W wywiadzie dla PAP wicepremier Jarosław Gowin zasugerował, że w ostatnich 30 latach w Polsce ograniczono emisję dwutlenku węgla "w stopniu zdecydowanie największym ze wszystkich krajów unijnych". Dane udostępnione przez Komisję Europejską wskazują jednak, że 16 krajów współcześnie należących do Unii Europejskiej ograniczyło emisje gazu w większym stopniu. Gowin zasugerował również istnienie "kontrowersji" w środowisku naukowców, dotyczących roli człowieka w globalnym ociepleniu. Wątpliwości ma jednak zaledwie 3 proc. uczonych.
Jakie jest pana zdaniem największe globalne zagrożenie XXI wieku? - tak brzmiało pierwsze pytanie w wywiadzie Polskiej Agencji Prasowej z wicepremierem i ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Jarosławem Gowinem.
- Wędrówka ludów - odpowiedział wicepremier. - Fakt, że setki milionów mieszkańców Afryki i częściowo Azji nie widzą dla siebie - i swoich dzieci - szans na wyrwanie się z wegetacji - dodał, wyjaśniając że możliwe jest, że w przyszłości mogą nasilić się zjawiska migracyjne, które "dotkliwie dały się odczuć" w zachodniej Europie w poprzednich latach.
Polska ogranicza emisje CO2?
W kolejnym pytaniu dziennikarka PAP przytoczyła opinię zakładającą, że największym globalnym zagrożeniem są obecnie zmiany klimatu. - To, że znaleźliśmy się w fazie globalnego ocieplenia, widać gołym okiem - odparł Jarosław Gowin. - Natomiast kontrowersje, także w środowisku naukowców, dotyczą roli człowieka w globalnym ociepleniu - dodał. - Tu zdania, także wśród naukowców, są bardziej podzielone - stwierdził wicepremier.
W wywiadzie Gowin podkreślił działania rządu na rzecz zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym. Wyraził również opinię, że dekarbonizacja Polski i Unii Europejskiej nie ma dużego znaczenia w obliczu olbrzymich emisji dwutlenku węgla z gospodarek Stanów Zjednoczonych, Rosji, Chin czy Indii.
- Ważne jest, by w swoich działaniach opierać się na chłodnych racjach naukowych, nie ulegać ideologiom - powiedział PAP wicepremier. Pod koniec rozmowy podkreślił również, że Polska aktywnie ogranicza emisje dwutlenku węgla. - Polska nie tylko w ciągu ostatnich czterech lat, ale przez ostatnie 30 lat, ograniczyła emisje CO2 w stopniu zdecydowanie największym ze wszystkich krajów unijnych - podkreślił.
Ostatnie cztery lata
W ostatnich latach polska emisja dwutlenku węgla do atmosfery ze spalania paliw kopalnych nie zmniejszała się, tylko zwiększała. Dane Eurostatu, dotyczące prognozy zmiany pomiędzy 2017 a 2018 r. wskazują, że Polska była jednym z ośmiu unijnych krajów, w których zanotowano wzrosty emisji CO2.
Z danych opublikowanych przez Eurostat wynika, że emisje całej Unii Europejskiej obniżyły się w 2018 r. o 2,5 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. Największe spadki emisji zanotowano w Portugalii (-9.0 proc.), w Bułgarii (-8.1 proc.), Irlandii (-6.8 proc.), Niemczech (-5.4 proc.), Holandii (-4.6 proc.) i w Chorwacji (-4.3 proc.).
Zwiększone emisje notowano w ośmiu krajach członkowskich - na Łotwie (+8.5 proc.), na Malcie (+6.7 proc.), w Estonii (+4.5 proc.), Luksemburgu (+3.7 proc.), Polsce (+3.5 proc.), na Słowacji (+2.4 proc.), w Finlandii (+1.9 proc.) oraz na Litwie (+0.6 proc.)
Eurostat udostępnia pełne dane o emisjach dwutlenku węgla poszczególnych krajów do 2017 r. Wskazują one na konsekwentne wzrosty emisji z Polski w latach 2014-2017. Od poziomu emisji ok. 270 mln ton CO2 w 2014 r., w 2017 r. zanotowano wzrost o blisko 20 mln ton. W poprzedzających ten okres latach 2011-2014 notowano systematyczne spadki emisji. Warto również zauważyć, że wartości emisji w roku 2008 i 2017 były zbliżone.
Twierdzenie wicepremiera Jarosława Gowina, jakoby w ostatnich czterech latach w Polsce ograniczono emisje CO2, należy uznać za fałszywe.
Polska nie tylko w ciągu ostatnich czterech lat (...) ograniczyła emisje CO2 w stopniu zdecydowanie największym ze wszystkich krajów unijnych. Jarosław Gowin
Ostatnie 30 lat
Opublikowany w ubiegłym roku raport Komisji Europejskiej "Fossil CO2 emissions of all world countries" zawiera dane o emisji dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych do atmosfery przez wszystkie kraje świata.
Z danych dotyczących Polski wynika znaczący spadek emisji CO2 w ostatnim 30-leciu. Według opracowania, w 1990 r. w Polsce emitowano rocznie 371 milionów ton dwutlenku węgla. W 2005 wartość ta spadła do 316 mln ton. W 2017 r. emitowano nieco więcej - 319 mln ton. W okresie 1990-2017 można mówić o 14-procentowym spadku emisji CO2 w Polsce.
Największe ograniczenie emisji w latach 1990-2017 stwierdzono w sektorze energetycznym (-29 proc.). Znacząco zwiększyły się za to emisje wynikające z transportu - o 144 proc.
Zmniejszenie emisji zanotowano również w statystyce "per capita", czyli na mieszkańca. Dla Polski w 2017 roku ten wskaźnik wyniósł 8,36 t. W 1990 r. było to 9,78 ton.
Dynamika spadku w porównaniu z Europą
Czy wicepremier Jarosław Gowin miał rację mówiąc, że w ostatnich 30 latach Polska ograniczyła emisje CO2 w stopniu zdecydowanie największym ze wszystkich krajów unijnych?
W raporcie Komisji Europejskiej można odnaleźć wartości emisji dla wszystkich krajów współcześnie należących do Unii Europejskiej. Polska ze spadkiem rzędu 14 proc. w latach 1990-2017 lokuje się w środku europejskiej stawki.
Największe ograniczenie emisji CO2 zanotowano na Łotwie (-60 proc.) oraz na Litwie (-57 proc.) oraz w Rumunii (również -57 proc.). Większe ograniczenia emisji zanotowano również w Estonii, Bułgarii, Danii, Słowacji, Wielkiej Brytanii, Czechach, Chorwacji, na Węgrzech, w Niemczech, na Malcie, w Luksemburgu, w Finlandii i we Włoszech.
Jeśli weźmiemy pod uwagę zmianę emisji CO2 w przeliczeniu na osobę w ciągu roku, Polska w ostatnich 30 latach zredukowała emisje o 15 proc. Większe procentowo ograniczenia emisji zarejestrowano w dwudziestu krajach współcześnie należących do Unii Europejskiej.
Twierdzenie wicepremiera Jarosława Gowina jakoby Polska była europejskim liderem ostatnich trzydziestu lat w zakresie ograniczania emisji CO2 należy uznać za fałszywe.
Polska (...) przez ostatnie 30 lat, ograniczyła emisje CO2 w stopniu zdecydowanie największym ze wszystkich krajów unijnych.. Jarosław Gowin
Naukowcy o ociepleniu klimatu - "przytłaczający konsensus"
W wywiadzie Jarosław Gowin mówił o kontrowersjach w środowisku naukowców dotyczących roli człowieka w globalnym ociepleniu. Sceptyczną postawę w tej kwestii zajmuje jednak marginalna część uczonych. O konsensusie ludzi nauki w kwestii wpływu człowieka na zmiany klimatu pisaliśmy już w Konkret24.
"Ponad 97 proc. prac naukowych dotyczących zmiany klimatu podaje, że to człowiek odpowiada za globalne ocieplenie", napisali eksperci Fundacji im. Heinricha Boella w opracowaniu przygotowanym na COP24 w Katowicach. Zwrócili także uwagę, że żadna licząca się na świecie instytucja naukowa ani krajowa, ani międzynarodowa nie zaprzecza temu faktowi. Wszystkie uznają wnioski Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) - organizacji zainicjowanej w 1988 r. przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO) i Program Środowiskowy Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP). "Konsensus jest przytłaczający", podsumowują naukowcy prowadzący bloga Nauka o klimacie.
Pismo "Theoretical and Applied Climatology" opublikowało w 2016 r. analizę przeprowadzoną przez badaczy z całego świata, w której odniesiono się do 3 proc. prac, których autorzy mają zdanie odmienne i uważają, że zmiany klimatyczne nie są związane z działalnością człowieka. Wyniki opublikowanej analizy i badań pokazały, że czołowe prace należące do tych 3 procent zawierają szereg błędów oraz m.in. dostosowywanie danych do z góry założonych tez.
W rozpowszechnionym przez PAP na początku września stanowisku Polskiej Akademii Nauk podkreślono zgodę środowiska naukowego w kwestii odpowiedzialności człowieka za wywołanie kryzysu klimatycznego. Naukowcy w komunikacie przesłanym PAP zauważyli, że najefektywniejszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, PAP; zdjęcie tytułowe: sxc.hu
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu