"Osoby bezobjawowe praktycznie nie zakażają". Skąd więc tylu zakażonych górników?


Po tym, jak rzecznik Ministerstwa Zdrowia stwierdził, że "osoby bezobjawowe praktycznie nie zakażają", w sieci pytano, skąd w takim razie wysoka liczba zakażeń wśród górników, skoro przechodzą COVID-19 w większości bezobjawowo. Eksperci przyznają, że to ewenement.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Podczas konferencji prasowej 17 czerwca rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz był pytany, czy resort ma jakieś wytłumaczenie faktu, że ok. 98 proc. górników zakażonych koronawirusem przechodzi chorobę COVID-19 w sposób bezobjawowy. Rzecznik przyznał, że "taka skala zachorowań bezobjawowych nie była do tej pory spotykana". Po czym mówił:

Nie było takich ognisk, w których większość osób byłaby osobami bezobjawowymi, i było jasne też wskazanie ekspertów: osoby bezobjawowe praktycznie nie zakażają, a jeśli zakażają, to znikomą liczbę osób. Wojciech Andrusiewicz

"Stąd też mierzymy się w Polsce z przypadkiem nienotowanym w Europie" – dodał rzecznik.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz: "Taka skala zachorowań bezobjawowych nie była do tej pory spotykana"
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz: "Taka skala zachorowań bezobjawowych nie była do tej pory spotykana"tvn24

Takie stwierdzenia przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia wywołały pytania m.in. w mediach społecznościowych. "Jeżeli osoby bezobjawowe nie zakażają, a w kopalniach były głównie bezobjawowe, skąd tyle zakażeń wśród górników?" – dziwił się na Twitterze Patryk Słowik z "Dziennika Gazety Prawnej".

Pytania o potencjalne zakażanie się od osób przechodzących COVID-19 bezobjawowo pojawiały się od początku epidemii w Polsce. Na przykład 14 marca pod wpisem Ministerstwa Zdrowia na Twitterze jeden z internautów pytał: "Skoro wirus przenosi się podczas kaszlu, kichania i mówienia, to nosiciele bezobjawowi, jak się ich nazywa, zarażają czy nie?".

Zakażają, ale mniej

Wojciech Andrusiewicz na konferencji nie powiedział, opinię których ekspertów przytacza. Lekarze i epidemiolodzy, z którymi rozmawiał Konkret24, przyznają, że na pewno osoby chorujące na COVID-19 bezobjawowo zakażają innych, choć w mniejszym stopniu niż zakażeni wykazujący objawy choroby. Wynika to np. z samego braku objawów takich jak katar czy kaszel, które sprzyjają rozprzestrzenianiu się wirusa.

– Wiadomo, że większość zakażeń następuje przez kontakt z drobinami śliny zawierającymi cząsteczki wirusa. Tych drobin powstaje najwięcej podczas kaszlu lub kichania, czyli właśnie objawów zakażenia. Można więc założyć, że osoba bezobjawowa zakazi po prostu mniej osób, bo nie kicha i nie kaszle – tłumaczy Emilia Skirmuntt, wirusolożka z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Jednocześnie dodaje, że "wirus jednak nadal jest obecny w organizmach" takich osób. - Jeśli osoba bezobjawowa dotknie okolic nosa czy ust, a następnie poda rękę drugiej osobie, która też później dotknie twarzy, może tę osobę zarazić. Zakażeń może być mniej niż w przypadku kogoś z objawami infekcji, ale jak najbardziej będą – wyjaśnia ekspertka.

Rafał Halik, epidemiolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH), dodaje, że niski procent zakażeń od osób bezobjawowych może wynikać również z tego, że "mają one zazwyczaj niską wiremię, czyli wirus namnaża się w małych ilościach". - Oczywiście osoba chorująca na COVID-19 wciąż ma wirusa w drogach oddechowych, wciąż może go wydalać również poprzez drogę oddechową, ale ładunek tego wirusa jest mniejszy i jest słabiej rozsiewany – wyjaśnia Halik.

Jak długo może zarażać wirusem osoba, która zakażenie przechodzi bezobjawowo?
Jak długo może zarażać wirusem osoba, która zakażenie przechodzi bezobjawowo?tvn24

Obserwacje dotyczące bezobjawowości przytacza dr Paweł Grzesiowski, specjalista ds. zdrowia publicznego z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji. - Na podstawie nowych badań widzimy, że dzieci i młodzież zarażają w mniejszym stopniu niż dorosłe osoby objawowe. Szacuje się, że nawet w warunkach domowych zakażenie od bezobjawowego nosiciela jest przeciętnie na poziomie 15 procent, czyli wśród domowników zakaża się co szósta osoba – mówi ekspert. – To by znaczyło, że bezobjawowo zakażony koronawirusem produkuje zdecydowanie mniej wirusa, a ponieważ nie kaszle i nie kicha, znacznie słabiej go rozprzestrzenia – dodaje.

Przedobjawowi większym zagrożeniem

Doktor Grzesiowski zwraca uwagę na kolejny aspekt: – Trzeba rozróżnić osoby bezobjawowe, które nie wykazują objawów przez cały okres zakażenia i rzeczywiście zarażają w niewielkim stopniu, oraz osoby tak zwane przedobjawowe, czyli te, które z bezobjawowych z czasem stają się objawowymi. Pacjenci z tej drugiej grupy zarażają w największym stopniu na samym początku choroby – mówi dr Grzesiowski. - Według szacunków takie osoby są najbardziej zakaźne od 24 do 48 godzin przed pojawieniem się u nich pełnych objawów choroby – dodaje.

Dlatego by ostatecznie uznać górników za chorych bezobjawowych, trzeba stale ich obserwować nie mniej niż przez 14 dni. - Jeśli pobraliśmy im wymazy jednego dnia, a oni za trzy dni zagorączkowali, to byli bezobjawowi w momencie badania, ale czy pozostali bezobjawowi w następnych dniach, tego nie wiemy – uczula doktor.

Z taką interpretacją zgadza się Rafał Halik z NIZP-PZH. – Nie do końca wiemy, czy owi bezobjawowi [górnicy – red.] są bezobjawowi w momencie diagnozy, czy już przebyli infekcję i wiadomo, że minęła ona bez objawów – podkreśla Rafał Halik. - Obecnie na Śląsku testuje się szeroko i wiele osób jest testowanych przed wystąpieniem pełnych objawów choroby. Co do rzeczywistego odsetka bezobjawowych górników, zaczekajmy do momentu, gdy wyzdrowieją wszyscy górnicy, a ogniska związane z kopalniami wygasną – dodaje.

"Kopalnia to inkubator dla wirusa"

Wróćmy do pytania, że skoro osoby bezobjawowe zakażają w mniejszym stopniu, skąd tak wysokie liczby zachorowań wśród górników przechodzących COVID-19 w ponad 90 proc. bezobjawowo?

Zdaniem ekspertów powodem są warunki pracy w kopalniach. – Mniejsza zakaźność osób bezobjawowych nie oznacza, że wcale nie zakażają. W odpowiednich warunkach środowiskowych: przy dużym stłoczeniu osób, dużej wilgotności i dużym zapyleniu powietrza wirus ma szczególnie dogodne drogi szerzenia się. Kopalnia jest właśnie takim środowiskiem – wyjaśnia Rafał Halik z NIZP-PZH. - Poza tym przy stłoczeniu może się pojawić wiele osób bezobjawowych, a co za tym idzie, dochodzi do sumowania się narażeń nawet o niskim prawdopodobieństwie transmisji wirusa – dodaje.

Zakażenia koronawirusem na Śląsku
Zakażenia koronawirusem na ŚląskuZakażenia koronawirusem na Śląsku

Dobre warunki do rozprzestrzeniania się wirusa w kopalniach podkreśla również dr Paweł Grzesiowski. – Kopalnie to jest jeden wielki inkubator dla wirusa. Wilgoć, wysoka temperatura, trudne warunki sanitarne. Po za tym górnicy mają wspólne myjnie i szatnie, dojeżdżają na wyrobiska pod ziemią zatłoczonymi windami i podziemnymi kolejkami, gdzie na dwóch metrach kwadratowych może być nawet czterech górników. To nie jest tak, że przychodzi pan w garniturze i przebiera się w izolacji. Tam wszyscy są stłoczeni i myślę, że wtedy się zarażają – tłumaczy. – Bo to, że oni się zarażają między sobą, jest oczywiste - dodaje. - Ale jak to się dzieje, że równocześnie ogniska powstały w różnych kopalniach, często oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów od siebie, tego nie wiemy. Konieczne są dodatkowe badania wody, ścieków, środowiska, brygad, które krążą między kopalniami. Przecież wirusa nie ma w węglu – podsumowuje.

Ogniska w zakładach

Tezę o większej liczbie zakażeń w szczególnych miejscach pracy zdają się potwierdzać, zdaniem ekspertów, dwa inne fakty.

Pierwszym jest stosunkowo niewielki odsetek zakażeń wśród rodzin górników. W poniedziałek 15 czerwca rzecznik Ministerstwa Zdrowia przekazał, że "tylko 12 procent górników zakaziło swoje rodziny". Drugim jest to, że na całym świecie widać tendencje do tworzenia się ognisk w zakładach przemysłowych. - Zauważono też ogniska w innych branżach charakteryzujących się dużym narażeniem na aerozole i zapylenie, na przykład w zakładach meblarskich, niektórych zakładach branży spożywczej – podkreśla Rafał Halik.

Przykładem fabryka mebli w Jankowcach koło Kępna, gdzie w maju koronawirusem zaraziło się 297 osób - ponad 30 proc. załogi. Większość zakażonych pracowników fabryki przechodziła COVID-19 w sposób bezobjawowy. Był to jeden z powodów utrzymywania się wysokiej liczby nowych przypadków zakażeń raportowanych w województwie wielkopolskim.

"Efekt zdrowego robotnika"

Już 9 czerwca minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił w RMF FM, że zjawisko wysokiej bezobjawowości wśród górników to ewenement w skali tej epidemii. "Na ten temat powstanie w przyszłości niejedna praca naukowa" – zapewniał.

Eksperci potwierdzają, że na tym etapie trudno o jednoznaczne tezy co do przyczyn. Rafał Halik zwraca uwagę na zjawisko zwane w epidemiologii "efektem zdrowego robotnika". - Wiadomo, że COVID-19 szczególnie łagodnie przechodzą osoby młode nieobarczone przewlekłymi problemami zdrowotnymi. Zawód górnika, owszem, niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw, jest sam z siebie mało korzystny dla zdrowia, ale selekcja do tego zawodu wymaga szczególnie dobrego zdrowia – mówi ekspert.

Wielu górników ma po prostu lepsze zdrowie niż reszta populacji, stąd mniejsze jest u nich ryzyko wystąpienia powikłanego rozwoju COVID-19. Rafał Halik

Podobnego zdania jest Emilia Skirmuntt z Uniwersytetu Oksfordzkiego, która zestawia statystyki bezobjawowości górników z inną dobrze przebadaną grupą. - Na początku pandemii na statku Diamond Princess osoby bezobjawowe stanowiły 18 procent wszystkich zakażonych, lecz trzeba pamiętać, że większość zakażonych pasażerów tego rejsu to były osoby starsze i z grup ryzyka, więc bardziej podatne na ostry przebieg choroby. W przypadku górników mówimy o osobach raczej poniżej 60. roku życia i fizycznie sprawnych, więc mniej podatnych na ciężki przebieg zakażenia – tłumaczy wirusolożka. - Pod tym kątem jest to faktycznie ewenement na skalę Europy, ale w tej chwili głównie dlatego, że większość Europy robiła badania przesiewowe głównie ludzi starszych. W młodszej części populacji te infekcje bezobjawowe mogą być o wiele częstsze, niż myślimy – dodaje.

Inny możliwy powód braku objawów u górników podaje dr Paweł Grzesiowski. W tej hipotezie chodzi o to, że górnicy pracują w wilgoci i pyle. - Wirus początkowo atakuje błonę śluzową nosa, a nos górnika jest przez warunki jego pracy zmieniony: jego śluzówka została zbombardowana pyłem o dużej toksyczności, co powoduje, że część górników ma z tego powodu chorobę zawodową - pyłowe przewlekłe zapalenie nosa i zatok przynosowych – tłumaczy ekspert. - To może dawać efekt uboczny w postaci słabszej reakcji nabłonka oddechowego na zakażenie koronawirusem. Górnicy mają tak zmienioną błonę śluzową nosa, że prawdopodobnie ten wirus nie jest w stanie przez nią przebrnąć – dodaje. Również uznaje to za ewenement i uważa, że sprawdzenie tej hipotezy wymaga szczegółowych badań naukowych.

Gotowość do przekazania danych z testów polskich górników innym instytucjom zasugerował już rzecznik Ministerstwa Zdrowia. "Myślę, że te nasze raporty z testowania będą poddawane analizie między innymi przez Światową Organizację Zdrowia i przez inne kraje europejskie, ponieważ takiej skali zachorowań bezobjawowych nigdzie nie odnotowano" – mówił na środowej konferencji.

WHO a zakażanie przez bezobjawowych

Kwestia transmisji koronawirusa przez osoby z bezobjawowym przebiegiem choroby stała się głośna po wypowiedzi na ten temat dr Marii van Kerkhove, szefowej oddziału WHO ds. nowych chorób i chorób odzwierzęcych. Na konferencji prasowej w poniedziałek 8 czerwca ogłosiła ona, że bezobjawowi nosiciele koronawirusa bardzo rzadko przenoszą chorobę.

Ta wypowiedź wywołała falę komentarzy ze strony lekarzy, którzy wskazywali, że temat jest zbyt mało przebadany, by formułować takie tezy - tym bardziej, że mogą one uśpić czujność ludzi i np. zniechęcić ich do noszenia maseczek.

Profesor Babak Javid z Uniwersytetu Medycznego Tsinghua w Pekinie w wywiadzie dla "Science Media Center" zaznaczał, że dr van Kerkhove podzieliła przypadki na bezobjawowe oraz przedobjawowe i mówiła o bardzo rzadkim przenoszeniu wirusa przez pierwsze z nich, natomiast w świat poszedł zupełnie inny przekaz.

Po tej dyskusji WHO już następnego dnia zorganizowała sesję pytań i odpowiedzi z dr van Kerkhove. Interpretację jej słów nazwała nieporozumieniem i przyznała, że w swojej tezie bazowała na dwóch czy trzech badaniach, więc w kwestii zakażeń od osób bezobjawowych "nie mamy jeszcze odpowiedzi".

Zapewniła ponadto, że "nie rozpoczynała [nowego] określania polityki WHO". Również dyrektor wykonawczy WHO Mike Ryan zaprzeczył, jakoby WHO miało wprowadzać nową politykę w odniesieniu do zakażeń od osób zakażonych COVID-19, ale bez objawów. "Wciąż jest zbyt wiele niewiadomych na temat tego wirusa i dynamiki jego transmisji" – stwierdził Ryan.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+