FAŁSZ

"Turyści uwielbiają Polskę"? Nie aż tak bardzo. Ranking jest fałszywy

Źródło:
Konkret24

Ponad sześć milionów wyświetleń na Twitterze ma już post z rankingiem państw według liczby turystów rocznie odwiedzających dany kraj - pokazuje, że do Polski co roku przyjeżdża ich 88 mln, a wyprzedza nas tylko Francja. Wielu polskich internautów się z tego cieszy, ale wielu nie wierzy w prawdziwość takiego zestawienia. Ci drudzy mają rację - dane pokazano błędnie.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Opublikowany 29 lipca na twitterowym profilu World of Statistics (ang. Świat statystyki) ranking przedstawiony jako "Turystyka międzynarodowa (liczba rocznych przyjazdów)" wywołał poruszenie wśród internautów - nie tylko w Polsce. Na koncie tym regularnie publikowane są różne ciekawe statystyki porównujące dane z różnych krajów. Te dyskutowane dane dotyczą turystyki międzynarodowej: ranking państw według liczby rocznych przyjazdów turystów do danego kraju. W tym zestawieniu, obejmującym 33 kraje, liderem jest Francja - takich przyjazdów ma być 117 mln, a druga jest Polska - z 88,5 mln przyjazdów.

Według autorów tego rankingu do Polski ma więc przyjeżdżać rocznie więcej turystów niż do Meksyku (trzecie miejsce, 51 mln), Stanów Zjednoczonych (czwarte miejsce, 45 mln), Tajlandii (piąte miejsce; 39,9 mln) czy Włoch (siódme miejsce; 38,4 mln). A do Czech, które są na miejscu ósmym (37,2 mln), miałoby rocznie przyjeżdżać więcej turystów niż do Hiszpanii (36,4 mln). Takich zdumiewających wniosków można z tego zestawienia wyciągnąć więcej. Post wyświetlono na Twitterze ponad 6 mln razy, ma blisko 25 tys. polubień. Nie podano źródła danych, bo na tym koncie zawsze publikuje się statystyki bez informacji, skąd pochodzą.

Ranking z takimi danymi wywoływał duże poruszenie wśród komentujących - nie tylko z Polski - którzy nie dowierzali w ich prawdziwość. "O co chodzi z tą Polską? Jestem zdumiony. Populacja wynosi tylko 37 milionów, a odwiedzających jest dwa razy więcej? Rocznie? Czyli po prostu cały czas jest więcej turystów niż mieszkańców?"; "Interesująca jest ta Polska na drugim miejscu. Skąd są ci odwiedzający?"; "Skąd w Polsce tak duża turystyka? Nigdy nie słyszałem, żeby była taka modna" - pytali anglojęzyczni internauci. Również polscy twitterowicze wątpili w prawdziwość pokazanego rankingu. "Co jest takiego interesującego w Polsce?"; "Ciekawe..."; "Co to za bzdury?" - zastanawiali się. "Czy ktoś może potwierdzić te dane dotyczące Polski? To nie fejk? Jakieś źródła?" - zapytał publicysta Igor Janke.

Chociaż byli i tacy, którzy cieszyli się z wysokiego miejsca Polski: "Turyści uwielbiają Polskę"; "Nr 2 na świecie!!"; "Takich czasów Polak dożył"; "Wow, nie spodziewałem się, że Polska jest aż tak popularna względem innych krajów" - pisali. Post z rankingiem udostępnił m.in. sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski, komentując: "Wszyscy wiedzą, że #PolskaJestPiękna".

Mimo że "Polska na drugim miejscu jest interesująca", nie jest to prawdziwa pozycja naszego kraju. Rację mają więc ci, którzy ów ranking uważają za fałszywy. Dane nie pokazują bowiem rocznej liczby turystów odwiedzających Polskę. Wyjaśniamy.

"Cudzoziemcy" vs "turyści". Turystów w Polsce cztery razy mniej

Znaleźliśmy źródło danych, które mogły zostać wykorzystane w przypadku Polski. To opracowanie Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące turystyki. Po pierwsze, dane są nieaktualne: dotyczą 2019 roku (GUS podał już dane za 2022 rok). Po drugie, liczby zostały błędnie zinterpretowane i zaprezentowane przez twórców rankingu jako "turystyka międzynarodowa".

Rzeczywiście, w 2019 roku do Polski przyjechało 88,5 mln cudzoziemców - jednak nie wszyscy byli turystami. GUS dzieli mianowicie wszystkich przyjeżdżających do naszego kraju na: - turystów - osoby, które skorzystały z zakwaterowania i noclegu w odwiedzanym miejscu; - odwiedzających jednodniowych - osoby, które przekroczyły granicę z Polską, ale nie nocowały tu, lecz jeszcze tego samego dnia wróciły do swojego kraju.

Jeśli chodzi o turystów, w 2019 roku było ich w Polsce 21,2 mln. Pozostałe 67,3 mln osób to "odwiedzający jednodniowi", z których większość (54 mln) przyjeżdżała do Polski, żeby zrobić zakupy.

