Beata Szydło, szefowa sztabu programowego Andrzeja Dudy, stwierdziła, że koalicja PO-PSL chciała wprowadzić przepisy, które "miały odebrać Polakom prawo do bezpłatnej służby zdrowia". Propozycje nowelizacji przepisów dotyczących opieki zdrowotnej i przekształceń szpitali za rządów PO-PSL tego nie potwierdzają.
Podczas wystąpienia na konwencji wyborczej Andrzeja Dudy 15 lutego szefowa jego sztabu programowego, była premier Beata Szydło odniosła się do ośmioletnich rządów PO-PSL, gdy - jak powiedziała - "był model zwijania państwa". "To był też taki czas, kiedy próbowano prywatyzować służbę zdrowia, czego dzisiejsi politycy PO-PSL nie chcą pamiętać. Tak, oni przygotowali takie przepisy, które miały sprywatyzować szpitale, które miały odebrać Polakom prawo do bezpłatnej służby zdrowia" – stwierdziła Beata Szydło.
Forma organizacyjno-prawna
Argument o tym, że rząd koalicji PO-PSL chciał prywatyzować szpitale - którym posługują się politycy PiS - pojawia się nie po raz pierwszy w kampanii politycznej.
- Mam wrażenie, że pani Beata Szydło myli prywatyzację szpitali z ich komercjalizacją - komentuje dla Konkret24 wystąpienie Beaty Szydło ekspert Związku Miast Polskich Marek Wójcik. - Samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej były komercjalizowane – to znaczy ich majątek pozostawał w tych samych rękach, właściciel się nie zmieniał, zmieniała się tylko forma organizacyjno-prawna. Taką możliwość dawała choćby ustawa o działalności leczniczej z 2011 roku, która jednocześnie umożliwiała uzyskanie częściowego umorzenia długu placówki - wyjaśnia Wójcik.
Komunalizacja, nie prywatyzacja
W latach 2007-2015 koalicja PO-PSL - jak pokazuje Internetowy System Aktów Prawnych - uchwaliła ponad 20 ustaw regulujących rozmaite sfery ochrony zdrowia. Tylko dwie dotyczyły przekształceń własnościowych szpitali czy szerzej: samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej (SPZOZ).
Pierwszą, nieudaną próbą przekształcenia szpitali był projekt ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, który trafił do Sejmu 18 stycznia 2008 roku. Zakładał dopuszczenie możliwości działania zakładu opieki zdrowotnej w formie spółki handlowej.
W trakcie prac nad tym projektem ówczesny premier Donald Tusk tłumaczył w wywiadzie dla Radia Zet: "Szpitale prywatyzowane metodą likwidacyjną, a także ze względu na duże zadłużenie są prywatyzowane od lat, szczególnie intensywnie za rządów moich poprzedników. My dzisiaj chcemy uniknąć tego typu prywatyzacji poprzez urealnienie własności i decyzyjności samorządu wobec szpitali. Żeby samorząd, który jest organem założycielskim szpitali, był w stu procentach rozstrzygającą instancją o tym, jak prowadzić dany szpital" - mówił Tusk.
Ustawę Sejm przyjął 6 listopada 2008 roku, ale zawetował ją prezydent Lech Kaczyński. Argumentował, że nowe mechanizmy własnościowe szpitali, oparte na zarządzaniu "właściwym dla podmiotów komercyjnych (...) oraz stwarzających szerokie możliwości ich prywatyzacji nie zawierają innych mechanizmów mogących wpłynąć na poprawę sytuacji ekonomicznej zakładów opieki zdrowotnej". 19 grudnia 2008 roku Sejm tego weta nie zdołał odrzucić.
Trzy lata później koalicji PO-PSL udało się jednak przeforsować zmiany przekształceniowe w ustawie o działalności leczniczej z 15 kwietnia 2011 roku, która weszła w życie 1 lipca. Jej głównym celem było "uporządkowanie i ujednolicenie form prawnych, w jakich udzielane są świadczenia zdrowotne".
Jednym z istotnych elementów tej ustawy było zdefiniowanie procedury przekształcania SPZOZ w spółki kapitałowe (akcyjne lub z o.o.). Do uchwalenia ustawy przekształcenia tego typu opierały się na podstawie przepisów ustawy o gospodarce komunalnej i wiązały się jednocześnie z procesem likwidacji SPZOZ. Zachętą do przekształcenia SPZOZ na podstawie nowych przepisów była możliwość uzyskania częściowego umorzenia długów i otrzymania dotacji z budżetu państwa - jeśli przekształcenie nastąpiło do 31 grudnia 2013 roku.
Do grudnia 2013 roku na podstawie tej ustawy przekształcono 43 szpitale (na ponad 700 istniejących).
Odwrót od komunalizacji
Gdy PiS doszedł do władzy, dość szybko - już 10 czerwca 2016 roku - znowelizował ustawę z 2011 roku. Wprowadzono istotne ograniczenie: samorządy czy uczelnie medyczne musiały mieć co najmniej 51 proc. udziałów lub kapitału zakładowego spółki leczniczej.
