FAŁSZ

Berkowicz: "to doprowadzi do zerwania Sejmu". Eksperci studzą emocje

Źródło:
Konkret24
Sejm uchwalił budżet na 2025 rok
Sejm uchwalił budżet na 2025 rok
TVN24
Sejm uchwalił budżet na 2025 rokTVN24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz zaapelował do prezydenta, by ten nie podpisywał ustawy budżetowej i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Następnie poseł przedstawił, jak wtedy "doprowadzić do zerwania Sejmu" i przyspieszonych wyborów. Tylko że polskie prawo takiego scenariusza nie przewiduje.

Sejm uchwalił projekt ustawy budżetowej 6 grudnia. Zakładał on obcięcie budżetów takich instytucji jak Kancelaria Prezydenta RP, kancelarie Sejmu i Senatu, Krajowa Rada Sądownictwa, Instytut Pamięci Narodowej, Trybunał Konstytucyjny. Łącznie ich budżety ograniczono o ponad 335 mln zł. 

19 grudnia Senat zaproponował blisko 30 poprawek do ustawy budżetowej na 2025 rok. W izbie wyższej nie przeszły natomiast propozycje poprawek zakładające przywrócenie poziomu finansowania Sądu Najwyższego, Instytutu Pamięci Narodowej czy Trybunału Konstytucyjnego do poziomu, który był zapisany w pierwotnym w projekcie ustawy. W przypadku TK chodzi o środki na wynagrodzenia dla jego sędziów. Teraz przyjęciem lub odrzuceniem senackich poprawek musi zając się Sejm. Po ich przegłosowaniu projekt ustawy budżetowej będzie mógł zostać przekazany prezydentowi do podpisu.

Najbliższe posiedzenie Sejmu zaplanowano na 8 stycznia 2025 roku; ma trwać do 10 stycznia. Z informacji opublikowanych na sejmowej stronie (stan na 24 grudnia) wynika, że porządek obrad może być uzupełniony o Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o uchwale Senatu w sprawie ustawy budżetowej na rok 2025. Tak więc najszybciej ustawa budżetowa może trafić na biurko prezydenta na początku przyszłego roku.

Poseł Konfederacji przedstawia scenariusz. Internauci: "słabe, że polityk nie zna konstytucji"

Tymczasem 21 grudnia poseł Konfederacji Konrad Berkowicz opublikował w serwisie X apel do prezydenta. "Apeluję do prezydenta Andrzeja Dudy, by nie podpisywał tegorocznej ustawy budżetowej, a skierował ją do TK (Trybunału Konstytucyjnego - red.), który stwierdzi jej niezgodność z konstytucją. To doprowadzi do zerwania Sejmu, przyspieszonych wyborów i obalenia tego nie-rządu. Czas na zdecydowane działania" (pisownia wszystkich postów oryginalna).

FAŁSZ
Wpis posła Konrada Berkowicza opublikowany 21 grudnia 2024 roku w serwisie X x.com

Wpis polityka Konfederacji wyświetlono ponad 580 tys. razy. Polubiło go ponad 14 tys. użytkowników. I wywołał komentarze. Część internautów popierała apel posła Berkowicza. "Dobry apel. Jestem za. Rok męczarni z tą uśmiechnięta koalicja to za dużo na nasze nerwy"; "Jak najbardziej i to szybko"; "Brawo. Mamy rozwiazanie".

"Serio? tylko tyle i można ich przegonić?"; "Nawet po skierowaniu ustawy budżetowej do tk to ona wchodzi w życie, nie jest tak?"; "I wtedy wy wchodzicie w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością, jak rozumiem?" - dopytywali inni.

Jeszcze inni krytykowali posła Konfederacji: "Bzdury"; "Pojęcie masz zerowe chłopaczku"; "Wpis jest brednią prawniczą całkowicie oderwaną od prawa obowiązującego w Polsce. Nie ma nic wspólnego z prawem obowiązującym w Polsce, a z fantazjami o zrywaniu Sejmów 400 lat temu". Kolejni zarzucali Berkowiczowi brak znajomości Konstytucji. "Nie doprowadzi, słabe, że polityk nie zna konstytucji"; "Proponuję poczytać przepisy, a potem do Białorusi"; "Biedny czlowieczku, najpierw przeczytaj w ustawach chyba że lubisz robić z siebie głupka" - pisali.

Czy więc ewentualny scenariusz przedstawiony przez posła Berkowicza jest zgodny z konstytucją?

Co może zrobić prezydent z ustawą budżetową

Prezydent nie może zawetować ustawy budżetowej. Może ją albo podpisać, albo w przypadku wątpliwości w sprawie zgodności z Konstytucją RP, skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie art. 224 ust. 1 konstytucji "Prezydent Rzeczypospolitej podpisuje w ciągu 7 dni ustawę budżetową albo ustawę o prowizorium budżetowym przedstawioną przez Marszałka Sejmu".

W ust. 2. tego artykułu mowa o sytuacji, gdy prezydent zwraca się do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności z konstytucją ustawy budżetowej albo ustawy o prowizorium budżetowym przed jej podpisaniem. Wówczas: "Trybunał orzeka w tej sprawie nie później niż w ciągu 2 miesięcy od dnia złożenia wniosku w Trybunale".

Sejm rozwiązany z powodu niekonstytucyjnego budżetu? Eksperci: nie ma takiej możliwości

Czy do "zerwania Sejmu" i ogłoszenia przyspieszonych wyborów wystarczy stwierdzenie przez TK niezgodności ustawy budżetowej z konstytucją? Konkret24 zapytał o taki scenariusz konstytucjonalistów: dr. Mateusza Radajewskiego, adiunkta na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu SWPS i dr. Kamila Stępniaka, prezesa Centrum Prawa Konstytucyjnego i Monitorowania Praworządności, adiunkta Wyższej Szkoły Kształcenia Zawodowego.

"Poseł Berkowicz nie ma racji, twierdząc, że wyrok TK ws. ustawy budżetowej może doprowadzić do przyspieszonych wyborów. Konstytucja przewiduje tylko jeden przypadek związany z ustawą budżetową, w którym może dojść do skrócenia kadencji Sejmu - jest to nieuchwalenie takiej ustawy, a ściślej: nieprzedłożenie jej prezydentowi do podpisu w ciągu 4 miesięcy od złożenia jej projektu przez rząd. Wszystkie inne sytuacje, w tym uchwalenie niekonstytucyjnego budżetu, nie wywołują takiego skutku" - wyjaśnia dr Radajewski w przesłanej analizie. Odnosi się tu do art. 225 Konstytucji RP, który stanowi:

Jeżeli w ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona Prezydentowi Rzeczypospolitej do podpisu, Prezydent Rzeczypospolitej może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.

"Nawet bowiem jeśli TK orzeknie o niekonstytucyjności całej ustawy budżetowej, musiała ona zostać wcześniej przedłożona prezydentowi do podpisu, a zatem nie został spełniony warunek z art. 225 konstytucji" - dodaje konstytucjonalista.

Doktor Kamil Stępniak przyznaje, że "poseł może mieć rację, że budżet budzi wątpliwości co do konstytucyjności". "Chociażby w zakresie części przeznaczonej na finansowanie wynagrodzeń sędziów. Przyjęte przez Sejm rozwiązania mogą budzić wątpliwości co do zachowania trójpodziału władzy. Natomiast jest to jedyna rzecz, w której poseł ma rację" - zauważa konstytucjonalista. I wyjaśnia, gdzie poseł Berkowicz się myli: "Trybunał Konstytucyjny, nawet jeżeli stwierdzi niekonstytucyjność ustawy budżetowej, nie prowadzi to do skrócenia kadencji Sejmu. Jak rozumiem, o to chodzi posłowi, który mówi o zerwaniu Sejmu. Warto nadmienić, że 'zerwanie Sejmu' to termin historyczny, nie występuje w obecnej konstytucji. Chyba że poseł ma na myśli jakieś działania, które nie są przewidziane przez prawo".

"W obecnej sytuacji jedyną możliwością skrócenia kadencji Sejmu jest jego samorozwiązanie w trybie art. 98 ust. 3 Konstytucji RP, do czego potrzebna jest większość 2/3 posłów. Nie występują żadne inne przesłanki przewidziane w Konstytucji RP, które na to by pozwoliły - wyjaśnia dalej dr Stępniak. I podobnie jak dr Radajewski wskazuje na cytowany wyżej art. 225 konstytucji.

Obaj konstytucjonaliści potwierdzają więc, że jedyna możliwość skrócenia kadencji Sejmu nastąpi, gdy ustawa budżetowa nie zostanie przedłożona prezydentowi do podpisu w terminie wskazanym w art. 225. "We wszystkich innych sytuacjach związanych z ustawą budżetową prezydent nie ma możliwości skrócenia kadencji Sejmu" - podkreśla dr Radajewski.

W konstytucji jest "skrócenie kadencji Sejmu", nie rozwiązanie

Gdy w listopadzie 2022 roku ówczesny poseł Jacek Protasiewicz twierdził, że jeśli ustawa budżetowa nie zostanie uchwalona w terminie, na wiosnę musiałoby dojść do rozwiązania Sejmu i wcześniejszych wyborów - również niemożliwość tego scenariusza wyjaśnialiśmy w Konkret24.

Eksperci podkreślali, że w konstytucji nie ma mowy o "rozwiązaniu Sejmu", przez które należałoby rozumieć natychmiastowe zakończenie jego istnienia oraz jego prac. Ustawa zasadnicza przewiduje jedynie możliwość skrócenia kadencji Sejmu. To oznacza, że Sejm nadal działa w swoim dotychczasowym składzie - do pierwszego posiedzenia nowo wybranego Sejmu w przedterminowych wyborach.