W dodatku w Polsce GUS dzieli jeszcze te 21,2 mln turystów, którzy spędzili u nas przynajmniej jedną noc, według głównego celu ich podróży. Okazuje się, że najwięcej z nich nie przyjechało w celach wypoczynkowych, tylko by odwiedzić krewnych lub znajomych (7,3 mln). Turystów, którzy przyjechali do Polski rekreacyjnie lub na wakacje, było w 2019 roku 6,1 mln. Ponadto: 4,7 mln osób odwiedziło Polskę w celach służbowych; 1,4 mln - przyjechało na zakupy; 290 tys. - w celach zdrowotnych.

Mimo że w rankingu na koncie World of Statistics nie podano źródła danych, są one zbieżne z tymi publikowanymi przez Światową Organizację Turystyki Narodów Zjednoczonych (United Nations World Tourism Organization, UNWTO). Ta komórka ONZ zbiera dane dotyczące turystyki w różnych krajach i publikuje w swojej bazie. Liczby dotyczące Polski w UNWTO są zbieżne z tymi podawanymi przez GUS - co pokazuje, że to krajowe urzędy statystyczne są źródłem danych dla UNWTO. Stwarza to jednak problemy porównawcze, bo różne krajowe urzędy mogą stosować różną metodologię liczenia cudzoziemców przybywających do ich krajów. Tym samym poszczególne liczby mogą pokazywać co innego, nie być porównywalne - tak jest na pewno w przypadku Polski.

UNWTO podaje dane w trzech kategoriach zbieżnych z tym, co jest w GUS: 1) wszystkie przyjazdy, 2) turyści z co najmniej jednym zakwaterowaniem, 3) odwiedzający bez noclegu. Do omawianego rankingu pobrano dane zbiorcze ("wszystkie przyjazdy"), czyli do tej grupy wliczono także jednodniowych przyjezdnych, którzy w danym kraju np. odwiedzali bliskich czy robili zakupy. Trudno ich klasyfikować jako turystów.

2019 rok: Polska w pierwszej dziesiątce, ale nie druga

Gdyby jednak założyć, że jako turystów traktujemy wszystkich cudzoziemców, którzy - niezależnie od celu - spędzili w Polsce co najmniej jedną noc, można ich liczbę porównać z tymi samymi danymi dla innych krajów, które zbiera UNWTO, a publikuje m.in. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Porównywanie danych o turystyce w roku 2019 jest o tyle właściwsze, że w kolejnych dwóch latach na świecie była pandemia COVID-19, która bardzo wpłynęła na ograniczenie turystyki, a co za tym idzie: zmieniła statystyki. Według GUS w Polsce w 2020 roku turystów było 8,4 mln, a w 2021 roku - 9,7 mln; odbicie widać dopiero w danych za 2022 rok, gdy do Polski przyjechało 15,9 mln turystów.

Ponieważ jednak nie wszystkie kraje podały już dane za 2022 rok, nie można zrobić wiarygodnego zestawienia państw. Pozostajemy więc przy roku 2019. Pod względem przyjazdów turystów, czyli cudzoziemców na co najmniej jedną noc, Polska w 2019 roku zajmowała 10. miejsce na 30 państw należących do OECD (dla których dostępne są dane za 2019 rok). Na pierwszym miejscu była Francja - z liczbą 90,9 mln turystów (to inna liczba niż podano na grafice, bo nie obejmuje cudzoziemców, którzy przyjechali do Francji, ale w niej nie nocowali, a więc statystycznie nie uznaje się ich za turystów). Kolejne były kraje: Hiszpanię (83,5 mln), Stany Zjednoczone (79,4 mln), Włochy (64,5 mln), Turcję (51,2 mln). W pierwszej dziesiątce przed Polską znalazły się jeszcze: Meksyk (45 mln), Wielka Brytania (39,4 mln), Portugalia (24,6 mln) i Kanada (22,2 mln).

Unijny ranking według liczby turystycznych noclegów: Polska w drugiej dziesiątce

Jeszcze inne dane dotyczące popularności danych krajów wśród turystów publikuje Eurostat. Nie podaje on liczby cudzoziemców, tylko liczbę nocy, którą międzynarodowi goście spędzili w obiektach turystycznych w państwach unijnych. Ostatnie dostępne dane pochodzą z 2021 roku. Według nich w polskich obiektach turystycznych zagraniczni goście spędzili 7,1 mln nocy. To 13. wynik na 27 krajów Unii Europejskiej.

Najpopularniejsze pod tym względem były: Hiszpania (114,4 mln), Włochy (106,1 mln) i Chorwacja (62,8 mln). Najmniej popularnymi turystycznymi kierunkami podawanymi w ten sposób były kraje bałtyckie: Estonia (1,3 mln), Litwa (1,2 mln) i Łotwa (0,9 mln).

Liczba nocy spędzonych przez międzynarodowych gości w obiektach turystycznych danego kraju w 2021 rokuEurostat

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: BBA Photography/Shutterstock/Twitter

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24