Przeciwko takim przepisom protestowali samorządowcy - m.in. Związek Miast Polskich czy Konwent Marszałków Województw RP - tłumacząc, że sprzedaż przez samorządy udziałów w spółkach prowadzących działalność leczniczą wynika z niedofinansowania świadczeń opieki zdrowotnej. Gdy pracowano nad tą ustawą, długi szpitali (na koniec drugiego kwartału 2016 roku) wynosiły blisko 11 mld zł.
W opinii Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu można natomiast przeczytać, że:
Regulacje funkcjonujące w dotychczasowym kształcie nie doprowadziły do jakiejkolwiek gwałtownej i niekontrolowanej prywatyzacji sektora ochrony zdrowia, a umożliwiły prywatyzację tam, gdzie było to dla Skarbu Państwa i jednostek samorządu terytorialnego korzystne. Opinia UM w Poznaniu
Według Marka Wójcika szpitale prywatne mają obecnie ok. 12 proc. udziału w rynku, w 2009 było - ok. 9 proc. Jak podaje na swoich stronach internetowych Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych, należy do niego 149 firm, których lecznice dysponują ok. 10 tys. łóżek. Andrzej Sokołowski, prezes OSSP, szacuje, że w kraju jest ok. 220 szpitali prywatnych. Ogółem, według danych Ministerstwa Zdrowia, w Polsce jest 926 szpitali stacjonarnych dysponujących ponad 178 tys. łóżek.
Ubezpieczenie, karta kredytowa i płacz posłanki
Wypowiedziane przez Beatę Szydło zdanie, że koalicja PO-PSL chciała prywatyzować szpitale, jest powtórzeniem argumentów, jakimi PiS posługiwał się np. w kampanii parlamentarnej w 2007 roku. W swoim programie wyborczym w rozdziale "Polska zdrowa" Platforma Obywatelska napisała m.in. o równych szansach szpitali publicznych i niepublicznych, które miały konkurować ze sobą o pacjenta. "Samorządy zyskają prawo do dysponowania placówkami ochrony zdrowia, których są organami założycielskimi. Przekształcimy publiczne placówki ochrony zdrowia w spółki prawa handlowego z wyłącznym lub częściowym udziałem organów założycielskich" - zapowiadała PO.
Na 10 dni przed wyborami PiS opublikował spot wyborczy pt. "Propozycja PO – prywatyzacja szpitali". Zaczynał się od słów kobiety: "Halo, pogotowie? Proszę przysłać karetkę do mojego męża". Męski głos odpowiada: "Poproszę numer ubezpieczenia i karty kredytowej". "Nie mam teraz pieniędzy, nie mam karty, proszę przysłać karetkę!" – rozpaczliwie mówi kobieta i słyszy: "Karetkę przyślemy tylko po dokonaniu płatności. Dziękuję, do widzenia".
W dalszej części filmu lektor mówi: "Prywatyzacja szpitali to chęć zysku stawiana wyżej niż dobro pacjenta. Prywatyzacja szpitali to kolejne ogniwo korupcji". Na koniec wypowiada się ówczesny minister zdrowia prof. Zbigniew Religa: "Nie zgodzimy się na prywatyzację szpitali. W każdym kraju europejskim służba zdrowia opiera się na szpitalach publicznych".
Po publikacji tego spotu PO zwołała 16 października 2007 roku konferencję prasową, na której Bronisław Komorowski nazwał film "brudnym, propagandowym zabiegiem, mającym zaszkodzić Platformie Obywatelskiej". Podkreślił, że w programie PO "nie ma ani słowa na temat prywatyzacji służby zdrowia".
Tego samego dnia ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński ujawnił nagrania z rozmów z posłanką PO Beatą Sawicką. W jednej z nich posłanka mówi: "Biznes na służbie zdrowia będzie robiony." Pokazano również, jak Sawicka przyjmuje od agenta Tomasza Kaczmarka łapówkę . Sąd Najwyższy uwolnił ją od zarzutów korupcyjnych.
W 2015 roku, w kolejnym programie wyborczym PO, nie ma już ani słowa na temat przekształceń własnościowych placówek szpitalnych.
W trakcie swoich rządów koalicja PO-PSL kilkukrotnie nowelizowała uchwaloną w 2004 roku ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Nie zmieniano jednak głównego zapisu ustawy: "Do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych na zasadach określonych w ustawie mają prawo osoby objęte powszechnym — obowiązkowym i dobrowolnym ubezpieczeniem zdrowotnym". Nie jest więc prawdą to, co mówiła Beata Szydło podczas konwencji Andrzeja Dudy, że rząd PO-PSL forsował przepisy, które "miały odebrać Polakom prawo do bezpłatnej służby zdrowia".
Aktualizacja:
28 lutego br. otrzymaliśmy z Ministerstwa Zdrowia odpowiedź w sprawie przekształceń Samodzielnych Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej. Jak informuje resort, w latach 2011-2016 przekształcono 97 SPZOZ, z czego 71 to szpitale. Natomiast w latach 2016-2019 przekształcono 13 SPZOZ, w tym osiem szpitali.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, Gazeta Prawna, Puls Biznesu, PAP