Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24
Siemoniak o sytuacji na granicy z Litwą i Niemcami
Siemoniak o sytuacji na granicy z Litwą i Niemcami TVN24
wideo 2/5
Siemoniak o sytuacji na granicy z Litwą i Niemcami TVN24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Cały czas sytuacja na polsko-niemieckiej granicy jest politycznym tematem numer jeden. 7 lipca Polska przywróciła na granicach z Niemcami tymczasowe kontrole. 11 lipca wiceminister SWiA Maciej Duszczyk mówił w Radiu Zet, że przynoszą one efekty i ich cel został osiągnięty. Tymczasem na granicy nadal działa założony przez Roberta Bąkiewicza Ruch Obrony Granic, który przeprowadza "patrole obywatelskie", by wykrywać dostających się do Polski migrantów i monitorować działania niemieckiej straży granicznej.

Bąkiewicz i opozycja ostro krytykują rząd Donalda Tuska za działania w sprawie granicy. Mówią o kryzysie migracyjnym. Od momentu przywrócenia przez Niemcy w październiku 2023 roku kontroli na granicy z Polską rozpowszechniają przekaz, jakoby zachodni sąsiedzi "podrzucali", "przerzucali", "wciskali", "zawracali" do Polski "nielegalnych imigrantów". Wbrew faktom twierdzą, że te liczby mają iść w tysiące dziennie.

CZYTAJ W KONKRET24: Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

PiS o Danii i Luksemburgu: można się zachować inaczej

Opozycja uważa decyzję o wprowadzeniu tymczasowych kontroli za spóźnioną i podjętą pod presją opinii publicznej, działań Ruchu Obrony Granic i własnych. Stawia za wzór dwa sąsiadujące z Niemcami państwa, które rzekomo nie przyjmują od nich migrantów. Postawa Polski ma zaś świadczyć o uległości rządu i Donalda Tuska wobec Berlina. O tym, jak inne kraje reagują na migrantów z Niemiec, mówili na przykład politycy Prawa i Sprawiedliwości 8 lipca w Sejmie podczas konferencji prasowej. Mariusz Błaszczak powiedział: "Że można się zachować inaczej, pokazują przykłady, postawy czy to Danii, czy nawet niewielkiego państwa Luksemburg, który po prostu nie przyjmuje podrzucanych przez stronę Niemiecką migrantów. Domagamy się takich samych działań". Wtórował mu były premier Mateusz Morawiecki: "Czy ten rząd z obecnym premierem jest w stanie postawić się Berlinowi (...), chociażby tak jak Luksemburg? No nie widzimy tego".

Poseł Błaszczak kontynuował: "Albo jest polityka uległa wobec Niemiec, jaką prowadzi Donald Tusk, albo jest polityka ambitna, jaką prowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości. Proszę zwrócić uwagę na Danię. W Danii premierem jest polityk lewicowa [Mette] Frederiksen. To pani z socjaldemokracji. I Duńczycy nie wpuszczają migrantów, którzy są podrzucani przez Niemców. Nie wpuszczają. A w Polsce co?".

Konkret24 poprosił niemiecką policję - ponieważ ta instytucja w Niemczech zbiera stosowne statystyki - o dane dotyczące zawróceń cudzoziemców do wszystkich sąsiednich krajów. Zaznaczamy: chodzi o zawrócenia, a więc o procedurę, gdy cudzoziemcy nie są "przerzucani" czy "wpychani" do krajów ościennych, tylko zawracani już z granicy po odmowie wjazdu na teren Niemiec (np. z powodu braku wymaganej wizy wjazdowej). Strona niemiecka nazywa tę procedurę Zuruckweisung; strona polska (w tym MSWiA) częściej określa ją "niewpuszczeniem". Wszystko odbywa się według procedur określonych w niemieckiej ustawie o pobycie. Jest także druga procedura: przekazanie, ale ją w tym artykule pomijamy. Największe kontrowersje budzą bowiem zawrócenia i najwięcej cudzoziemców trafia z Niemiec do krajów sąsiednich właśnie w tej procedurze. Różnice między tymi procedurami omawialiśmy szczegółowo w jednym z artykułów w Konkret24.

Lata 2021-2023. Zawrócenia głównie do Austrii i Szwajcarii

W październiku 2023 roku Niemcy wprowadziły tymczasowe kontrole graniczne na granicach lądowych z Polską, Czechami i Szwajcarią. We wrześniu 2024 na wszystkich granicach lądowych. W maju 2025 Niemcy przywróciły stałe kontrole graniczne na wszystkich przejściach z dziewięcioma krajami ościennymi: Polską, Czechami, Austrią, Szwajcarią, Francją, Belgią, Holandią, Danią i Luksemburgiem.

Od niemieckiej policji dostaliśmy dane o zawróceniach dokonanych na lądzie z wyszczególnieniem wszystkich graniczących państw, a także o zawróceniach na granicach morskich i na lotniskach (już bez wyszczególnienia krajów). W tej analizie zajmujemy się tymi pierwszymi, ponieważ to o nich toczy się zacięta dyskusja w Polsce.

W 2021 roku Niemcy zawróciły przez granice lądowe 8,4 tys. osób. Głównie do Austrii - 7,7 tys. Rok później było to 19,1 tys. Głównie do Austrii - 14,7 tys. oraz Szwajcarii - 3,6 tys. Do Polski zawrócono wówczas bardzo mało osób, odpowiednio: 22 i 55.

W 2023 - a więc w roku przywrócenia kontroli na trzech granicach: z Polską, Czechami i Szwajcarią - zawróceń było 29,2 tys. Najwięcej do Szwajcarii - 15,2 tys., Austrii - 11,5 tys., trzecia była Polska, lecz ze znacznie mniejszą liczbą - 1,7 tys.

Rok 2024. Najwięcej zawróceń do Szwajcarii

W 2024 roku - czyli gdy Niemcy przywróciły kontrolę na wszystkich lądowych granicach - zawrócono stamtąd do krajów sąsiednich 37,6 tys. osób. Głównie do: Szwajcarii - 11,6 tys., Polski - 9,4 tys., Austrii - 7,5 tys., Francji - 3,8 tys., Czech 3,1 tys.

Liczby zawróceń do Holandii, Belgii, Luksemburga i Danii nie przekraczały tysiąca.

Poza tym na niemieckich lotniskach dokonano w 2024 roku 7,6 tys. zawróceń, a na granicach morskich - 93. Łącznie wszystkich było 45,3 tys.

Rok 2025 rok. Francja i Polska na czele

Do maja bieżącego roku Niemcy na lądowych granicach zawróciły do krajów sąsiednich 13,4 tys. osób. Z czego najwięcej do Francji i Polski - po 2,7 tys. Niewiele mniej zawrócono do Austrii - 2,6 tys. i Szwajcarii - 2,3 tys. Mniej niż tysiąc zawróceń było do Czech, Holandii, Belgii, Luksemburga i Danii.

Ponadto dokonano 3,1 tys. zawróceń na lotniskach i trzy na granicach morskich. Łącznie od stycznia do końca maja 2025 zawrócono z Niemiec ponad 16,5 tys. osób.

Posłowie PiS jako przykład krajów nieprzyjmujących migrantów z Niemiec podali Danię i Luksemburg. Nie jest to więc zupełna prawda, choć rzeczywiście te dwa państwa są na końcu w statystykach zawróceń. Zresztą w czerwcu 2025 roku Luksemburg złożył skargę do Komisji Europejskiej na Niemcy za utrzymywanie kontroli granicznych wewnątrz strefy Schengen.

Jednak sytuacja tych dwóch państw nie jest dowodem na to, że zawracanie migrantów z Niemiec to tylko problem Polski. W 2024 roku do Szwajcarii było najwięcej zawróceń, a rok później, oprócz do Polski, także do Francji.

(Dane o zawróceniach z Niemiec do Polski, przekazane nam 10 lipca, nieco różnią się od tych przesłanych wcześniej, co Bundespolizei tłumaczy: "Dane statystyczne mogą w przyszłości ulegać nieznacznym zmianom ze względu na kolejne wpisy lub niezbędne środki w celu zapewnienia jakości").

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Patrick Pleul/dpa/PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24