Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24
Tusk: Prosiłem o skrót osiągnięć rządu. Dostałem kilkadziesiąt stron
Tusk: Prosiłem o skrót osiągnięć rządu. Dostałem kilkadziesiąt stron
wideo 2/7
Tusk: Prosiłem o skrót osiągnięć rządu. Dostałem kilkadziesiąt stron

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Sejm wyraził 11 czerwca 2025 roku wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. W głosowaniu brało udział 453 posłów. Za było 243, przeciw 210. Nikt się nie wstrzymał. Podczas wygłoszonego wcześniej exposé premier przedstawił sytuację polityczną, w jakiej rządowa koalicja znalazła się po wygranych przez Karola Nawrockiego wyborach prezydenckich. Podkreślał, że w związku z wyborczym rozstrzygnięciem 1 czerwca wyzwania są "większe, niż oczekiwaliśmy". "Nie ma trzęsienia ziemi, ale nazwijmy rzecz po imieniu: czeka nas dwa i pół roku bardzo ciężkiej, poważnej pracy w warunkach, które nie zmienią się na lepsze" - powiedział. W wystąpieniu mówił o głównych zadaniach jego rządu, ale wiele miejsca poświęcił też działaniom poprzedniego rządu Zjednoczonej Prawicy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kluczowe punkty exposé Tuska

Donald Tusk prezentował, co do tej pory jego rząd zrobił m.in. w kwestiach bezpieczeństwa, solidarności społecznej, polityki międzynarodowej (w tym relacjach z Ukrainą), inwestycji czy w sprawie rozliczeń działań poprzedników. Chwalił się sukcesami. Podawał szereg danych statystycznych dotyczących wydatków państwa i gospodarki, m.in. dotyczących obronności, pomocy społecznej, inflacji, płac, bezrobocia czy inwestycji. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane. Wiele było zgodnych z prawdą, lecz nie wszystkie.

Wzrost wydatków na polską armię "o 67 procent"? Tusk sam siebie sprostował

Mówiąc o tym, jak wzrosły wydatki na obronność, premier pytał: "Jak myślicie, o ile wzrosły wydatki, czyli realnie wydane pieniądze na obronę polskiego terytorium, polskiej granicy, na polską armię? Jak myślicie, sześć procent? A może myślicie, że 16 procent więcej wydaliśmy na obronę?". I sam odpowiedział: "Nie. Wydaliśmy w ciągu jednego roku - 2024 do 2023 - więcej na obronę na polską armię o 67 procent".

Dane o wydatkach na obronność za ostatnie lata przedstawił w Sejmie w grudniu 2024 minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Nie potwierdzają one jednak słów Donalda Tuska. W 2023, ostatnim roku rządów Zjednoczonej Prawicy, Polska wydała na obronność 111,2 mld zł. W 2024 roku wydatki zaplanowano na 153 mld zł, ale Maciej Miłosz z "Rzeczpospolitej" - który w serwisie X zareagował od razu na słowa Tuska z Sejmu - ocenił, że realnie w zeszłym roku wydano ok. 140 mld zł. Taką analizę przeprowadził bowiem w "Rz" w sierpniu 2024 roku - wtedy oszacował, że mimo założeń Polska na zbrojenia realnie wyda 140-150 mld zł. Do dziś nie znamy ostatecznej kwoty, ponieważ Najwyższa Izba Kontroli nie opublikowała wciąż analizy wykonania budżetu państwa za 2024 rok. Gdyby przyjąć wydatki w 2024 roku na poziomie 140 mld zł, byłby to wzrost o niecałe 26 proc., natomiast gdyby zrealizowano wydatki zaplanowane – o 37,6 proc.

Skąd premier mógł wziąć wartość 67 proc.? W ustawie budżetowej na 2025 rok zapisano rekordowe wydatki na obronność: 186,6 mld zł. Dopiero gdyby się udało zrealizować to założenie, wówczas wzrost między 2023 a 2025 rokiem wyniósłby 67 proc.

