Obietnice minus. Emerytury stażowe były kartą przetargową PiS - i taką pozostały

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński o emeryturach stażowych
Jarosław Kaczyński o emeryturach stażowych TVN24
wideo 2/6
Jarosław Kaczyński o emeryturach stażowych TVN24

Zbliżają się kolejne wybory i wrócił temat emerytur stażowych. Miesiąc temu Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński stwierdzili nagle, że "droga jest otwarta". Tyle że emerytury stażowe obiecywano już od 2015 roku, gdy PiS zabiegał o poparcie dla Andrzeja Dudy. Żadna przygotowana w tej sprawie ustawa za rządów Zjednoczonej Prawicy nie została uchwalona.

5 lipca 2023 roku sejmowa podkomisja do spraw polityki społecznej dyskutowała półtorej godziny o emeryturach stażowych i złożonych w tej sprawie w Sejmie projektach. Spotkanie nie zakończyło się niczym konkretnym. Tematem tym zajęto się nie po raz pierwszy, w dodatku osiem lat po tym, jak pojawił się on w politycznych dyskusjach przed wyborami i był wykorzystywany, by zwiększyć poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzenia emerytur stażowych obiecał bowiem Andrzej Duda jeszcze w 2015 roku, a potem przed kolejnymi wyborami w 2020 roku. Był kandydatem PiS, a partia potrzebowała dla niego wsparcia. Szukała go m.in. u związkowców. Dlatego za każdym razem obietnicę emerytur stażowych wpisywano do podpisanych przez Andrzeja Dudę i Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność" porozumień.

W sposób szczególny kandydat w wyborach na Prezydenta RP Andrzej Duda deklaruje, że będzie prowadził politykę zmierzającą do: (...) powiązania uprawnień emerytalnych ze stażem pracy.

Prezydent RP Andrzej Duda deklaruje, że - kontynuując działania realizowane od 2015 roku - w swojej drugiej kadencji będzie nadal prowadził politykę rozwoju służącą społeczeństwu poprzez (...) kontynuację reformy systemu emerytalnego, z uwzględnieniem interesu pracowników o najdłuższym stażu pracy.

Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting, tłumaczy, że te porozumienia były politycznymi dealami między związkiem a PiS - NSZZ "Solidarność" obiecała Prawu i Sprawiedliwości poparcie ich kandydata na prezydenta w zamian za postulowane przez to środowisko związkowców od lat emerytury stażowe. - Porozumienie z 2015 roku było jeszcze rozszerzone o obniżenie wieku emerytalnego - stwierdza ekspert w rozmowie z Konkret24.

Mówił o tym zresztą szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda we wrześniu 2022 roku. Podczas uroczystości z okazji rocznicy powstania "Solidarności" przypomniał premierowi Morawieckiemu o obywatelskim projekcie dotyczącym emerytur stażowych, mówiąc: "Taka była umowa między szefem 'Solidarności' a Prawem i Sprawiedliwością w 2015 roku, gdy kandydatem na prezydenta był Andrzej Duda. Wówczas podpisaliśmy porozumienie i na to porozumienie wyraziło zgodę także szefostwo PiS". Chcieliśmy teraz dopytać Piotra Dudę, jak to wtedy wyglądało, ale nie odbierał telefonu, nie odpisał na SMS; nie dostaliśmy również odpowiedzi na pytanie wysłane do związku.

Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE

Teraz - kilka miesięcy przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi - politycy obozu rządzącego wracają do obietnicy wprowadzenia emerytur stażowych. Jednak wciąż bez konkretów.

Niepokojące prognozy dotyczące emerytur
Niepokojące prognozy dotyczące emeryturTVN24

Projekt obywatelski - w zamrażarce

Obecnie na emeryturę mogą przechodzić osoby, które ukończyły określony wiek: kobiety - 60 lat, mężczyźni - 65. Idea emerytur stażowych jest taka, by mogło to być szybciej, ale po przepracowaniu określonego czasu. O wprowadzenie takich emerytur od lat zabiegają związki zawodowe.

Pod koniec września 2021 roku, nie doczekawszy się na inicjatywę ustawodawczą prezydenta, Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność" złożył w biurze podawczym Sejmu 235 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz o zmianie niektórych ustaw. Zakłada on prawo do emerytury dla osób urodzonych po 31 grudnia 1948 roku ze stażem wynoszącym 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn. Emerytura stażowa przysługiwałaby pod warunkiem, że jej wysokość ustalona przy zastosowaniu tzw. formuły zdefiniowanej składki nie byłaby niższa od minimalnej emerytury. Aby zwiększyć swoją emeryturę, ubezpieczony mógłby kontynuować pracę zarobkową również po osiągnięciu wymaganego stażu ubezpieczeniowego.

Uzasadnienie projektu w imieniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej przestawiał Marcin Zieleniecki, były wiceminister rodziny w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, ekspert NSZZ "Solidarność". "Jest to rozwiązanie zgodne z oczekiwaniami społecznymi osób, które ze względu na utratę sił będącą konsekwencją długiego okresu wykonywania pracy zarobkowej nie są w stanie kontynuować jej wykonywania aż do momentu osiągnięcia weku emerytalnego" - wyjaśniał. Przypominał: "Wprowadzenie tego rozwiązania zapowiedziane zostało przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudę w trakcie kampanii prezydenckiej w 2020 roku". Dalej mówił: "Od wielu lat z postulatem wprowadzenia emerytur przysługujących z tytułu wysługi występowały związki zawodowe, a Niezależny Samorządny Związek Zawodowy 'Solidarność' wprowadził ten postulat do umowy programowej zawartej z prezydentem Andrzejem Dudą w trakcie ostatniej kampanii prezydenckiej". Ocenił, że takie rozwiązanie byłoby "swego rodzaju nagrodą" dla osób, które w młodym wieku zaczęły pracę zarobkową i przez wiele lat regularnie opłacały składki na ubezpieczenie emerytalne.

Wtedy sceptyczną opinię PiS do projektu obywatelskiego przedstawiał poseł Janusz Śniadek (co ciekawe: były przewodniczący NSZZ "Solidarność"). "Przyznaję, że dzisiaj staję tutaj z wyjątkowo ciężkim sercem, bo chciałbym móc zdeklarować, że jest jednoznaczne stanowisko Zjednoczonej Prawicy (...), niestety ciągle jeszcze takiego stanowiska nie ma" - mówił. Jako problematyczne określił uzależnianie prawa do emerytury od wysokości świadczenia wynikającego ze zgromadzonego kapitału. Dodał, że szacowane koszty tego projektu "są niemałe" i że w latach 2022-2031 wydatki na emerytury z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wzrosłyby o 70,9 mld zł. To szacunek przewidujący, że z możliwości przejścia na emeryturę stażową skorzystaliby wszyscy uprawnieni. Gdyby na taki krok zdecydowała się połowa uprawnionych, wydatki wzrosłyby o 35,5 mld zł. Z kolei wpływy składkowe z powodu odejścia tych osób na emeryturę spadłyby o 50,2 mld, jeśli z uprawnienia skorzystaliby wszyscy seniorzy, lub o 24,9 mld zł, gdyby zdecydowała się na to połowa uprawnionych.

Śniadek (PiS) o obywatelskim projekcie ws. emerytur stażowych
Śniadek (PiS) o obywatelskim projekcie ws. emerytur stażowychTVN24

15 grudnia 2021 roku głosowano w Sejmie wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, ale nie zyskał on akceptacji posłów. Tylko 11 z nich było "za". Przeciw - 426, siedem osób się wstrzymało. Projekt skierowano więc wtedy do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny - i od tego czasu nic się z nim nie dzieje. Trafił do tzw. sejmowej zamrażarki.

Projekt prezydencki - w zamrażarce

Dopiero gdy do Sejmu wpłynął obywatelski projekt ws. emerytur stażowych i dopiero w czasie swojej drugiej kadencji prezydent Andrzej Duda 14 grudnia 2021 roku złożył swój projekt. Jego głównym założeniem jest, że na wcześniejsze emerytury będą mogły przechodzić osoby, które przepracowały 39 lat w przypadku kobiet i 44 lata w przypadku mężczyzn, a także gdy zgromadziły kapitał emerytalny wystarczający na emeryturę w wysokości co najmniej najniższej emerytury. Projekt dotyczy zarówno emerytur z ZUS, jak i z KRUS. Wypracowanie propozycji emerytur stażowych było zadaniem powołanej w maju 2021 roku przez prezydenta Rady ds. Społecznych. "Nie będę ukrywał, że my już nad tym od jakiegoś czasu tu pracujemy z panią prezes (ZUS Gertrudą Uścińską - red.), ale wypracowanie tego rozwiązania będzie, mam nadzieję, dziełem tej właśnie kadencji" - mówił wówczas Duda.

Negatywnie projekt prezydenta ocenili zarówno NSZZ "Solidarność", jak i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Lecz tak jak z projektem obywatelskim, tak i z prezydenckim od dawna nic się nie dzieje. Choć dzień po złożeniu został skierowany do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu, również trafił do sejmowej zamrażarki.

W sierpniu 2020 roku o oba projekty została zapytana Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. "Mamy projekt pana prezydenta, mamy projekt obywatelski, analizujemy tę sytuację. Nad tymi ustawami oczywiście będziemy pracować w Sejmie i będzie odpowiednia decyzja w odpowiednim czasie" - zapewniała wtedy. "Jeżeli chodzi o emerytury stażowe, to jest to bardzo odpowiedzialne zadanie. (...) Projekty, które są złożone, są rzeczywiście godne tego, aby je dobrze przeanalizować. Myślę, że na jesieni będziemy je analizować (...). Poczekajmy jeszcze troszeczkę" - apelowała Maląg.

Jesień minęła, a w maju 2021 roku o pomyśle emerytur stażowych sceptycznie wyraził się premier Mateusz Morawiecki. "Cały system gospodarczo-społeczny jest systemem naczyń połączonych. Jeżeli będziemy musieli na emerytury stażowe przeznaczyć kolejne wiele miliardów złotych, to skąd te pieniądze wziąć i jak wytłumaczyć to wszystkim pozostałym ludziom, że - mając już jeden z najniższych wieków emerytalnych - doprowadzimy do dalszego obniżenia tego wieku" - stwierdził podczas Rady Dialogu Społecznego.

W sierpniu 2022 roku w rozmowie z Money.pl pomysł emerytur stażowych skrytykowała prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska. Jej zdaniem doprowadzi to do obniżenia wysokości emerytury ubezpieczonych, mniejszej aktywności zawodowej osób w wieku przedemerytalnym, skrócenia aktywności zawodowej Polaków.

29.03. 2023 | Obietnice minus: obiecane i niezrealizowane lub częściowo zrealizowane inwestycje
29.03. 2023 | Obietnice minus: obiecane i niezrealizowane lub częściowo zrealizowane inwestycjeTVN24

Grudzień 2022. Jarosław Kaczyński: "nas na to jeszcze nie stać"

W grudniu 2022 roku lider PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Chojnicach mówił, że państwo nie ma pieniędzy na emerytury stażowe. "Przykro nam, ale w tej chwili nas na to jeszcze nie stać, bo co prawda bardzo zwiększyliśmy możliwości państwa, ale one wciąż nie są takie, jakie bylibyśmy chcieli" - przyznał. Wskazywał na niski wiek przechodzenia na emeryturę. "Emerytury stażowe prowadziłyby do tego, że kobiety niewiele po pięćdziesiątce, a to są - jeśli nie dotknie kogoś jakaś choroba - panie w pełni sił, a z punktu widzenia kogoś takiego jak ja, a takich starszych panów też trzeba brać pod uwagę, to są po prostu młódki, dziewczęta. Takie panie byłyby już na emeryturze" - tłumaczył. I to spowodowałoby jednak - przekonywał Kaczyński - że te emerytury byłyby dużo niższe. Prezes PiS zaznaczał, że jako wyjątek w kwestii emerytur stażowych można potraktować tylko jedną grupę: kobiet pracujących ciężko fizycznie.

W lutym 2023 roku w odpowiedzi na interpelację posłów Porozumienia wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed informował, że oba złożone w Sejmie projekty - obywatelski i prezydencki "są przedmiotem analiz merytorycznych oraz symulacji dotyczących ich wpływu na rynek pracy, finanse Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, funduszy zarządzanych przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, finanse publiczne". Jednocześnie przekazał, że na podstawie rozporządzenie premiera Morawieckiego rozpoczęły się prace Zespołu do spraw wypracowania porozumienia między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Komisją Krajową NSZZ "Solidarność". W ramach zespołu powołana została grupa robocza ds. emerytur i rent. Jak informował wiceminister, "do najważniejszych zagadnień, jakie zostaną poruszone w trakcie prac tej grupy, należą kwestie emerytur stażowych, w tym określenie skutków finansowych" obu projektów.

Czerwiec 2023. Jarosław Kaczyński: "droga została otwarta"

Im bliżej jesiennych wyborów parlamentarnych, tym o emeryturach stażowych znowu jest głośniej w obozie PiS. 7 czerwca 2023 roku w Hucie Stalowa Wola podpisano porozumienie rząd - NSZZ "Solidarność". Wówczas - zaledwie pół roku po swoich słowach z Chojnic - Jarosław Kaczyński stwierdził, że droga do emerytur stażowych jest jednak otwarta. Zaznaczył, że rozmowy ze związkowcami przyniosły efekt, choć nie były łatwe. "Przyniosły efekt, który nawiązuje do tych pamiętnych, wielkich wydarzeń z sierpnia 1980 roku, bo otwarta została droga do tego, co zapisano wśród tych 21 punktów, to znaczy do emerytur stażowych" - oświadczył prezes PiS. "To nie jest droga prosta, ale ona została otwarta i - chcę to jasno powiedzieć - to jest trudne, ale bardzo ważne dla polskich pracowników, dla Polski" - dodał.

"Droga do emerytur stażowych jest otwarta" - powtórzył też Mateusz Morawiecki w swoich mediach społecznościowych. "Razem z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i szefem NSZZ Solidarność @DudaSolidarnosc podpisaliśmy porozumienie, które realizuje testament Solidarności lat 80, o którym zapomniały wszystkie poprzednie rządy" - napisał na Twitterze (pisownia oryginalna). Na Facebooku dodał dłuższy wpis, w którym zapewnił: "Rząd PiS przywraca godność, solidarność i sprawiedliwość oraz dba o miejsca pracy i godne emerytury wszystkich Polaków!"

Jednak już dwa dni później na konferencji prasowej po przyjęciu nowelizacji budżetu premier Morawiecki przyznał, że kwestia emerytur stażowych nadal podlega negocjacjom ze związkowcami z "Solidarności". "Wiek (55 lat dla kobiet, 60 dla mężczyzn po przepracowaniu odpowiednio 35 i 40 lat) jest wiekiem, który pojawił się w pierwszej fazie negocjacji dotyczącej emerytur stażowych, ale dzisiaj nie rozmawiamy o takim wieku. Rozmawiamy o pełnych latach składkowych, o wyższym pułapie przepracowanym przez pracowników i ten rozdział negocjacji nie został jeszcze zakończony" - informował.

"Temat wywalony w powietrze w kampanii wyborczej"

Natomiast 14 czerwca portal Money.pl podał, powołując się na swoich informatorów, że ustawa o emeryturach stażowych nie wejdzie w życie. "Mamy słowo samego prezesa" - mówił dziennikarzom jeden z informatorów. "Było spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim i widział on nasze wyliczenia. Wie, ile by to kosztowało. Zarówno szef PiS, jak i Mateusz Morawiecki są przeciwko emeryturom stażowym. To byłaby de facto kolejna obniżka wieku emerytalnego, na którą naszego państwa po prostu nie stać" - podkreślał. "Jest to temat wywalony w powietrze w kampanii wyborczej. I powinien być postrzegany tylko jako element kampanijny. Żaden inny" - oceniał inny informator.

Z kolei 21 czerwca "Dziennik Gazeta Prawna" pisał, że rząd rozważa dwa scenariusze. Pierwszy to modyfikacja projektu prezydenckiego w taki sposób, że wymagany straż pracy obejmowałby tylko lata składkowe. Drugi zakłada wypłacanie tymczasowego świadczenia do osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego. 

22 czerwca portal Wyborcza.biz napisał, że w odróżnieniu od Jarosława Kaczyńskiego premierowi Morawieckiemu nie podobają się postulaty strony związkowej w sprawie emerytur stażowych. I ma się przychylać do propozycji prezydenta, która - przypomnijmy - wymaga od kobiet przepracowania 39 lat, a od mężczyzn 44, przy czym byłyby uwzględniane tylko okresy składkowe. W myśl tego rozwiązania kobiety na emeryturę mogłyby odchodzić w wieku 57 lat, a mężczyźni w wieku 62 lat (pod warunkiem, że pracę rozpoczęli, mając 18 lat). Zdaniem portalu Wyborcza.biz Morawieckiego do propozycji prezydenta przekonują niższe koszty niż w przypadku projektu "Solidarności".

23.06.2023 | "Kampania bez kitu": miał być bon mieszkaniowy dla rodzin i singli, ale nie ma
23.06.2023 | "Kampania bez kitu": miał być bon mieszkaniowy dla rodzin i singli, ale nie maGabriela Sieczkowska mówi o obiecanym przez PiS bonie mieszkaniowym.TVN24

Lipiec 2023. Morawiecki zapowiada zmiany, ale "jak wygramy wybory"

O emerytury stażowe premier Morawiecki był pytany przez internautów zarówno podczas zeszłorocznej sesji Q&A na Facebooku, jak i w tegorocznej. W 2022 roku zwrócił uwagę, że system emerytalny polega na tym, iż wypłaca się emerytury z tego, co do tego systemu ludzie wpłacają. "Więc emerytury, po takiej jeszcze kolejnej obniżce wieku emerytalnego, byłyby niższe ceteris paribus (łac. - przy tych samych okolicznościach), niż byłyby, gdyby tego nie robić. Tak można powiedzieć" - stwierdził. "I dlatego chuchamy i dmuchamy na system emerytalny, raczej zachęcając tych z emerytów, czy te osoby, które są uprawnione do pobierania emerytury, do tego aby (..) dalej pracowały, jeżeli chcą, jeżeli mogą pracować" - zaznaczył (pisownia oryginalna).

Natomiast podczas tegorocznej sesji 5 lipca premier zapowiedział, że zmiany w tej materii będą, ale po jesiennych wyborach parlamentarnych. "Jak wygramy wybory, będziemy chcieli ulżyć osobom, które pracowały 35-40 lat i chciałyby mieć świadczenie przedemerytalne" - mówił Morawiecki. Zaznaczył jednak: "Trzeba się jednak zdecydować, czy pracujemy, czy idziemy na wcześniejszą emeryturę. To są dwie różne sprawy, które nie mogą dziać się równolegle".

Przyznał, że emerytury stażowe to problem, z którym rząd mierzy się z "Solidarnością". Wspomniał o negocjacjach, które mają mieć ciąg dalszy. Zapewnił, że chce taką opcję wprowadzić, ale prawo musi być na tyle szczelne, żeby nie było nadużyć.

16.06.2023 | "Kampania bez kitu". PiS zapowiadał redukcję administracji i oszczędności - jest na odwrót
16.06.2023 | "Kampania bez kitu". PiS zapowiadał redukcję administracji i oszczędności - jest na odwrót Piotr Jaźwiński opowiada o zapowiedziach zmniejszania rozmiarów administracji publicznej.TVN24

Emerytury stażowe dla nauczycieli

Za to w parlamencie trwają obecnie prace nad emeryturami stażowymi dla jednej tylko grupy zawodowej: nauczycieli. Od 1 września 2024 roku będą mogli szybciej przestać pracować przed osiągnięciem ustawowego wieku, jeśli rozpoczęli pracę przed 1 stycznia 1999 roku na stanowisku nauczyciela, wychowawcy lub innego pracownika pedagogicznego. Będą musieli mieć udokumentowany okres składkowy wynoszący co najmniej 30 lat, w tym co najmniej 20 lat "pracy przy tablicy". Wysokość emerytury stażowej nie będzie mogła być niższa od minimalnej.

Odpowiednie zmiany w Karcie Nauczyciela Sejm przegłosował 16 czerwca. Projekt posłów PiS jest jednak krytykowany przez środowiska nauczycielskie - argumentują m.in., że świadczenia będą bardzo niskie, a w dodatku będzie możliwość dorabiania tylko do wysokości pół etatu i tylko wtedy, "jeśli zaistnieje potrzeba wynikająca z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela za zgodą kuratora". Poprawki Związku Nauczycielstwa Polskiego Sejm odrzucił. Teraz ustawą zajmie się Senat.

19.05.2023 | "Kampania bez kitu". Jak PiS chciał kręcić wielką, hollywoodzką produkcję filmową o polskiej historii
19.05.2023 | "Kampania bez kitu". Jak PiS chciał kręcić wielką, hollywoodzką produkcję filmową o polskiej historiiW "Kampanii bez kitu" Radomira Wita Krzysztof Jabłonowski mówi, jak PiS obiecywał nakręcić wielką produkcję filmową. TVN24

Jak powstał cykl "Obietnice minus"

Zespół Konkret24 zebrał i zweryfikował zapowiedzi obozu Zjednoczonej Prawicy, które pod koniec drugiej kadencji pozostają niespełnione. Poszukiwanie obietnic zaczęliśmy od początków 2015 roku - to wtedy, wraz z rozpędzającą się kampanią prezydencką Andrzeja Dudy, zaczął się marsz prawicy po władzę. Przejrzeliśmy obietnice z dwóch kampanii prezydenckich, dwóch kampanii parlamentarnych, wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego – bo to przed elekcjami politycy najczęściej wiele obiecują. Sprawdzaliśmy, czy w okresie pomiędzy wyborami rzucane publicznie przez rządzących zapowiedzi się zmaterializowały. Tak powstał zbiór kilkudziesięciu obietnic, które Zjednoczona Prawica złożyła w ostatnich latach, ale ich "nie dowiozła". Kolejne części cyklu będziemy publikować na stronie Konkret24.tvn24.pl i na stronie głównej TVN24.pl.

Lista jest otwarta – na bieżąco sprawdzamy wystąpienia prezydenta, polityków PiS, Suwerennej Polski, Partii Republikańskiej. Zachęcamy czytelników do kontaktu z nami i zgłaszania propozycji do weryfikacji. Można to zrobić zarówno przez formularz na stronie, jak i mailem na adres konkret24@tvn.pl.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Ruslan Huzau/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24