach - są kolejną odsłoną historii, która nigdy nie została potwierdzona ani dowiedziona.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock