Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24
PKW: Karol Nawrocki wygrywa wybory prezydenckie
PKW: Karol Nawrocki wygrywa wybory prezydenckieTVN24
wideo 2/6
PKW: Karol Nawrocki wygrywa wybory prezydenckieTVN24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Trwa szum informacyjny po wygranych przez Karola Nawrockiego wyborach prezydenckich. Co rusz zwolennicy jego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego, w tym politycy Koalicji Obywatelskiej, podają informacje, które w ich mniemaniu podważają wyniki głosowania. W mediach społecznościowych internauci zaczęli nawet publikować własne, szczegółowe analizy danych Państwowej Komisji Wyborczej, ponieważ potwierdziło się kilka przypadków odwrócenia wyników obu kandydatów. Internauci alarmują o "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną".

CZYTAJ WIĘCEJ: "Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Jednym z wątków podnoszonym w sieci jest półmilionowa różnica w liczbie wyborców, która miała powstać zaledwie przez trzy dni. Internauci są tym mocno zdziwieni i zaniepokojeni. Niektórzy wprost piszą, że w ten sposób wybory mogły zostać "skręcone". Przypomnijmy, że różnica między Nawrockim a Trzaskowskim to 369 451 głosów, czyli 1,19 punktu procentowego.

W sieci rozpowszechniana jest zbitka dwóch wypowiedzi przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej sędziego Sylwestra Marciniaka z konferencji prasowych, dotyczących drugiej tury wyborów. Najpierw - rzekomo 30 maja 2025 roku - sędzia Marciniak podaje "liczbę wyborców", która wynosi 28 848 733. Potem - rzekomo 2 czerwca, czyli dzień po drugiej turze wyborów - mówi: "liczba wyborców uprawionych do głosowania w chwili zakończenia głosowania wyniosła 29 363 722 osoby". Do wideo ktoś dodał daty i podawane przez szefa PKW liczby.

Czyli mamy liczbę z 30 maja - 28 848 733 i z 2 czerwca - 29 363 722. Różnica to 514 989.

Internauci rozpowszechniają dwa nagrania ze słowami szefa PKW. Mają pokazywać to samo, a dzielą je trzy dnix. com

Internauci pytają więc (pisownia wszystkich wpisów oryginalna): "Skąd pojawiło się ponad pół miliona nowych wyborców w trakcie głosowania?"; "Co to qrwa ma być? Sprawdziłam 2 konferencje PKW z 30 maja i 2 czerwca. Liczba osób uprawnionych do głosowania różni się o ponad pół mln! Marciniak przeczytał 28.848.733 przed wyborami i 29.363.722 po wyborach Różnica 514 989 osób"; "My tu gadu gadu o pomyłkach w liczeniu głosów ale czy jest mi ktoś w stanie wyjaśnić to?"; "To jest powód do niepokoju"; "Oto kolejny dowód na to jak II tura mogła zostać przekręcona przez PiS!". Jeden z internautów napisał: "Zadawajmy pytania" i dodał hasztag "#unieważnićwybory".

Andrzej Rozenek, były poseł, który w 2024 roku startował do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Obywatelskiej, w Radiu Rebeliant mówił o "zdumiewających komunikatach przewodniczącego PKW Marciniaka, któremu w ciągu dwóch dni przybyło pół miliona osób uprawionych do głosowania". I dalej opowiadał: "Też przecieram oczy ze zdumienia, jak to jest możliwe, że raz jest tam 28 milionów, potem jest 29 milionów. Uważni obserwatorzy natychmiast to wychwycili. (...) No coś tu nie gra. A już nie można było rejestrować nowych chętnych do oddania głosu. Coś tutaj w tym zakresie też nie wyszło. (...) Sama ta sytuacja powinna wzbudzić ogromny niepokój w obywatelach, ale przede wszystkim w rządzących. (...) Bo pół miliona ludzi to nie jest hetka pętelka, to jest pół miliona ludzi".

W sieci trwa prześciganie się w domysłach. Część internautów uważa, że może chodzić o obywateli, którzy osiągnęli pełnoletność, a przez to nabyli (czynne) prawa wyborcze. Jednocześnie wydaje im się, że liczba jest zbyt duża. Oceniają: "W całym 2007 roku urodziło się w Polsce 397,9 tysięcy dzieci, a wychodzi na to, że ciągu dwóch tygodni, pełnoletność uzyskało 515 tysięcy"; Czy Urząd Statystyczny potwierdza 500.000 osób które osiągnęło 18 lat w 2 dni?". Zdaniem innych chodzi o dużą liczbę głosujących na zaświadczenie. Przypomnijmy, że dzięki takiemu dokumentowi można potem oddać głos w dowolnym miejscu w Polsce i za granicą. Jeszcze inni domyślają się, że różnica wynika z dopisywania się wyborców do list poza granicami Polski.

Konferencja PKW z 30 maja

Podczas zwołanej 30 maja 2025 roku konferencji prasowej - a więc dwa dni przed ponownym głosowaniem w wyborach prezydenckich - przewodniczący PKW Sylwester Marciniak podawał między innymi szereg danych statystycznych odnoszących się do drugiej tury. Podkreślał, że jest to stan na 30 maja na godz. 11.30. Porównywał je z pierwszą turą. "Jeżeli chodzi o liczbę wyborców, to wynosi 28 848 733 osoby" - poinformował.