I rzeczywiście. Reagując na krytykę, odpowiadając kilka godzin później na pytania posłów, premier oświadczył: "Chciałem sprostować, bo podałem nieprecyzyjną daną, jeśli chodzi o rok, mówiąc o wzroście nakładów na zbrojenia. Nie chodziło o rok 2024, podałem błędnie rok 2024, chodziło o rok 2025. Wzrost w porównaniu do ostatniego roku PiS-u o 67 procent na zbrojenia, na armię, na obronność. Ten wzrost o 67 procent to jest wzrost w porównaniu do aktualnego roku i za to przejęzyczenie przepraszam".

"Setki tysięcy wydanych wiz w mechanizmie korupcyjnym"? Brak dowodów

Donald Tusk zapowiedział, że w 2025 roku zostanie wydanych o 50 proc. mniej wiz dla migrantów z państw Afryki i Azji. Po czym wrócił do afery wizowej, krytykując działania poprzedników. "Mówimy o setkach tysięcy wydanych wiz w mechanizmie korupcyjnym, kompletnego braku wyobraźni. To, co działo się przez ostatnie lata rządu PiS-u - setki tysięcy wydanych wiz. I to był najprostszy w Europie całej, najprostszy sposób, w jaki mogli się migranci dostać do Europy".

Przekaz o wydanych z naruszeniem prawa setkach tysięcy wiz często się pojawia w wypowiedziach polityków Platformy Obywatelskiej, od kiedy za rządów Zjednoczonej Prawicy wybuchła afera wizowa. Była jednym z najważniejszych tematów trwającej w 2023 roku kampanii wyborczej. Media ujawniły wtedy, że za pieniądze przyspieszano procedury wizowe w przypadku imigrantów z Afryki i Azji Południowo-Wschodniej. Pisano o straganach, na których w krajach afrykańskich można było kupić dokumenty wydawane przez polskie ambasady. Na skutek afery stanowisko stracił - dzień po wizycie agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego w resorcie spraw zagranicznych - sekretarz stanu Piotr Wawrzyk. Potem prokuratura postawiła mu zarzuty przekroczenia uprawień. Zarzuty ma też jego były bliski współpracownik Edgar K. Łącznie: 11 osób.

CZYTAJ WIĘCEJ: Cudzoziemcy w Polsce: pozwolenia na pracę, wizy pracownicze, pozwolenia na pobyt. Czym się to różni

Na razie jednak przekaz o "setkach tysięcy wydanych bezprawnie wiz" nie ma oparcia w żadnych publicznych dowodach. By zbadać aferę wizową, powołano sejmową komisję śledczą. Ustaliła ona wprawdzie, że od 12 listopada 2019 roku do 20 listopada 2023 roku wydano 376 761 wiz Schengen - ale nie stwierdziła, w ilu przypadkach doszło do naruszenia procedur.

O takich przypadkach - a tym bardziej o mechanizmie korupcyjnym - nie informowała też Najwyższa Izba Kontroli. W opublikowanym w październiku 2024 roku raporcie podała, że w latach 2018-2023 obywatelom 76 państw muzułmańskich i Afryki wydano 366 551 wiz (5,9 proc. wiz ogółem). Nie napisała, że złamano przy tym prawo.

Prowadząca śledztwo w sprawie afery wizowej Prokuratura Krajowa ustaliła, że Edgar K. pomógł uzyskać wizy co najmniej 358 osobom. W kwietniu 2025 roku poinformowała o zarzutach dla dwóch kolejnych osób i o złożonych przez sejmową komisję śledczą oraz NIK zawiadomieniach. "Po dołączeniu powyższych zawiadomień śledztwo obejmie także okoliczności ubiegania się o kilka tysięcy kolejnych wiz, co oznacza, że śledztwo obejmie okoliczności ubiegania się o kilka tysięcy kolejnych wiz" - poinformowano.

O 800 plus: "A kto to zrobił? Nasz rząd". Manipulacja

Mówiąc o świadczeniach społecznych, Donald Tusk wymieniał 500 plus i 800 plus. Najpierw porównał, że "w pierwszym roku rządów PiS-u kiedy obowiązywało 500 plus", państwo przeznaczyło na to 16 mld zł. A w 2024 roku decyzjami jego rządu "do polskich rodzin z tytułu programu 800 plus" trafiło już 62 mld zł. I mówił dalej: "Pamiętam jak dziś - jakby Jarosław Kaczyński tu siedział, to bym przypomniał - kiedy PiS mówił: zróbmy 800 plus. To było dokładnie dwa lata temu w czerwcu. Ja powiedziałem: no to zrób, zróbmy to razem, natychmiast. Nie. Oni powiedzieli o tym, że należy to zrobić. A kto to zrobił? Kto tak zorganizował pracę państwa, że było to możliwe? Nasz rząd". Po czym znowu porównał 62 mld zł z 16 mld zł.

W tej wypowiedzi premier jednak manipulował. Pierwszy raz, gdy porównał wypłaty w pierwszym roku funkcjonowania świadczenia 500 plus z wypłatami zwaloryzowanego świadczenia w 2024 roku. Program Rodzina 500 plus, czyli comiesięczne świadczenie na dziecko, został wprowadzony przez rząd Zjednoczonej Prawicy 1 kwietnia 2016 roku. Początkowo 500 zł przysługiwało tylko na drugie i kolejne dziecko, ale od 1 lipca 2019 roku (tuż przed wyborami parlamentarnymi), rząd rozszerzył program także na pierwsze dziecko. A potem kwota świadczenia wzrosła - od 1 stycznia 2024 roku - z 500 do 800 zł. Dlatego porównywanie wydatków w 2016 z tymi z 2024 roku wprowadza w błąd.

No i trzeba pamiętać o historii waloryzacji tego świadczenia. Na konwencji programowej PiS w Warszawie 14 maja 2023 roku prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział waloryzację programu z 500 do 800 zł. Dzień później na spotkaniu przedwyborczym w Krakowie Donald Tusk odniósł się do tej zapowiedzi i rzeczywiście zaproponował, żeby waloryzację wprowadzić jeszcze przed wyborami do parlamentu: od 1 czerwca 2023 roku. "Jeśli Jarosław Kaczyński chce pomoc polskim rodzinom, a nie uprawiać wyborczą grę, to możemy to zrobić wspólnie w Sejmie, tak, by ta waloryzacja stała się faktem na Dzień Dziecka, a nie na sylwestra" - mówił Tusk.

Tusk odpowiada na propozycję Kaczyńskiego dotyczącą 800 plus
Tusk odpowiada na propozycję Kaczyńskiego dotyczącą 800 plusTVN24

Na te słowa zareagowała ówczesna minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg: "Rząd nie przychyli się do zastosowania Donalda Tuska i nie wprowadzi korzyści 800 plus już od 1 czerwca" - mówiła w RMF FM. Argumentowała, że 1 stycznia 2024 roku jest "najbardziej optymalny", bo "tak mamy zaplanowane w planie budżetowym".

Sama zwaloryzowana wersja programu, czyli 800 plus, nie jest efektem rządu Donalda Tuska, tylko rządu Mateusza Morawieckiego: 29 czerwca 2023 roku do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy waloryzujący wysokość świadczenia; 7 lipca Sejm uchwalił projekt; 2 sierpnia prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę - która zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2024 roku. Obecny rząd powołano 13 grudnia 2023 roku – i prawdą jest tylko, że "tak zorganizował pracę państwa", że świadczenie 800 plus jest wypłacane.

O realizacji CPK: "przymusowe, brutalne wywłaszczenia". Nieprawda

Premier Tusk krytykował poprzedników za realizację wielkich, rozwojowych projektów. Kpił: "Ile oni mówili o rozwoju. Ile oni mówili o CPK, o elektrowni jądrowej, o fabryce samochodów elektrycznych". A wśród zarzutów odnośnie do budowy CPK wymienił m.in. "przymusowe, brutalne wywłaszczenia".

Na te słowa od razu zareagowała posłanka Pola Matysiak z partii Razem, która razem z posłem PiS i byłym pełnomocnikiem rządu ds. CPK Marcinem Horałą powołała w czerwcu 2024 roku ruch społeczny "Tak dla Rozwoju" wspierający powstanie CPK. Z mównicy sejmowej zwróciła uwagę premierowi, że przecież "działał Program Dobrowolnych Nabyć". "Tak dobry, że zarząd spółki teraz, przy obecnym pełnomocniku, uruchomił ten program ponownie" - stwierdziła.

I rzeczywiście. Wcześniej i obecnie grunty pod CPK są wykupywane wyłącznie w ramach rozpoczętego przez poprzedni rząd Programu Dobrowolnych Nabyć. Właścicielom oferuje się 140 proc. wartości rynkowej budynków i 120 proc. wartości gruntu, zgodnie z wyceną dokonaną przez rzeczoznawcę. Przysługuje też m.in. sfinansowanie i zorganizowanie przez spółkę CPK przeprowadzki całego majątku, całkowite pokrycie kosztów obsługi prawnej transakcji oraz dla zainteresowanych - konsultacje, kursy i szkolenia zawodowe. Pierwsze odsłona programu to lata 2020-2023. W czasie rządów obecnej koalicji program wznowiono. W maju 2025 roku pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek mówił Polskiej Agencji Prasowej, że w jego ramach wykupiono prawie 95 proc. wszystkich zamieszkanych nieruchomości na terenie przyszłego lotniska. Natomiast Biuro Prasowe CKP poinformowało nas 11 czerwca: "W PDN dla lotniska przeprowadzono już ponad 500 transakcji i zakupiono 1 990 działek o łącznej powierzchni ponad 1892 ha. Do Programu Dobrowolnych Nabyć na terenie Lotniska CPK zgłoszonych jest 95 proc. budynków mieszkalnych i 88 proc. gruntów".

Program Dobrowolnych Nabyć zostanie zakończony z chwilą uprawomocnienia się decyzji lokalizacyjnej lotniska. Wówczas spółka CPK stanie się właścicielem gruntu i nastąpi proces przymusowego wywłaszczania. A to prawdopodobnie przypadnie na czas, gdy Donald Tusk będzie premierem - na razie to nie nastąpiło. Decyzję lokalizacyjną wydał wprawdzie w styczniu 2025 roku wojewoda mazowiecki, lecz cały czas trwa rozpatrywanie odwołań. Od maja 2025 roku rząd pracuje nad nowelizacją ustawy o CPK, dzięki której właściciele wywłaszczonych nieruchomości będą mogli dostać do 85. proc. odszkodowania jeszcze przed przeprowadzką. Nie znaleźliśmy informacji o choćby jednym przymusowym wywłaszczeniu pod budowę CPK.

Zgodnie z przyjętym harmonogramem budowa lotniska CPK na terenie gmin Baranów, Wiskitki i Teresin ma rozpocząć się w 2026 roku W 2031 roku port lotniczy ma uzyskać niezbędne certyfikacje, a w 2032 ma zostać oddany do użytku.

Wyższy zasiłek pogrzebowy? Jeszcze nie wypłacany

Premier Donald Tusk mówił o transferach socjalnych. "Myśmy razem podejmowali decyzję, jak dzielić pieniądze Polaków, ale pamiętaliśmy dobrze o tym, kto najbardziej jest poszkodowany" - stwierdził. Wymienił m.in. osoby z niepełnosprawnościami i ich rodziny czy wdowy/wdowców". I dalej mówił: "To jest oczywiście babciowe, to jest radykalne podniesienie zasiłku pogrzebowego. Nie jest [to] wesoły temat, ale też przecież to było bardzo oczekiwane".

