FAŁSZ

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Źródło:
Konkret24
W poniedziałki istnieje największe ryzyko zawału serca. Zaskakujące wyniki badań
W poniedziałki istnieje największe ryzyko zawału serca. Zaskakujące wyniki badań
wideo 2/4
W poniedziałki istnieje największe ryzyko zawału serca. Zaskakujące wyniki badań

Popularny naturopata w kolejnym materiale szerzy tezę, jakoby strofantyna hamowała zawał serca, bo "wystarczy ją włożyć pod język i nagle zawał ustępuje" - a wielu internautów w to wierzy. Jednak to nieprawda. Lekarze tłumaczą, jak działa strofantyna i przestrzegają przed korzystaniem z porad Oskara Dorosza. Rzecznik Praw Pacjenta również.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Nagranie, w którym Oskar Dorosz opowiada o nadzwyczajnych, przeciwzawałowych właściwościach preparatu o nazwie strofantyna, stało się w pierwszych dniach nowego roku popularne w mediach społecznościowych. Lek pochodzenia roślinnego z grupy glikozydów nasercowych według Oskara Dorosza ''w ciągu 20 sekund jest w stanie zahamować zawał''. ''Kiedyś podawano oczywiście w sytuacji wystąpienia zawału strofantynę pod język. Nagle zawał ustępował'' - przekonuje Dorosz. Internauta, który 2 stycznia 2025 roku opublikował na koncie w serwisie X to nagranie, skomentował: ''Czy jest Wam znany temat Strofantyny czyli glikozydu nasercowego? Bardzo ciekawa sprawa''' (pisownia wszystkich postów oryginalna). Post wygenerował niemal 140 tys. wyświetleń, a internauci w komentarzach dyskutują nad rzekomymi cudotwórczymi właściwościami leku.

''Oczywiście, dr. Jaśkowski mówił o strofantynie już wiele lat temu''; ''Pani Barbara Kazana o tym często wspomina, podobnież faktycznie skuteczna''; ''Znam ten Temat. Mam Strofantynę. Pomogłam kiedyś koleżance podając dwie krople''; ''W 1928 roku profesor Edens odkrył niezwykle pozytywne działanie strofantyny w przypadku choroby wieńcowej i zawału serca. Swoje spostrzeżenia przedstawił wiosną 1931 roku na kongresie internistów w Wiesbaden, gdzie został zignorowany przez swoich kolegów'' - piszą internauci.

FAŁSZ
Nie pierwszy raz w sieci rozpowszechniane są wprowadzające w błąd informacje na temat skuteczności strofantyny. Nagranie Oskara Dorosza jest jednym z nichx.com

Są też i tacy, którzy wątpią w kompetencje Dorosza i rzekome oddziaływanie strofantyny na organizm w stanie zawału serca. ''Jest nam znany oczywiście, ale warto posłuchać tych, którzy faktycznie mają wiedzę a nie tylko podłapują, co jest na fali i próbują się sprzedać jako 'znawcy'. Ten to jest jeden z najwybitniejszych teraz pośród tych niosących 'bezwarunkową pomoc'''; ''W ogole w jakich czasach my zyjemy. Ludzie ogladaja jakas rolke na tiktoku i nie zapala im sie lampka, ze takie sensacyjne doniesienia moga okazac sie nieprawdziwe, tylko widza spisek big pharmy xD''; ''Widziałem parę wpisów na insta gdzie wyjaśniają Oskarka i bzdury które głosi. To internetowy napinacz który zrobi wszystko dla zasięgów''; '; ''Ale wiesz że to jest pseudo lekarz który nie ma tytułu lekarskiego" - przestrzegają.

Strofantyna - popularny temat w internecie

Temat skuteczności działania strofantyny nie jest nowy. W internecie można znaleźć zarówno argumenty zwolenników tego leku, jak i przeciwników. Do pierwszej grupy należą twórcy różnych blogów i stron internetowych poświęconych właśnie strofantynie. Część z nich rzetelnie opisuje działanie, pochodzenie oraz skutki oboczne leku - lecz są także strony przedstawiające strofantynę jako niezwykły, skuteczny ''lek na zawał''.

Tak na przykład o tym preparacie informuje serwis Odkrywamy Zakryte, gdzie strofantynę opisuje się jako ''zapomniany lek, który zapobiega chorobom i zawałom serca". Popularyzatorką strofantyny i jej rzekomej skuteczności w przypadku zawału jest wspominana przez internautów Barbara Kazana. Kobieta o leku opowiada m. in. w filmie ''Strofantyna - Jak zatrzymać zawał serca?'' opublikowanym w styczniu 2022 roku w YouTube na kanale Barbara Kazana - Naturoterapia. ''Pół mililitra tej strofantyny może przerwać zawał serca w ciągu kilku minut'' - przekonuje kobieta. Warto zauważyć, że inne jej twierdzenia weryfikowane przez fact-checkerów zostały uznane za fałszywe.

Co opowiada Oskar Dorosz

Wróćmy do nagrania z Doroszem krążącego w mediach społecznościowych. Fragment rozpowszechniany w serwisie X pochodzi z filmu ''10 sekund, które mogą uratować Twoje serce! Oskar Dorosz, Andrzej Kawka, Sebastian Zachara'', opublikowanego 26 grudnia 2024 roku na YouTube. Kanał Bez Recepty, na którym można ten film znaleźć, jest tworzony przez mężczyzn wymienionych w tytule. Oskar Dorosz przedstawia siebie jako naturopatę, czyli osobę zajmującą się medycyną naturalną. Głównym założeniem medycyny naturalnej jest domniemana zdolność organizmu do samoregeneracji i samoleczenia.

Co więc mówi Dorosz o strofantynie w rozpowszechnianym fragmencie, który trwa około minuty? ''Dla mnie najważniejszą rzeczą - i to każdy powinien mieć Polak u siebie w domu - to jest strofantyna. Glikolizyd nasercowy'' - stwierdza. "Coś, co jest zakazane'' - wtrąca Sebastian Zachara. ''Coś, co jest zakazane, a co kiedyś jeździło w karetkach'' - przyznaje Dorosz. ''Kiedyś podawano oczywiście w sytuacji wystąpienia zawału strofantynę pod język. Nagle zawał ustępował. Co się okazywało? No oczywiście nie wiadomo z jakiego powodu wyeliminowano z karetek strofantynę, czyli ten glikolizyd nasercowy, gdzie do dzisiaj możemy ją kupić w niemieckiej aptece. Natomiast w Polsce jest ona zakazana'' - dodaje.

Po czym kontynuuje: ''I teraz bardzo istotna rzecz. Strofantyna w ciągu 20 sekund jest w stanie zahamować zawał. Jeśli my wiemy o tym, że takie coś jest panaceum dzisiaj, a karetka może nie dojechać w odpowiednim czasie, to każdy z nas, każdy rodzic, każdy dziadek, każda babcia powinien to w swoim domu mieć. Czyli strofantynę kupujemy i oczywiście w sytuacji W, czyli wystąpienia zawału, czy też udaru faktycznie możemy ją podawać. Co ciekawe, ja byłem ostatnio w Stanach Zjednoczonych - faktycznie pisałem tam swoją książkę na temat chorób nowotworowych - w Stanach Zjednoczonych również używają strofantyny. I faktycznie mają ją u siebie. I faktycznie zapobiegają, jeżeli już dojdzie, o zgrozo, do takiego incydentu, to lepiej to mieć niż tego nie mieć''.

W transkrypcji na nagraniu zamiast ''glikozyd'', napisano ''glikozyt'' - na co zwracali uwagę internauci.

Ten fragment udostępnił 1 stycznia sam Dorosz na swoim koncie na Instagramie, gdzie film miał ponad 22 tys. polubień. ''Jak zatrzymać zawał w 10 sekund? Strofantyna: Zapomniany ratownik serca'' - dodał w opisie. Wstawił to nagranie także na Facebooka, gdzie polubiło je ponad 13 tys. użytkowników. W cytowanym wyżej poście z X jest wersja filmu opublikowana pierwotnie na TikToku Dorosza, lecz nie jest już tam dostępna.

Jak można sprawdzić na kanale w YouTube, dyskusja o strofantynie, jej suplementowaniu i rzekomych przeciwzawałowych właściwościach trwała dłużej. Dorosz opowiada, że strofantyna działa na zasadzie ''odkwaszania mięśnia sercowego'', a pod koniec rozmowy stwierdza: ''To posłuchajcie, jeśli już wystąpił zawał, dla mnie to jest konieczna rzecz, żeby do niego po raz kolejny nie doprowadzić to jest odkwaszanie mięśnia sercowego, bo to jest mięsień poprzecznie prążkowany. Dlatego chciałbym tylko tutaj nakłonić ludzi wszystkich już pozawałowych, bo tego jest mnóstwo, którzy na szczęście przeżyli ten zawał, do tego żeby suplementowali sobie codziennie strofantynę. Jedna, dwie, trzy kropelki pod język, żeby na co dzień odkwaszać ten mięsień sercowo-naczyniowy''.

Film na YouTube wyświetlono ponad 52 tys. razy. W komentarzach jest wiele takich, których autorzy uwierzyli w te rzekome właściwości leku. ''Kto mi pomoże w zakupie strofantyny wskazówki jak ogarnąć ten temat''; ''Gdzie mozna kupic strofantyne ktos wie ?''; ''A gdzie oprócz Niemiec można kupić tą strofantyne? Proszę o odpowiedź. Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie Panów''- dopytywali (pisownia oryginalna).

Tak więc temat wzbudza wśród internautów spore zainteresowanie. Zapytaliśmy specjalistów lekarzy, czy strofantyna faktycznie ma takie działanie, jak opisuje Oskar Dorosz. Okazuje się, że jej rzekome przeciwzawałowe właściwości to mit.

Jak działa strofantyna. Lekarze: nie jest stosowana przy leczeniu zawału serca, może wręcz zaszkodzić

- Strofantyna jest jednym z wielu znanych glikozydów nasercowych, czyli substancji pochodzenia roślinnego, które działają, poprawiając wydolność pracy serca jako pompy. Dlatego są stosowane w terapii przewlekłej niewydolności serca, ale tylko pomocniczo, nie wchodzą aktualnie do standardów (zaleceń) postępowania w tej grupie pacjentów, ponieważ nigdy nie udowodniono, że poprawiają rokowanie (przeżywalność chorych) – wyjaśnia prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, specjalista chorób wewnętrznych, hipertensjolog, farmakolog kliniczny, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie

Klaudiusz Komor, dr n. med, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, specjalista chorób wewnętrznych i kardiolog, na wstępie zaznacza: - Akurat kardiologia jest takim działem medycyny, który jest mocno oparty na faktach. To znaczy, że w dziedzinie kardiologii przeprowadzono bardzo wiele badań klinicznych z licznymi grupami kontrolnymi. I w ten sposób udało się zdobyć bardzo dobrze ugruntowaną wiedzę medyczną.

Właśnie na podstawie takiej wiedzy powstały wytyczne leczenia zawału serca, europejskie i w ślad za nimi polskie, przygotowane przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne.

- W tych wytycznych nie ma miejsca na strofantynę – oświadcza dr Klaudiusz Komor. - Co więcej: strofantyna przecież jest lekiem tak naprawdę w Polsce wycofanym z użytkowania już od kilku lat – podkreśla. Po czym tłumaczy: - Strofantyna należy do tak zwanych glikozydów nasercowych, czyli grupy leków, które do dzisiaj mają swoje zastosowanie ale w leczeniu niewydolności serca czy w migotaniu przedsionków - obecnie używane są znacznie nowsze preparaty z grupy tych leków, przede wszystkim bezpieczniejsze, lepiej działające, lepiej przebadane, jak na przykład Digoxin. 

Profesor Filipiak podkreśla: - Niewydolność serca to inna choroba niż zawał serca, w zawale serca leki z grupy glikozydów nasercowych są przeciwwskazane. Glikozydy nasercowe występują w wielu roślinach, wchodzą w skład roślinnych leków nasercowych i w niektórych państwach tradycyjnie można znaleźć takie słabo działające związki w popularnych lekach ziołowych.

Chodzi m.in. o takie rośliny jak: naparstnica purpurowa, naparstnica wełnista, miłek wiosenny, cebula morska, konwalia majowa czy strofant wdzięczny. - Porządkując rynek leków w Europie, posiłkując się wiarygodnymi i rzetelnymi badaniami naukowymi, od dekady ograniczono stosowanie tej grupy związków tylko do digoksyny i taki lek jest zarejestrowany, coraz rzadziej stosowany, w kardiologii. Pozostawienie digoksyny wiązało się z jej najmniej szkodliwym profilem farmakologicznym – tłumaczy prof. Filipiak.

Co do działania samej strofantyny dr Komor wyjaśnia: - Głównym niebezpieczeństwem w stosowaniu glikozydów nasercowych jest to, że jest bardzo mała rozbieżność pomiędzy dawką leczniczą, a tak zwaną dawką toksyczną. Czyli już niewielkie przedawkowanie bądź też zastosowanie u osób z niewydolnymi nerkami może spowodować, że ten lek działa toksycznie. Dlatego strofantyna została w Polsce wycofana z oficjalnego użytku. Głównie dlatego, że mamy w tej chwili dużo dobrych, przebadanych i dużo bezpieczniejszych leków stosowanych na niewydolność serca.

Odnosząc się do rozpowszechnianego teraz w mediach społecznościowych nagrania na temat strofantyny, prof. Filipiak stwierdza: - Nie ma żadnego sensu stosowanie innych substancji mniej przebadanych i potencjalnie bardzie toksycznych od digoksyny: strofantyny czy digitoksyny. Nie wiem, kim jest pan Oskar Dorosz z TikToka, ale zapraszam na wykłady dla studentów trzeciego roku medycyny. Tam tłumaczymy, dlaczego błędem w sztuce lekarskiej jest podawanie glikozydów nasercowych w świeżym zawale serca. Wie to każdy lekarz i żaden nie podałby "strofantyny pod język'', jak propaguje ów domorosły pseudoedukator w mediach społecznościowych - kończy.

Pomysł ''w zawale serca strofantyna pod język'' jest groźny dla zdrowia i życia

Każdy lek dopuszczony do użytku w Polsce ma ChPL, czyli charakterystykę produktu leczniczego. W niej opisane są wskazania i informacje co do dawkowania, ale również przeciwskazania, kiedy tych leków nie należy stosować. W przypadku glikozydów nasercowych w tych przeciwskazaniach wymieniona jest wczesna faza zawału serca.

- Digoksynę, glikozyd nasercowy dostępny w Polsce, stosuje się na przykład w przypadku migotania przedsionków jako lek, który może zwalniać zbyt szybką akcję serca bądź też przy niewydolności serca, gdy może troszeczkę poprawiać siłę skurczu tego serca – informuje dr Komor. Co do leczenia zawału serca zwraca uwagę, że obecnie "bardzo dużo wiemy na temat etiologii zawału: co to jest i skąd on się bierze". - W przeważającej większości przypadków jest to zakrzepica na pękniętej blaszce miażdżycowej – w naczyniu wieńcowym pęka blaszka miażdżycowa i w tym miejscu powstaje zakrzep - a więc leczenie zawału powinno przede wszystkim polegać na rozpuszczeniu tego zakrzepu bądź udrożnieniu tego naczynia za pomocą koronarografii i zabiegu koronaroplastyki. Tak w tej chwili rutynowo leczymy i mamy wytyczne, jak to robić – tłumaczy.

I kontynuuje: - Przy takim zakrzepie strofantyna nie pomoże. Co więcej, glikozydy nasercowe powodują nasilenie skurczu serca, a wiadomo, że jak serce mocniej się kurczy, potrzebuje więcej tlenu. Sam zawał polega na tym, że dochodzi do martwicy komórek mięśnia sercowego na skutek niedotlenienia. A dochodzi do niego z powodu zakrzepu w naczyniu wieńcowym. W zawale mechanizm zakrzepu powoduje, że część komórek mięśnia sercowego nie dostaje tego tlenu, bo krew tam nie dopływa. Więc jeżeli podamy lek, który jeszcze dodatkowo wymusi na sercu silniejsze kurczenie się i zwiększenie tego zużycia tlenu, w takiej sytuacji możemy nawet pogorszyć swój stan – przestrzega lekarz.

Profesor Krzysztof J. Filipiak również przestrzega przez nieumiejętnym stosowaniem np. strofantyny: - Substancje tego typu działają batmotropowo dodatnio, a więc zwiększają ryzyko groźnych komorowych zaburzeń rytmu serca, w tym migotania komór, które może zdarzyć się w epizodzie niedokrwiennym (w zawale serca). Pacjent z zawałem serca może również rozwinąć zaburzenia przewodzenia przedsionkowo-komorowego, które także pogłębi podana digoksyna czy dostępna jeszcze w kilku krajach - od dekady niedostępna w Polsce - strofantyna. Propagowanie pomysłu ''podawania pod język strofantyny w zawale serca'' jest nie tylko kuriozalne, ale groźne dla zdrowia i życia.

Strofantyna ''kiedyś jeździła w karetkach''? Od ponad 20 lat jej nie ma

Oskar Dorosz opowiada, że strofantyna została wycofana z wyposażenia karetek pogotowia w Polsce (''coś, co jest zakazane, a co kiedyś jeździło w karetkach''). Wiceprezes NRL dr Klaudiusz Komor, pytany o kwestię wycofania strofantyny z wyposażeni karetek pogotowia, odpowiada: - Ja pracowałem w pogotowiu w latach 2000-2006. I nie mieliśmy takiego leku w karetce. Trudno mi powiedzieć, czy on wcześniej był czy nie. 

Zapytaliśmy więc Ministerstwo Zdrowia, czy w karetkach pogotowia w przeszłości glikolizyd nasercowy można było znaleźć. ''Zespoły ratownictwa medycznego (ZRM) nie korzystały i nie korzystają z leków zawierających strofantynę (glikozyd nasercowy, nie 'glikozyt'), zatem informacja o 'wycofywaniu' takich leków z karetek jest fałszywa'' - odpowiada buro komunikacji resortu zdrowia (odnosząc się też do literówki w transkrypcji filmu z Doroszem).

''Katalog leków stosowanych w podstawowych zespołach ratownictwa medycznego (bez lekarza w składzie) zawarty jest w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 22 czerwca 2023 r. w sprawie medycznych czynności ratunkowych i świadczeń zdrowotnych innych niż medyczne czynności ratunkowe, które mogą być udzielane przez ratownika medycznego (Dz.U. z 2023 r. poz. 1180). Zespoły specjalistyczne (z lekarzem w składzie) mogą stosować również inne leki, poza wymienionymi w ww. rozporządzeniu, a ich katalog określa każdy z dysponentów ZRM we własnym zakresie'' - informuje resort. Dodaje, że we współpracy z konsultantami krajowymi w dziedzinie kardiologii i medycyny ratunkowej wydano zalecenia dla zespołów ratownictwa medycznego w sprawie postępowań w ostrych zespołach wieńcowych - ''Dobre praktyki postępowania z pacjentem z podejrzeniem ostrego zespołu wieńcowego''. W nich również nie przewidziano stosowania strofantyny u pacjentów z objawami ostrej choroby wieńcowej, w tym zawału.

''Ponadto strofantyna nie występuje w Urzędowym Wykazie Produktów Leczniczych Dopuszczonych do Obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej'' - podkreśla Ministerstwo Zdrowia.

''Informuję, że leku o nawie strofantyna w Państwowym Ratownictwie Medycznym nie ma już od 1999 roku. Lek ma sporo przeciwskazań'' - przekazał nam z kolei Piotr Owczarski, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego ''Meditrans'' SPZOZ w Warszawie. Dalej pisze: "Ustawodawca w Ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym definiuje, jakimi lekami mogą dysponować Zespoły Ratownictwa Medycznego. Komitet Terapeutyczny, który w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego 'Meditrans' SPZOZ w Warszawie, który zbiera się raz na pół roku i wybiera z listy leków wskazanej w Ustawie te, na których będą pracowały Zespoły Ratownictwa Medycznego. 'Każdy pracownik medyczny Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego 'Meditrans' SPZOZ w Warszawie może wystąpić do Komitetu Terapeutycznego o zwiększenie asortymentu leków o konkretne pozycje. Muszą się one jednak znajdować w wykazie ustawowym, bo nie możemy pracować na lekach, których nie przewiduje ustawa. Wszystko w trosce o najwyższą jakość świadczonych usług medycznych''.

Natomiast rzeczniczka prasowa z biura Rzecznika Praw Pacjenta Anna Hernik-Solarska napisała w odpowiedzi na pytanie Konkret24: ''Pragniemy poinformować, że podobnie jak Ministerstwu Zdrowia, nie są nam znane przypadki korzystania w zespołach ratownictwa medycznego (ZRM) z leków zawierających strofantynę, a tym samym również nic nie jest nam wiadomo o 'wycofywaniu' takich leków z karetek''. 

Rzecznik Praw Pacjenta ostrzega przed radami Dorosza. Jest zawiadomienie do prokuratury

''W tym kontekście należy wspomnieć, iż działalność Pana Oskara Dorosza opiera się na wprowadzaniu w błąd opinii publicznej w prezentowanych przez niego materiałach, co jest jednoznacznie szkodliwe. Ponadto Pan Oskar Dorosz nie jest lekarzem, a jednak - jak sam wskazuje na stronie https://oskardorosz.pl/ - podejmuje się leczenia chorób, co jest zagrożone odpowiedzialnością prawną, zgodnie z art. 58 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Rzecznik Praw Pacjenta złożył w tym zakresie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury. Czynności organów ścigania są w toku'' - informuje Anna Hernik-Solarska.  

Nie tylko dziwne zalecenia, lecz także sama historia Dorosza wzbudza wśród internautów i innych twórców internetowych wątpliwości. Komentujący post na X nazywają go ''pseudolekarzem'', ''oszustem'' i ''znachorem z jutuba''. Niektórzy załączyli link do materiału na YouTube pt. ''Cała prawda o psuedolekarzu: Oskar Dorosz''. Jak informuje użytkownik konta, na którym ów film został opublikowany, jest to ''reupload'', gdyż oryginał został ''zbanowany w Polsce ze względu skargi zniesławienia''. Twórcą filmu jest polski YouTuber Diendris, który przyjrzał się działalności Oskara Dorosza i wskazał na nieprawidłowości, które jego zdaniem świadczą o braku rzetelności naturopaty. Duży tekst na temat działalności Dorosza ukazał się w sierpniu 2024 roku na stronie Stowarzyszenia Pravda, nosił tytuł: "Oskar Dorosz, fałszywy lekarz z TikToka".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24