W 2025 roku po polskich drogach będzie jeździć milion aut z napędem elektrycznym - zapowiadali kilka lat temu członkowie rządu. Znaczną ich część miały stanowić samochody polskiej marki, wyprodukowane w polskiej fabryce. Takich aut jeździ na razie wielokrotnie mniej, a na miejscu planowanego zakładu hula wiatr.
"Polska głosowała przeciw zakazowi rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku" - zatweetowała 28 marca minister klimatu Anna Moskwa. Wsparł ją premier Mateusz Morawiecki: że stało się tak na jego polecenie. 28 marca na forum Rady Unii Europejskiej byliśmy jedynym krajem, który zagłosował przeciwko zakazowi. Zgodnie z intencją przyjętych rozwiązań miejsce aut spalinowych stopniowo mają zajmować pojazdy elektryczne. Będzie od tego jeden wyjątek - dopuszczone pozostaną te pojazdy benzynowe, które będą zasilane ekologicznym, czyli syntetycznym paliwem (e-paliwem). Jest ono wytwarzane z połączenia wodoru i dwutlenku węgla z atmosfery i jest w miarę neutralne dla klimatu, bo podczas spalania nie zwiększa emisji CO2 do atmosfery. To część unijnego pakietu "Fit for 55". W przyjętych przepisach zostawiono jeszcze furtkę na zmianę zdania: za trzy lata ma zostać przeprowadzona analiza rewizyjna i wówczas większość unijna ustali, czy po 2035 roku możliwe jest wprowadzenie ograniczeń dla aut spalinowych. Z tym że już dziś ów zakaz nie oznacza, że samochody spalinowe znikną po 2035 roku - przez kilkanaście, kilkadziesiąt lat będą jeszcze jeździły.
Sprzeciw Polski zdaje się przeczyć deklaracjom i obietnicom, które politycy Prawa i Sprawiedliwości składali kilka lat temu. Jesienią 2021 roku premier ogłaszał: "Polska już dziś jest liderem elektromobilności w Europie". Wcześniej minister Krzysztof Tchórzewski zapowiadał, że po ulicach w 2025 roku będzie jeździć milion aut elektrycznych, a wśród nich miały być samochody marki Izera wyprodukowane w Jaworznie.
Brak realizacji tych obietnic od dawna wytyka rządowi opozycja. "Chcecie zobaczyć milion samochodów elektrycznych premiera Mateusza Morawieckiego? Obiecał je siedem lat temu" - mówi ma krótkim nagraniu zamieszonym w mediach społecznościowych (tylko na TikToku miało ponad 2,8 mln emisji) przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, idąc przez pole wyciętych drzew. "Tak wygląda ten milion elektrycznych samochodów. To ten księżycowy krajobraz w Jaworznie. Dziesiątki tysięcy wyciętych drzew. Tu, gdzie miała powstać polska Izera. Tak wygląda realizacja tej obietnicy" - dodaje.
Wyjaśniamy, co rząd Zjednoczonej Prawicy zapowiadał w kwestii samochodów elektrycznych i fabryki polskiego samochodu elektrycznego - oraz co pozostało z tych obietnic.
1. Milion samochodów elektrycznych w Polsce
Za dziesięć lat chcielibyśmy mieć milion samochodów elektrycznych w naszych miastach. (…) Mówimy w tym momencie o tym ambitnym planie, który stawiamy, żeby te milion aut było wyprodukowanych w Polsce.
Sytuacja, w której w 2025 roku po polskich drogach jeździć będzie milion pojazdów elektrycznych stwarza możliwość rzeczywistej integracji tych pojazdów z systemem elektroenergetycznym.
Stan realizacji: ZREALIZOWANE CZĘŚCIOWO
Zapowiedzi miliona samochodów elektrycznych na polskich drogach padły już w 2016 roku, czyli pierwszym pełnym roku rządów PiS. Od początku za ten projekt odpowiadali ówczesny wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki oraz minister energii Krzysztof Tchórzewski. Na wspólnej konferencji w czerwcu 2016 roku Tchórzewski powiedział, że "za 10 lat chcielibyśmy mieć milion samochodów elektrycznych w naszych miastach". Morawiecki natomiast wymienił projekt “Samochód elektryczny” jako projekt flagowy swojej "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" przyjętej przez rząd w lutym 2017 roku. Miesiąc później przyjęto "Krajowe ramy polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych", w których Ministerstwo Energii oficjalnie jako cel na 2020 rok wskazało 50 tys., a na 2025 rok aż milion samochodów elektrycznych w Polsce.
W 2020 roku tematem zajęła się Najwyższa Izba Kontroli, która ustaliła, że na koniec 2019 roku w Polsce zarejestrowanych było 9,6 tys. pojazdów elektrycznych, co stanowiło niecałe 20 proc. wyznaczonego na tamten rok celu. "Elektromobilność w Polsce na koniec 2019 r. była nadal na etapie początkowym pomimo upływu trzech lat od zaprezentowania jej wizji" - ocenili kontrolerzy. Natomiast w raporcie zleconym w 2019 roku przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii stwierdzono, że "osiągnięcie celu miliona samochodów elektrycznych w 2025 r. jest nierealne".
Najnowsze dane potwierdzają, jak bardzo nierealna była ta obietnica. Według Licznika Elektromobilności przygotowanego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) na koniec lutego 2023 roku w Polsce było niecałe 67 tys. samochodów elektrycznych. To 15 razy mniej, niż obiecywano. Według dokumentów Ministerstwa Energii przyjętych w 2017 roku przez rząd taka liczba miała być osiągnięta już w 2020 roku, a w 2023 samochodów miało być prawie 550 tys. - ponad osiem razy więcej niż obecnie.
Rząd - świadomy, że tamte zapowiedzi były na wyrost - w przyjętej w 2019 roku Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu do 2030 roku korygował, że flota samochodów elektrycznych i hybrydowych w Polsce może wzrosnąć do 600 tys. i to dopiero w 2030 roku. Tę liczbę i ten rok powtórzono w projekcie Polityki Energetycznej Polski z 2021 roku, choć tam raz jeszcze wymienia się cel miliona samochodów w 2025 jako wariant "bardzo ambitny".
Obecna liczba samochodów elektrycznych w Polsce w zestawieniu z pierwotnymi planami nie daje jednak szans na to, że rządowa obietnica o milionie samochodów elektrycznych w 2025 roku czy nawet 2030 roku zostanie zrealizowana. Patryk Mikiciuk z TVN Turbo mówił w dyskusji w TVN24, że milion aut elektrycznych może pojawić się w Polsce dopiero w latach 2033-2035. I to przyjmując optymistyczne założenia.
2. Fabryka polskiego samochodu elektrycznego
Produkcja seryjna polskiego pojazdu elektrycznego może zostać uruchomiona w latach 2021-2025.
Symboliczne 'wbicie łopaty' pod inwestycję [budowy fabryki Izery] jest planowane w roku 2021. Produkcja aut rozpocznie się w 2024 roku.
Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE
Obietnica miliona samochodów elektrycznych w Polsce nie dotyczyła tylko polskich aut, ale równocześnie rozwijano projekt ich produkcji. Już w styczniu 2017 roku, a więc jeszcze przed przyjęciem "Planu Rozwoju Elektromobilności w Polsce" przez rząd, powstał projekt "Uruchomienie produkcji polskiego samochodu elektrycznego". Stworzył go Komitet Sterujący Projektu Elektromobilność, który powołał wicepremier Mateusz Morawiecki, a którego przewodniczącym został minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Wówczas działała już spółka ElectroMobility Poland (EMP) założona w październiku 2016 roku przez cztery państwowe firmy energetyczne: Energę, Eneę, Tauron i PGE. Rok później stała się liderem projektu uruchomienia produkcji polskiego samochodu elektrycznego.
Pierwotny plan zakładał, że do połowy 2018 roku powstanie pięć jeżdżących prototypów, ale te zapowiedzi okazały się zbyt optymistyczne. Firma EMP zaprezentowała tylko dwa prototypy i to dwa lata później: w lipcu 2020 roku. Wtedy też poznaliśmy markę auta: Izera. Podczas prezentacji przedstawiciele spółki zapowiedzieli, że samochody mają wejść do produkcji w 2023 roku.
Ta data stała się nieaktualna już pod koniec 2020 roku, gdy prezes EMP Piotr Zaremba zapowiedział, że fabryka Izery powstanie w Jaworznie w województwie śląskim. Budowa fabryki miała ruszyć w trzecim kwartale 2021 roku, a start produkcji samochodu został przełożony na 2024 rok. Memorandum w sprawie budowy fabryki 15 grudnia 2020, poza przedstawicielami EMP, podpisali m.in. minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka oraz przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i Lasów Państwowych.
Lasy Państwowe były ważnym elementem tego planu, ponieważ fabryka ma powstać na terenach leśnych. W połowie 2021 roku nadleśnictwo Chrzanów stanęło na drodze inwestycji i do ominięcia tej przeszkody konieczna była specjalna rządowa ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych ze specjalnym przeznaczeniem gruntów leśnych. Po przyjęciu ustawy Skarb Państwa dofinansował jeszcze projekt kwotą 250 mln zł z Funduszu Reprywatyzacji. Na tamtym etapie było już też jasne, że daty startu budowy fabryki i produkcji auta znowu się przesuną.
Budowa fabryki nie rozpoczęła się ani w trzecim kwartale 2021, ani nawet w trzecim kwartale 2022 roku. Nie przeszkodziło to rządowi podwoić kwoty dofinansowania. W grudniu 2022 roku z Funduszu Reprywatyzacji przeznaczono kolejne 250 mln zł m.in. na "działania przygotowawcze związane z budową fabryki Izery w Jaworznie".
Premier Mateusz Morawiecki, zapytany w lutym 2023 roku o postępy w projekcie polskiego samochodu elektrycznego, stwierdził, że jest on "na właściwej ścieżce". "Wolę, żeby ten proces odbywał się w sposób bardzo rzetelny, bardzo dokładnie weryfikowane były poszczególne parametry planu biznesowego, niż żeby coś powstało pół roku szybciej, ale później trudniej będzie realizować cały projekt, cały program" - tłumaczył. W tym czasie ruszyła wycinka drzew na działce, na której ma powstać fabryka.
Wciąż nie rozpoczęto jednak prac budowlanych zapowiadanych na 2021 rok. Jarosław Wenderlich z kancelarii premiera na początku marca 2023 roku w odpowiedzi na interpelację poselską przekazał, że według obecnego harmonogramu prace ruszą na początku 2024 roku, a fabryka ma ruszyć na koniec 2025 roku. Wtedy z linii produkcyjnych mają zjechać pierwsze egzemplarze samochodów Izera. "Ich sprzedaż rozpocznie się w roku 2026" - dodał.
- Fabryka to są hale, które w odpowiedni sposób zaprojektujesz, ale stworzenie linii produkcyjnej - form, tłoczni itd. - to jest kolejna rzecz - wyliczał na antenie TVN24 Patryk Mikiciuk, dziennikarz motoryzacyjny TVN. - Zbudowanie sieci serwisowych, bo przecież nie ma czegoś takiego, że produkujesz samochód i dostarczasz samochód na rynek bez części zamiennych, bez sieci serwisowych, bez ludzi, którzy potrafią to naprawiać... To wszystko trzeba zbudować, tworząc zupełnie nowy samochód – dodał.
21 marca 2023 roku spółka EMP poinformowała, że rozpoczęła współpracę ze znanym włoskim biurem stylistycznym Pininfarina. Zamówiono tam trzy projekty nadwozi: SUV-a, hatchbacka i kombi. A to znaczy, że projekty firmy Torino Design, które pokazano w 2020 roku, idą do kosza.
Po sześciu latach od startu projektu "Uruchomienie produkcji polskiego samochodu elektrycznego" nie ma więc ani samochodów, ani fabryki, która miałaby je produkować.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24