Z kontekstu wypowiedzi wynika, jakby podwyższony zasiłek pogrzebowy już wliczał się do wydatków socjalnych. To nieprawda - przepisy podwyższające to świadczenie jeszcze nie weszły w życie. Rząd faktycznie uchwalił podniesienie zasiłku pogrzebowego z 4 do 7 tys. zł. 9 kwietnia 2025 roku w Sejmie pojawił się rządowy projekt nowelizacji w tej sprawie; ustawę uchwalono 9 maja; prezydent podpisał ją 30 maja. Zgodnie z nowelizacją (art. 14.) wyższe świadczenie zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku.

Porównanie inflacji za poprzedniego rządu i obecnego. Manipulacja

Premier mówił też: "W 2023 - mówię cały czas o ostatnim roku rządów PiS-u - w lutym inflacja wynosiła 18,4 procent. 18,4 procent. My dzisiaj mamy 4,1. I będzie lepiej. Ta inflacja dalej będzie spadała. A inflacja znaczy drożyzna, przecież dobrze pamiętamy".  Prawdą jest, że w lutym 2023 roku inflacja w Polsce wynosiła rekordowe 18,4 proc. względem analogicznego miesiąca poprzedniego roku. Potwierdzają to dane Głównego Urzędu statystycznego. Jednak ważne jest, czego premier Tusk nie powiedział, a co pokazują statystyki. Wysoka lutowa inflacja w 2023 roku zaczęła bowiem gwałtownie spadać jeszcze przed objęciem władzy przez rząd Tuska, czyli za Zjednoczonej Prawicy. W kwietniu 2023 roku inflacja wyniosła 14,7 proc.; w sierpniu - 10,1 proc, a w grudniu - gdy PiS stracił władzę - już tylko 6,2 proc.

Stopa bezrobocia, poziom inwestycji. Tu dane potwierdzają trend

Wymieniając osiągnięcia swojego rządu, Donald Tusk podawał wiele danych i porównań z innymi krajami Unii Europejskiej. "To jest naprawdę duża rzecz (...), żeby w tym samym czasie, równolegle, w kilkanaście miesięcy, startując z bardzo trudnego punktu z rozwalonym państwem, z niedziałającymi albo skorumpowanymi strukturami państwa, żeby równocześnie uzyskać największy wzrost w Europie, jedną z najniższych w Europie stóp bezrobocia, jeden z największych w Europie wzrost płac realnych i wzrost poziomu inwestycji". Donald Tusk miał rację, mówiąc o "jednej z najniższych stóp bezrobocia w Europie". Według Eurostatu w kwietniu 2025 roku bezrobocie w Polsce wyniosło 3,3 proc. - był to trzeci najniższy poziom, po Malcie i Czechach (po 2,7 proc.).

Premier wymienił też w tym samym zdaniu "wzrost poziomu inwestycji" - choć nie dodał, że ten miałby być jednym z największych w Europie. Wyjaśnijmy: inwestycje można mierzyć na różne sposoby, jednym z nich jest analiza tzw. nakładów brutto na środki trwałe. Mówiąc prościej: to środki przeznaczane przez producentów na inwestycje w nowe maszyny, budynki czy pojazdy, które będą użytkowane przez nich ponad rok. Najnowsze - choć wciąż szacunkowe dane na ten temat - GUS opublikował 2 czerwca 2025 roku. Wynika z nich, że nakłady inwestycyjne w pierwszym kwartale 2025 roku były o 6,3 proc. wyższe niż w pierwszym kwartale 2024 roku. Jednak jeszcze jest za wcześnie, by móc porównywać takie dane z danymi innych krajów Unii Europejskiej.

