Obietnice minus. Nie ma ani polskiego samochodu elektrycznego, ani fabryki Izery

Źródło:
Konkret24
Patryk Mikiciuk o Izerze (wideo z marca 2023)
Patryk Mikiciuk o Izerze (wideo z marca 2023)TVN24
wideo 2/7
Izera. Patryk Mikiciuk z TVN Turbo o pierwszym polskim samochodzie elektrycznymTVN24

W 2025 roku po polskich drogach będzie jeździć milion aut z napędem elektrycznym - zapowiadali kilka lat temu członkowie rządu. Znaczną ich część miały stanowić samochody polskiej marki, wyprodukowane w polskiej fabryce. Takich aut jeździ na razie wielokrotnie mniej, a na miejscu planowanego zakładu hula wiatr.

"Polska głosowała przeciw zakazowi rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku" - zatweetowała 28 marca minister klimatu Anna Moskwa. Wsparł ją premier Mateusz Morawiecki: że stało się tak na jego polecenie. 28 marca na forum Rady Unii Europejskiej byliśmy jedynym krajem, który zagłosował przeciwko zakazowi. Zgodnie z intencją przyjętych rozwiązań miejsce aut spalinowych stopniowo mają zajmować pojazdy elektryczne. Będzie od tego jeden wyjątek - dopuszczone pozostaną te pojazdy benzynowe, które będą zasilane ekologicznym, czyli syntetycznym paliwem (e-paliwem). Jest ono wytwarzane z połączenia wodoru i dwutlenku węgla z atmosfery i jest w miarę neutralne dla klimatu, bo podczas spalania nie zwiększa emisji CO2 do atmosfery. To część unijnego pakietu "Fit for 55". W przyjętych przepisach zostawiono jeszcze furtkę na zmianę zdania: za trzy lata ma zostać przeprowadzona analiza rewizyjna i wówczas większość unijna ustali, czy po 2035 roku możliwe jest wprowadzenie ograniczeń dla aut spalinowych. Z tym że już dziś ów zakaz nie oznacza, że samochody spalinowe znikną po 2035 roku - przez kilkanaście, kilkadziesiąt lat będą jeszcze jeździły.

Sprzeciw Polski zdaje się przeczyć deklaracjom i obietnicom, które politycy Prawa i Sprawiedliwości składali kilka lat temu. Jesienią 2021 roku premier ogłaszał: "Polska już dziś jest liderem elektromobilności w Europie". Wcześniej minister Krzysztof Tchórzewski zapowiadał, że po ulicach w 2025 roku będzie jeździć milion aut elektrycznych, a wśród nich miały być samochody marki Izera wyprodukowane w Jaworznie.

Brak realizacji tych obietnic od dawna wytyka rządowi opozycja. "Chcecie zobaczyć milion samochodów elektrycznych premiera Mateusza Morawieckiego? Obiecał je siedem lat temu" - mówi ma krótkim nagraniu zamieszonym w mediach społecznościowych (tylko na TikToku miało ponad 2,8 mln emisji) przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, idąc przez pole wyciętych drzew. "Tak wygląda ten milion elektrycznych samochodów. To ten księżycowy krajobraz w Jaworznie. Dziesiątki tysięcy wyciętych drzew. Tu, gdzie miała powstać polska Izera. Tak wygląda realizacja tej obietnicy" - dodaje.

Wyjaśniamy, co rząd Zjednoczonej Prawicy zapowiadał w kwestii samochodów elektrycznych i fabryki polskiego samochodu elektrycznego - oraz co pozostało z tych obietnic.

1. Milion samochodów elektrycznych w Polsce

Za dziesięć lat chcielibyśmy mieć milion samochodów elektrycznych w naszych miastach. (…) Mówimy w tym momencie o tym ambitnym planie, który stawiamy, żeby te milion aut było wyprodukowanych w Polsce.

Sytuacja, w której w 2025 roku po polskich drogach jeździć będzie milion pojazdów elektrycznych stwarza możliwość rzeczywistej integracji tych pojazdów z systemem elektroenergetycznym.

Stan realizacji: ZREALIZOWANE CZĘŚCIOWO

Zapowiedzi miliona samochodów elektrycznych na polskich drogach padły już w 2016 roku, czyli pierwszym pełnym roku rządów PiS. Od początku za ten projekt odpowiadali ówczesny wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki oraz minister energii Krzysztof Tchórzewski. Na wspólnej konferencji w czerwcu 2016 roku Tchórzewski powiedział, że "za 10 lat chcielibyśmy mieć milion samochodów elektrycznych w naszych miastach". Morawiecki natomiast wymienił projekt “Samochód elektryczny” jako projekt flagowy swojej "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" przyjętej przez rząd w lutym 2017 roku. Miesiąc później przyjęto "Krajowe ramy polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych", w których Ministerstwo Energii oficjalnie jako cel na 2020 rok wskazało 50 tys., a na 2025 rok aż milion samochodów elektrycznych w Polsce.

W 2020 roku tematem zajęła się Najwyższa Izba Kontroli, która ustaliła, że na koniec 2019 roku w Polsce zarejestrowanych było 9,6 tys. pojazdów elektrycznych, co stanowiło niecałe 20 proc. wyznaczonego na tamten rok celu. "Elektromobilność w Polsce na koniec 2019 r. była nadal na etapie początkowym pomimo upływu trzech lat od zaprezentowania jej wizji" - ocenili kontrolerzy. Natomiast w raporcie zleconym w 2019 roku przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii stwierdzono, że "osiągnięcie celu miliona samochodów elektrycznych w 2025 r. jest nierealne".

Najnowsze dane potwierdzają, jak bardzo nierealna była ta obietnica. Według Licznika Elektromobilności przygotowanego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) na koniec lutego 2023 roku w Polsce było niecałe 67 tys. samochodów elektrycznych. To 15 razy mniej, niż obiecywano. Według dokumentów Ministerstwa Energii przyjętych w 2017 roku przez rząd taka liczba miała być osiągnięta już w 2020 roku, a w 2023 samochodów miało być prawie 550 tys. - ponad osiem razy więcej niż obecnie.

Rząd - świadomy, że tamte zapowiedzi były na wyrost - w przyjętej w 2019 roku Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu do 2030 roku korygował, że flota samochodów elektrycznych i hybrydowych w Polsce może wzrosnąć do 600 tys. i to dopiero w 2030 roku. Tę liczbę i ten rok powtórzono w projekcie Polityki Energetycznej Polski z 2021 roku, choć tam raz jeszcze wymienia się cel miliona samochodów w 2025 jako wariant "bardzo ambitny".

Obecna liczba samochodów elektrycznych w Polsce w zestawieniu z pierwotnymi planami nie daje jednak szans na to, że rządowa obietnica o milionie samochodów elektrycznych w 2025 roku czy nawet 2030 roku zostanie zrealizowana. Patryk Mikiciuk z TVN Turbo mówił w dyskusji w TVN24, że milion aut elektrycznych może pojawić się w Polsce dopiero w latach 2033-2035. I to przyjmując optymistyczne założenia.

2. Fabryka polskiego samochodu elektrycznego

Produkcja seryjna polskiego pojazdu elektrycznego może zostać uruchomiona w latach 2021-2025.

Symboliczne 'wbicie łopaty' pod inwestycję [budowy fabryki Izery] jest planowane w roku 2021. Produkcja aut rozpocznie się w 2024 roku.

Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE

Obietnica miliona samochodów elektrycznych w Polsce nie dotyczyła tylko polskich aut, ale równocześnie rozwijano projekt ich produkcji. Już w styczniu 2017 roku, a więc jeszcze przed przyjęciem "Planu Rozwoju Elektromobilności w Polsce" przez rząd, powstał projekt "Uruchomienie produkcji polskiego samochodu elektrycznego". Stworzył go Komitet Sterujący Projektu Elektromobilność, który powołał wicepremier Mateusz Morawiecki, a którego przewodniczącym został minister energii Krzysztof Tchórzewski.

Wówczas działała już spółka ElectroMobility Poland (EMP) założona w październiku 2016 roku przez cztery państwowe firmy energetyczne: Energę, Eneę, Tauron i PGE. Rok później stała się liderem projektu uruchomienia produkcji polskiego samochodu elektrycznego.

Pierwotny plan zakładał, że do połowy 2018 roku powstanie pięć jeżdżących prototypów, ale te zapowiedzi okazały się zbyt optymistyczne. Firma EMP zaprezentowała tylko dwa prototypy i to dwa lata później: w lipcu 2020 roku. Wtedy też poznaliśmy markę auta: Izera. Podczas prezentacji przedstawiciele spółki zapowiedzieli, że samochody mają wejść do produkcji w 2023 roku.

Izera - prototyp hatchbacka pokazany przez EMP latem 2020 roku.Materiały prasowe EMP

Ta data stała się nieaktualna już pod koniec 2020 roku, gdy prezes EMP Piotr Zaremba zapowiedział, że fabryka Izery powstanie w Jaworznie w województwie śląskim. Budowa fabryki miała ruszyć w trzecim kwartale 2021 roku, a start produkcji samochodu został przełożony na 2024 rok. Memorandum w sprawie budowy fabryki 15 grudnia 2020, poza przedstawicielami EMP, podpisali m.in. minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka oraz przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i Lasów Państwowych.

Lasy Państwowe były ważnym elementem tego planu, ponieważ fabryka ma powstać na terenach leśnych. W połowie 2021 roku nadleśnictwo Chrzanów stanęło na drodze inwestycji i do ominięcia tej przeszkody konieczna była specjalna rządowa ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych ze specjalnym przeznaczeniem gruntów leśnych. Po przyjęciu ustawy Skarb Państwa dofinansował jeszcze projekt kwotą 250 mln zł z Funduszu Reprywatyzacji. Na tamtym etapie było już też jasne, że daty startu budowy fabryki i produkcji auta znowu się przesuną.

Państwowe lasy mogą zostać wycięte. W cieniu lex TVN przeszedł lex Izera
Państwowe lasy mogą zostać wycięte. W cieniu lex TVN przeszedł lex IzeraW cieniu politycznej burzy wokół lex TVN posłowie uchwalili także ustawę zwaną lex Izera. Ma ona umożliwić przekształcenie lasów państwowych w grunty, które mają być przeznaczone pod budowę fabryk. Mowa w setkach hektarów lasów w Jaworznie i Stalowej Woli. Ministerstwo Środowiska zapewnia, że strat nie będzie. W zamian za wycięcie hektara lasu inwestor ma przekazać hektar pod zalesienie. Fakty TVN

Budowa fabryki nie rozpoczęła się ani w trzecim kwartale 2021, ani nawet w trzecim kwartale 2022 roku. Nie przeszkodziło to rządowi podwoić kwoty dofinansowania. W grudniu 2022 roku z Funduszu Reprywatyzacji przeznaczono kolejne 250 mln zł m.in. na "działania przygotowawcze związane z budową fabryki Izery w Jaworznie".

Premier Mateusz Morawiecki, zapytany w lutym 2023 roku o postępy w projekcie polskiego samochodu elektrycznego, stwierdził, że jest on "na właściwej ścieżce". "Wolę, żeby ten proces odbywał się w sposób bardzo rzetelny, bardzo dokładnie weryfikowane były poszczególne parametry planu biznesowego, niż żeby coś powstało pół roku szybciej, ale później trudniej będzie realizować cały projekt, cały program" - tłumaczył. W tym czasie ruszyła wycinka drzew na działce, na której ma powstać fabryka.

Wciąż nie rozpoczęto jednak prac budowlanych zapowiadanych na 2021 rok. Jarosław Wenderlich z kancelarii premiera na początku marca 2023 roku w odpowiedzi na interpelację poselską przekazał, że według obecnego harmonogramu prace ruszą na początku 2024 roku, a fabryka ma ruszyć na koniec 2025 roku. Wtedy z linii produkcyjnych mają zjechać pierwsze egzemplarze samochodów Izera. "Ich sprzedaż rozpocznie się w roku 2026" - dodał.

- Fabryka to są hale, które w odpowiedni sposób zaprojektujesz, ale stworzenie linii produkcyjnej - form, tłoczni itd. - to jest kolejna rzecz - wyliczał na antenie TVN24 Patryk Mikiciuk, dziennikarz motoryzacyjny TVN. - Zbudowanie sieci serwisowych, bo przecież nie ma czegoś takiego, że produkujesz samochód i dostarczasz samochód na rynek bez części zamiennych, bez sieci serwisowych, bez ludzi, którzy potrafią to naprawiać... To wszystko trzeba zbudować, tworząc zupełnie nowy samochód – dodał.

21 marca 2023 roku spółka EMP poinformowała, że rozpoczęła współpracę ze znanym włoskim biurem stylistycznym Pininfarina. Zamówiono tam trzy projekty nadwozi: SUV-a, hatchbacka i kombi. A to znaczy, że projekty firmy Torino Design, które pokazano w 2020 roku, idą do kosza.

Po sześciu latach od startu projektu "Uruchomienie produkcji polskiego samochodu elektrycznego" nie ma więc ani samochodów, ani fabryki, która miałaby je produkować.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24