Na "liście 500 naukowców" negujących kryzys klimatyczny podpisy m.in. działaczy górniczych z Polski

500 naukowców neguje kryzys klimatyczny? Wśród nich jest trzech Polaków - to działacze "NSZZ" SolidarnośćShutterstock/Twitter

Kilkanaście portali informuje o liście otwartym do sekretarza generalnego ONZ, którego sygnatariusze uważają, że kryzys klimatyczny "nie istnieje". Według relacji prasowych oraz niektórych internautów, pod dokumentem podpisało się "500 naukowców". W rzeczywistości wśród sygnatariuszy dokumentu znaleźli się nie tylko naukowcy, lecz również aktywiści, dziennikarze czy przedsiębiorcy. Wśród podpisów można odnaleźć między innymi nazwiska trzech Polaków - związanych z górnictwem działaczy NSZZ "Solidarność".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W niektórych portalach informacyjnych oraz w mediach społecznościowych można odnaleźć artykuły o liście "500 naukowców" do sekretarza generalnego ONZ António Guterresa. Autorzy opublikowanych tekstów przekonują, że uczeni zaprzeczają istnieniu kryzysu klimatycznego.

Grupa 500 naukowców z całego świata wystosowała list do sekretarza generalnego ONZ (…) Przekonują w nim, że zjawisko zwane "kryzysem klimatycznym" nie istnieje. Portal „Do rzeczy”

"Pod listem podpisało się 500 naukowców, głównie pochodzących z Europy. Wśród nich znajdują się jednak także uczeni ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii i RPA" – przekonuje "Do Rzeczy".

Podobna informacja znalazła się na portalu Polskiego Radia 24. "Akademicy uważają, że kryzys klimatyczny «nie istnieje»". "Pod listem podpisało się 500 naukowców z czterech kontynentów" – można przeczytać w artykule. Podobne w wymowie artykuły publikowały m.in. strony wpolityce.pl, fronda.pl czy wsensie.pl.

Jeden z czytelników przesłał nam zestawienie kilku tytułów publikacji, które powoływały się właśnie na list 500 naukowców. "Póki co informacje o niskiej wiarygodności tego doniesienia znalazłem jedynie na wykopie i nieznanym mi portalu green news, może moglibyście zweryfikować na ile wiarygodne są te doniesienia?", napisał.

Zdjęcie przesłane przez czytelnika (podkreślenia - red.)

"Przeciw oszołomstwu"

"500 naukowców przeciwko klimatycznemu oszołomstwu" – informuje na Twitterze publicysta Stanisław Janecki i zamieszcza link do treści dokumentu na stronie Climate Intelligence Foundation (Clintel) – powstałej w 2019 r. organizacji zajmującej się zmianami klimatycznymi. Jednym z założycieli tej jednostki był Guus Berkhout, inicjator powstania listu.

Jeszcze większą popularnością cieszy się inny twitterowy wpis. "Nie ma czegoś takiego jak «kryzys klimatyczny», pisze ponad 500 naukowców w liście do Sekretarza Generalnego ONZ" – napisała użytkowniczka serwisu.

Medialne doniesienia o liście "500 naukowców" udostępniono również m.in. na popularnych profilach facebookowych publikujących treści sensacyjne i często opierające się na mało wiarygodnych źródłach.

Kryzys klimatyczny "nie istnieje"?

Na stronie holenderskiej organizacji Clintel można zapoznać się z krótką notką streszczającą list do António Guterresa. Jej tytuł może wprowadzać błąd – "Prominentni naukowcy ostrzegają sekretarza generalnego ONZ Guterresa". W treści notki - już w pierwszym zdaniu - wskazano jednak wyraźnie, że pod listem podpisali się nie tylko naukowcy, ale i przedstawiciele różnych zawodów.

Autorzy listu do Antonio Guterresa przyznają, że zjawisko ocieplenia klimatu jest faktem, przekonują jednak, że zmiany postępują w tempie wolniejszym niż przewidywali to naukowcy. Chcą przede wszystkim tonować przekonanie o konieczności ogłaszania "alarmu" w sprawie postępujących zmian klimatycznych.

W opublikowanym liście naukowcy i przedstawiciele innych zawodów piszą o niewłaściwości użycia pojęcia "climate emergency", które w Polsce bywa tłumaczone jako " "stan zagrożenia klimatycznego" bądź "klimatyczny stan wyjątkowy". "Nie ma powodu do paniki i alarmu", piszą.

Ważną częścią listu jest wezwanie do sprzeciwienia się politykom zmierzającym do ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Przekonują m.in., że jest on korzystny dla rozwoju roślin, co jest prawdą, ale tylko w krótkoterminowym ujęciu. Ocieplenie klimatu wywołane emisjami dwutlenku węgla może stać się przyczyną susz czy utrudnionego dostępu do składników odżywczych.

Michael Mann, klimatolog z Pennsylvania State University, tezy zawarte w liście nazwał "tchórzliwymi i głupimi".

"List powtarza zużyte i dawno obalone argumenty dotyczące zmian klimatu, którym przeciwstawiają się instytucje naukowe całego świata, podobnie Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu" – pisze dziennikarz klimatyczny "The Guardian" na temat listu.

Kto się jednak pod nim podpisał?

Wśród "500 naukowców" m.in. działacze NSZZ "Solidarność"

Clintel na swojej stronie udostępnia pełną treść listu, jak i pełną listę jego sygnatariuszy. Można na niej odnaleźć dokładnie 506 nazwisk. Już pobieżne zapoznanie się z wykazem pozwala odkryć, że list podpisały w dużej liczbie osob , które nie tylko nie są uznanymi autorytetami w dziedzinie zmian klimatu, ale w ogóle tą tematyką zawodowo się nie zajmują. Wśród nazwisk można odnaleźć menedżerów firm, lekarzy, dziennikarzy, publicystów, ekonomistów, a nawet architekta i psychoanalityka.

Przeglądając ułożoną według krajów pochodzenia listę sygnatariuszy, w części dotyczącej Polski znajdują się nazwiska trzech działaczy związku zawodowego NSZZ "Solidarność". Są to

Dominik Kolorz – przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego,

Jarosław Grzesik - przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki

oraz Marek Boiński z wielkopolskiej NSZZ "Solidarność", przewodniczący Krajowej Sekcji Energetyki.

Nazwiska żadnego z nich nie znajdujemy w bazie "Nauka Polska", w sekcji "ludzie nauki", obejmującej Polaków posiadających co najmniej stopień doktora czy uczonych polskich za granicą.

"Zapewnić stabilizację"

W rozmowie z Konkret24 Marek Boiński potwierdza podpisanie dokumentu. - Jest to zbieżne z naszymi oczekiwaniami - podkreśla działacz NSZZ Solidarność.

Boiński przyznaje, że kwestie związane z globalnym ociepleniem klimatu nie są głównym przedmiotem jego działalności. - Jestem technikiem energetykiem – my się interesujemy tymi sprawami z punktu widzenia certyfikatów, które obejmują naszą branżę - mówi w rozmowie z Konkret24. - Kwestie klimatu to na pewno kwestia poboczna (mojej działalności – przyp. red.) - dodaje Boiński.

Przewodniczący Krajowej Sekcji Energetyki NSZZ "Solidarność" podkreśla, że nie jest przeciwnikiem odnawialnych źródeł energii. - Jeżeli będziemy mogli powiedzieć, że mamy coś jeszcze (OZE – red.), to da nam gwarancje, że mamy zabezpieczenie tych ludzi, którzy dzisiaj z kopalni żyją - mówi Marek Boiński. - W tym liście wykazano, że należy jednak zapewnić stabilizację - mówi i dodaje, że "długofalowe likwidowanie kopalń może następować ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie".

Do chwili publikacji tego artykułu nie udało nam się uzyskać komentarza Jarosława Grzesika i Dominika Kolorza. Z ogólnodostępnych informacji dostępnych w sieci wynika jednak, że dla żadnego z nich podstawowym obszarem działalności zawodowej nie jest praca naukowa w obszarze zmian klimatycznych.

Jak czytamy na stronie Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność", Kolorz w 1988 r. wstąpił do Solidarności w kopalni Rymer. W kolejnych latach był m.in. działaczem związkowym w Rybnickiej Spółce Węglowej, przewodniczył górniczej "Solidarności", a 14 czerwca 2018 roku delegaci wybrali go na stanowisko przewodniczącego śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" na kadencję 2018 - 2022.

Jarosław Grzesik, jak czytamy na stronie Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki, z górnictwem związany od 35 lat.

"Nie jest dobrze"

"Po Internecie śmiga «Deklaracja 500 naukowców», którzy mają twierdzić, że nie ma żadnego zagrożenia klimatycznego" – napisał na Twitterze Jakub Wiech, zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.

"Przejrzałem «ambasadorów» tego listu i... nie jest dobrze. Przygniatająca większość z nich nie ma wykształcenia, by mówić kompetentnie o klimacie" – napisał Wiech.

Wiech wskazał czternaście osób, których nazwiska pojawiły się bezpośrednio pod treścią listu adresowanego do Antonio Guterresa. Tylko kilkoro z nich jako podstawową działalność naukową traktuje problematykę zmian klimatu. Niektórzy "ambasadorowie" są znani z szerzenia teorii sprzecznych z ustaleniami Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), dotyczącymi globalnego ocieplenia.

Znani sceptycy teorii ocieplenia klimatu

Inicjator listu i założyciel organizacji Clintel prof. Guus Berkhout z Holandii zajmował się akustyką i obrazowaniem geofizycznym. Jak napisał na swojej stronie internetowej, dopiero w późniejszym okresie kariery zajął się transformacjami socjo-ekonomicznymi i również zmianami klimatu.

Inny sygnatariusz – profesor Richard Lindzen – jest fizykiem atmosfery, przez lata związanym z MIT. W 2005 r. głosił teorię zakładającą, że prawdopodobieństwo ochłodzenia klimatu w ciągu kolejnych 20 lat jest takie samo jak to, że klimat się ogrzeje.

Na liście czternastu ambasadorów znalazł się również kanadyjski sceptyk globalnego ocieplenia, geofizyk, prof. Reynald Du Berger.

Jak zauważa "The Guardian", wśród sygnatariuszy dokumentu znalazły się także osoby powiązane z branżą górniczą, jak Hugh Morgan - były prezes firmy górniczej Western Mining Corporation, czy Ian Plimer – geolog, jeden z dyrektorów w kopalni rudy żelaza Roy Hill w Australii.

"Ogromna liczba ludzi, którzy ucierpią z powodu zmian klimatycznych"
"Ogromna liczba ludzi, którzy ucierpią z powodu zmian klimatycznych"Fakty o Świecie TVN24 BiS

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter

Pozostałe wiadomości

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24