Wskaźnik pozytywnych testów na koronawirusa przekroczył w Polsce 10 proc. Co to znaczy?

Wskaźnik pozytywnych testów na koronawirusa przekroczył w Polsce 10 proc.Shutterstock

Odsetek pozytywnych testów na koronawirusa nie jest polecanym wskaźnikiem do porównywania pandemii w różnych krajach. Pokazuje, jak zmienia się zagrożenie epidemiczne w danym regionie. Według WHO jeśli przekracza 5 proc., epidemia nie jest pod kontrolą. W Polsce przekroczył 10 proc.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Wobec rosnącej liczby zakażeń koronawirusem nasila się dyskusja na temat tego, czy Polska radzi sobie lepiej czy gorzej niż inne kraje - a przy okazji zestawiane są różne dane i wskaźniki. Ostatnio coraz częściej porównywany jest procent pozytywnych testów na koronawirusa wśród wszystkich wykonanych, w przypadku Polski i innych krajów. Z tym że raz prezentowany jest jako dane z jednego dnia, innym razem z tygodnia czy z jeszcze dłuższego okresu.

Kolejki po wymaz
Kolejki po wymaztvn24

Wyjaśniamy, jak właściwie należy odczytywać ten wskaźnik bądź stosować w porównaniach. Ponadto policzyliśmy, jak zmieniał się w Polsce procent testów pozytywnych.

"Coś tu nie działa"

W kwietniu br. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przedstawiła procent pozytywnych testów wśród wszystkich testów jako jedno w kilku z epidemiologicznych kryteriów, które należy brać pod uwagę w ocenie, czy epidemia jest pod kontrolą, czy nie. Pozostałe kryteria to m.in. współczynnik reprodukcji wirusa R, utrzymujący się spadek liczby hospitalizacji i zgonów spowodowanych COVID-19, ustalenie źródła zakażenia ponad 80 proc. przypadków.

Zdaniem ekspertów, choć procent pozytywnych testów nie jest kluczowym wskaźnikiem dla analizy epidemii, to dzięki niemu można stwierdzić, czy w danym regionie/kraju przeprowadza się wystarczającą liczbę testów i jak wirus rozprzestrzenia się w populacji.

Tylko trzeba wiedzieć, jak go analizować. A z tym jest różnie. Hanna Lis w tweecie z 10 października pokazała porównanie odsetka pozytywnych testów wykonanych w Polsce i we Włoszech 9 października: "Polska (38 mln ludności), 28 300 wykonanych testów, 5300 dodatnich Odsetek (+) próbek 18,8 proc.; Włochy (60 mln ludności), 129 471 wykonanych testów, 5372 dodatnich Odsetek (+) próbek 4,1 proc. Coś tu nie działa" - stwierdziła.

Jeden z internautów w odpowiedzi na jej post napisał: "Odsetek pozytywnych z dnia dzisiejszego trzeba liczyć do liczby testów z d-1 lub nawet d-2".

"Jest naprawdę niedobrze. Nic nie wynika z dzisiejszej konferencji prasowej rządu. W sumie żadnych decyzji, żadnych działań" - ironizowała użytkowniczka Twittera, która podała dalej post Hanny Lis.

Także 10 października na jednym z twitterowych kont ukazał się wpis tej treści: "Małopolska: 685 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Przeprowadzonych testów: 2748, Pozytywnych testów: 24,9 proc." - zdobył ponad 1,7 tys. polubień.

Na zmianę liczby pozytywnych wyników wśród testów wykonanych w ciągu ostatniej doby zwracał uwagę także minister zdrowia Adam Niedzielski. "Dziś dobowa liczba badań wzrosła do 31,1 tys natomiast liczba pozytywnych wyników spadła do 4178" - stwierdził w tweecie opublikowanym 11 października.

Pokazuje, czy testuje się wystarczająco dużo i czy wirus się rozprzestrzenia

WHO zalecając, by przy decyzji o zdejmowaniu obostrzeń związanych z epidemią brać pod uwagę m.in. procent testów pozytywnych na COVID-19, podało, że ich udział powinien być mniejszy niż 5 proc. w ciągu co najmniej ostatnich dwóch tygodni. Niski odsetek pozytywnych wyników testów wskazuje na niskie ryzyko przeniesienia wirusa w obrębie danej społeczności - wyjaśnia WHO w opublikowanym wiosną dokumencie.

"To jest wartość wykorzystywana w analizie epidemiologicznej, ale raczej w przypadkach lokalnych i do stwierdzenia, jaki jest poziom transmisji oraz tego czy wykonuje się wystarczająco dużo testów w określonym regionie" - tłumaczy w analizie dla Konkret24 Emilia Skirmuntt, wirusolożka z Uniwersytetu w Oksfordzie. Zauważa wady i ograniczenia tego współczynnika. "Nie jest to dobra wartość do analizy pandemii na większą skalę, bo sposoby jej obliczania bardzo się różnią pomiędzy regionami i państwami" -wyjaśnia. "Ale może ona służyć do obserwowania zmian na przestrzeni czasu w określonym miejscu i być podstawą do decyzji o wprowadzeniu restrykcji w określonym regionie" - dodaje.

Wskaźnik pozytywnych testów dostarcza informacje o dwóch aspektach pandemii - uważają badacze z Our World in Data: "Po pierwsze, czy kraje przeprowadzają wystarczającą liczbę testów, a po drugie - w połączeniu z danymi dotyczącymi potwierdzonych przypadków - pomaga nam zrozumieć rozprzestrzenianie się wirusa".

Programy testowania powinny być intensywnie testowane
Programy testowania powinny być intensywnie testowanetvn24

W krajach, gdzie wskaźnik pozytywnych testów jest wysoki, liczba osób ze stwierdzonym koronawirusem będzie prawdopodobnie stanowić jedynie niewielki ułamek rzeczywistej liczby zakażeń. A jeżeli w danym kraju wskaźnik dodatnich testów wzrasta, może świadczyć o tym, że wirus rozprzestrzenia się w rzeczywistości znacznie szybciej niż wskazuje liczba potwierdzonych przypadków - wyjaśniają naukowcy z Our World in Data.

Profesor Andrzej Zieliński, były krajowy konsultant ds. epidemiologii, tłumaczy, że udział testów pozytywnych i negatywnych zależy od sytuacji, w której te testy są zlecane. - W przypadku zakażeń, gdzie nie można ustalić, w jakich okolicznościach doszło do zakażenia, trudno jest określić, kogo należy zbadać. W przypadku ognisk, które obserwowaliśmy na weselach czy w domach opieki społecznej, można łatwiej określić populację, której grozi zakażenie - tłumaczy prof. Zieliński. - Jeden epidemiolog, który jest w ognisku, dobiera trafniej osoby do testów. Drugi epidemiolog z innym doświadczeniem może badać zbyt szeroko lub zbyt wąsko. To bardzo indywidualna sprawa - dodaje. Zauważa, że obecnie testujemy przede wszystkim osoby z objawami, co także ma wpływ na udział testów pozytywnych.

"Najwięcej informacji da średnia przynajmniej z dwóch tygodni"

Czeskie ministerstwo zdrowia na stronie przedstawiającej dane o pandemii podaje zarówno dzienny udział pozytywnych testów, jak i jego średnią kroczącą za ostatnie siedem dni. Badacze przygotowujący analizy dla Our World in Data również szacują średnią kroczącą za siedem dni. Podobnie amerykańcy naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.

"Najwięcej informacji da nam średnia z dłuższego okresu, przynajmniej dwóch tygodni. Będzie ona też mniej podatna na zakłamania w danych, jakie mogą wyniknąć z opóźnień w dostarczeniu raportów przez laboratoria czy szpitale" - uważa Emilia Skirmuntt.

Według prof. Zielińskiego procent pozytywnych testów nie jest miarodajny dla opisywania epidemii. - Mamy w tej chwili bardzo złą sytuację i najważniejsze jest, jak obecnie zachowują się ludzie. Widzimy zachowania zupełnie nieprzytomne, ludzi tańczących w proteście przeciw maseczkom, nietrzymających dystansu - zauważa były krajowy konsultant ds. epidemiologii.

WHO: poniżej 5 proc. testów pozytywnych - można znieść restrykcje

"W tej chwili każda wartość powyżej 5 proc. to wartość za wysoka, przy której powinno rozważać się wprowadzenie obostrzeń" - stwierdza Skirmuntt. Przypomina, że maju Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zalecała, aby rządy państw rozważały zdejmowanie restrykcji dopiero po około dwóch tygodniach z odsetkiem testów pozytywnych utrzymującym się poniżej 5 proc. "Jeśli znacząco przekracza 5 proc., powinno się rozważyć wprowadzenie dodatkowych restrykcji, by spowolnić transmisję wirusa i zwiększyć ilość przeprowadzanych testów" - wyjaśnia wirusolożka z Uniwersytetu w Oksfordzie.

W Polsce: od końca września więcej niż 5 proc.

Zgodnie z wytycznymi WHO obliczyliśmy dla Polski dwutygodniową średnią kroczącą odsetka pozytywnych testów na koronawirusa. 28 kwietnia br. Ministerstwo Zdrowia zmieniło sposób raportowania testów. Dlatego szacunki oparliśmy na danych publikowanych po tej zmianie.

15 października średni procent pozytywnych testów w ostatnich dwóch tygodniach w Polsce wynosił 11,97 proc. W środę 14 października było to 11,55 proc., a 13 października - 10,88 proc. Jak pokazuje poniższy wykres, wskaźnik zaczął rosnąć w drugiej połowie września - z poziomu ok. 3 proc.

Procent pozytywnych testów na koronawirusa. Średnia za ostatnie 14 dni (stan na 15 października 2020 roku)tvn24 | ministerstwo zdrowia

Warto zauważyć, że na początku września minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił zmiany w działaniach mających na celu zwalczanie pandemii. Dotyczyły m.in. strategii testowania, o czym informował portal TVN24. Testujemy teraz osoby wykazujące podstawowe objawy koronawirusa. Testy mimo braku objawów wykonywane będą czterem grupom obciążonym szczególnym ryzykiem. Są to osoby udające się do sanatorium, skierowani do zakładu opiekuńczo-leczniczego, skierowani do hospicjum oraz umieszczeni (decyzją administracyjną) w domu pomocy społecznej - informuje komunikat na stronie resortu zdrowia.

Strona Our World in Data przedstawia również średnią ruchomą odsetka testów pozytywnych, ale za okres tygodnia. 13 października ta średnia dla Polski wynosiła 12,3 proc. Dzień wcześniej było to 12,6 proc.

Średni tygodniowy odsetek pozytywnych testów na koronawirusa w Polsce od 5 maja do 13 października 2020 roku Our World in Data | ourworldindata.org

Procent testów pozytywnych w wybranych krajach Europy

W ten sam sposób jak dla Polski obliczyliśmy procent pozytywnych testów z ostatnich dwóch tygodni w ośmiu krajach na podstawie danych z Our World in Data dostępnych 13 października. Wśród analizowanych państw średni procent pozytywnych testów był najwyższy w Czechach - 16,9 proc. (stan na 11 października). Najniższy był w Niemczech - 1,25 proc. (stan na 4 października) i na Litwie - 2,1 proc (stan na 13 października). Prezentujemy poszczególne kraje według malejącej wartości wskaźnika:

Czechy - 16,9 proc. (stan na 11 października)

Słowacja - 10,05 proc. (stan na 10 października)

Hiszpania - 9,6 proc. (stan na 8 października)

Francja - 7,45 proc. (stan na 9 października)

Wielka Brytania - 4,95 proc. (stan na 12 października)

Włochy - 4,8 proc. (stan na 12 października)

Litwa - 2,1 proc. (stan na 13 października)

Niemcy - 1,25 proc. (stan na 4 października)

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Nieprawdopodobną popularność zdobywa w politycznym dyskursie teza, że już w 2027 roku Ukraińcy będą mieli reprezentantów w polskim Sejmie. Niektórzy politycy nawołują do "obrony polskiej tożsamości", inni wyliczają, na ilu posłów narodowości ukraińskiej trzeba się przygotować. Brzmiałoby śmiesznie, gdyby nie mówiono poważnie. I to właśnie powinno niepokoić.

"Ukraińcy w polskim Sejmie w 2027"? Jak oni to wymyślili

"Ukraińcy w polskim Sejmie w 2027"? Jak oni to wymyślili

Źródło:
TVN24+

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia wychudzonych dzieci mieszają się z obrazami restauracji serwujących owoce morza. Alarmujące relacje lekarzy są zagłuszane przez internetowych trolli wspomaganych sztuczną inteligencją. Głód stał się nieodłącznym elementem wojny w Strefie Gazy. Także tej narracyjnej.

"Gazawood". Dramat Palestyńczyków w machinie propagandy

"Gazawood". Dramat Palestyńczyków w machinie propagandy

Źródło:
TVN24+

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24
Łóżko, które leczy... Amerykę. Jak Donald Trump obudził demony

Łóżko, które leczy... Amerykę. Jak Donald Trump obudził demony

Źródło:
TVN24+

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Prezydent Donald Trump nie ustępuje w staraniach o Pokojową Nagrodę Nobla. Niektórzy twórcy i internauci obracają jego ambicje w satyrę, podczas gdy inni błędnie traktują te przekazy jako prawdziwe.

"Komitet Noblowski zdyskwalifikował Trumpa"? Internauci mylą satyrę z faktami

"Komitet Noblowski zdyskwalifikował Trumpa"? Internauci mylą satyrę z faktami

Źródło:
Konkret24

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Internauci oburzają się na to, że rzekomo za dostarczony Ukrainie gaz ziemny "zapłacą Polacy", a "Polska napełni zbiorniki gazu" w tym kraju. Tylko część tego przekazu ma faktyczne podstawy. Sprawdziliśmy, co wiadomo.

"Polacy zapłacą za gaz" dla Ukrainy? Manipulacja o współpracy energetycznej

"Polacy zapłacą za gaz" dla Ukrainy? Manipulacja o współpracy energetycznej

Źródło:
Konkret24

Władze Słowacji mają przygotowywać referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej - taki przekaz rozchodzi się w mediach społecznościowych, powielają go też politycy. Źródłem ma być przemówienie słowackiego premiera, którego wcale nie wygłosił. Narrację tę szerzył kanał na YouTube z materiałami fałszywej treści - po pytaniach z Konkret24 kanał został już zablokowany.

Słowacja, wyjście z UE, użyteczny Fico. Tak wygląda "pompowanie balonika" propagandy

Słowacja, wyjście z UE, użyteczny Fico. Tak wygląda "pompowanie balonika" propagandy

Źródło:
Konkret24

Według posła Konrada Berkowicza premier Donald Tusk jest "rzecznikiem interesów państwa Izrael". Tak przynajmniej poseł Konfederacji podsumowuje wypowiedź premiera z konferencji prasowej. Jednak manipuluje.

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Horała z PiS twierdzi, że "wszędzie na Zachodzie", gdzie wprowadzono edukację seksualną, wskaźniki ciąż, chorób wenerycznych i przemocy seksualnej wśród nieletnich są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Sprawdzamy dane, a ekspertka wyjaśnia, dlaczego takie tezy są demagogią niezgodną z rzeczywistością.

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Źródło:
Konkret24

Żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska rzekomo wydała ponad milion euro na ubrania i dodatki we Francji. Podstawą tego przekazu jest nagranie, którego bohaterka podaje się za stylistkę ukraińskiej pierwszej damy. Przekaz powielano w portalach społecznościowych, w kremlowskich i prorosyjskich mediach. Jest to kolejny przykład znanego schematu antyukraińskiej dezinformacji.

Ołena Zełenska kupiła kreację za milion euro? Co to za przekaz

Ołena Zełenska kupiła kreację za milion euro? Co to za przekaz

Źródło:
Konkret24

Anglia i Austria to dwa kraje, gdzie rzekomo wprowadzono prawo szariatu - przekonują popularne wpisy, w tym polityków Konfederacji. Dowodem ma być krótkie nagranie z brytyjskiego parlamentu. Tymczasem teza, jak i nagranie, to manipulacja.

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Źródło:
Konkret24

Czy można trafić do więzienia za nieprzeczytanie książki? Taka sytuacja rzekomo miała przytrafić się mężczyźnie, którego historię nagłaśnia prawicowy polityk. Wielu internautów oburzyły te doniesienia. Sprawdziliśmy więc, o co dokładnie chodzi w tej sprawie i za co dokładnie mężczyzna został skazany.

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

W sieci krąży rzekomy cytat Wołodymyra Zełenskiego o tym, że Polska i Rumunia będą zestrzeliwać drony nad zachodnią Ukrainą. Wyjaśniamy, co naprawdę powiedział ukraiński prezydent.

Polska i Rumunia będą zestrzeliwać drony nad Ukrainą? Zełenski tego nie powiedział

Polska i Rumunia będą zestrzeliwać drony nad Ukrainą? Zełenski tego nie powiedział

Źródło:
Konkret24

Senator Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że Donald Tusk "mówił wprost, że stosuje prawo tak jak je rozumie". Tyle że to manipulacja wypowiedzią premiera, a politycy Prawa i Sprawiedliwości dopuścili się jej już kilkukrotnie.

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Źródło:
Konkret24

Samolot przelatuje bardzo nisko nad wieżowcami i podobno ma to związek z zagrożeniem spowodowanym przez ukraińskie drony, które w tamtym momencie miały atakować Moskwę. Tak część internautów interpretuje krążące w sieci od poniedziałku nagrania. Co wiemy o tym zdarzeniu?

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak  ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Źródło:
Konkret24

Nagranie mężczyzny niosącego czerwono-czarną flagę przez centrum miasta wywołało w sieci gorącą dyskusję. Internauci spierali się o to, czy sceny pochodzą z Polski - tak jak sugerował popularny wpis, czy zza zagranicy. Wyjaśniamy więc.

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

Komisja Europejska rzekomo przyznała, że zaszczepieni przeciw COVID-19 służyli za "szczury laboratoryjne". Tyle że nie są to słowa KE. Wyjaśniamy, skąd wziął się przekaz i co pomija.

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24

Po burzliwych obradach Rada Warszawy zdecydowała, że nocny zakaz sprzedaży alkoholu zostanie wprowadzony tylko w części miasta i to na zasadzie pilotażu. Prezydent Rafał Trzaskowski twierdzi, że tak zrobiło wiele innych miast. Sprawdzamy słowa prezydenta stolicy. Pokazujemy też, gdzie w Polsce jest zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 22.

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Źródło:
Konkret24

"Czwarty rozbiór Polski", "Tuskowi chodzi o to, żeby wyprzedać Polskę do reszty" - to komentarze internautów na informację o potencjalnym przejęciu polskiej kopalni przez spółkę założoną w Ukrainie. Politycy opozycji piszą o "rozprzedawaniu Polski" i krytykują brak reakcji rządu. Tylko pomijają istotny fakt, o którym mało Polaków wie.

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

Źródło:
Konkret24

Gdy jedne znikają, pojawiają się nowe. W serwisie YouTube nastąpił wysyp kanałów z filmami promującymi prezydenta Karola Nawrockiego. Tworzone przez sztuczną inteligencję materiały wydają się niedopracowane, ale budzą emocje - a o to chodzi. Widać w nich klasyczne mechanizmy dezinformacji. Jakby ktoś sprawdzał, które historie chwytają za serce. Jakby badano potencjał, który w przyszłości można wykorzystać.

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

"Dał lekcję Putinowi", "zmiażdżył Macrona". Nie musisz wierzyć, masz oglądać

Źródło:
TVN24+

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+