Fogiel o koszcie rządu Morawieckiego: podatnik zapłaci tyle samo, co za funkcjonowanie innego rządu. Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24
Kosztowna gra na czas
Kosztowna gra na czasTVN24
wideo 2/4
Kosztowna gra na czasTVN24

"Za dowolny okres, nie przesadzając o niczym, funkcjonowania tego rządu, polski budżet, polski podatnik zapłaci dokładnie tyle samo, co za analogiczny okres funkcjonowania dowolnego innego rządu" - przekonywał poseł PiS Radosław Fogiel. Eksperci zwracają uwagę, że trzeci rząd Mateusza Morawieckiego to nie tylko dodatkowy koszt dla budżetu, ale też stracony czas.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

11 grudnia po godzinie 10 premier Mateusz Morawiecki przedstawi w Sejmie program działania Rady Ministrów (exposé) wraz z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania. Później odbędzie się debata, a po godz. 15 głosowanie nad wotum zaufania. Jednak premier Morawiecki szans na uzyskanie większości nie ma, bo Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na 194 głosy (191 klub PiS oraz prawdopodobnie trzy koła Kukiz'15), podczas gdy powyborcza koalicja KO, Polski 2050, PSL-u i Nowej Lewicy ma 248 głosów (za: tvn24.pl).

Śledź relację na żywo: ostatni dzień rządów Mateusza Morawieckiego.

O tym, że ten rząd większości nie zdobędzie, wiadomo było już w momencie jego powoływania, a więc 27 listopada. Jednak politycy PiS przekonywali, że są na to szanse. Co więcej, twierdzili, że stworzenia takiego "dwutygodniowego" rządu nie będzie skutkowało żadnymi dodatkowymi kosztami. Poseł PiS oraz jej były rzecznik prasowy Radosław Fogiel 27 listopada był gościem programu "Gość Radia ZET". Jednym z tematów rozmowy był zaprzysiężony przez prezydenta nowy rząd Mateusza Morawieckiego.

Prowadząca program dziennikarka Beata Lubecka zadała Foglowi pytanie od słuchacza: "Ile zapłacimy jako podatnicy za kaprys prezesa Kaczyńskiego w związku z powołaniem tego chwilowego rządu Mateusza Morawieckiego?".

"Ja nie zgadzam się z tym, żeby uważać realizację zapisów konstytucji za żart, za kaprys. Odpowiadając najkrócej jak się da na pytanie naszego słuchacza - funkcjonowanie każdego rządu jest jasno określone w przepisach i niezależnie od tego kiedy który zostanie powołany, to te koszta są mniej więcej porównywalne" - odpowiedział Fogiel.

"Ale przecież w kuluarach mówicie, że wiadomo, że ten rząd nie uzyska poparcia, i że szkoda czasu" - odparła Lubecka. W reakcji na to poseł Fogiel zapewniał:

Za dowolny okres, nie przesadzając o niczym, funkcjonowania tego rządu, polski budżet, polski podatnik zapłaci dokładnie tyle samo, co za analogiczny okres funkcjonowania dowolnego innego rządu.

Czy poseł PiS ma rację? W ocenie ekspertów, 14 dni rządu Morawieckiego bez większości w Sejmie będą kosztowały podatników więcej, niż praca rządu, który większość sejmową miałby zapewnioną, awięc mógłby pracować dłużej.

"Powołanie 'rządu przejściowego' wygeneruje dodatkowe koszty dla finansów publicznych"

Słowa posła Fogla skomentował dla Konkret24 dr Antoni Kolek, doradca podatkowy i prezes think tanku Instytut Emerytalny.

"Nie ma wątpliwości, że osoby powołane obecnie na stanowiska ministrów będą miały prawo do wynagrodzenia. Co więcej, zgodnie z przepisami osoby odwołane z kierowniczych stanowisk państwowych (np. ministrowie), co może się wydarzyć już 11 grudnia 2023 roku, zachowają prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres jednego miesiąca. Oznacza to, że powołanie 'rządu przejściowego' wygeneruje dodatkowe koszty dla finansów publicznych" - wyjaśnia dr Kolek.

Przypomnijmy: zgodnie z art. 5 ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe "osoby odwołane z kierowniczych stanowisk państwowych oraz osoby, które zaprzestały wykonywania funkcji na tych stanowiskach wskutek upływu kadencji, zachowują, z zastrzeżeniem ust. 2, prawo do dotychczasowego wynagrodzenia". W zależności od długości pracy w rządzie - prawo zachowania dotychczasowego wynagrodzenia może przysługiwać do trzech miesięcy. Konstytucyjny minister zarabia miesięcznie 14 029 zł brutto. Ministrowie otrzymują również dodatki funkcyjne w wysokości 3 758 zł. To razem 17,8 tys. zł brutto.

Jeśli byli członkowie rządu podejmą pracę, która będzie gorzej płatna niż praca ministra (art. 5 ust. 2), mogą liczyć tylko na wyrównanie różnicy wynagrodzeń od jednego do trzech miesięcy (w zależności od stażu pracy w rządzie). To automatycznie dotyczy członków rządu będących jednocześnie posłami - otrzymają różnicę między pensją ministerialną a uposażeniem poselskim.

"W tej sytuacji należy podkreślić, że Konstytucja RP dopuszcza powołanie rządu, który będzie pełnił swoje obowiązki tylko przez kilkanaście dni, nie otrzymując wotum zaufania, jednak z perspektywy obywateli może budzić zdumienie, a nawet sprzeciw sytuacja, w której realnie kilka dni pracy przekłada się na tak znaczące gratyfikacje finansowe" - zauważa dr Kolek.

Przedstawia także dwa scenariusze kosztów powołania rządu: to rząd bez poparcia większości sejmowej (nazywa go rządem tymczasowym) działający 14 dni i rządu z poparciem większości, który może działać dłużej. "Rząd tymczasowy 18 osób (tyle liczy sobie powołany w nowej kadencji Sejmu rząd Morawieckiego -red.) – 10 osób będących posłami zarobi po 13,8 tys. zł oraz osiem osób zarobi po 26,7 tys. zł Oznacza to, że maksymalny możliwy około 350 tys. zł" - wylicza prezes Instytutu Emerytalnego.

W drugim scenariuszu "nowy rząd powołany na cztery lata, pobierając regularnie swoje wynagrodzenie (nie znamy składu, więc trudno określić precyzyjnie), a po zakończeniu pracy w rządzie zachowując prawo do wynagrodzenia do trzech miesięcy", podaje ekspert. Dalej wyjaśnia: "różnicę zatem stanowi, kwota wynagrodzenia po zakończeniu pracy w 'rządzie tymczasowym' i kwota ta może być określona jako dodatkowy wydatek ze środków publicznych, którego by nie było w przypadku powołania 'docelowego' składu rządu". Rozmawiając z doktorem Kołkiem, nie znaliśmy jeszcze prawdopodobnego składu nowego gabinetu. Dopiero później Arleta Zalewska z "Faktów" TVN zdobyła informacja o składzie nowego rządu Donalda Tuska, który miałby liczyć 26 osób. Później jeszcze pojawiła się informacja o nowej minister przemysłu, a kierowany przez nią resort miałby znajdować się w Katowicach.

Dopytywany o to czy w takim razie twierdzenie posła Fogla nie ma podstaw, potwierdza: "Tak dokładnie, nie ma podstaw, żeby tak twierdzić, podatnik zapłaci więcej o różnicę wynikającą z wynagrodzenia po zakończeniu pracy, które będzie przysługiwało byłym ministrom 'tymczasowego rządu'".

Dodatkowe koszta potwierdził w rozmowie z Konkret24 Marek Zuber, ekonomista z Akademii WSB. - To kompletna bzdura co mówi Radosław Fogiel. Jeżeli chodziło mu o to, że proporcjonalnie te dwa tygodnie pracy rządu nie będą kosztowały więcej niż dziesięć i pół miesiąca pracy rządu w poprzedniej kadencji w 2023 roku to to niczego nie zmienia. Dlaczego? Mamy premiera i nowy osiemnastoosobowy skład rządu, gdzie większość jest ministrami po raz pierwszy. Każdy z nich otrzyma wynagrodzenia za okres pracy i jednomiesięczne odprawy lub wyrównanie. Ta druga kategoria, czyli odprawa lub wyrównanie to ewidentnie dodatkowy koszt. Dla budżetu państwa to nie są kosmiczne pieniądze, ale - i na tym polega cały numer – wydajemy je niepotrzebnie. Można byłoby wydać je z większym pożytkiem, na przykład na domy dziecka w Polsce - wyjaśnia Zuber. I dodaje: - Co więcej, z dużym prawdopodobieństwem ten rząd nie zrobi za dużo w dwa tygodnie. Gdybyśmy w to miejsce mieli rząd mający większość sejmową, abstrahując od jego kosztów, to przynajmniej by coś realnie robił dla państwa i dla spraw obywateli.

- Jest też pytanie: co rząd Morawieckiego w nowej kadencji Sejmu zrobi na przykład w kontekście pracowników kancelarii premiera i poszczególnych ministerstw? - pyta ekonomista. - Być może zostaną zatrudnieni nowi pracownicy, nie wiemy tego, ale jeśli tak będzie, to kolejni ministrowie najprawdopodobniej ich zwolnią i tym osobom też będzie trzeba wypłacić odprawy. Potencjalnie tutaj też możemy mieć kolejne koszty związane z działalnością tego rządu, które mogą iść w dziesiątki milionów złotych. Wszystko zależy od ruchów obecnego rządu Morawieckiego - te koszty nie muszą być generowane, ale nie można wykluczyć, że nie będą. Ile to będzie dokładnie, przekonamy się gdy ukonstytuuje się już nowy rząd mający poparcie większości sejmowej - ocenia.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

Wzrasta liczba zachorowań na COVID-19, więc wraca też temat szczepionek na koronawirusa. Sceptycy szczepień na COVID-19 rozpowszechniają w internecie tezę z rzekomo naukowego artykułu, którego autorzy "dowiedli" ogromnej liczby zgonów po szczepionkach. Tylko że ów raport niczego nie dowodzi, autorzy są już znani z dezinformacji, a tego, co zrobili, nie można nazywać badaniem naukowym. Wyjaśniamy.

Nowe badanie "dowodzi śmiertelnych skutków szczepień"? Wcale nie

Nowe badanie "dowodzi śmiertelnych skutków szczepień"? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24