Odporność po przechorowaniu COVID-19 "bardziej optymalna" i "trwała" niż po szczepieniu? Taką informację rozsyłają internauci i przekonują, że to ustalenia amerykańskich naukowców opublikowane w "Nature". To nieprawda, w artykule prestiżowego portalu nie ma takiego porównania.
Internauci rozsyłają zrzuty ekranu artykułu opublikowanego 27 maja na blogu w portalu medexpress.pl z tytułem: "Jaką odporność mamy po przechorowaniu COVID-19?". Jego autor, dr Marek Derkacz - internista, endokrynolog i diabetolog, omawia wyniki badań opublikowane wcześniej na łamach "Nature". W leadzie artykułu przekonuje, że amerykańcy naukowcy dowiedli, że nie szczepionki, ale łagodne przechorowanie COVID-19 zapewnia "najbardziej optymalną i zarazem trwałą formę odporności".
"Przełomowa publikacja!" - napisała jedna z użytkowniczek Facebooka. Zamieściła link do artykułu i zrzut ekranu z tytułem i fragmentem leadu. Na jej wpis zareagowało ponad 100 internautów. Podobna liczba użytkowników portalu udostępniła post.
Na kopię wpisu trafiliśmy również w jednej z prywatnych facebookowych grup poświęconych zdrowiu. Polubiło go blisko 350 internautów.
2 czerwca nagłówek artykułu pojawił się w poście opublikowanym na facebookowej stronie prawnika Piotra Schramma. 2,9 tys. internautów zostawiło jedną z reakcji Facebooka, a 1 tys. - udostępniło post. Był to zrzut ekranu facebookowego wpisu, który wcześniej miał pojawić się na profilu prof. Ryszardy Chazan z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Wpis nie jest teraz widoczny na profilu prof. Chazan. Nie udało nam się potwierdzić, czy rzeczywiście jest ona jego autorką.
We wpisie zamieszczonym przez Schramma czytamy: "Cieszę się, że naukowcy amerykańscy oficjalnie potwierdzili to, o czym wiadomo od dawna. Że odporność naturalna po przebyciu naturalnego zakażenia jest znacznie trwalsza niż po szczepieniu". Internauci reagowali entuzjastycznie: "Brawo!", "Coraz więcej naukowców jest po naszej stronie". Autorka jednego z komentarzy sugerowała, że szczepienia są niepotrzebne: "A niektórzy ozdrowieńcy sami chcą szczepić się - co robi ludziom z mózgu propaganda...".
"Amerykańscy naukowcy wykazali" vs "Nie przeprowadzono badań"
Przyjrzyjmy się treści tekstu dr. Marka Derkacza opublikowanego na blogu w serwisie medexpress.pl. W leadzie artykułu czytamy: "Jak wykazali amerykańscy naukowcy, to łagodne przechorowanie COVID-19, a nie szczepionki może zapewniać najbardziej optymalną i zarazem trwałą formę odporności". Dalej autor relacjonował, że naukowcy zbadali komórki wytwarzające przeciwciała, które gromadzą się w szpiku kostnym ozdrowieńców. Ustalili, że już łagodne przechorowanie COVID-19 pozostawia tzw. trwałą odpowiedź przeciwciał, które zmniejsza ryzyko reinfekcji i rozwoju pełnoobjawowego COVID-19.
Uwagę przykuwa fragment tekstu dotyczący obniżania się poziomu przeciwciał w krótkim czasie po przechorowaniu COVID-19. Dr Derkacz relacjonował, że media głównego nurtu zinterpretowały ten fakt jako dowód na to, że odporność po przechorowaniu COVID-19 nie jest "długowieczna". Dodał, że media przekazywały "niezweryfikowane lub nie do końca zgodne z prawdą dane dotyczące przewagi odporności po szczepionkach, nad naturalną odpornością, po przechorowaniu COVID-19". W kolejnym zdaniu twierdził, że współautor artykułu opublikowanego w "Nature" dr Ali Ellebedy przyznał, że była to błędna interpretacja danych.
W kolejnym akapicie autor tekstu zdawał się niuansować twierdzenie z leadu. Podkreślał, że nie przeprowadzono jeszcze badań udowadniających, który rodzaj odporności po przechorowaniu COVID-19 "jest skuteczniejszy i zarazem bardziej bezpieczny dla pacjenta". Twierdził jednak, że w środowisku naukowców i lekarzy, którzy zapoznali się z publikacją "Nature", przeważa opinia, że odporność naturalna w większości przypadków zabezpiecza przed rozwojem choroby nie gorzej niż odporność uzyskana po zaszczepieniu.
W dalszej części tekstu przywołał twierdzenia francuskiego wirusologa prof. Luca Montagnier, który krytykował masowe szczepienia przeciw COVID-19. O fałszywych twierdzeniach prof. Montagnier dotyczących rzekomego wpływu szczepień na tworzenie nowych mutacji SARS-CoV-2 pisaliśmy już w Konkret24.
Co jest w artykule "Nature"
Omawiany artykuł z "Nature" został opublikowany 24 maja. Jego autorami są w większości badacze związani z Washington University School of Medicine w St. Louis. Tekst rzeczywiście został zauważony w środowisku naukowym. Był również komentowany w mediach, także w polskich portalach informacyjnych. O publikacji informował m.in. serwis "Nauka w Polsce" Polskiej Agencji Prasowej.
Na blogu w medexpress.pl dr Marek Derkacz prawidłowo interpretował podstawowe ustalenia amerykańskich badaczy. Naukowcy z St. Louis rzeczywiście przekonywali, że komórki produkujące przeciwciała, które powstały u osób łagodnie przechodzących COVID-19, mogą zapewniać długotrwałą ochronę przed koronawirusem. W próbkach szpiku kostnego pacjentów 7-8 miesięcy po przebyciu COVID-19 były komórki produkujące przeciwciała specyficznie rozpoznające koronawirusa wywołującego COVID-19. "Komórki te były wciąż obecne u pięciu pacjentów, którzy oddali kolejną próbkę szpiku do badań 11 miesięcy po przebytej infekcji. Nie znaleziono ich natomiast u żadnej z 11 osób, które nie przeszły COVID-19" - relacjonował serwis "Nauka w Polsce".
Autorzy tekstu z "Nature" nie informowali jednak jakoby odporność nabyta po przechorowaniu COVID-19 była "bardziej optymalna" lub "trwała" niż ta nabyta po szczepieniu.
Co ciekawe, w tekście serwisu "Nauka w Polsce" jest wypowiedź cytowanego w tekście medexpress.pl dr. Ali Ellebedy'ego. Naukowiec mówi o "błędnej interpretacji danych", ale jego wypowiedź dotyczy długości utrzymywania się przeciwciał w organizmie. Nie dotyczy szczepień. Możliwe, że autor tekstu w medexpress.pl błędnie zinterpretował właśnie tę wypowiedź naukowca.
"W tym artykule nie ma nic na temat odporności po szczepieniu"
Wbrew twierdzeniom autora artykułu, środowisko naukowe nie wydaje się podzielać interpretacji badania jakoby odporność nabyta po przechorowaniu COVID-19 była "zadowalająca i w większości przypadków zabezpieczała przed rozwojem choroby nie gorzej niż odporność uzyskana po pełnej dawce szczepionki".
Ustalenia naukowców z St. Louis relacjonowała na Twitterze m.in. dr Emilia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Poprosiliśmy ją o pomoc w interpretacji wyników badań. Dr Skirmuntt potwierdziła, że w tekście nie ma żadnych przełomowych ustaleń o szczepieniach. W przesłanym nam mailu potwierdziła, że możemy mieć do czynienia z manipulacją.
"W tym artykule nie ma nic wspomnianego na temat odporności po szczepieniu" - napisała dr Skirmuntt. "Bazując na naszej wiedzy na temat jak wysoką odpowiedź wykształcamy po przechorowaniu i po szczepieniu, odporność poszczepienna może utrzymywać się dłużej niż ta po przechorowaniu" - zaznaczyła.
Doktor Skirmuntt dodała jednak, że za mało czasu minęło od początku pandemii, by naukowcy byli w stanie ocenić, a nie tylko szacować różnicę. Zaznaczyła, że kolejne badanie pokazuje, że przechorowanie daje odporność nieco bardziej ograniczoną pod kątem ochrony przed reinfekcją odmiennymi wariantami, podczas gdy szczepienie daje o wiele szerzej zakrojoną ochronę.
Autor artykułu z "Nature": Szczepienia najlepszym środkiem walki z SARS-CoV-2
Sprawdziliśmy u źródła. Link do artykułu z serwisu medexpress.pl wysłaliśmy dr Ali Ellebedy'emu, patologowi i immunologowi z Washington University School of Medicine, jednemu z autorów tekstu opublikowanego w "Nature". Przesłaliśmy również tłumaczenie fragmentu dotyczącego jego rzekomej opinii o szczepieniach. "Niestety cytaty te zostały wyrwane z kontekstu" - odpisał nam naukowiec z St. Louis.
"Nasza praca pokazuje, że zakażenie SARS-CoV-2 może potencjalnie prowadzić do powstania trwałych przeciwciał, ale nie oznacza to, że osoba, która wyzdrowiała jest w pełni chroniona przed ponownym zakażeniem" - zaznaczył dr Ellebedy i dodał, że jest to szczególnie ważne w świetle niektórych nowych wariantów SARS-CoV-2, które wykazują częściową odporność na przeciwciała wytworzone w wyniku wcześniejszego zakażenia. "Dlatego też szczepienia pozostają najlepszym środkiem ograniczającym rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2 i jego nowych wariantów" - podsumował dr Ellebedy.
Naukowiec podobnie wypowiadał się już wcześniej dla "New York Timesa". W komentarzu do artykułu opublikowanego 26 maja podkreślał, że jego ustalenia wzmacniają przekonanie, że ozdrowieńcy powinni się szczepić.
"Nikogo nie namawiam, aby się nie szczepił"
Poprosiliśmy dr. Marka Derkacza o odniesienie się do znalezionych przez nas nieścisłości. W przesłanym nam mailu podkreślił, że nie ma jeszcze badań rozstrzygających, jaki rodzaj odporności jest skuteczniejszy. Takie zdanie znalazło się zresztą w jego tekście na medexpress.pl. Skąd zatem twierdzenie z leadu o rzekomo udowodnionej przewadze odporności po przechorowaniu COVID-19? Na to pytanie dr Derkacz nie odpowiedział.
Napisał, że pisząc swój tekst czerpał wiedzę z kilku artykułów "bazując na głównym". "Jakkolwiek treść tekstu z Nature osobiście odebrałem jako pozytywną ocenę skuteczności odporności nabytej po szczepieniu" - napisał w e-mailu. Wspomniał również o zasadności podania ozdrowieńcom "dodatkowej dawki", co "powinno być wystarczające i dać optymalną odporność, lepszą niż ta powstała po przechorowaniu choroby". Przekonywał, że podanie drugiej dawki powinno nastąpić po oznaczeniu stężenia przeciwciał i wzięciu pod uwagę dodatkowych czynników, indywidualnych dla każdego pacjenta.
Dr Derkacz przekonywał, że nie dopuścił się żadnej manipulacji. "Nie jestem przeciwnikiem szczepień, a szczepię się doustną szczepionką antybakteryjną każdego roku" - napisał. "Nie miałem złych intencji i nikogo nie namawiam, aby się nie szczepił. Za dużo ofiar wokoło" - podsumował dr Derkacz. W kolejnej wiadomości przekonywał, że to właśnie szczepienia przybliżą nas do końca pandemii.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, PAP; zdjęcie: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock