FAŁSZ

Unia Europejska "chce zakazać" bawełny? Czego dotyczą nowe dyrektywy

Źródło:
Konkret24
Wchodzą nowe przepisy dotyczące recyklingu
Wchodzą nowe przepisy dotyczące recyklingu
Maciej Zalewski/Fakty po Południu TVN24
Wchodzą nowe przepisy dotyczące recyklingu Maciej Zalewski/Fakty po Południu TVN24

Od początku 2025 roku internet zalewa fala doniesień o tym, że Unia Europejska chce zakazać bawełnianych ubrań lub bawełny jako tkaniny. Jako podstawę informacji wymienia się dwie europejskie dyrektywy. Tylko że one żadnych zakazów nie wprowadzają, a cały ten przekaz jest fake newsem zbudowanym na insynuacjach.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Informacje o rzekomych planach UE dotyczących bawełny i ubrań bawełnianych można znaleźć zarówno we wpisach w mediach społecznościowych, jak i w artykułach niektórych serwisów. W polskich socialach dużą popularność zdobył post Pawła Usiądka, polityka Konfederacji, który 7 stycznia napisał w serwisie X i na Facebooku: "Unia Europejska chce zakazać bawełnianych ubrań! Unijne przepisy środowiskowe prowadzą do kuriozalnej sytuacji, w której naturalne i zdrowe dla naszego organizmu tkaniny mogą zostać wyparte przez tkaniny syntetyczne. Niechybnie wzrosną też ceny odzieży".

Polityk informuje, że ma to być skutek unijnych dyrektyw CSDDD oraz CSRD. "Bawełna to materiał wykorzystywany od tysięcy lat, który zdobył popularność na całym świecie. Jak widać, nie przetrwa ten materiał w Unii Europejskiej, która na nowo próbuje definiować, co jest naturalne, a co nie" - zakończył wpis Usiądek. Ten post na Twitterze wyświetlono ponad 200 tys. razy, a treść kopiowano do kolejnych wpisów.

FAŁSZ
Wpis Pawła Usiądka z fałszywym przekazem o planowanym zakazie bawełnianych ubrań w UEx.com

W internecie są całe artykuły na temat rzekomego zakazu lub wycofania bawełny w Unii Europejskiej. Przykładowe tytuły: "Koniec z bawełną w odzieży. UE wkrótce zakaże produkcji ubrań z tego materiału (Polskiobserwator.de, 3 stycznia 2025), "Unia Europejska chce zakazać ubrań z bawełny! Zniknie ze sklepow?" (Fashionbiznes.pl, 4 stycznia 2025), "Koniec bawełnianych ciuchów? Unia Europejska szykuje zakaz" (Boop.pl, 7 stycznia 2025), "Eurokomuniści chcą zakazać bawełnianych ubrań" (Magnapolonia.org, 10 stycznia 2025). Serwis Fashionbiznes.pl zmienił potem tytuł tekstu na: "Czy Unia Europejska chce zakazu bawełny? Oto oficjalne stanowisko", lecz jego poprzednia wersja zachowała się na portalu Onet, który udostępnia artykuły z Fashionbiznes.pl.

Artykuły o rzekomym zakazie lub "końcu bawełny" w UE pojawiały się także w polskich serwisachGoogle

Piszą po niemiecku, hiszpańsku, rosyjsku...

Jak prześledziliśmy, temat ten przeniknął do polskiego internetu z zagranicznych stron i komunikatorów. 27 grudnia 2024 roku na niemieckim portalu Fashionunited.de opublikowano tekst "Zakaz stosowania bawełny w Europie do 2030 roku? Przyszłość materiałów o obiegu zamkniętym". Taki przekaz jest też m.in. w hiszpańskojęzycznym artykule Huffingtonpost.es z 30 grudnia 2024 roku czy w czeskojęzycznym artykule na stronie Necenzurovanapravda.cz z 5 stycznia 2025 roku.

Na polsko-niemieckim portalu Polskiobserwator.de tekst pt. "Koniec z bawełną w odzieży. UE wkrótce zakaże produkcji ubrań z tego materiału" pojawił się 3 stycznia. Natomiast rosyjski portal Eadaily.com - znany z powielania różnych tez rosyjskiej dezinformacji - 10 stycznia podał informację o zakazie bawełny w UE, powołując się na serwis polskiego dwutygodnika "Najwyższy Czas".

Teksty o rzekomym zakazie bawełny, który chce wprowadzić UE, ukazały się też w zagranicznych serwisachfashionunited.de, huffingtonpost.es, necenzurovanapravda.cz, eadaily.com

Nie jest to prawdziwy przekaz. Wyjaśniamy.

Dyrektywy bez zakazów stosowania bawełny

Najpierw wyjaśnijmy, czym są dyrektywy CSDDD i CSRD. Pierwsza to dyrektywa w sprawie należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (ang. Corporate Sustainability Due Diligence Directive), druga to dyrektywa ws. sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (ang. Corporate Sustainability Reporting Directive). W dużym skrócie obie nakładają na przedsiębiorstwa obowiązek raportowania ustandaryzowanych, wspólnych dla całej Unii Europejskiej danych na temat zrównoważonego rozwoju. Polega to na tym, że firmy w swoich sprawozdaniach poza danymi finansowymi będą miały przedstawiać informacje na temat kwestii środowiskowych (np. źródła pozyskiwanych materiałów), praw człowieka (np. niewykorzystywania materiałów pochodzących z niewolniczej pracy) czy ładu korporacyjnego (np. sposobu zarządzania).

Jeśli chodzi o kwestie środowiskowe, to - jak wyjaśniono na stronach Komisji Europejskiej - "dyrektywa zobowiązuje duże przedsiębiorstwa do podjęcia działań ograniczających skutki zmian klimatycznych" poprzez obowiązek określenia i raportowania, "czy ich własna działalność gospodarcza oraz działalność ich spółek zależnych i partnerów biznesowych szkodzi prawom człowieka i środowisku". A jeśli takie zagrożenie istnieje, "należy mu zapobiegać, ograniczać je lub wziąć za nie odpowiedzialność".

Co istotne: w żadnej z tych dyrektyw ani razu nie pada słowo "bawełna". Nie zawierają zakazów dotyczących jakichś kategorii produktów ani szczegółowych wymagań w zakresie recyklingu. Tymczasem np. w artykule portalu fashionunited.de - który jako jeden z pierwszych poruszył temat rzekomego zakazu bawełny - napisano, że bawełna nie spełnia europejskich celów właśnie dotyczących recyklingu. Ponadto do produkcji bawełny zużywa się bardzo dużo wody i środków chemicznych, które negatywnie wpływają na glebę. Choć to prawda, nie wiadomo, kto i dlaczego połączył te fakty akurat z dyrektywami o sprawozdawczości w zakresie zrównoważonego rozwoju. One przewidują jedynie nakładanie kar za błędne raportowanie dotyczące wpływu przedsiębiorstw na ludzi i środowisko, a nie za stosowanie jakichkolwiek materiałów czy surowców.

Fałszywa teza o zakazie bawełny nie ma więc zaczepienia w unijnych dokumentach wymienianych przez autorów tych doniesień.

Komisja Europejska zaprzecza

Dlatego w reakcji na rozprzestrzeniającą się fałszywą narrację Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce 8 stycznia na swoich kontach w mediach społecznościowych zapewniło: "Unia Europejska nie planuje zakazać bawełny". "Nie ma żadnego obowiązującego prawodawstwa unijnego zakazującego bawełny, ani nie ma też planów wprowadzenia takiego zakazu w przyszłości" - napisano w komunikacie. "W ramach Strategii UE na rzecz zrównoważonych wyrobów włókienniczych chcemy zwiększyć obieg zamknięty i zrównoważony rozwój zarówno tekstyliów wykonanych z bawełny, jak i wszelkich innych wyrobów tekstylnych, które są wprowadzane na europejski rynek" - wyjaśniono.

Czym jest wspomniana w komunikacie Strategia UE na rzecz zrównoważonych wyrobów włókienniczych w obiegu zamkniętym? Otóż jej głównym założeniem jest, "aby do 2030 roku wyroby włókiennicze wprowadzane na rynek UE były trwałe i nadające się do recyklingu, w znacznym stopniu wykonane z włókien wtórnych, wolne od substancji niebezpiecznych i produkowane z poszanowaniem praw socjalnych i środowiska". Obieg zamknięty ma natomiast polegać na tym, by jak najwięcej ubrań nadawało się do ponownego użycia, a także żeby rozwijać usługi wypożyczania, naprawy czy zwrotu zakupionych ubrań.

W rezolucji w tej sprawie, którą Parlament Europejski przyjął 1 czerwca 2023 roku, odnośnie do bawełny zapisano jedynie, że "jej uprawa wiąże się z nadmiernym zużyciem wody, co szkodzi glebie, a także ze stosowaniem pestycydów, co ma szkodliwy wpływ na rolników i środowisko". Rezolucja nie ma jednak mocy prawnej, więc taki zapis nie oznacza, że Unia Europejska dąży do zakazania bawełny.

W jeszcze innym komunikacie, wydanym 8 stycznia przez Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Austrii, unijni urzędnicy podkreślają, że celem procedowanych przepisów nie jest likwidacja danych wyrobów włókienniczych, a rozwijanie gospodarki w obiegu zamkniętym, czyli produkowanie ubrań lepszej jakości, które będzie się dało wykorzystywać jak najdłużej. Przypomniano, że ważną zmianą w tym kontekście jest wprowadzenie od 1 stycznia 2025 roku selektywnego zbierania odpadów tekstylnych. W Polsce w większości gmin od początku roku należy dostarczać je do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK).

CZYTAJ WIĘCEJ: Zmiany w recyklingu. Możliwe "duże utrudnienie dla mieszkańców"

Te zmiany wprowadzono jednak na podstawie innego unijnego dokumentu: nowelizacji dyrektywy w sprawie odpadów. Lecz - podsumowując - zarówno w niej, jak i w dyrektywach CSDDD oraz CSRD nie wprowadza się i nie planuje wprowadzić zakazu używania bawełny lub ubrań bawełnianych.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Jedni przekonują: im dajemy pieniądze, a nasz deficyt rośnie. Inni straszą: tysiące kolejnych forsują granice. Kolejni alarmują: to taki sam wróg jak Niemcy czy Putin. W ostatnich tygodniach migranci z Ukrainy są w Polsce znowu na celowniku. Jak to się stało, że antyukraińskie przekazy znane głównie w kręgach skrajnej prawicy wdarły się ostatnio do mainstreamu? Powodów jest kilka.

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Źródło:
TVN24+

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24