W czołówce UE pod względem transferów socjalnych? Rzeczywiście wysoko

Potem Tusk stwierdził: "Transfery - a więc ta bezpośrednia pomoc państwa dla tych, którzy tej pomocy potrzebują w różnej sytuacji - osiągnęły w Polsce taki udział w PKB, że jesteśmy dzisiaj w czołówce Unii Europejskiej. Jesteśmy wyraźnie powyżej średniej państw Unii Europejskiej, jeśli chodzi o udział pomocy społecznej (...)".  Według danych Eurostatu Polska wydała w 2024 roku 17,1 proc. PKB na gotówkowe transfery socjalne. To rzeczywiście więcej niż średnia unijna - 16,4 proc. Wydatki te obejmują m.in. 800 plus, 300 plus, tzw. babciowe, emerytury (także 13. i 14.) oraz renty wdowie. Więcej na transfery wydały w 2024 roku: Włochy - 20,3 proc. PKB; Austria - 20,2 proc. PKB; Francja - 19,2 proc. PKB; Finlandia - 18,9 proc. PKB; Belgia - 17,8 proc. PKB. Tyle samo co Polska wydała Słowacja. Według prognoz Ministerstwa Finansów te transfery w 2025 roku mają wynieść 17,6 proc. naszego PKB.

Realny wzrost płac: poziom zbliżony do podanego

Tusk mówił też: "Ludzie zawsze będą chcieli - i słusznie to rozumiem - zarabiać więcej, niż zarabiają, ale warto wreszcie uświadomić sobie, że dzięki niższej inflacji i podwyżkom, i niskiemu bezrobociu realny wzrost płac wyniósł 9,7 procent - 10 procent w 2024 roku. I to był najwyższy wzrost płac w historii ostatnich 25 lat".

Jak wyjaśnia GUS, realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia to iloraz wskaźnika dynamiki przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia nominalnego brutto oraz wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych pracowników, pomnożony przez sto. GUS udostępnia dane o zmianach w zakresie przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń brutto tylko w ujęciu rocznym. 11 lutego 2025 roku prezes GUS ogłosił, że realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w 2024 roku w stosunku do 2023 wyniósł 9,5 proc. Jest to więc nieco mniej, niż podał w expose Donald Tusk (9,7), ale poziom zbliżony. 

Sprawdziliśmy archiwalne komunikaty GUS na ten temat, które są dostępne na stronie urzędu (ale tylko do 2007 roku włącznie). Wynika z nich, że realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w 2024 roku jest najwyższy od co najmniej 18 lat. By jednak móc sprawdzić tezę Tuska o najwyższym realnym wzroście płac w ostatnich 25 latach, poprosiliśmy GUS o dane za lata 2000-2006.

Natomiast z danych za lata 2007-2024 wynika, że realne wynagrodzenia w Polsce rosły, ale tempo zmian było zróżnicowane. Największe wzrosty odnotowano w 2024 roku (9,5 proc.) oraz w latach 2007 (6,3 proc.) i 2008 (6 proc.). Zdarzyły się jednak dwa momenty realnego spadku płac: w 2012 roku, gdy wynagrodzenia obniżyły się o 0,1 proc., oraz w 2022 roku, kiedy spadek wyniósł aż 2,1 proc. W ostatnich latach trend był zmienny, ale rok 2024 przyniósł silne odbicie.

Aktualizacja

Już po publikacji tekstu, 12 czerwca, Główny Urząd Statystyczny przekazał nam dane zbiorcze o realnym wzroście wynagrodzeń od 1989 roku. W tym zestawieniu dane do 2023 roku są już ostateczne, więc mogą się nieco różnić od wstępnych szacunków, które co roku w komunikatach ogłasza prezes GUS. Urząd podkreśla, że dane za 2024 rok są wstępne i mogą ulec zmianie.

To szersze czasowo zestawienie potwierdza słowa premiera Donalda Tuska, że realny wzrost płac w 2024 roku był najwyższy od 25 lat. Na wykresie poniżej pokazujemy statystyki za lata 2000-2024.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+