Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.
"W Iranie zniesiono obowiązek noszenia hidżabu" - poinformował w poście z 8 października polski internauta. "Władze informują, że kobiety bez hidżabu nie będą już karane grzywnami ani innymi sankcjami w Iranie" - czytamy dalej we wpisie, do którego załączono nagranie. To trwający niecałą minutę montaż ujęć, na którym widać przechadzające się ulicami, w galeriach handlowych i sklepach kobiety. Żadna z nich nie ma na sobie hidżabu. To dowód jakoby w Iranie faktycznie nie obowiązywało już prawo nakazujące kobietom noszenie tego rodzaju nakrycia głowy.
Post o rzekomych zmianach prawnych w Iranie wygenerował ponad 580 tys. wyświetleń. "Niesamowite. To wielkie zwycięstwo dziesiątek tysięcy kobiet, anonimowych bohaterek protestów, które pałowano, aresztowano i torturowano"; "Kraj Arabski zachował się normalnie, aż dziwne" (Iran nie jest krajem arabskim - red.); "czyli już wróciliśmy do stanu sprzed rewolucji islamskiej?"; "I bardzo dobrze. Kobiety sa wolne" - komentowali ci, którzy uwierzyli w prawdziwość tych doniesień (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).
Jednak część internautów była sceptyczna. "Fake news"; "Nawet spytałem kolegę co mieszka w Iranie i żadnego zniesienia obowiązku noszenia chusty nie ma" - pisali i dopytywali: "jakie jest źródło tej informacji?"; "źródło?"; "Skąd ta informacja?". Sprawdziliśmy więc, czy w irańskim prawie faktycznie zniesiono zakaz noszenia hidżabu.
Hidżab w prawie irańskim
Rewolucja islamska z 1979 roku zapoczątkowała wprowadzenie przepisów dotyczących obowiązku noszenia hidżabu. To jedno z nakryć głowy zakładane przez muzułmańskie kobiety, rodzaj szalu lub chusty, który zakrywa głowę, uszy i szyję. Jak podaje portal The Conversation od kwietnia 1983 roku noszenie hidżabu stało się obowiązkowe dla wszystkich kobiet w Iranie. Ten obowiązek nakłada na kobiety bezpośrednio art. 638 z Kodeksu karnego (piąta księga): "Kobiety, które pojawiają się w miejscach publicznych i na drogach bez noszenia islamskiego hidżabu, podlegają karze pozbawienia wolności od dziesięciu dni do dwóch miesięcy lub grzywnie w wysokości od 50 tysięcy do 500 tysięcy rialów" (ok. 4-40 zł - red.).
Jednak obecne doniesienia dotyczące rzekomego zniesienia tego obowiązku powiązane są z innym aktem prawnym. Otóż w grudniu 2024 roku parlament irański przegłosował ustawę o czystości i hidżabie, która zaostrzała obowiązujące w kraju ograniczenia dotyczące ubioru i zakrywania włosów przez kobiety. Ustawa zatwierdzona została także przez Radę Strażników Konstytucji Iranu, która bada zgodność przepisów z konstytucją i islamskim prawem. Nowe przepisy miały zaostrzyć kary za niestosowny - w rozumieniu prawa - ubiór czy nienoszenie hidżabu. Zabronić chciano ubrań obcisłych albo odsłaniających kobiece ciało powyżej kostek i poniżej szyi. W przypadku mężczyzn ustawa jest mniej restrykcyjna, ale też zabrania pokazywania odsłoniętych części ciała. To, co wzbudzało największe kontrowersje to przewidziane w ustawie kary. Bowiem za nieprzestrzeganie zawartych regulacji mogłaby grozić nawet kara więzienia. W myśl ustawy karze podlegać miałyby nie tylko nieodpowiednio ubrane osoby, lecz także ci, którzy zauważą niestosowny strój u innych i nie zgłoszą tego władzom.
Jednak zapisy ustawy nie spodobały się prezydentowi Iranu Masudowi Pezeszkianowi. "Nie powinniśmy robić niczego, co zakłóciłoby harmonię i konsensus społeczny. Musimy rozmawiać i współdziałać w tej sprawie" - napisał na X dzień po przyjęciu ustawy przez parlament. Podczas wywiadu dla państwowej telewizji powiedział, że w jego ocenie "jest zbyt wiele pytań" w kwestii wdrożenia tego prawa. "Nie możemy podejmować działań, które wywołają niezadowolenie" - dodał, ujawniając, że prowadzi z innymi organami władzy konsultacje w sprawie nowych przepisów.
Pezeszkian już podczas kampanii wyborczej latem 2024 roku potępił sposób, w jaki traktowane są Iranki z powodu obowiązku noszenia hidżabu. W Iranie wówczas napięcia wokół kwestii prawa nakazującego kobietom zasłanianie głowy nie słabły od czasu ogólnokrajowych protestów z 2022 roku, które wywołała śmierć Mahsy Amini. 22-letnia Kurdyjka zatrzymana została przez irańską policję moralności za rzekome złamanie przepisów nakazujących zakrywanie włosów hidżabem. Zmarła w areszcie policyjnym, a według świadków młoda kobieta była brutalnie bita przez służby. Irańskie władze zaprzeczyły, jakoby funkcjonariusze źle ją traktowali. Za śmierć kobiety - według oficjalnej wersji - miała odpowiadać nagła niewydolność serca.
Zamieszanie po słowach irańskiego polityka
Wiosną 2025 roku Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego zawiesiła wprowadzanie ustawy. Temat przepisów dotyczących hidżabu powrócił wskutek wypowiedzi jednego z irańskich polityków, Mohammada-Rezy Bahonara, byłego wicemarszałka parlamentu Iranu i członka Rady Rozpoznania Interesu Państwa. Polityk mówił o prawie dotyczącym hidżabu na konferencji prasowej w siedzibie irańskiej agencji informacyjnej Khabar Online. Jego słowa zrelacjonowano w artykule opublikowanym na stronie internetowej agencji 4 października. Z tekstu dowiadujemy się, że Bahonar powiedział, że "obecnie nie istnieje obowiązujące i wiążące prawo dotyczące hidżabu". Dodał, że "ogólna decyzja władz w tej chwili jest taka, że nie ma obowiązującego prawa nakazującego noszenie hidżabu" (tłum. red.). Jego słowa spotkały się jednak z krytyką innych konserwatywnych polityków, co opisywały irańskie media. Stwierdzili, że jego wypowiedź była próbą destabilizacji porządku społecznego i kwestionowaniem podstawowych zasad religijnych i prawnych Iranu.
Ale co najistotniejsze, ta wypowiedź to jedynie opinia polityka, a nie odzwierciedlenie zmian w prawie, co potwierdził w rozmowie z Konkret24 Marcin Krzyżanowski, orientalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zapytany o to, czy faktycznie w Iranie zniesiono nakaz noszenia hidżabu, zdecydowanie zaprzeczył: - Nie ma żadnych zmian w porównaniu z ubiegłym rokiem, zarówno jeśli chodzi o prawo jak i jego implementację. Całe zamieszanie wywołała wypowiedź jednego z polityków. I jest to ważna opinia, ale oczywiście nie wywołuje żadnych skutków prawnych i nie jest wiążąca.
Ekspert stwierdził, że słowa polityka najprawdopodobniej odnosiły się do wspomnianej już ustawy o czystości i hidżabie z 2024 roku. - W grudniu 2024 roku trwały prace nad ustawą o przestrzeganiu [obowiązku] noszenia hidżabu i skromności obyczajowej. Z ustawą sprawa jest skomplikowana, bo ona utknęła w pewnym momencie legislacji. Parlament ją uchwalił, przegłosował i miała zostać opublikowana w irańskim odpowiedniku Dziennika Ustaw. Szkopuł polega na tym, że jej nie opublikowano. Będąca zupełnie z boku szeroko pojętego procesu legislacyjnego w Iranie Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego stwierdziła, że wejście w życie zawartych w tej ustawie rozwiązań byłoby szkodliwe i wywołałoby zbyt dużo emocji. Dodatkowo też prezydent Iranu był przeciwko. Rada wzięła to wszystko pod uwagę i aby uniknąć z jednej strony ewentualnych niepokojów społecznych, z drugiej strony kryzysu konstytucyjnego, to stwierdzono, że ta ustawa pójdzie do zamrażarki - powiedział Marcin Krzyżanowski. - Natomiast to, że jej zapisy nie weszły w życie, nie oznacza wcale, że nie ma już nakazu noszenia hidżabu. Bo przecież nadal obowiązuje artykuł 638 Kodeksu karnego. Tutaj żadnych zmian nie było - wyjaśnił.
To, że przepisy dotyczące hidżabu w Iranie pozostają w mocy, potwierdził 14 października rzecznik sądownictwa Iranu, Asghar Jahangir. Jego oświadczenie było reakcją na sugestie o zmianie prawa pochodzące właśnie od Mohammada-Rezy Bahonara.
"Umiejętny montaż"
Polski internauta, który na X podzielił się nieprawdziwymi doniesieniami, jako ich dowód załączył nagranie z chodzącymi bez hidżabu kobietami. Próbując ustalić, czy jest ono aktualne, nie dotarliśmy do jego starszych wersji. Ale nawet jeżeli to nagranie jest aktualne, to nie jest żadnym dowodem na wielką zmianę społeczną w Iranie, o czym mówi Marcin Krzyżanowski. - Jest szansa, że to wideo jest aktualne, bo w Iranie funkcjonują pewne enklawy liberalizmu. Tworzą się one przeważnie w północnym Teheranie, bo to oaza bogatych, młodych ludzi, których rodzice mają duże wpływy i którzy mogą sobie pozwolić na dużo więcej niż mniej wpływowi i mniej zamożni Irańczycy. Należy też pamiętać, że warunki panujące w Teheranie są zupełnie inne niż na prowincji czy w mniejszych miastach.
- Nie przesądzam więc o autentyczności tego nagrania, ale pewne jest to, że jest w nim dużo przesady, jest też umiejętnie zmontowane. W Teheranie można zobaczyć pojedyncze kobiety, które w letnie miesiące odsłaniają brzuchy, ale przeważnie ma to miejsce w jakimś centrum handlowym i trwa tylko tyle, co nakręcenie krótkiego klipu na TikToka. Później to wszystko się montuje, no i wychodzi z tego bunt kobiet przeciwko hidżabowi. Ruch antyhidżabowy faktycznie istnieje, ale do rewolucji obyczajowej jeszcze bardzo daleko - podsumowuje ekspert.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock