Dwa równoległe światy. Ile testów się raportuje, a ile Polacy sami kupują?

Dwa równoległe światy. Ile testów się raportuje, a ile Polacy sami kupują? Alex Bascuas / Shutterstock

Polacy chcieliby wiedzieć, na czym stoją i po prostu kupują testy w aptekach - tak profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska tłumaczy skokowy wzrost sprzedaży testów antygenowych. Liczba kupionych w lipcu była kilkakrotnie wyższa niż liczba testów raportowanych. Problem w tym, że wyniki testów wykonywanych w domu są "totalnie poza kontrolą".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Podczas gdy wiceminister zdrowia uspokaja, że letnia faza zakażeń koronawirusem zaczyna hamować, lekarze twierdzą, że obecnie nie znamy realnych rozmiarów pandemii. Jeden z powodów przedstawił 28 lipca doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych, który na Twitterze napisał: "Dwa równoległe światy: oficjalnie w systemie 14 tys. testów dziennie, ok. 3-5 tys. zakażeń; poza systemem 40 tys. testów dziennie kupowanych w aptekach, ok. 20-30 tys. zakażeń, a w rzeczywistości 100-150 tys".

Podobnego zdania jest prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolożka z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. "Wg danych przedstawionych przez Panów Wiesława Seweryna i Adama Gapińskiego dynamika zakażeń spada (jak na dostępność danych Ministerstwa Zdrowia) - nie wiadomo, jakie to ma odniesienie do rzeczywistości, bo sprzedaż testów aptecznych pokazuje trend wznoszący. Dobrze, że chcemy się sprawdzać, nawet odpłatnie" - zatweetowała 1 sierpnia. I pokazała dane firmy PEX PharmaSequence pokazujące, że sprzedaż testów na SARS-CoV-2 w aptekach od lipca wzrosła.

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapewniał 1 sierpnia w Radiu Gdańsk, że "widzimy zdecydowane wyhamowanie letniej fali [zakażeń]". "Dzisiaj jest to wzrost o około pięć procent, porównując do poprzedniej niedzieli" - mówił. "Mam nadzieję, że to będzie stały trend. Jednak niejednokrotnie pandemia nas zaskakiwała. Ten tydzień pokaże nam, w jakim miejscu pandemii jesteśmy. Kolejna letnia fala, którą mieliśmy, zaczyna hamować" - dodał. Wiceminister opierał się na oficjalnych danych, do których nie wlicza się wyników testów kupowanych w aptekach i wykonywanych poza systemem.

Porównaliśmy więc, jak wygląda stosunek liczby testów wykonanych i raportowanych przez resort zdrowia do liczby testów kupowanych w aptekach - o te statystyki poprosiliśmy firmę PEX PharmaSequence. Dane pokazują, że rzeczywiście mamy do czynienia z dwoma rzeczywistościami.

Dziennie nawet osiem razy więcej testów poza systemem

Od 1 kwietnia tego roku Ministerstwo Zdrowia zmieniło zasady testowania na obecność koronawirusa: teraz jedynie lekarz może skierować osobę z objawami na bezpłatny test. Jeśli wynik jest pozytywny, pacjent nie musi się już izolować, a jedynie zaleca się mu samoizolację. Zmiana zasad spowodowała, że testów wykonuje się dużo mniej niż wcześniej - co powoduje, że nie jesteśmy teraz w stanie stwierdzić, czy wybuchają lokalne ogniska zakażeń oraz czy wirus jest tak powszechny, że do zakażenia może dojść wręcz na ulicy. Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24 w kwietniu, takich niereprezentatywnych danych nie da się wykorzystać do opisania bieżącej sytuacji epidemicznej w całym społeczeństwie.

Coraz więcej osób sięga po testy na COVID-19. Ich wyniki pozostają tajemnicą użytkowników (materiał z lutego 2022)
Coraz więcej osób sięga po testy na COVID-19. Ich wyniki pozostają tajemnicą użytkowników (materiał z lutego 2022)Fakty TVN

Wobec rosnącej liczby zakażeń Polacy zaczęli więc sami bardziej się pilnować i sprawdzać. W aptekach można wciąż kupić testy antygenowe. Ich wyniki nie są zgłaszane do ministerialnego systemu - tylko osoba testowana wie, czy jest zakażona czy nie. To właśnie miał na myśli doktor Grzesiowski, pisząc o "dwóch równoległych światach".

Z porównania raportów resortu o liczbie wykonanych testów i danych PEX PharmaSequence o liczbie testów kupionych w aptekach wynika, że w czerwcu testów raportowanych i zakupionych było niemal tyle samo: odpowiednio 123,2 tys. i 123,7 tys. Nie było w czerwcu dni, w których obie liczby bardzo by się różniły.

Od początku lipca sytuacja się zmieniła: widać więcej testów wykonanych oficjalnie i raportowanych oraz coraz więcej zakupionych - liczba tych drugich wzrosła wielokrotnie. 1 lipca ministerstwo raportowało 4,4 tys. wykonanych testów - a w aptekach testów antygenowych sprzedano 7 tys.

25 lipca ministerstwo poinformowało o 13,3 tys. wykonanych testów - a apteki sprzedały tego dnia aż 42,5 tys. testów antygenowych.

Porównanie liczby testów raportowanych przez MZ i kupionych w aptekach (czerwiec-lipiec 2022)tvn24

Największe różnice widać w soboty (w weekendy testów zawsze wykonuje się mniej w placówkach medycznych). Wygląda na to, że w ten dzień osoby podejrzewające u siebie zakażenie częściej kupowały testy w aptece, niż szły do lekarza. W pięć sobót lipca testów kupowanych w aptekach było więcej niż wykonanych: 2,5 raza (2 lipca); 6,2 raza (9 lipca); 7,7 raza (16 lipca); 7 razy (23 lipca); 8,5 raza (30 lipca - największa różnica dzienna w lipcu).

Przez większość lipcowych dni w aptekach kupowano średnio trzy razy więcej testów antygenowych niż wykonywano testów zleconych przez lekarzy.

Łącznie w lipcu ministerstwo informowało o 199 tys. wykonanych testach - podczas gdy w aptekach kupiono w tym miesiącu 687 tys. testów antygenowych.

"Polacy chcieliby wiedzieć, na czym stoją i po prostu kupują testy"

Profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska mówi w rozmowie z Konkret24: - Testy z apteki to tylko informacja dla testującego się, żeby się samoizolować. Zresztą chyba nie ma takiej możliwości, żeby prywatna osoba gdzieś zgłaszała ten dodatni wynik testu z apteki. Więc to jest totalnie poza kontrolą.

Wirusolożka dodaje, że według jej wiedzy kierowanie przez lekarzy na test, nawet osób objawowych, "to nie jest powszechna praktyka". - Po prostu taka osoba otrzymuje zwolnienie lekarskie. Natomiast kiedy ktoś podejrzewa u siebie zakażenie, kupuje test i sprawdza się sam. Taki wysoki odsetek sprzedaży testów aptecznych pokazuje, że Polacy chcieliby wiedzieć, na czym stoją i po prostu kupują te testy. One teraz nie są teraz tragicznie drogie, kosztują około 20-30 złotych, ale jeden test nie wystarcza do pełnej diagnozy, ponieważ omikron ma dłuższą infekcyjność w stosunku do poprzednich wariantów. Lekarze dają zwolnienie na siedem dni, tymczasem ta infekcyjność może się utrzymywać znacznie dłużej, skrajnie nawet do piętnastu dni - mówi Szuster-Ciesielska.

Pytana o spadającą dynamikę zakażeń, prof. Szuster-Ciesielska odpowiada, że widzi pierwsze zwiastuny pochodzące z kilku źródeł. - Twitterowi statystycy, do których mam bardzo duże zaufanie, przekazują, że dynamika zakażeń spada, choć to na podstawie danych ministerialnych. Ona spada jednak także w wynikach badania materiału genetycznego w ściekach, które publikuje ośrodek z Poznania. Dalej jest to linia wznosząca, ale już nie tak ostro, jak to było poprzednio - tłumaczy wirusolożka.

Zauważa, że wzrost sprzedaży testów aptecznych też nie już tak intensywny. - Czyli można powiedzieć, że ta dynamika też spada - stwierdza. Rzeczywiście na koniec lipca wzrost sprzedaży testów w aptekach w ujęciu tygodniowym wynosił 121 proc. (25-31 lipca w stosunku do 18-24 lipca), podczas gdy tydzień wcześniej było to 123 proc. (18-24 lipca w stosunku do 11-17 lipca). Jeśli chodzi o dane dzienne, to: 29 lipca testów sprzedawano 114 proc. więcej niż tydzień wcześniej (22 lipca), 28 lipca - 129 proc. więcej niż przed tygodniem (21 lipca), 27 lipca - 124 proc. więcej (niż 20 lipca).

- Te wszystkie statystyki pokazują, że dynamika zakażeń spada. Pytanie, czy to jest trend stały. To by oznaczało, że mamy za sobą wzrost letni i czekamy na jesień. Lecz to są pierwsze zwiastuny i na razie bardzo bym się do tego nie przywiązywała - podsumowuje prof. Szuster-Ciesielska.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Alex Bascuas / Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Alex Bascuas / Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24