Mówienie o "rozwiązaniu parlamentu" to efekt zmian w prawie konstytucyjnym z początku lat 90. dwudziestego wieku. Określenia "rozwiązanie" użyto w uchwale Sejmu z 9 marca 1991 roku dotyczącej terminu rozwiązania się Sejmu; w nowelizacji konstytucji z 19 kwietnia 1991 roku oraz w tzw. małej konstytucji - czyli ustawie konstytucyjnej z 17 października 1992 roku o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym.

Zgodnie z tą ostatnią ustawą prezydent miał prawo rozwiązać Sejm i Senat po zasięgnięciu opinii marszałków obu izb w przypadku nieuchwalenia ustawy budżetowej w czasie trzech miesięcy od wniesienia projektu, a także gdy rząd nie uzyska od Sejmu wotum nieufności. Również Sejm mógł w określonych przypadkach podjąć decyzję o samorozwiązaniu.

Jeśli Trybunał Konstytucyjny orzeknie o niekonstytucyjności ustawy budżetowej - co wtedy?

"Jeżeli TK orzeknie, że cała ustawa budżetowa jest niekonstytucyjna, nie wchodzi ona w życie. Wtedy trzeba powtórzyć całą procedurę przygotowania budżetu i ponownie go uchwalić, tym razem bez wad, które dostrzegł trybunał. Do czasu wejścia w życie takiej nowej ustawy budżetowej finanse państwa prowadzone są na podstawie projektu ustawy budżetowej przygotowanego przez rząd, o czym wprost przesądza art. 219 ust. 4 konstytucji" - wyjaśnia tę sytuację dr Radajewski.

"Trybunał Konstytucyjny może stwierdzić niekonstytucyjność całej ustawy budżetowej lub jej poszczególnych części. Może też określić, kiedy przepisy tracą moc obowiązującą. W literaturze przedmiotu podkreśla się, że TK nie powinien kontrolować liczby i zasadności wydatków na poszczególne części budżetowe związane z prowadzeniem polityki państwa. Wyjątkiem jest taka sytuacja, gdy uchwalony budżet uniemożliwia funkcjonowanie danej instytucji ustanowionej w konstytucji lub w ustawie. Zatem, jeżeli państwo działałoby zgodnie z mechanizmami, to: po pierwsze bardzo wątpliwe byłoby to, żeby TK orzekł niekonstytucyjność całej ustawy, ale ewentualnie jej poszczególnych przepisów" - tłumaczy z kolei dr Kamil Stępniak.

"Po drugie, w przypadku niekonstytucyjności części ustawy pozostałe przepisy obowiązują dalej, dlatego budżet jest nowelizowany wyłącznie w kwestionowanej materii. W przypadku niekonstytucyjności ustawy budżetowej w całości, najprawdopodobniej zostałby przyjęty projekt o prowizorium budżetowym lub projekt nowego budżetu i to na jego podstawie działałoby państwo" - dodaje konstytucjonalista.

"Natomiast jeśli chodzi o rzeczywistą sytuację: nawet jeśli TK orzeknie o niekonstytucyjności budżetu, to zgodnie z uchwałą Rady Ministrów wiemy, że rząd nie będzie realizował orzeczeń trybunału. Jego kontrola została wyłączona, więc działania większości sejmowej są poza jakąkolwiek merytoryczną oceną konstytucyjności. Ewentualne orzeczenie TK nie będzie wykonane. Natomiast prezydent nie ma prawnej możliwości skrócenia kadencji Sejmu" - ocenia dr Stępniak.

Przypomnijmy: 18 grudnia Rada Ministrów, "mając na względzie potrzebę usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego", przyjęła uchwałę w sprawie "przeciwdziałania negatywnym skutkom kryzysu konstytucyjnego w obszarze sądownictwa". W niej rząd deklaruje, że nie będzie publikował w "Dzienniku Ustaw" wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Uchwały Rady Ministrów nie mają mocy prawnej takiej jak jak ustawa lub rozporządzenie. Zgodnie z art. 93 konstytucji "mają charakter wewnętrzny i obowiązują tylko jednostki organizacyjnie podległe organowi wydającemu te akty".

Ustawa budżetowa na 2025 rok zakłada, że dochody państwa wyniosą 632,6 mld zł, wydatki nie przekroczą 921,6 mld zł, a deficyt budżetu sięgnie maksymalnie 289 mld zł, czyli 7,3 proc. PKB. Ustawa budżetowa została przygotowana przy założeniu, że w 2025 roku wzrost PKB wyniesie 3,9 proc., a inflacja średnioroczna - 5 proc.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Gągulski/PAP

Pozostałe wiadomości

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+