Podawał też szereg innych danych: - mówił o liczbie mieszkańców Polski - 35 482 667; "W porównaniu do liczby mieszkańców sprzed dwóch tygodni, to zwiększyła się o cztery tysiące" - komentował sędzia Marciniak; - informował o wydanych zaświadczeniach o prawie do głosowania - 571 999; "Mamy przyrost o przeszło 260 tys. To jest w granicach 80 procent" - mówił; - o liczbie osób uprawnionych do głosowania za granicą - 685 464; "Czyli jest to przyrost blisko 40 procent".

Kilkadziesiąt minut później w odpowiedzi na pytanie jednego z dziennikarzy sędzia Marcinak mówił o liczbie wyborców, która wyniosła "prawie 29 milionów wyborców" i o tym, że niemal 572 tysiące wyborców jest już skreślonych z Centralnego Rejestru Wyborców, ponieważ będą głosować przy pomocy zaświadczeń.

Konferencja PKW z 2 czerwca

Podczas konferencji zwołanej zaś 2 czerwca PKW ogłaszała wyniki wyborów. Sędzia Sylwester Marciniak cytował obwieszczenie w tej sprawie i mówił: "liczba wyborców uprawionych do głosowania w chwili zakończenia głosowania wyniosła 29 363 722 osoby". Podał także, że głosujących na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania było 531 446.

PKW tłumaczy

Z powyższego wynika, że krążące w sieci wypowiedzi sędziego Marciniaka są autentyczne i że rzeczywiście padły - jak wskazano - 30 maja i 2 czerwca. Zapytaliśmy Marcina Chmielnickiego, rzecznika PKW, o ponad półmilionową różnicę w liczbach podanych przez przewodniczącego Marciniaka. Odpowiedział, że ta różnica to nic szczególnego. Stwierdził, że to wynik zmian w spisie wyborców: dopisania przez konsulów wyborców poza granicami kraju; dopisania wyborców w kraju - tych, którzy nie mają miejsca stałego pobytu, a więc nie są przypisani do stałego obwodu głosowania; głosowanie poprzez zaświadczenia.

Ekspertka uspokaja: to ruchy w spisie wyborców

Z takim wytłumaczeniem zgadza się dr Anna Frydrych-Depka, specjalizująca się w prawie wyborczym, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Również w półmilionowej różnicy nie widzi nic niepokojącego. Podkreśla, że przewodniczący Marciniak podawał liczby aktualne na 30 maja na godz. 11.30, a po drugiej turze PKW podała liczby aktualne na moment zakończenia głosowania, czyli na 1 czerwca na godz. 21.

- Przede wszystkim podczas konferencji PKW do liczby wyborców nie mogła zostać dodana liczba wyborców głosujących z zaświadczeniami, a było ich bardzo dużo (niemal 531,5 tys. - red.). Zostaje nam więc 17 tysięcy osób różnicy - liczy w rozmowie z Konkret24. A jej zdaniem ta liczba to wynik "wielu ruchów w spisach do czasu przekazania ich obwodowym komisjom wyborczym". - Jeszcze po godzinie 11.30 30 maja część osób była dodawana do spisu, część wykreślana. Jest pewna grupa wyborców, która w systemie nie jest "nigdzie" podpięta. Dlaczego, jeśli ktoś się na przykład gdzieś zameldował 30 maja po godz. 11.30, to nie mogło go być w spisie wyborców przed tą godziną? Ruchy w spisach wyborców są powodowane też na przykład pomyłkami urzędniczymi. Kogoś nie ma, a powinien być i odwrotnie - wyjaśnia dr Frydrych-Depka.

W poprzednich latach też były różnice

Sprawdziliśmy także liczby uprawionych do głosowania podczas obu tur wyborów prezydenckich, podane w obwieszczeniach PKW. Aktualne w obu przypadkach na moment zakończenia głosowania, czyli na 18 maja na godz. 21 i na 1 czerwca na godz. 21. Są to urzędowe dokumenty. Podczas pierwszej tury ta liczba wyniosła 29 252 340, a dwa tygodnie później - 29 363 722. Różnica między turami to zatem 111 382 osoby.

Według obwieszczeń PKW między pierwszą, a drugą turą liczba wyborców zwiększyła się o ponad 100 tysięcyKonkret 24

Sprawdziliśmy, że w poprzednich wyborach również były różnice, choć nie tak znaczące. W 2020 roku było to 63 776, a w 2015 roku - 20 711 osób.

Marcin Chmielnicki, rzecznik PKW, ocenia, że to wynik zdecydowanie większego zainteresowania drugą turą wyborów prezydenckich. - Wynika to przede wszystkim ze zgonów i z nabywania przez osoby pełnoletnie praw wyborczych. Ewentualnie też z "podpinania" części wyborców do systemu - ocenia dr Frydrych-Depka.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański

Pozostałe wiadomości

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24