FAŁSZ

"Turyści uwielbiają Polskę"? Nie aż tak bardzo. Ranking jest fałszywy

Źródło:
Konkret24

Ponad sześć milionów wyświetleń na Twitterze ma już post z rankingiem państw według liczby turystów rocznie odwiedzających dany kraj - pokazuje, że do Polski co roku przyjeżdża ich 88 mln, a wyprzedza nas tylko Francja. Wielu polskich internautów się z tego cieszy, ale wielu nie wierzy w prawdziwość takiego zestawienia. Ci drudzy mają rację - dane pokazano błędnie.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Opublikowany 29 lipca na twitterowym profilu World of Statistics (ang. Świat statystyki) ranking przedstawiony jako "Turystyka międzynarodowa (liczba rocznych przyjazdów)" wywołał poruszenie wśród internautów - nie tylko w Polsce. Na koncie tym regularnie publikowane są różne ciekawe statystyki porównujące dane z różnych krajów. Te dyskutowane dane dotyczą turystyki międzynarodowej: ranking państw według liczby rocznych przyjazdów turystów do danego kraju. W tym zestawieniu, obejmującym 33 kraje, liderem jest Francja - takich przyjazdów ma być 117 mln, a druga jest Polska - z 88,5 mln przyjazdów.

Według autorów tego rankingu do Polski ma więc przyjeżdżać rocznie więcej turystów niż do Meksyku (trzecie miejsce, 51 mln), Stanów Zjednoczonych (czwarte miejsce, 45 mln), Tajlandii (piąte miejsce; 39,9 mln) czy Włoch (siódme miejsce; 38,4 mln). A do Czech, które są na miejscu ósmym (37,2 mln), miałoby rocznie przyjeżdżać więcej turystów niż do Hiszpanii (36,4 mln). Takich zdumiewających wniosków można z tego zestawienia wyciągnąć więcej. Post wyświetlono na Twitterze ponad 6 mln razy, ma blisko 25 tys. polubień. Nie podano źródła danych, bo na tym koncie zawsze publikuje się statystyki bez informacji, skąd pochodzą.

Ranking z takimi danymi wywoływał duże poruszenie wśród komentujących - nie tylko z Polski - którzy nie dowierzali w ich prawdziwość. "O co chodzi z tą Polską? Jestem zdumiony. Populacja wynosi tylko 37 milionów, a odwiedzających jest dwa razy więcej? Rocznie? Czyli po prostu cały czas jest więcej turystów niż mieszkańców?"; "Interesująca jest ta Polska na drugim miejscu. Skąd są ci odwiedzający?"; "Skąd w Polsce tak duża turystyka? Nigdy nie słyszałem, żeby była taka modna" - pytali anglojęzyczni internauci. Również polscy twitterowicze wątpili w prawdziwość pokazanego rankingu. "Co jest takiego interesującego w Polsce?"; "Ciekawe..."; "Co to za bzdury?" - zastanawiali się. "Czy ktoś może potwierdzić te dane dotyczące Polski? To nie fejk? Jakieś źródła?" - zapytał publicysta Igor Janke.

Chociaż byli i tacy, którzy cieszyli się z wysokiego miejsca Polski: "Turyści uwielbiają Polskę"; "Nr 2 na świecie!!"; "Takich czasów Polak dożył"; "Wow, nie spodziewałem się, że Polska jest aż tak popularna względem innych krajów" - pisali. Post z rankingiem udostępnił m.in. sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski, komentując: "Wszyscy wiedzą, że #PolskaJestPiękna".

Mimo że "Polska na drugim miejscu jest interesująca", nie jest to prawdziwa pozycja naszego kraju. Rację mają więc ci, którzy ów ranking uważają za fałszywy. Dane nie pokazują bowiem rocznej liczby turystów odwiedzających Polskę. Wyjaśniamy.

"Cudzoziemcy" vs "turyści". Turystów w Polsce cztery razy mniej

Znaleźliśmy źródło danych, które mogły zostać wykorzystane w przypadku Polski. To opracowanie Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące turystyki. Po pierwsze, dane są nieaktualne: dotyczą 2019 roku (GUS podał już dane za 2022 rok). Po drugie, liczby zostały błędnie zinterpretowane i zaprezentowane przez twórców rankingu jako "turystyka międzynarodowa".

Rzeczywiście, w 2019 roku do Polski przyjechało 88,5 mln cudzoziemców - jednak nie wszyscy byli turystami. GUS dzieli mianowicie wszystkich przyjeżdżających do naszego kraju na: - turystów - osoby, które skorzystały z zakwaterowania i noclegu w odwiedzanym miejscu; - odwiedzających jednodniowych - osoby, które przekroczyły granicę z Polską, ale nie nocowały tu, lecz jeszcze tego samego dnia wróciły do swojego kraju.

Jeśli chodzi o turystów, w 2019 roku było ich w Polsce 21,2 mln. Pozostałe 67,3 mln osób to "odwiedzający jednodniowi", z których większość (54 mln) przyjeżdżała do Polski, żeby zrobić zakupy.

W dodatku w Polsce GUS dzieli jeszcze te 21,2 mln turystów, którzy spędzili u nas przynajmniej jedną noc, według głównego celu ich podróży. Okazuje się, że najwięcej z nich nie przyjechało w celach wypoczynkowych, tylko by odwiedzić krewnych lub znajomych (7,3 mln). Turystów, którzy przyjechali do Polski rekreacyjnie lub na wakacje, było w 2019 roku 6,1 mln. Ponadto: 4,7 mln osób odwiedziło Polskę w celach służbowych; 1,4 mln - przyjechało na zakupy; 290 tys. - w celach zdrowotnych.

Mimo że w rankingu na koncie World of Statistics nie podano źródła danych, są one zbieżne z tymi publikowanymi przez Światową Organizację Turystyki Narodów Zjednoczonych (United Nations World Tourism Organization, UNWTO). Ta komórka ONZ zbiera dane dotyczące turystyki w różnych krajach i publikuje w swojej bazie. Liczby dotyczące Polski w UNWTO są zbieżne z tymi podawanymi przez GUS - co pokazuje, że to krajowe urzędy statystyczne są źródłem danych dla UNWTO. Stwarza to jednak problemy porównawcze, bo różne krajowe urzędy mogą stosować różną metodologię liczenia cudzoziemców przybywających do ich krajów. Tym samym poszczególne liczby mogą pokazywać co innego, nie być porównywalne - tak jest na pewno w przypadku Polski.

UNWTO podaje dane w trzech kategoriach zbieżnych z tym, co jest w GUS: 1) wszystkie przyjazdy, 2) turyści z co najmniej jednym zakwaterowaniem, 3) odwiedzający bez noclegu. Do omawianego rankingu pobrano dane zbiorcze ("wszystkie przyjazdy"), czyli do tej grupy wliczono także jednodniowych przyjezdnych, którzy w danym kraju np. odwiedzali bliskich czy robili zakupy. Trudno ich klasyfikować jako turystów.

2019 rok: Polska w pierwszej dziesiątce, ale nie druga

Gdyby jednak założyć, że jako turystów traktujemy wszystkich cudzoziemców, którzy - niezależnie od celu - spędzili w Polsce co najmniej jedną noc, można ich liczbę porównać z tymi samymi danymi dla innych krajów, które zbiera UNWTO, a publikuje m.in. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Porównywanie danych o turystyce w roku 2019 jest o tyle właściwsze, że w kolejnych dwóch latach na świecie była pandemia COVID-19, która bardzo wpłynęła na ograniczenie turystyki, a co za tym idzie: zmieniła statystyki. Według GUS w Polsce w 2020 roku turystów było 8,4 mln, a w 2021 roku - 9,7 mln; odbicie widać dopiero w danych za 2022 rok, gdy do Polski przyjechało 15,9 mln turystów.

Ponieważ jednak nie wszystkie kraje podały już dane za 2022 rok, nie można zrobić wiarygodnego zestawienia państw. Pozostajemy więc przy roku 2019. Pod względem przyjazdów turystów, czyli cudzoziemców na co najmniej jedną noc, Polska w 2019 roku zajmowała 10. miejsce na 30 państw należących do OECD (dla których dostępne są dane za 2019 rok). Na pierwszym miejscu była Francja - z liczbą 90,9 mln turystów (to inna liczba niż podano na grafice, bo nie obejmuje cudzoziemców, którzy przyjechali do Francji, ale w niej nie nocowali, a więc statystycznie nie uznaje się ich za turystów). Kolejne były kraje: Hiszpanię (83,5 mln), Stany Zjednoczone (79,4 mln), Włochy (64,5 mln), Turcję (51,2 mln). W pierwszej dziesiątce przed Polską znalazły się jeszcze: Meksyk (45 mln), Wielka Brytania (39,4 mln), Portugalia (24,6 mln) i Kanada (22,2 mln).

Unijny ranking według liczby turystycznych noclegów: Polska w drugiej dziesiątce

Jeszcze inne dane dotyczące popularności danych krajów wśród turystów publikuje Eurostat. Nie podaje on liczby cudzoziemców, tylko liczbę nocy, którą międzynarodowi goście spędzili w obiektach turystycznych w państwach unijnych. Ostatnie dostępne dane pochodzą z 2021 roku. Według nich w polskich obiektach turystycznych zagraniczni goście spędzili 7,1 mln nocy. To 13. wynik na 27 krajów Unii Europejskiej.

Najpopularniejsze pod tym względem były: Hiszpania (114,4 mln), Włochy (106,1 mln) i Chorwacja (62,8 mln). Najmniej popularnymi turystycznymi kierunkami podawanymi w ten sposób były kraje bałtyckie: Estonia (1,3 mln), Litwa (1,2 mln) i Łotwa (0,9 mln).

Liczba nocy spędzonych przez międzynarodowych gości w obiektach turystycznych danego kraju w 2021 rokuEurostat

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: BBA Photography/Shutterstock/Twitter

Pozostałe wiadomości

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24